Forum Dyskusyjne
dla wszystkich!

Miłość & Przyjaźń - Płacenie podczas randki.

Fantasia - 2007-07-21, 12:12
Temat postu: PÅ‚acenie podczas randki.
To przyznać się, jak to jest z tą kasą?
Kto płaci podczas randki za wyjście do kina, jakąś kolację czy koncert?
Tak jak podobno powinno być :| czyli mężczyzna czy kolejny raz obalamy mit (Zaheel :* ) i ustanawiamy inne zasady?

Emmari - 2007-07-21, 12:26

U mnie płaci facet. Chociaż momentami chciałabym go za to zabić. Nie da się go przekonać, zupełnie. Oczywiście jestem za tym, żeby płacić po połowie.
Zaheel - 2007-07-21, 12:27

Jasne, że obalamy Fantasiu ;)
W mojej skromnej opini tyo płacenie za dziewczyny to pozostałości wczesniejszych lat kiedy to młode kobiety zazwyczaj nie dostawały pieniędzy, a pracy też tak łatwo dostać nie mogły, chyba że były dość bogate. Owszem to uprzejmość w stosunku do obiektu uczuć, ale jak zasobnym portfelem musiał by się okazać facet, żeby za każdym razem płacić. Mogłabym sie ewentualnie zgodzić na drobne rzeczy jak jakieś lody czy kawę zafundowaną przez osobę towarzyszącą czy może na pierwszą sponsorowaną randkę.
Sama byłabym raczej zwolenniczką dzielenia się kosztami, przecież obydwie osoby kożystają z jakiś usług. Ewentualnie jakieś ustalenia, że raz płaci jendo raz drugie. To chyba najlkepsze rozwiązanie ;]

BazyL - 2007-07-21, 12:48

jestem za mitem. Mężczyzna powinien płacić, skoro on zazwyczaj zaprasza to wypada. Wg. SV to mężczyzna płaci za kobietę. a jak savoir-vivre tak mówi to ja się togo trzymam :D jestem trochę taki...no niech Panie dokończą za mnie :D
Deirdre - 2007-07-21, 13:55

Na początku płacił on. Teraz różnie, chociaż jemu to przeszkadza. xD
Lilka ;) - 2007-07-22, 00:15

Mnie to strasznie denerwuje z tym płaceniem bo tylko sporne sytuacje wychodzą. :?
Spotykałam się z jednym chłopakiem ale parą nie byliśmy. Zabrał mnie raz w trasę ze sobą, zatrzymaliśmy się by zjeść jakiś obiad. Prawdę mówiąc nie miałam ochoty na nic wielkiego, najwyżej na jakąś zapiekankę czy coś, ale on oczywiście uparł się, że postawi mi obiad składający się ze schabowego, frytek i surówki i nic nie pomogły moje protesty. Doceniłam gest choć było mi dziwnie no i ledwo w siebie to wszystko wepchnęłam a potem było mi niedobrze...
Jakiś czas potem poszliśmy do kina i znów on chciał mi fundować bilet na co jednak kategorycznie sie nie zgodziłam i sama za siebie zapłaciłam nim zdążył powiedzieć słowo.
A jeszcze później byliśmy razem na lodach wraz z zaprzyjaźnioną parą i wyprułam do przodu by pierwsza sobie tego loda kupić, ale w ogóle nie myślałam wtedy o tym by uniknąć jego płacenia za mnie. To był czas kiedy stosunki miedzy nami wyraźnie się ochłodziły i ustaliliśmy, ze jesteśmy tylko kumplami... Mimo to jakiś czas po tych lodach dowiedziałam sie, że on nie rozumie dlaczego wtedy nie miał zapłacić za te moje lody i że dziwnie się zachowuję... ;/
No kurcze, wkurza mnie takie coś jak nic. Ja rozumiem i doceniam jego gesty ale bez przesady. Nawet parą nie byliśmy, nawet gorzej bo ustaliliśmy że tylko koledzy a chciał płacić.
Ja tego nie rozumiem. Chłopaki już tak chyba mają, że koniecznie MUSZĄ zapłacić za dziewczynę bo jak nie to już dla nich jest dziwnie.
Osobiście jestem za tym by partnerzy płacili po połowie, ewentualnie jak chłopak zaprosi gdzieś dziewczynę to wtedy niech zapłaci za całość, to samo w drugą stronę.

Blanca - 2007-07-22, 13:43

Do tej pory prawie zawsze płacił za mnie facet, nigdy nie udało mi się go przekonać, żeby dzielić się po połowie..
Ale na samym poczatku znajomości o wiele lepiej wygląda jeżeli kobieta nie musi za nic płacić,
BazyL napisa³/a:
Mężczyzna powinien płacić, skoro on zazwyczaj zaprasza to wypada

kojek - 2007-07-22, 16:32

Oczywiste że ja płacę. Dla mnie to taka plama jeżeli za mnie płaci dziewczyna, albo jeżeli nie mogę zapłacić za dwoje jeżeli jestem z kimś.
Fanfir - 2007-07-22, 16:42

Płacenie powinno być (moim zdaniem) zależne od sytuacji. Wydaje mi się, że trzeba rozważyć szereg czynników:
a) Czy dziewczynę stać na zapłacenie rachunku? Zaheel twierdzi, że płacenie rachunku za kobietę to " pozostałości wczesniejszych lat kiedy to młode kobiety zazwyczaj nie dostawały pieniędzy". Trzeba jednak wziąć po uwagę, że brak gotówki u młodych dziewczyn to przypadek uniwersalny. Ja np płacę rachunek, bo wiem, że moja dziewczynę na to nie stać (mimo, że pracuje!). Po prostu gotówki starcza jej na tyle, aby opłacić studia
b) Jaka to znajomość? Inaczej podchodzę do płacenia rachunku, gdy osoba jest mi bliska a co innego, gdy osoba jest nowo poznana. Oczywiśćie rozumiem, że na pierwszej randce mężczyzna powinien zaimponować kobiecie, ale czy musi imponować zasobnością portfela? Żyjemy w erze równości i niezależności kobiety dlatego przedstawicielki płci pięknej powinny te cechy zaakcentować. Na pierwszych randkach płacenie rachunku po połowie. Poźniej - jak kto uważa.
c) Przyzwyczajenie. Wiadomym jest, że człowiek przyzwyczaja się do tego co dobre. Myśłę, że nie nie należy zbytnio rozpieszczać drugiej osoby pod względem płacenia, bo to szybko może obrócić się przeciwko nam :) J
d) Savoir-vivre, czyli dążenie do ideału? Nie należy brać tego dosłownie. Jest to przede wszystkim zbiór przydatnych porad lub pewnych sugestii. Nie przesadzajmy jednak. Na savoir-vivre nie zawsze można sobie pozwolić. Trzeba też od razu wytyczyć pewne granic w interakcjach międzyludzkich tak jak np. płacenie rachunku :)

Fantasia - 2007-07-22, 19:49

Fanfir, mÄ…drze prawisz :wink:
Ja osobiście nie lubię jak druga połowa za mnie płaci i najczęściej się nie zgadzam (choć są małe wyjątki typu jakaś kolacja z okazji moich urodzin czy imienin wtedy mogłabym potraktować to jako prezent) a w pozostałych okolicznościach toleruje tylko płacenie każdy za sobie. Nie jestem "utrzymanką" faceta i taka rola by nie się nie podobała.
Jeśli brak mi kasy to z reguły wybieraliśmy inną formę randki np jakiś fajny spacer czy spotkanie z przyjaciółmi albo on płacił wszystko a jak ja miałam kasę to następnym razem wydatki pokrywałam ja. Inaczej sobie tego nie wyobrażam... samodzielność, niezależność.

Kya - 2007-07-23, 14:11

Nie lubię być zapraszana, zawsze upieram się, ze zapłacę za siebie. Jak mi ktoś coś funduje to się czuję dłużna, a nienawidzę tego uczucia...
Eos - 2007-07-23, 14:21

W dobrym geście jest, gdy mężczyzna płaci za kobietę. Raz na jakiś czas. Ciężki szlag mnie trafia, gdy cały czas jest mi coś fundowane - lubię płacić za siebie i sama się rządzić. Czuję się skrępowana, gdy idę na randkę i chłopak stawia kino, kolację i deser :? Absolutnie nie widzę takiej potrzeby i naprawdę tego nie lubię.
SKAza - 2007-07-29, 09:18

On płaci. Ja się wściekam, bo nie lubię gdy ktoś płaci za mnie.
I tak oto później przez połowę czasu ja próbuję mu wytłumaczyć, że mogę sama za siebie płacić, a on recytuje mi spokojnie, niczym wiersz mickiewiczowski, dlaczego to on, a nie ja płacił, płaci i płacić będzie...

Krystyna - 2007-07-29, 10:19

Wiadomo, niezręczna sytuacja gdy za nas płaci facet. Raczej jestem zwolenniczką tego aby się zrzucać albo po prostu dziś ja mam kasę to ja płacę innym razem Ty to zrobisz i tyle. :)
Taka jedna - 2007-07-29, 23:12

u mnie jest ostatnio dość stereotypowo :oops: bo ja chodze non stop spłukana :/
ale zaczeło się od tego, że on płacił za wszystko, potem każdy za siebie a teraz jest tak, ze jak idziemy na impreze jest na poczatku pytanie "ile masz kasy podliczamy zebrane wspólnie jednostki monetarne i opracowujemy plan budżetowy na wieczór ;] jak nagle mamy ochote na pizze, lody czy picie albo którekolwiek z nas ma na cos ochotę to płaci ten kto ma kasę. Moim zdaniem bardzo zdrowy układ :) jak jedziemy na wakacje to kase mamy wspólną ;)

Mixmonia - 2007-07-30, 18:18

Mi tam nie przeszkadza kiedy mój chłopak płaci gdzieś za mnie. Także i ja nieraz zapłacę za niego też. Jakoś od początku chodzenia ze sobą nie mieliśmy żadnego problemu co do tego, więc jest ok. W końcu to co jego to moje i na odwrót!- chyba na tym polega miłość :mg:
scorpix24 - 2007-08-14, 03:50

U nas jest freestyle ;)

Raz ja.... raz ona... Jesli wiem ze nie ma kasy to Ja ;) Czasem po polowie jesli oboje jestesmy na koncowce ;)

Rozmawiamy o pieniadzach... i... tak jakby to byla nasza wspolna kasa :) Wiec nie ma krepacji... kto placi :) Choc mozna powiedziec... placi ten kto ma wiecej :D ;)

Pierwsza randka... facet placi... a jak sie ludzie zbliza to niech bedzie dowolnosc :)

*xanth* - 2007-08-17, 17:21

ja nie zarabiam, mój luby - owszem. Z początku ja płaciłam za siebie, a on za mnie. Teraz jak mam swoje pięniądze i nasz związek jest już poważny, to mu wszystko oddaje, i rządzimy się razem. Razem podstawowe zakupy, razem w jakiejś restauracji czy na imprezach. Wygląda tak jakby to on za wszystko płacił a nie zawsze tak jest. Po prostu mam do niego ogromne zaufanie. Nawet ma już własne klucze do mojego mieszkania, więc nie sposób, żebyśmy płacili oddzielnie.
Jenny - 2007-08-17, 22:23

Cóz, fakt, to dosyc krępująca sytuacja, ale ja się już nie wyrywam, że chce za siebie zapłacic, bo niektórzy faceci obrażają sie wtedy albo wyskakują z zarzutami, że nie traktuje ich serio. I nie idzie im tego wytłumaczyc, a zatem pozostaje podziękowac i nie dopuszczac do sytuacji żeby musieli dużo tej kasy wydac.
Nena - 2010-05-29, 00:37

Zależy jaka jest sytuacja. Generalnie nie lubię jak się za mnie płaci czy coś mi kupuje. Chyba, że wiem iż nie spotkam drugi raz tego gościa wtedy sytuacja się zmienia.
Jednak osobiście preferuję dwa style. Pierwszy, płacę połowę. Drugi raz stawiam ja, raz on. Na zasadzie rewanżu.

ZawszePomogÄ™ - 2010-05-29, 02:16

eee.. ja też mam spoko faceta.. Jak on ma,to płaci.. jak ja mam to ja płace.. Nie raz jest tak,że ja kompletnie jestem na zero i na odwrót.. w końcu jesteśmy razem i trzeba sobie pomagać... Było krucho a ON i tak kupił "pierdzionek" zaręczynowy..:) jestem dumna z niego:)
putcat - 2010-09-01, 01:13

Nena napisa³/a:
Jednak osobiście preferuję dwa style. Pierwszy, płacę połowę. Drugi raz stawiam ja, raz on. Na zasadzie rewanżu.


na razie to tak zdrowo, niedługo i tak będziesz od niego wyciągać na ciuchy :P

Krystyna - 2010-09-01, 11:14

putcat napisa³/a:
na razie to tak zdrowo, niedługo i tak będziesz od niego wyciągać na ciuchy :P

Pewnie wiele tak robi ale jestem pewna, że nie Nena ;) ))

Ja obecnie zadaje się z takim jednym który jest strasznie... staroświecki. On musi za wszystko płacić itp. Czuje się przy tym mega źle i najchętniej wychodzę z nim gdzieś gdzie nie trzeba niczego kupować bo przynajmniej czuje się wtedy komfortowo ;)

Troy - 2010-09-01, 11:48

może jestem staroświecka, ale uważam, że jeśli facet zaprasza mnie na randkę typu romantyczna kolacja lub coś w ten deseń, ponosi koszty. lajf is brutal.
oczywiście nie mówię tutaj o młodzieży, która pieniądze bierze od rodziców,
tylko o dorosłych, pracujących ludziach.
natomiast innym razem ja mogę przyjechać z winem, albo zrewanżować się piwem,
lodami, pizzÄ… czy czymkolwiek.
poza tym pozwolę sobie zauważyć, że między zwykłym wypadem a randką
jest spora różnica. randka ma na celu stworzenie intymnego nastroju,
nagła składka na rachunek zdecydowanie go psuje. no i oczywiste jest dla mnie to,
że kto zaprasza, ten płaci.

Mószka - 2010-09-01, 13:28

Zdecydowanie bardziej komfortowo czuję się, kiedy to ja za siebie sama płacę. Ale nie raz oczywiście zdarzało się, że chłopak zapłacił za kino, czy za jakiś wypad do baru. Skoro zapraszał, to płacił. Mimo wszystko zawsze mam na 'randkach' pieniądze i wykazuję chęć płacenia za siebie. Jak chłopak protestuje, to co się będę z nim kłócić... ;d
Nena - 2010-09-01, 15:09

Mazin napisa³/a:
putcat napisał/a:
na razie to tak zdrowo, niedługo i tak będziesz od niego wyciągać na ciuchy :P

Pewnie wiele tak robi ale jestem pewna, że nie Nena ;) ))

Masz racjÄ™ Maz;*

Ja nie pozwolę za płacenie za mnie. Dla mnie to niekomfortowe, w końcu ani ja ani on kokosów nie mamy, więc dlaczego tylko jedna strona ma płacić? System dzielenia się i tak długo zostanie. A w przyszłości-mamy swoją kasę wspólną na nasz świat i każdy swoją na swoje zabaweczki.

No i pozostaje kwestia:
Ja kiedyÅ› napisa³/a:
Chyba, że wiem iż nie spotkam drugi raz tego gościa wtedy sytuacja się zmienia

Ale to sporadycznie jakiÅ› drink czy sok.

bizer - 2016-12-22, 12:26

Wszystko zależy od ustaleń w związku, ale kobieta też może czasem zapłacić ;)
mirabelka - 2017-01-11, 14:20

to zawsze będzie kwestia sporna.
nowic119 - 2023-07-19, 13:50
Temat postu: Re: PÅ‚acenie podczas randki.
Fantasia napisa³/a:
To przyznać się, jak to jest z tą kasą?
Kto płaci podczas randki za wyjście do kina, jakąś kolację czy koncert?
Tak jak podobno powinno być :| czyli mężczyzna czy kolejny raz obalamy mit (Zaheel :* ) i ustanawiamy inne zasady?


niby kultura wymaga tego, żeby facet zapłacił, ale moim zdaniem na pierwszym spotkaniU powinno się podzielić rachunek. Potem płaci ten, kto zapraszał

Maja - 2023-10-02, 08:02

Przyjęło się, że to faceci zazwyczaj płacą, ale obecnie różnie to wygląda i warto się dogadać w tej kwestii, nawet jak nie ma się doświadczenia w randkowaniu. Można też przyjrzeć tutaj: https://magazynkobiecy.pl/jak-powinna-wygladac-pierwsza-randka/ temu, jak powinna wyglądać pierwsza randka i na co powinno się zwracać uwagę. Kwestia płacenia jest dla mnie sprawą drugorzędną i dobrze jeżeli omówi się ją na początku spotkania.
poska - 2024-02-29, 20:27

Osobiście to ja nie planuje w najbliższym czasie wchodzić w żaden związek, ponieważ zawiodłem się już na wielu osobach. Zastanawiam się nawet nad możliwością skorzystania z usług serwisów randkowych, a ostatnio zwróciła moją uwagę strona https://hustly.eu/pl/ , gdzie można łatwo znaleźć propozycje niezobowiązujących spotkań z atrakcyjnymi osobam

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group