Forum Dyskusyjne
dla wszystkich!

Miłość & Przyjaźń - Gdyby on ciebie uderzył...

Fantasia - 2007-07-25, 13:16
Temat postu: Gdyby on ciebie uderzył...
Pytanie głównie do pań choć zdanie panów też może być cenne :wink:

Co byście zrobiły gdyby osoba, z którą jesteście w związku uderzyła was? Np: pod wpływem alkoholu albo pod wpływem bardzo dużej złości.
Jak byście zareagowały? Co należy zrobić w takiej sytuacji? Wybaczyć?
Jeśli by do tego doszło to co by to zmieniło w waszym związku? A może nic by nie zmieniło?

[Nie mówimy tu oczywiście o wypadkach, w których powtarza sie to często bo wtedy odpowiedź jest jasna ale o jednym/kilku odosobnionych przypadkach]

BazyL - 2007-07-25, 13:19

Nena oddała by wałkiem :lol:
jeśli chodzi o alkohol- po nim jestem łagodny jak baranek ^_^
złość?? po prostu poszedłbym w kimono, albo w cholerę. Zawsze tak robę od jakiś 7 lat rozwodu rodziców.
Co najważniejsze, ja nie umiem nikogo uderzyć.

wydaje mi się że w związku zostałby uraz, ale na pewno czyn zostałby wybaczony, no chyba że mówimy o znęcaniu się, to już inny temat :(

Mixmonia - 2007-07-25, 13:42

Wierzę, że to się nigdy nie wydarzy. Ale jakby już do tego doszło, to pewnie bym przebaczyła ten jeden raz, ale już nie drugi!
Jakby mnie uderzył, to bym go spytała dlaczego to zrobił... Nie byłam w takiej sytuacji, więc ciężko mi powiedzieć... Liczę na to, że nigdy mnie to nie czeka.

somebody - 2007-07-25, 14:16

Fantasia napisa/a:
Co byście zrobiły gdyby osoba, z którą jesteście w związku uderzyła was? Np: pod wpływem alkoholu albo pod wpływem bardzo dużej złości.

Nasza znajomość momentalnie by się zakończyła, zadziałałabym pod wpływem emocji i nawet bym się nad tym nie zastanawiała- tak sądzę.

Kya - 2007-07-25, 14:22

Gdybym wybaczyła raz to wiedziałby, że wybaczę i drugi.
Nie mam zamiaru nigdy godzić się z tym, że ktoś wobec mnie używa przemocy.

Mószka - 2007-07-25, 14:35

Zależy jak bardzo by mi zależało na tej osobie. Myślę, że pierwszy raz bym jakoś wytrzymała, ale jeśli by się to powtórzyło, to po prostu byłby to KONIEC wszelkiej znajomości.
Luiza - 2007-07-25, 15:10

Pewnie bym oddała, albo choć strała się to zrobić, po czym zerwałabym wszelkie kontakty. Nikt, prócz mnie samej, nie ma prawa mnie krzywdzić.
Krystyna - 2007-07-25, 15:39

Nawet nie musi dojść do rękoczynu ale niech tylko podniesie na mnie rękę... O wybaczaniu nie ma mowy. Oczywiście ten ruch byłby jednoznaczny z tym, że między nami koniec.
Pf.

BazyL - 2007-07-25, 15:48

'Podniósł rękę na wysokość jej twarzy, ona się zlękła-myślała że chce ją uderzyć.
Lecz on uśmiechną się i powoli przybliżył swoją dłoń do jej przerażonych policzków i przysuną swoje usta by ją pocałować...'

No, no, za pocałunek byś nie wybaczyła?? :P
Joke :D

Mazin, nikt by Ciebie nie uderzył, bo bałby się, że oddasz i to o wiele mocniej.

Krystyna - 2007-07-25, 15:53

BazyL napisa/a:
Mazin, nikt by Ciebie nie uderzył, bo bałby się, że oddasz i to o wiele mocniej.

Wiadomo! Skopałabym mu tyłek tak, że popamiętałby mnie do końca życia! xD

Cecylia - 2007-07-25, 16:21

Uderzyłabym go w miejsce gdzie poczułby duuuużo większy ból od mojego. A potem porozmawialibyśmy na trzeźwo, na spokojnie ale zapewne nie byłabym już z nim.
Fantasia - 2007-07-25, 17:46

Do napisania natchnęło mnie to co widziałam na jednej z ostatnich "domówek" na których byłam i spotkałam się tam z moją starą rok starszą koleżanką z gimnazjum i poznałam tam jej narzeczonego. Pod koniec imprezy on już wypił trochę za dużo i (nie na oczach innych ludzi, widziałam to z przedpokoju) po prostu uderzył ją. Potem przepraszał i noby było mu przykro ale ja jednak na jej miejscu nie spieszyłabym się tak z tym ślubem... Jej nie można jednak przekonać, chyba za bardzo w niego zapatrzona a mi jest jej żal bo nie widzę tego z jasnych barwach.

Jeśli mój facet by mnie uderzył to w sumie nie wiem co bym zrobiła. Czułabym się upokorzona to na pewno i zapewne nie dałabym się więcej krzywdzić, odeszłabym. Jak uderzy mnie raz to dlaczego nie miałby zrobić tego po raz drugi i trzeci i... Stać mnie chyba na kogoś lepszego.

Emmari - 2007-07-25, 18:00

"Raz uderzył, uderzy i drugi"
To tak samo, jak mówią o zdradzie - raz zdradził, zdradzi i drugi. A jednak jakoś sporo osób jest w stanie wybaczyć zdradę... zastanawiające.

Myślę, że wybaczyłabym, gdyby mnie M. uderzył. Raz. Pewnie dlatego, że sama jestem skłonna do agresji. Jednak jeżeliby się to powtórzyło drugi raz, musiałby przysłowiowo zabrać swoją szczoteczkę do zębów z mojej łazienki, amen.

Eos - 2007-07-25, 19:11

Nie wiem. Ciężko stwierdzić. Rozum mówi - "A niech tylko spróbuje! W cholerę z takim facetem". Z drugiej strony, serce nie sługa, odkochać się na zawołanie nie odkocha. Jedno wiem na pewno - gdyby sytuacja się powtarzała, odeszłabym.
Zaheel - 2007-07-25, 21:28

Zdecydowanie to byłby koniec naszej zażyłej znajomości. Nikt nie ma prawa mnie dotknąć bez mojej zgody.
Znam już taki przypadek, gdzie para reguralnie sie biła, tylko że gorzej wychodziła na tym dziewczyna, bo facet to chodząca góra mięśni i tułszczu. Zakończyło się zagrożeniem chłopakowy pozwem jeśli sie jeszcze raz zbliży do dziewczyny. A ona płakała za nim... Nie rozumiem niektórych... :|

Darkness - 2007-07-25, 22:14

Jestem facetem. Jeśli płeć przeciwna mnie uderzy to, wybaczcie dziewczęta, wiele mi to nie zrobi, poza tym wy dziewczyny chyba nie lejecie bez powodu, a jeśli ona będzie miała powód to po ochłonięciu stwierdzę, że mi się należało. To by było na tyle. ;) Sam nigdy kobiety nie uderzę bo się tym brzydzę. :|
Emmari - 2007-07-26, 11:46

Darkness, wybacz mi chłopcze, ale niektóre dziewczęta, delikatne jak wonny kwiatuszek, potrafią przywalić, aż zadzwoni.
Paulus - 2007-07-26, 12:32

Cytat:
Darkness, wybacz mi chłopcze, ale niektóre dziewczęta, delikatne jak wonny kwiatuszek, potrafią przywalić, aż zadzwoni.

Zależy co rozumiesz pod pojęciem "aż zadzwonić". Jeśli to, że troszkę boli i zrobi się siniak no to właściwie jest tyle co nic.

Darkness - 2007-07-26, 13:37

Emmari napisa/a:
Darkness, wybacz mi chłopcze, ale niektóre dziewczęta, delikatne jak wonny kwiatuszek, potrafią przywalić, aż zadzwoni.


Ty mnie nie strasz... ;P

Paulus napisa/a:
Jeśli to, że troszkę boli i zrobi się siniak no to właściwie jest tyle co nic.


No właśnie...

Emmari - 2007-07-26, 17:23

Nie, Paulus. Mam na myśli na przykład moje znajome, które trenują wschodnie sztuki walki. Siniaka potrafi nabić każda dziewczyna, a przynajmniej mam taką nadzieję.
Luiza - 2007-07-26, 17:27

Cytat:
Mam na myśli na przykład moje znajome, które trenują wschodnie sztuki walki.


Sądzę, że żaden samiec nie byłby na tyle głupi żeby podnosić rękę na takie które trenują wschodnie sztuki walki.

Paulus - 2007-07-26, 18:53

Te całe "wschodnie sztuki walki" u większości osób są rozwiązywane za pomocą jednego uderzenia pięści w twarz.
Emmari - 2007-07-27, 09:25

Paulus, możliwe. Tylko, że fakt faktem - potrafią przyłożyć, a pięść w twarz nie jest jedynym rozwiązaniem.
Luiza - 2007-07-27, 10:29

Czasami i owszem, ale jeśli trafiłbyś na osobę, która nie jest w "większości" to miałbyś nieciekawie.
somebody - 2007-07-27, 14:14

Ale czy to ważne jak mocno Cię ktoś uderzył? Dla mnie nie miałoby to większego znaczenia czy podbiłby mi oko czy złamał rękę, chodzi o sam fakt, że "ukochana" osoba chce Cię skrzywdzić- zadać Ci ból...
BazyL - 2007-07-27, 14:23

Luiza napisa/a:
Cytat:
Mam na myśli na przykład moje znajome, które trenują wschodnie sztuki walki.


Sądzę, że żaden samiec nie byłby na tyle głupi żeby podnosić rękę na takie które trenują wschodnie sztuki walki.


a zakład?? ten co trenuje Karate tradycyjne albo jeszcze lepiej kyokushin czy jak to się tam piszę nie miał by problemów(mowa o kimś kto robi to od lat) a jiu-jitsu :D moja ulubiona sztuka walki ^_^ ja zbyt waleczny nie jestem, ale :P
wiem, że kick boxer by sobie poradził na 100%
Ja mówiłem, kobiety nie uderzę. Prędzej coś powiem, w końcu słowa ranią bardziej niż czyny.

Luiza - 2007-07-27, 17:00

BazyL, to chyba oczywiste, że mówiłam o sytuacji, gdzie ONA trenuje a ON nie. Cóż, gdyby dodatkowo facet wykorzystywałby swoje umiejętności na kobiecie, która nic mu nie zrobiła zostałby skreślony jeszcze szybciej.
Deirdre - 2007-07-27, 17:31

Jeny, nie wiem.
:shock:

Liczę, że nigdy mnie się to nie przydarzy, ale przecież, kto to wie, prawda...?
Czułabym się zawiedziona i upokorzona.
Chyba bym odeszła.

Mószka - 2007-07-27, 17:33

Dziewczyna wcale nie musi trenować żadnych sztuk walki, żeby zabolało... Wystarczy kopnąć w krocze z odpowiednią siłą :D
BazyL - 2007-07-27, 20:05

Mószka, ja ciebie się boję ;P
Nie uderzyłbym Ciebie, ani innej kobiety.

Mószka - 2007-07-27, 22:43

BazyL napisa/a:
Mószka, ja ciebie się boję ;P

Nie jestem aż taka straszna jakby się wydawało :D
A żeby nie było Off topu to dodam, że po prostu nie znoszę damskich boxerów. Zero szacunku dla takich!

No właśnie nie OTować mi tu! Fantasia

SKAza - 2007-07-29, 09:06
Temat postu: Re: Gdyby on ciebie uderzył...
Cytat:
Co byście zrobiły gdyby osoba, z którą jesteście w związku uderzyła was?

Mężczyzna, z którym obecnie jestem w związku nie uderzyłby mnie. Ale zakładając, czysto teoretycznie, że takie coś miałoby miejsce to odeszłabym od niego po prostu.

Cytat:
Np: pod wpływem alkoholu albo pod wpływem bardzo dużej złości.

Przyczna jest nieważna, liczy się sam fakt.

Cytat:
Jak byście zareagowały? Co należy zrobić w takiej sytuacji? Wybaczyć?

Jeśli mężczyzna raz uderzy kobietę, choćby to nawet była wina alkoholu, to nie łudźmy się, drogie panie, że on tego nie powtórzy. Taki mężczyzna będzie już bił swoją kobietę. Zwłaszcza, jeśli ona mu wybaczy i wróci do niego. A wierzenie, że 'to było pierwszy i ostatni raz, on tego więcej nie zrobi' jest naiwne.

Cytat:
Jeśli by do tego doszło, to co by to zmieniło w waszym związku?

Wówczas już nie byłoby naszego związku...

Taka jedna - 2007-07-29, 22:49

gdyby Michał mnie uderzył to najzwyczajniej bym oddała :| i to tak żeby poczuł w najdalszym zakamarku męskiej dumy 8) ...mogło by się skończyć bezpłodnoscią :P

a tak poważniej to oddałabym na_pewno, poryczałabym się i pewno zaczeła się go bać ...a w strachu żyć nie umiem wiec byłby to koniec :( jak ktos potrafi raz to potrafi też drugi
Tyle tylko, że wiem, ze prędzej by skrzywdził siebie niż mnie :)

pajonczek - 2007-07-31, 00:56

już miałam taką sytuację ... ale nadal kochałam tę osobę, wybaczyłam, lecz to się powtarzało. na szczeście posłuchałam rad przyjaciół i zakończyłam zwiżzek raz na zawsze.

Proszę o używanie polskich znaków.

Krystyna - 2007-07-31, 10:56

Naprawdę nie wiem dlaczego kobiety dają facetowi drugą szansę. Mam tylko wielką nadzieję, że nigdy nie będę musiała zakończyć związku z powodu tego, że on podniósł na mnie ręka, bo będzie to dla mnie totalną porażką. Okaże się wtedy, że w ogóle go nie znałam...
somebody - 2007-07-31, 14:22

Bunny napisa/a:
Naprawdę nie wiem dlaczego kobiety dają facetowi drugą szansę.

Też się nad tym zastanawiam, może liczą na zmianę zachowania...kochają i nie potrafią odpuścić, emocje jakie nimi rządzą są silniejsze niż racjonalne myślenie...Tak czy siak gdybym znalazła się w tej sytuacji to nie zastanawiałabym się długo, stwierdziłabym, że nie był mnie wart i opuściłabym go.

Darkness - 2007-08-01, 01:22

Jeśli facet raz uderzył kobietę to musi mieć coś nie tak w głowie, więc prawie na 100% to powtórzy. Kobiety chyba są bardziej uczuciowe więc przebaczają, a to niestety błąd.
Madame Bovary - 2007-08-01, 08:09

Gdyby mnie mój facet uderzył na pewno od razu bym odeszła, niech znajdzie sobie inny worek treningowy niż dziewczyna.. :|
Fantasia - 2007-08-01, 08:51

Prawda jest taka, że dopóki związek nie jest zalegalizowany to tym bardziej powinnno się reagować. Nie wyobrażam sobie wyjść za mężczyznę, który przed ślubem mnie uderzył... odeszłabym.

Gorzej jest z kobietami w których przypadku "pierwsze bicie" ma miejsce po ślubie, czasem po urodzeniu dziecka. Odejść jest wtedy znacznie trudniej, nawet nie zawsze jest gdzie a wejście na drogę sądową w naszym kraju ciągnie się długimi miesiącami.
Do teraz pamiętam sytuacje kiedy z mojego bloku kobieta się właśnie z tego powodu wyprowadzała z dzieckiem do swojej rodziny a sąsiedzi stali i dyskutowali, że zabiera dziecku ojca bo on taki dobry, czas ma dla niego, rowerek mu kupił, nigdy nie krzyczy itp ;/ Jakby kobieta była winna i była skazana na to, żeby to wytrzymywać.

spiderwoman - 2007-08-09, 21:19

odeszłabym od razu i nie słuchając żadnych jego tłumaczeń - bo jestem impulsywna i obrażalska
nie wybaczyłabym - bo jestem zacięta i poza tym trochę feministka
może nawet próbowałabym go wrednie udupić - bo bywam mściwa

Paulus - 2007-08-09, 21:32

Słabe są te wasze uczucia skoro nie potraficie przebaczać.

Ja w takim wypadku wziąłbym moje AK-47 i zrobił jej 5 otworów w ciele. Szóstą kulą, dla pewności, przestrzeliłbym łeb. Ha.

Karolka_angel - 2007-08-13, 14:09

" facet jest jak serce- kiedyś bić przestanie"- to powiedział mój kolega, który widział jak uderzył mnie chłopak..<już były>.. ja byłam zaskoczona..
Kiedys sobie mówiłam, że nigdy bym do takiej sytuacji nawet nie dopuściła- stało sie inaczej...
Bałam się z nim zerwać.. ale po "kolejnym trzepnięciu" zrobiłam to.. prześladował mnie 2 lata..
teraz zniknął, a ja mam wspaniałego chłopaka, który nie podniósłby na mnie ręki:) grunt to happy end:))

Fantasia - 2007-08-13, 14:43

Paulus napisa/a:
Słabe są te wasze uczucia skoro nie potraficie przebaczać.
Zależy w imię czego się przebacza... Czy dlatego, że ktoś popełnił błąd czy po to by jeszcze raz/10/100 razy zostać workiem treningowym dla damskiego boksera.
Jeśli zdarzyłoby się to raz to nie wiem czy miałabym odwagę odejść (choć mam nadzieję, że bym miała) teraz tak sobie myślę, że jednek bym wybaczyła...
Karolka_angel napisa/a:
" facet jest jak serce- kiedyś bić przestanie"
Już dawno nic głupszego nie słyszałam ;/
Karolka_angel - 2007-08-13, 14:54

to nie ja wymysliłam to stwierdzenie- tylko je usłyszałam- coś w stylu "pocieszenia"..
Fantasia - 2007-08-13, 14:58

Karolka_angel, rozumiem ale to nie zmienia faktu, że to stek bzdur, które się rzadko słyszy ;/
Pocieszeniem w takiej sytuacji może być tylko fakt, że to był jednorazowy wybryk i ktoś naprawdę zrozumiał swój błąd i nigdy więcej tego nie zrobi.
O. kuńc :wink:

Karolka_angel - 2007-08-13, 15:05

nio wiem, ze to marne pocieszenie było :D

niestety ON nie zrozumiał swego błędu.. nie nauczył sie szanowac kobiet ani jak odeszłam ani jak znalazł nowe "worki treningowe".. dzięki Bogu, ja juz mam go z głowy.. choć ciągle czuję strach, że znów wejdzie z buciorami w moje życie...

scorpix24 - 2007-08-14, 03:33

Uderzy - zostaw szmate. Nie mozna sobie tlumaczyc ze to bylo niechcacy czy przez przypadek...

Facet który bije kobiete jest śmieciem :evil:

Normalnie stlukl bym takiego na kwasne jablko...

annoth - 2007-09-11, 14:12

Hmmm... Jeszcze zależy w jakiej sytuacji nastąpiłby akt uderzenia. Jeśli po prostu bez powodu, podczas pijackiej impresy - osoba uderzająca to kompletny idiota i nie warto się zastanawiać nawet.
Ale jeśli np. ktoś bardzo mocno obraża i to jeszcze świadomie... to jestem w stanie zrozumieć akt agresji...

Krystyna - 2007-09-17, 10:11

annoth, a moim zdaniem nie ma zadnego usprawiedliwienia. Czy to ktos jest pijany czy zly, czy obrazany czy cokolwiek!
Rivenris - 2007-09-17, 14:34

Mazin napisa/a:
nie ma zadnego usprawiedliwienia


Dokładnie... Ja nie wyobrażam sobie sytuacji w której uderzyłbym jakąkolwiek dziewczynę... To jest chyba szczyt chamstwa... Miałbym poważne opory nawet w sytuacji, jakby mnie jakaś dziewczyna zaczęła bić (mam tu też na myśli bicie "na serio" z chęcią zadania jak największych obrażeń).

bisiorek_15 - 2007-10-10, 21:29

Dla mnie uderzenie przez faceta rowna sie zakonczeniu zwiazku...
Wyznaje zasade ze jesli ktos zrobil cos raz odważy sie i drugi...
i nie warto sluchac przeprosin, prosb...Ja bym takie faceta zostawila z miejsca...

Unconventional - 2007-10-13, 22:30

To bym mu oddała :-P

Znając siebie, wolę nie myśleć o takiej sytuacji...Na pewno doszłoby do bójki...Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, co byłoby po jej zakończeniu :lol:

RaynoR - 2007-10-13, 23:19

Jak zobaczę taką sytuację to rozpier**** kolesiowi mordę o krawężnik... ;/
Mixmonia - 2007-10-14, 13:29

Unconventional napisa/a:
To bym mu oddała


no tak, łatwo tak powiedzieć... ale jakby nadeszła taka chwila i by to Ci zrobił ktoś kogo kochasz, to nie miałabyś sił go uderzyć... poza tym lepiej dać znać komuś o tym i oddalić się jak najszybciej od takiej osoby- bo to już znak na nieszczęście...

Ja już kiedyś wypowiadałam się na ten temat i napisałam, że raz może bym mu wybaczyła, ale drugi nie... ale ludzie się zmieniają i moje myśli też się trochę zmieniły, bo teraz myślę, że żadnej szansy by taka osoba nie dostała ode mnie... Człowiek ma dużo błędów, ale nie dlatego trzeba go uderzyć.. po takim przypadku straciłabym ufność i wszystkie uczucia co mnie łączył z tą osobą.

Jeśli zrobił to raz, może zrobić to więcej..

Taka jedna - 2007-10-15, 09:12

Wogóle dla dziewczyny która jest szczęślia ze swoim chłopakiem jest to kompletny abstrakt :| ale ten sam facet po ślubie gdy bedziecie razem już pare lat może być zupełnie inny...ludzie się zmieniają. Najgorsze, ze nie można sie przed tym ustrzeć, bo miłośc nakłada klapki na oczy. Mi się podobała historia kobiety która gdy pierwszy raz mąż ją uderzył wezwała policje. Odsiedział swoje czując "że co ona robi przecież nie jestem kryminalistą" ...jak wyszedł obił ją znowu i znowu poszedł siedzieć....wyszedł izaczoł się leczyć ;]
xavras - 2007-10-16, 22:05

Cytat:
Facet który bije kobiete jest śmieciem

I vice versa. Jestem za równouprawnieniem, ale w kwestii obyczajowej także. Dlaczego jest temat 'kiedy on uderzą ją', a nie ma 'kiedy ona uderzy jego'? To jest to samo, nie ma żadnej różnicy między tymi dwoma zdarzeniami.

Taka jedna - 2007-10-16, 22:29

no ale czemu nie rozwiną tego wątku :) ?! Jak kobieta znęca się nad swoim partnerem to jest ...cóż ...to samo :)
...ale (zawsze jest ale) społecznie uważa się, że obicie kobiety jest gorsze ponieważ kobieta jest słabsza i nadal w wielu momentach zalezna od mężczyzny. Znęcanie się nad partnerem rzadko zachodzi w związkach partnerskich ( w sensie równość w związku). żeby była przemoc musi istnieć silnie zarysowana hierachia domowa a jakby nie było w większości domów panuje patriarhat ;) poza tym mężczyźni mają silniejszą potrzeba dominacji i pokazania swojej siły ...innymi słowy hormony krwią oczy zalewają :)
ale się zgadzam, że bicie i ponizanie partnera niezależnie od płci jest karygodne 8)

xavras - 2007-10-16, 22:34

Bez przesady, kobieta nie jest z piasku. Mężczyzna też nie. Nie chodzi o ból fizyczny. Nie zwalaj też wszystko na hormony, bo obrażasz mężczyzn. :wink:
Żabka - 2007-10-17, 12:08

A ja powiem co do tematu głównego tyle, ze raz bym mogła wybaczyc, ale tylko raz. Za drugim razem skończyłabym taką znajomośc całkowicie. Mam jednak nadzieję, że coś takiego mnie nie spotka....
mała - 2007-10-28, 16:19

A ja nie potrafiłabym wybaczyć chyba czegoś takiego. Jeśli by mi się należało to owszem, ale w sytuacji że uderzył mnie bo miał taki kaprys czy był napity to go nic nie tłumaczy. I to byłby koniec. Pobolało by tam w środku zapewne ale jeśli mu się raz "wypsnęło" to i moze się wypsnąć rugi raz.
Nena - 2007-10-28, 16:22

mała napisa/a:
Jeśli by mi się należało to owszem,
Nie uznaje takiej sytuacji, bo żadna nie jest na tyle ważna żeby kogoś bić
Jeżeliby mnie uderzył równało to by się końcowi związku.Poza tym jest duże prawdopodobieństwo że odpłaciłabym się tym samym.

mała - 2007-10-28, 16:28

No w sumie masz racje. Ale czasami z nerwów można jednak nerwy tez nie są wytłumaczeniem. Dlatego tak jak wyżej napisałam uderzył mnie= koniec.
Syl_ - 2007-11-16, 12:04

ja sama nie wiem co bym zrobiła, bo nigdy coś takiego mnie nie spotkało.
podejrzewam, że najpierw byłabym w wielkim szoku, a później albo bym go wykopała z domu, albo byłby poprostu biedny ;p a czy dalej bym z nim była? to nie wiem. zależy na sile uczucia i na innym rzeczach

Kicia - 2007-11-22, 14:40

odeszłabym od niego.
Kołysanka - 2007-12-25, 14:46

Nigdy nie byłam w takiej sytuacji więc tak dokładnie nie wiem jakbym się zachowała. Myśle, że nie potrafiłabym mu tego wybaczyć. A już napewno wiele by to zmieniło w naszym związku...chyba by się on bezpowrotnie zakończył. Jeżeli facet nie szanuje dziewczyny to nie ma sensu pchać się w bagno...

Bardzo możliwe , że dostałby czymś ciężkim odemnie...bo jakbym go dłonią uderzyła to myślę, że zbytnio by się nie przejął.

Swoją drogą tak samo jest z facetami. Nie wybaczyliby dziewczynie uderzenia go celowo.

selfishness - 2007-12-29, 22:14
Temat postu: Re: Gdyby on ciebie uderzył...
Fantasia napisa/a:
Pytanie głównie do pań choć zdanie panów też może być cenne :wink:

Co byście zrobiły gdyby osoba, z którą jesteście w związku uderzyła was? Np: pod wpływem alkoholu albo pod wpływem bardzo dużej złości.
Jak byście zareagowały? Co należy zrobić w takiej sytuacji? Wybaczyć?
Jeśli by do tego doszło to co by to zmieniło w waszym związku? A może nic by nie zmieniło?

[Nie mówimy tu oczywiście o wypadkach, w których powtarza sie to często bo wtedy odpowiedź jest jasna ale o jednym/kilku odosobnionych przypadkach]



Po alkoholu to bym się chyba bała kogoś uderzyć,zależy jakby się jeszcze ta osoba zachowywała.
Pewnie po jakimś czasie bym może i wybaczyła,ale na początku to pewnie bym była nawet skłonna spoliczkować tę osobę. Albo się na nią wydrzeć.

korbal - 2008-01-30, 11:14
Temat postu: Re: Gdyby on ciebie uderzył...
jeśli chodzi o mnie to byłby już koniec! nie dałabym mu szansy nawet na wytłumaczenie sie...bo wg mnie takowego nie ma 8)
Krystyna - 2008-01-30, 14:17

korbal napisa/a:
jeśli chodzi o mnie to byłby już koniec! nie dałabym mu szansy nawet na wytłumaczenie sie...bo wg mnie takowego nie ma

i prawidlowo! W ogole co to za facet, ktory jest w stanie uderzyc swoja dziewczyne :/

Nana - 2008-01-30, 17:56

Jak mawia mój kolega - "to, że jesteś pijany/pijana, wcale cie nie usprawiedliwia" i całkowicie się z nim zgadzam.
Co to za facet, co bije swoją dziewczynę? Uderzył raz i może zrobić to ponownie.

Moje koleżanka była z chłopakiem 4lata, jak dobrze pamiętam - uderzyl ją i ona mu wybaczyła a on uderzył ją ponownie.

Costelavena - 2008-01-30, 17:58

Gdyby on mnie uderzył... zostawiłabym go i nigdy na niego nie spojrzała. Co to za człowiek? Podpisuje się do postu powyżej. Dlaczego miałabym być z kimś, kto mnie uderzył? Bez sensu.
Syl_ - 2008-01-30, 19:53

Po pierwsze, dostałby dwa razy mocniej (jeśli wogóle dałabym radę się zamachnąc :P ) .. A teraz serio, gdyby mnie mój chłopak uderzył z jakiegokolwiek powodu, to wątpię czy mógłby liczyc na jakiekolwiek wybaczenie. Przemocy mówimy NIE! Zrobił raz, zrobi ponownie..
kategold - 2008-01-30, 20:33

Gdymi mnie uderzył, nie miał by u mnie szans na nic. Związek, rozmowe, cokolwiek.
Barbossa - 2008-02-02, 18:48

boje sie grubych bab xD onie biją :[ aaaa !


PS : po co taki temat jak każdy psize to samo ? A tak naprawde było by analogicznie odwrotnei zapewne :D a czemu meni duezyl a duzo wypiłetc. ;p wiec nie rpzesadzajcie bo to dziecinne psianie a co by było gdyby babcia miała wąsy ^^

Mószka - 2008-02-02, 18:58

A po co są inne tematy? Po to jest forum, żeby dyskutować. Proste.
Costelavena - 2008-02-02, 22:09

Barbossa napisa/a:
po co taki temat jak każdy psize to samo ?

A czy nie zauważyłeś, że w każdym temacie posty się powtarzają?
A po co robić offtop... żeby nabić sobie kolejne posty? ;>

Sorka za OT, ale Barbossa cały czas komentuje coś czego nie powinien. :P Bez obrazy :)

Barbossa - 2008-02-03, 10:53

omg ale wszyscy piszecie to samo ^^ a jak ktoś sie wyłamie to go pogryziecie ^^ czasem specjalnie pisze inaczej niż wszyscy bo nie chce być taki sam ^^ to monotonne już jest xD
Syl_ - 2008-02-03, 13:51

Barbossa, nie musisz tego czytac jeśli Ci nie pasuje.. Nikt Cię nie zmusza.. :|


Nena napisa/a:
mała napisa/a:
Jeśli by mi się należało to owszem,
Nie uznaje takiej sytuacji
Dokładnie. Przemoc nie jest nigdy rozmwiązaniem..
Elvisia - 2008-02-06, 14:18

zdecydowanie bym zakonczyla znajomosc... Czemu? bo jesli z kims jestem to tej osobie na mnie zalezy i mnie kocha a jesli mnie uderzy to jaka tu milosc? Wiec po co sie denerwowac i meczyc w zwiazku bez przyszlosci..
Nena - 2008-02-06, 14:20

Elvisia napisa/a:
zdecydowanie bym zakonczyl znajomosc

Jesteś facetem ?

Również bym zakończyła, po prostu nie potrafiłabym zaufać takiej osobie. Wiem, że łatwo to się mówi, ale nawet gdy bym go bardzo kochała to i tak jakoś wybaczyć bym nie potrafiła. Zapomnieć łatwo, wybaczyć nie.

Nana - 2008-02-06, 17:07

Kobiety wybaczają ale nie zapominają.
YorubaPrincess - 2008-02-07, 10:38

Z zasady znajomości nie kończę ewentualnie związki :) Po pierwsze trochę dużo lat na tym świecie żyję i jeszcze żaden nie odważył się podnieść na mnie ręki. Gdyby jednak komuś taki idiotyzm przyszedł do głowy to znając mnie bym mocno oddała. Jestem furiatem a tacy ludzie potrafią stracic kontrolę na rękami i chyba dlatego żaden facet nie próbował takich sztuczek wobec mnie... Kiedyś była dziewczyna mojego faceta zapytała mnie czy nie boję się go bo ona się go bała bo podobno był agresywny. Otworzyłam szeroko oczy ze zdumienia ryczałam ze śmiechu a potem próbowałam sobie za wszelka cenę przypomnieć czy wobec mnie nie miał dziwnych zachowań - i wychodzi że nie więc o co kaman?
aniOłek - 2008-02-08, 17:18

Uraz byłby, ale wybaczyłabym... Wiem co mówię.
czarlotka - 2008-02-10, 17:34

W takiej sytuacji trzeba się znaleść (nie zycze tego nikomu, tez w takiej nie byłam), pod wpływem emocji robi się wiele rzeczy, ale by bić i taka bliska osobę... no nie wiem :shock:
Cleo - 2008-03-16, 01:50

Gdyby on mnie uderzył, to nie miał by już drugiej możliwości.
A i żadnej szansy u mnie.
Taki mężczyzna - mężczyzna ? - jest już u mnie skreślony.
Żadnych usprawiedliwień, żadnego błagania. Nie jestem psem.

Krystyna - 2008-03-16, 09:38

Tak się przez chwile zastanawiałam. Jesteście szczęśliwi, macie wspaniałego faceta. Dochodzi do sprzeczki pod wpływem czego on uderza. Zaczyna przepraszać, przepraszać, przepraszać. Bo to był wypadek, bo on nie chciał, bo on kocha nad życie, już więcej tego nie zrobi.
I... chyba dałabym tą jedną ostatnią szanse...

Kya - 2008-03-16, 09:44

Sprzeczka nie jest powodem do uderzenia kogoś, zwłaszcza jeśli się go "kocha nad życie".

Uderzył raz- będzie w stanie uderzyć drugi.

Krystyna - 2008-03-16, 09:49

Kya napisa/a:
Sprzeczka nie jest powodem do uderzenia kogoś, zwłaszcza jeśli się go "kocha nad życie".

A jeśli to 'wypadek przy pracy'. Może nerwy chwilowo puściły. Nie wiem. Ale kurcze doszłam do wniosku, że dałabym ją...

Kya - 2008-03-16, 09:52

Wiesz co tu też jest różnica: co innego kogoś odepchnąć a co innego uderzyć (i tu w domyśle w twarz). Bo ile to pierwsze faktycznie może przypadkiem wyjść mocniej niż w zamierzeniu, o tyle to drugie dla mnie nie może być pomyłką.
Faceta który nie panowałby nad swoimi nerwami po prostu bym się bała.

Poza tym wiem, że jak się pozwoli na to raz, to będzie się pozwalać już zawsze: taka ludzka natura.

Cleo - 2008-03-16, 13:25

Mazin, popełniłabyś wielki błąd.
Bo człowiek który nie panuje nad swoimi emocjami musi się leczyć, a nie przepraszać.

Fantasia - 2008-03-17, 09:37

Cytat:
Tak się przez chwile zastanawiałam. Jesteście szczęśliwi, macie wspaniałego faceta. Dochodzi do sprzeczki pod wpływem czego on uderza. Zaczyna przepraszać, przepraszać, przepraszać. Bo to był wypadek, bo on nie chciał, bo on kocha nad życie, już więcej tego nie zrobi.
I... chyba dałabym tą jedną ostatnią szanse...
jak mnie uderzył to nie jest już takie wspaniały...

ale zgadzam się z tym całkowicie trudno tak odejść po jednym uderzeniu...

Wystarczy wyobrazić sobie taką sytuację, że jest to poważny związek i np mieszka się razem albo są dzieci :shock: czy taka kobieta odejdzie? myślę (albo i nawet to wiem...; ;/ ) że w jakiś 90% przypadków nie odejdzie...
Z mojego doświadczenia z fundacji mogę powiedzieć, że ponad połowa damskich bokserów ujawnia się nagle szczególnie właśnie po ślubie i jak są dzieci... Niby wcześniej był kiedyśtam agresywny, potłukł jakiegoś kumpla cośtam innego no ale każdemu się zdarza... przykra prawda jest jednak taka, że nie jesteśmy w stanie tego przewidzieć i chyba nigdy nic do końca nie wiadomo.

Mószka - 2008-03-17, 14:32

Mazin napisa/a:
Tak się przez chwile zastanawiałam. Jesteście szczęśliwi, macie wspaniałego faceta. Dochodzi do sprzeczki pod wpływem czego on uderza. Zaczyna przepraszać, przepraszać, przepraszać. Bo to był wypadek, bo on nie chciał, bo on kocha nad życie, już więcej tego nie zrobi.

Ciężka sprawa. Kobieta zakochana tak naprawdę jest w stanie wybaczyć bardzo wiele, czasem nawet zdradę. Ja gdybym naprawdę kochała, sądzę, że ten jeden (pierwszy i OSTATNI) raz bym wybaczyła. Choć cały czas żyłabym ze świadomością, że skoro zrobił to raz, to być może jest tak głupi by zrobić to jeszcze raz. Dlatego długo facet musiałby pracować na kredyt zaufania dla mnie.

Cleo - 2008-03-17, 18:02

Mószka napisa/a:
Dlatego długo facet musiałby pracować na kredyt zaufania dla mnie.


I pomyśl - przecież zaufanie to podstawa w związku, a Ty już przez na pewno długi czas patrzyłabyś czy czasem przy pierwszej głupiej sprzeczce nie będziesz musiała uciekać, bać się, że znów to zrobi.
Wydaje mi się, że szansę może dostać każdy, ale nie wierzę w poprawę.
Ludzie dopiero po kilku dobrych latach zastanawiają się nad swoim zachowaniem i życiem i dochodzą do pewnych wniosków.
A takie młode podlotki i już rękę podnoszą ?


Podlotki - to nawet 20parolatki.

Pauli - 2008-03-22, 12:32

Hmmm nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale myślę że gdybym naprawdę kochała, już jakiś czas była z tym chłopakiem, a to naprawdę była jednorazowa sytuacja to potrafiłabym wybaczyć.
I niech teraz pracuje by odbudować moje zaufanie a to jest już cięższa sprawa niż samo "przepraszam" :-P

Lena_no - 2008-03-24, 15:04

gdyby on mnie uderzył to mój tata wyrwał by mu nogi z dupy :lol:
malgoskac - 2008-03-28, 17:48

Nie zrobiłby tego już nigdy więcej i tyle. Odeszłabym, bez szans na powrót.
Ruda_Złośnica - 2008-06-08, 18:28

Pauli napisa/a:
Hmmm nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale myślę że gdybym naprawdę kochała, już jakiś czas była z tym chłopakiem, a to naprawdę była jednorazowa sytuacja to potrafiłabym wybaczyć.

Wybaczyć? Nie ma JEDNORAZOWYCH sytuacji. Tyle razy dziewczyny wybaczają facetom to, że ich r a z uderzył. Tylko że to r a z wraca za pół roku, rok? Nieważne. To ZAWSZE wraca.

JoJo - 2008-06-08, 23:21

Gdyby on mnie uderzył...
to od razu powiedziałabym mu "żegnam" i spakowała walizki... ;/

Paulina - 2008-06-09, 21:37

Lena_no napisa/a:
gdyby on mnie uderzył to mój tata wyrwał by mu nogi z dupy :lol:

O! to to by się właśnie stało.

Fantasia - 2008-06-09, 21:55

No cóż mnie by żaden tata ie obronił niestety ale z moimi doświadczeniami to wiem, że bym sobie nie pozwoliła. I pod warunkiem że nie łaczyłyby mnie z nim np: dzieci to by był ostatni raz kiedy by mnie widział... Dzieci zawsze w takiej sytuacji komplikują sprawę :?
Ruda_Złośnica napisa/a:
To ZAWSZE wraca.
niestety ale to prawda... ehhh ciężkie to życie czasami bywa :?
Taka jedna - 2008-06-09, 22:36

Gdyby mnie uderzył pewno bym długo nie mogła uwierzyć :shock: potem bym sie rozryczała, zabrała manatki i wyszła, on by wybiegł błagał etc. ...a co dalej? obym potrafiła być twarda :|
Monia* - 2008-06-20, 23:47

Nie wybaczylabym. Nie toleruje damskich bokserow. Jestem zdania, ze jak raz uderzy to zrobi to i drugi raz i trzeci. Nigdy mnie to nie spotkalo i mam nadzieje, ze nie spotka.
Aniolek - 2008-06-21, 13:34

Gdyby jakiś chłopak mnie uderzył, na pewno nie wybaczyłabym mu. Tak jak Monia napisała, uderzył raz, z pewnością uderzy i drugi.
jaco - 2008-06-21, 14:16

a teraz panowie: gdyby ona biła Was?
mnie moja bije... :P

Kya - 2008-06-21, 14:19

A tam bije od razu... Przyjaźnie poklepuje :P

I co to za skarżenie się na forum?! :P Oberwiesz za to :D

jaco - 2008-06-21, 14:22

Kya napisa/a:
Oberwiesz za to
no właśnie o tym mówię/piszę :P
BazyL - 2008-06-21, 14:25

nie no, to jak już kobieta Ci oprawia buzię no to...to chyba tak wyraża swoją miłość, zatroskanie, bo przyszedłeś nawalony w 4 d....pośladki i chce Ci pomóc wytrzeźwieć.
A jak robi to dość często to no nie wiem, niebieską kartę sobie załóż :lol:
Serio, to chyba nie masz wyboru i musisz znieść ciosy od kobiety :P no chyba, że sparing sobie robicie i na wzajem się okładacie, no ale to byłoby trochę dziwne, nie? :P :P :P
Madzia lej lej! póki jest w szoku :D

annoth - 2008-06-21, 21:58

jaco napisa/a:

mnie moja bije... :P


Jezu... mnie moja też... :P masakra co to się nie wyrabia :P
ale cóż... czasami zasługuję :D

Panna_Nikt - 2008-06-22, 16:58

ja bym mu oddała i poszła sobie :]
somebody - 2008-06-22, 17:38

annoth napisa/a:
Jezu... mnie moja też... :P masakra co to się nie wyrabia :P


Ale narzekacie...żle Wam? Ja też biję. A co! :D

BazyL - 2008-06-22, 17:44

za to do kryminału się idzie, nie wolno bić :P
Eos - 2008-06-23, 10:00

Madzia <3 napisa/a:
A tam bije od razu... Przyjaźnie poklepuje

:lol: facetów trzeba trzymać krótko, ekhm xD

Kya - 2008-06-23, 11:18

Eos napisa/a:

:lol: facetów trzeba trzymać krótko, ekhm xD



Widzisz! Moja mama mówi to samo, coś w tym musi być :P


Kochani, trochę powagi, bez wygłupów :P // Móha

Vol - 2008-06-25, 00:05

W moim przekonaniu facet okładający kobietę nie zasługuje nawet na pogardliwe splunięcie. A kobieta bijąca faceta? No cóż, sytuacja to nieco groteskowa, choć myślę, że rzeczywista, dlatego w tej dziedzinie także równouprawnienie w pełnej materii. :lol:
Fantasia - 2008-07-19, 22:47

Vol napisa/a:
A kobieta bijąca faceta? No cóż, sytuacja to nieco groteskowa, choć myślę, że rzeczywista, dlatego w tej dziedzinie także równouprawnienie w pełnej materii. :lol:
Wydaje mi się, że jak coś takiego się dzieje to z reguły jest to takie "poklepywanie" :P jak ich trzeba przywołać do porządku:P
Chociaż zdaję sobie sprawę, że istnieją związki/rodziny gdzie to właśnie kobieta jest agresorem :( smutne to i trudno to zwalczyć bo mężczyźni z wstydu się nie przyznają...

Xeonique - 2008-07-20, 19:42

gdyby mnie uderzył... odeszłabym bez zastanowienia. Choćby nie wiem jak przepraszał. Prędzej bym wybaczyła zdradę.
Unconventional - 2008-07-20, 21:10

U mnie to niemożliwe, po prostu niemożliwe, prędzej chyba to ja bym na niego z czymś wyskoczyła :P jakoś sobie no...nie wyobrażam :D Od agresywnych facetów trzymam się z dala, a spokojni raczej się mnie boją :-P
Taka jedna - 2008-07-20, 21:47

Unconventional napisa/a:
Od agresywnych facetów trzymam się z dala, a spokojni raczej się mnie boją :-P
ja ostatnio obserwując ludzi mam poważne zastrzeżenia co do stwierdzenia "spokojny facet=bezpieczny facet" mój jest oszołomem i furiatem, ale żeby mnie uderzyć? w życiu! wcześniej by udało by mu się zębami odgryżć sobie głowę. To jest po prostu fizycznie nie możliwe :) Miał problemy jak na treningach miał sparingi z dziewczyną a co dopiero mnie :?
greenwitch - 2008-07-21, 16:50

Ja bym oddała :D
Zresztą tak prorokuję, że trafię na takiego damskiego boksera kiedyś. Mój obecny jest za bardzo wrażliwy i romantyczny na to i nigdy nie uderzyłby dziewczyny (chyba :P ).

Mysterious_Girl - 2008-09-03, 22:00

To byłby z nami koniec....

Wolę cierpieć ze smutku za Nim niż z faktu że mnie uderzył i żyć w obawie czy znowu tego nie zrobi... w ogóle co to za mężczyzna który bije swoją partnerkę? Co jak co ale to okazanie miłości na pewno nie jest.

Na szczęście mój mi na takiego nie wygląda(i mam nadzieje że się taki nie okaże) za wrażliwy jest :)

Miss_riot - 2008-09-07, 00:24

Hm.
Jaka jest pewność, że jak facet uderzy raz, to nie uderzy drugi, trzeci i dziesiąty? ;/
Pewnie przed wybaczeniem sporo bym się zastanawiała. Jeśli doszłabym do wniosku, że to było niechcący, to pewnie i bym wybaczyła. ( ; Ale przedtem kazałabym mu się zastanowić nad tym, co zrobił..

Asik - 2008-09-16, 00:17

Gdyby mnie uderzył to z nami byłby definitywny koniec.
Nie ważne, czy zrobiłby to pod wpływem alkoholu, czy w wyniku jakiejś innej sytuacji.

BazyL - 2008-09-16, 23:26

Asik napisa/a:
Nie ważne, czy zrobiłby to pod wpływem alkoholu, czy w wyniku jakiejś innej sytuacji.


Innej sytuacji? No to wyobraź sobie taką: Gotuje Ci chłopak obiad, ty stoisz za nim on poparzył sobie dłoń i w wyniku impulsywnej reakcji zamachną się do tyłu i Ciebie uderzył, czego skutkiem jest piękna śliwka pod okiem. Nadal definitywny koniec?


Jak by mnie uderzył bym oddał z nawiązką :D
Chyba, że z miłości albo w podczas wypadku :D
:lol:

Asik - 2008-09-17, 00:29

BazyL napisa/a:
Innej sytuacji?

Miałam na myśli, np. kłótnię.


BazyL napisa/a:
No to wyobraź sobie taką: Gotuje Ci chłopak obiad, ty stoisz za nim on poparzył sobie dłoń i w wyniku impulsywnej reakcji zamachną się do tyłu i Ciebie uderzył, czego skutkiem jest piękna śliwka pod okiem. Nadal definitywny koniec?


W takim przypadku na pewno nie zakończyłabym naszej znajomości. Wiadomo, że uczynił to nieumyślnie. Koniec byłby wtedy, gdyby mnie uderzył celowo.

Taka jedna - 2008-09-17, 09:13

BazyL napisa/a:
Jak by mnie uderzył bym oddał z nawiązką :D

jesteś słodki rotfl
sytuacja przedstawiona przez Piotrka mogłaby mieć inne zakończenie: zamachnął się, uderzył w szyję...no i wychodzi prawie jak zerwanie ;]
jakby nie było...mi się przemoc(czyli kuku z premedytacją) tego rodzaju w pale nie mieści. no bo jak?ma mnie kochać i się o mnie troszczyć a łamie mi rękę? pod wpływem alkoholu jeszcze gorzej!wielu facetów robi się agresywnych po wódce ale nigdy nie spotkałam takiego który by był wstanie uderzyć dziewczynę :shock:
gdyby moje kochanie mnie uderzyło chyba szybciej bym uwierzyła, że to nie on tylko zaginiony brat bliźniak/klon/ufo (niepotrzebne skreślić) niż w to,że to ten sam człowiek :|

yel. - 2008-09-22, 21:14

Gdyby mnie uderzył? Cóż, w tym momencie przestałby dla mnie istnieć.
Skater Girl - 2008-11-14, 21:19

Hm..Gdy mnie chłopak uderzył...Na pewno bym odczuła zawód,popłakałabym się...nie dlatego ze bolało tylko że pewnie źle się z tym bym poczuła.
Poczułam bym się jak ktoś nieważny...
Nie oddałabym.Ja muchy bym nie skrzywdziła... :/
Ja po prostu nie potrafię kogoś uderzyć.Dla mnie każdy zasługuje na szacunek i nikt nad nikim fizycznie nie powinien się znęcać.o nie.!
Wybaczyć?Wybaczyłabym pewnie. a tylko wtedy gdyby to było z bardzo dużej wściekłość,impuls... na pewno nie wtedy jak by zrobił to specjalnie.
Gdy się to powtarzało,na pewno by mi było coraz trudniej wybaczać..i w końcu był by koniec...Tyle.
choć nikt nie zna siebie na tyle dobrze żeby wiedzieć jakby zachował się w danej sytuacji często kieruje nami impuls..

Taka jedna - 2008-11-14, 23:06

Skater Girl napisa/a:
Wybaczyć?Wybaczyłabym pewnie. a tylko wtedy gdyby to było z bardzo dużej wściekłość,impuls... na pewno nie wtedy jak by zrobił to specjalnie.
nie rozumiem :( jak powodował nim impuls, był wściekły to jak mógł uderzyć niechcący ? :? oj wtedy chciałby i to bardzo.
Skater Girl napisa/a:
Gdy się to powtarzało,na pewno by mi było coraz trudniej wybaczać..i w końcu był by koniec...Tyle.
Podobno jeśli raz się cos takiego wybaczy to potem coraz trudniej jest to skończyć...zaciera się granica miedzy patologią a normalnością.
Ja mam komfortową sytuacje, że mi się to w głowie nie mieści. mój potwór mnie kocha i jak to pisałam wcześniej szybciej by mu się udało odgryźć własną głowę ;P gdyby mnie uderzył pewno bym go zapisała na wizytę do neurologa :| podobno guzy albo uszkodzenia mózgu mogą się objawiać agresją :| serio. nie wierze by mnie mógł skrzywdzić. Nie jest święty, łatwo się denerwuje..ale są rzeczy święte :)
kwestia wychowania...

Skater Girl - 2008-11-15, 18:12

Taka jedna...ja naprawdę pisałam to z bólem głowy xDD heh. Mój kochany by mnie nigdy nie uderzył :D :wink: taki 'idealny" z niego typ! O.o :roll:
heh on tak jak ja...muchy by nie uderzył xP
Szczerze? nie wiem jakbym się zachowała.Nikt nie zna siebie na tyle dobrze żeby był wstanie określić jak się zachowa w danej sytuacji...

Katy. - 2008-12-13, 17:42

Wystarczy raz takie jedno uderzenie oczywiście definitywny koniec w tedy.. ,ale z reguły jestem osobą nie zaczepiającą ,ale jak ktoś już mnie zaczepi (Nawet facet) to na prawdę może być nie miło.. i z kolesiem na pewno by tak było. ;]
dziewiąta - 2009-04-15, 20:21

moja mama ostatnio powiedziała, że gdy chłopak uderzy dziewczynę raz, prawdopodobieństwo, że uderzy drugi jest 50%. jesli zrobi to kolejny raz (w jakimś przeciągu czasu) to prawdopodobieństwo, że będzie to robił ponownie wzrasta dwukrotnie (czyli 100% "pewność", że uderzy trzeci, czwarty raz itd.) dodam jeszcze, że moja mama jest psychologiem i nie mowi od rzeczy...
annoth - 2009-04-15, 23:49

W życiu nie uderzyłbym dziewczyny na serio :) (siostry nie liczę). A już na pewno jeśli byłbym z nią w związku.

Gdybym ja został uderzony... to najwyraźniej byłby powód ;) a jeśli by nie było, to bym się wkurzył... może obraził. Oczekiwał przeprosin.

Sytuacja w której facet uderzył dziewczynę. Raczej na pewno powinien być skreślony. Człowiek jest targany emocjami, ale trzeba umieć kontrolować ich okazywanie. Jeśli ktoś tego nie potrafi, to nie nadaje się do tego żeby budować z nim związek.

Ale oczywiście nie chcę generalizować. Każdą sytuację należy rozpatrywać osobno ;)

eee - 2009-04-17, 15:44

annoth napisa/a:
(siostry nie liczę)

dzieki kurcze.... dostaniesz wpierdziel w windzie za to!

A co do bicia - owszem, dostałam pare ray od Rafała, wkurwiało mnie to, potrafie oddać ale nie umiem zrobić komuś krzywdy, wolę zacząć krzyczeć do kogoś żeby się uspokoił. Ogólnie faceta, który by mnie bił wywaliłabym na zbity pysk nie zastanawiając się chwili.

Kropka... - 2009-04-17, 17:49

Oznaczałoby to definitywny koniec jakichkolwiek pozytywnych relacji pomiędzy nami.
Bastet - 2009-06-13, 10:28

Na pewno bym oddała. Nie, to nie byłby koniec. Moim zdaniem każdego mogą ponieść emocje. Jeśli to by się powtórzyło to już wtedy nara stary, koniec.
Galna - 2010-04-25, 18:38

byłam w takim związku co facet kilka razy mnie uderzył. Ale jak to bywa wybaczałam, bo podobno kochałam . Obiecywał że się zmieni, naiwnie wierzyłam. Po czym znów dostawałam.
Jak dla mnie taki związek nie ma szans na przyszłość .

contacto1 - 2010-05-17, 21:04

Co innego zamachniecie i dostanie przez przypadek, a co innego specjalne i umyslne. W tym drugim przypadku definitywny koniec jakichkolwiek relacji, ale na szczescie jeszcze mi sie nie zdarzylo ;)
ZawszePomogę - 2010-05-17, 22:50

Hm.. aż wstyd się przyznać.. ale żyłam z kimś takim przez 2 lata.. co prawda przez rok było cudownie,ale później.... On lubił sobie wypić,po alkoholu był agresywny.. Dostałam kilka razy i to nie tylko w twarz.. na początku nikt o tym nie wiedział.. Później nie wychodziło już pudrowanie siniaków.. Kumple zauważyli co się dzieje. Facet dostał porządny wpierdol,a ja porządnego kopniaka w dupsko.. Założyłam sprawę w sądzie po wcześniejszej obdukcji i nie bałam się o tym mówić.. choć przez prawie rok byłam zastraszana. Wzięłam się w garść i nie pozwoliłam sobie na dłuższe upokarzanie.. i tak dzisiaj jestem w 3 letnim szczęśliwym związku.. ;) sorrki za długość tekstu,skróciłam na tyle ile było to możliwe..


Dziewczyny nie bójcie się o tym mówić i nie bójcie się szukać pomocy.. Jesteście zbyt wartościowe na tego typu chore akcje..

Asik - 2010-05-22, 20:33

Zastanawiam się, czy każda z Was tak by postąpiła, jak można tu przeczytać. Czy rzeczywiście taka sytuacja oznaczałaby koniec związku.
Wydaje mi się, że jak się kogoś kocha, to na wiele rzeczy przemyka się oczy i nie raz właśnie druga osoba dostaje drugą szansę, chociaż nie powinna jej otrzymać.

Pamiętam, że kiedyś mój były chłopak zapytał mnie co bym zrobiła, gdyby mnie uderzył. Skwitowałam to następująco: nie zrobiłbyś tego. A gdyby taka sytuacja miała kiedykolwiek miejsce, to taki osobnik zobaczyłby drzwi szybciej niż mu się wydaje. Ale to wszystko to tylko gdybanie...

Krystyna - 2010-05-22, 21:08

Asik napisa/a:
Ale to wszystko to tylko gdybanie...

dokładnie
na pewno złamałby mi niemiłosiernie serce gdyby mnie uderzył, ale czy z miłości nie dałabym mu drugiej szansy? na dzień dzisiejszy powiem nie, aczkolwiek zdaje sobie sprawe, że w danej sytuacji mogłabym postąpić inaczej...

Troy - 2010-08-29, 16:14

gdyby facet mnie uderzył, oddałabym mu, a następnie wyrzuciłabym go na bruk.
albo sama znalazłabym się na bruku, w zależności do kogo należy mieszkanie.

Galna - 2010-08-29, 21:00

Większość osób piszę co by było, gdyby mnie uderzył.A tak naprawdę, nigdy nie wiadomo co byśmy w takim momencie zrobiły..Czy tak jak się logicznie może wydawać, rozstały się z takim gościem, przy okazji pokazując mu na co tak naprawdę nas stać. Czy też wybaczyły, bo miłość granic nie zna..
Troy - 2010-08-29, 21:04

Galna napisa/a:
Większość osób piszę co by było, gdyby mnie uderzył.A tak naprawdę, nigdy nie wiadomo co byśmy w takim momencie zrobiły..Czy tak jak się logicznie może wydawać, rozstały się z takim gościem, przy okazji pokazując mu na co tak naprawdę nas stać. Czy też wybaczyły, bo miłość granic nie zna..

ja nie wierzę w taką miłość. wiesz jak to wygląda po latach?
takie kobiety mają po pięcioro dzieci, które przymierają głodem.
są bite przez swoich codziennie podchmielonych mężów.
jak uderzył raz, zrobi to po raz drugi. może myślę szablonowo,
ale mam wystarczająco dużo przykładów.

annoth - 2010-08-29, 21:05

Tru. (Tru do Galny) Poza tym myślę że większość Pań nie wyobraża sobie żeby ich faceci mogli je uderzyć, więc gdyby jednak się to stało, to musiałaby to być jakaś sytuacja z kosmosu.
Galna - 2010-08-29, 21:12

może sobie nie wyobrażają, ale ponad połowę facetów to robi. Oka, może to tylko moje obserwację, z moim okolic.Ale zawsze jakieś.. I żeby nie było to nie piszę tutaj o hard z sytuacji łóżkowych :]
Taka jedna - 2010-08-30, 19:51

Galna napisa/a:
może sobie nie wyobrażają, ale ponad połowę facetów to robi. Oka, może to tylko moje obserwację, z moim okolic.Ale zawsze jakieś.. I żeby nie było to nie piszę tutaj o hard z sytuacji łóżkowych :]
gdybym brała pod uwagę tylko spostrzeżenia z okolic to żaden by nie bił ;) to niestety często odzwierciedla strukturę danej społeczności. Jak ojciec bił matkę, to pewno syn uderzy kiedyś żonę, jeśli jest społeczne przyzwolenie, a takie sytuacje należą w okolicy do normy...
U mnie szczęśliwie nie należą i osobiście też nie znam osoby, która by biła. Znam jednego który uderzył ówczesną żonę, po tym jak przyłapał ją z innym w łóżku :| ...sytuacja ekstremalna i nawet jestem w stanie go po części usprawiedliwić (bo to zła kobieta była).
Jak annoth rzekł ładnie sytuacja bycia uderzoną jest dla większości dziewczyn totalną abstrakcją(oby to się nie zmieniało), może właśnie dlatego z reguły jest ten "drugi raz"? bo to "jakaś pomyłka musiała być!", "no przecież on jest dobry..." etc.
Ech nie wiem...właśnie próbowałam sobie unaocznić daną sytuację...nędznie mi to wychodzi :( dalej niż "wielki opierdziel werbalny" moja wyobraźnie nie idzie :(

----
A z sytuacja w drugą stronę - moja prababcia waliła w męża śledziami jak kupił złe na rynku. :) Jakoś wydaje się to bardziej groteskowe niż tragiczne...zwłaszcza, że była drobniutka.

Deirdre - 2010-08-30, 21:19

To że jest to dla nas swego rodzaju abstrakcja, nie znaczy, że nie możemy sobie pogdybać. Pytanie zadane, a my sobie myślimy, że jeśli zaistniałaby kiedykolwiek taka sytuacja, to wydaje się nam teraz, że zrobimy tak a tak.
Gdybanie pozwala nam - jak to ładnie powiedzieć... - dopuścić do świadomości (choćby i minimalnie) taką ewentualność.
Tak mi się wydaje. (;

Co nie zmienia, że jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że mój facet mnie kiedyś uderzy... :| Ale to chyba dobrze, nie...?

Asik - 2010-10-17, 15:37

Troy napisa/a:
Galna napisa/a:
Większość osób piszę co by było, gdyby mnie uderzył.A tak naprawdę, nigdy nie wiadomo co byśmy w takim momencie zrobiły..Czy tak jak się logicznie może wydawać, rozstały się z takim gościem, przy okazji pokazując mu na co tak naprawdę nas stać. Czy też wybaczyły, bo miłość granic nie zna..

ja nie wierzę w taką miłość. wiesz jak to wygląda po latach?
takie kobiety mają po pięcioro dzieci, które przymierają głodem.
są bite przez swoich codziennie podchmielonych mężów.
jak uderzył raz, zrobi to po raz drugi. może myślę szablonowo,
ale mam wystarczająco dużo przykładów.


Moim zdaniem taka sytuacja już nic nie ma wspólnego z miłością. Przypomina to bardziej uzależnienie psychiczne od męża/partnera. Lęk przed tym, że kobieta sobie sama nie poradzi w wychowaniu dzieci, w życiu, mimo że tak na prawdę to ona jest głową rodziny. Ale w takim "związku" żadnej miłości nie widzę.

Margot - 2010-10-19, 00:18

Bardzo abstrakcyjna sytuacja.
Logika rzeczywiście nakazywałaby faceta wywalić z życia od razu, ale ja spróbowałam sobie wyobrazić, co by było gdyby... Gdyby uderzył mnie mój obecny facet, nie jakiśtam kiedyśtam. Doszłam do wniosku, że zakończenie relacji nie byłoby takie łatwe. Jak znam siebie, po uderzeniu byłabym w szoku, wyszła w milczeniu i zapowiedziała, że to koniec i ma się do mnie nie zbliżać. Ale gdyby emocje już opadły, to myślę, że zaczęłabym go usprawiedliwiać. A jeszcze jakby mnie przepraszał... Być może w takiej sytuacji zaskoczyłabym siebie, była twarda i kierowała się rozsądkiem, ale jak teraz sobie wyobrażam, to sądzę, że bym dała mu drugą szansę. Nie jestem silna, gdy się zakocham. Potrafię wiele wybaczyć. Być może wybaczałabym wielokrotnie, nie wiem. Ale wydaje mi się, że kochając swojego faceta tak jak teraz, nie umiałabym zakończyć związku, nawet gdyby mnie uderzył.

Linka - 2010-10-30, 17:54

Nie wiem co by się stało. Może bym oddała a może odwróciła się na pięcie i wyszła. Ciężko mi stwierdzić bo jeszcze się w takiej sytuacji nie znalazłam. Ale bardzo prawdopodobne jest to, że bym oddała.
gandi - 2010-10-30, 22:13

Gdyby ona mnie uderzyła... spytałbym się: dlaczego, kochanie? Problem przemocy kobiet nad mężczyznami jest naprawdę poważny, i niestety - bagatelizowany...

Choć przyznaję że to dla mnie temat vel pytanie również jest abstrakcją, staram się być świadomy siebie i kształtować silny charakter (praca uszlachetnia), może dlatego że wpadła mi w ręce ta cudowna książka oraz jeszcze cudowniejsza, czyli kochana Biblia. :)

Gdybym zawarł związek z krewką kobietą, pewnie chciałbym żebyśmy wspólnie rozwiązali nasz kryzys (w końcu dwoje ludzie są ze sobą z pewnego bardzo ważnego powodu - połączyłaby nas miłość), może skorzystalibyśmy też z pomocy zewnętrznej wybierając się na rozmowę do jakiegoś duchowego przewodnika (księdza, pastora, etc) lub psychiatry... Taka sytuacja jest też szokiem dla "agresora", który wtedy najbardziej potrzebuje kontaktu z bliską osoba. Nawet jeśli doprowadziłoby to do rozstania, starałbym próbować i pomóc jej (wraz z Bogiem i/lub głęboką wiarą w uzdrowienie) wydostać się z tego, jak wspomniano "bagna" (wskażywać palcem to każdy egoista potrafi!) a dopiero później ew. odejść, gdyby to było dla nas lepsze.

Gdy się zdenerwuję, to uciekam w przyrodę - szast prast i po krzyku, dziewczyna nie ucierpi. ;) 3majcie kciuki aby tak była zawsze!

Trzeba też, jak niektórzy nieliczni próbowali, zauważyć że problem nie dzieje się znikąd..ktoś (nie)wychowywał tych "agresorów", choć pewnie te rozważania wykraczają poza ramy tej wymiany zdań.

--------

Cytat:
Czytając większość zamieszczonych postów, człowiekowi nasuwają się pewna myśli że w związku jesteście tylko dla seksu bądź innych przyjemności, czyli nie kochacie tej drugiej osoby, kochacie tylko siebie. Łatwo jest osądzać winnego. łatwo jest bagatelizować gdy nie jest się potencjalną ofiara. Ale gdzie w tym wszystkim jest...
Przepraszam, jeśli kogoś uraziłem ale skala tego zjawiska jest dla mnie tak zatrważająca że musiałem to napisać, może choć jedna osoba otrzeźwieje :(


p.s. pamiętajmy też że funkcjonuje społecznie hasło: "życie to gra", dopiero emocje odsłaniają nasze (czasem, niestety straszne) twarze...szkoda że życie to nie film 'Mr&Ms Smith', przynajmniej ich bójka dobrze zaowocowała na przyszłość :D

Intro - 2010-11-21, 19:39

Ujmę tak - jak widzę kolesia który uderzył kobietę - mam coś takiego jak "biała" pierwsze co robię to podbiegam i daje w pysk - gdyż nie mam "szacunku" do takich damskich-bokserów i m.in. "dzięki" takim pajacom faceci tracą w oczach kobiet.
Ostatnio miałem taką sytuację , że idę sobie spokojnie przez miasto i natrafiłem na kłótnię dwojga ludzi - na początku wydawało się to śmieszne... Ale przestało, jak zauważyłem gdy koleś zaczął bić kobietę. Więc pierwszy odruch jaki mam wyuczony to taki, że podbiegłem i dostał w mazak.. na tym się nie skończyło, coś we mnie weszło, moja druga natura i zacząłem skakać po nim - z tego co się później okazało miał połamane żebra i obie ręce.
Czy żałuje? Nie - gdyż dla mnie to nie był już człowiek a zwykłe "ścierwo" które trzeba było wziąć na "buty". Tego się trzymam i trzymać będę.

gandi - 2010-12-05, 10:49

Intro a jakbyś kilka razy gdy stajesz w obronie kobiety, dostał od niej delikatnie mówiąc zje*ke że się wogle wtrącasz?!

Trzeba wymyśleć jakieś szersze rozwiązanie, żeby dziecieki (bo Dorosły nie bije drugiej osoby!) nabrały szacunku dla siebie i poczuły moc wolności i własnej wartości jaką to daje :p

Halibut - 2012-02-08, 22:36

To jest skomplikowany temat. Czym innym jest regularna bitwa meneli którzy nie potrafią inaczej się wyrażać (piszę to z rozwagą bo miałem takie obrazki przed oczami) a co innego jak ludzie są ze sobą kilka lat i jedna z nich kiepsko radzi sobie z agresją i raz jej się zdarzy.
Jakbym usłyszał skruchę i obiecanki wizyty u psychologa to myślę, że bym wybaczył. Ludzie mają swoje chwile słabości. Ale to takie gdybanie i teoria bo jakbym miał żyć z kimś kto jest nieobliczalny i kogo się boję to pewnie byśmy się szybko pożegnali. Także zależy co ludzie do siebie czują i jak ta przemoc się objawia.

cichy - 2012-02-09, 00:05

Ojej...

mam taką debilke w pracy..

serio, ta dziewczyna jest debilką.. Po kilku miesiącach od poznania kolesia wyszła za niego, on po tym zaczął jej ubliżać i ją lać.. po 8 miesiącach wzięła rozwód. Wszystko spoko, gdyby nie fakt, że po 3 miesiącach od rozwodu, zaczęła się z nim spotykać na nowo!

Jestem osobą, która nie życzy nikomu źle, ani nie chce żeby spotykała kogoś krzywda niezależnie od tego czy jest inteligentna, czy ma siano zamiast mózgu lub przypadek gdy nawet tego siana nie ma.
W przypadku osoby z pracy nie jestem w stanie nic zrobić, bo po prostu do tej laski nic nie dociera..

Uderzył raz, uderzy drugi... nie ma wyjątku..

Silje - 2012-04-15, 13:05

Wychowałam się w środowisku, gdzie przemoc wobec kobiety była normą.
Gdyby facet chociaż raz podniósł na mnie rękę, ucieknę gdzie pieprz rośnie. Jeśli raz się odważył to może to zrobić drugi raz. I argumenty, że to chwila bezmyślności, alkoholu czy faktu, że jestem z tą osobą emocjonalnie związana nie usprawiedliwiają bicia.

Nie ma krzty szacunku do damskich bokserów. Jak i do kobiet, które również tłuką mężczyzn, bo i takie znam.

Odette - 2012-06-12, 22:51

Nie umiałabym zrozumieć, dlaczego to zrobił.
laura - 2012-11-21, 09:59

Tak naprawdę nie wiem co bym zrobiła ponieważ nigdy nie miałam takiej sytuacji na pewno bym oddała a co dalej nie wiem.
Lajla - 2012-11-27, 13:56

to pewnie byłby koniec, ale nie powiem na 100% bo nie byłam w takiej sytuacji
ChemicalBrother - 2012-11-30, 15:31

Wiecie czasem jak facet dostaje non stop lanie od laski, która mu np. wbija paznokcie to czasem się mu odwinie... wszystko zależy od poziomu ludzi... niestety...
Taka jedna - 2012-12-07, 10:52

ChemicalBrother napisa/a:
Wiecie czasem jak facet dostaje non stop lanie od laski, która mu np. wbija paznokcie to czasem się mu odwinie... wszystko zależy od poziomu ludzi... niestety...
czytam ten post co jakiś czas i nadal nie wiem jaka jest płenta. Czy może się zdarzyć, że facet nie chcący się odwinie? Czy tak mają tylko chamy?
Effie - 2012-12-07, 15:50

niektórych to kręci, nie ma się co bulwersowac :P
annoth - 2012-12-12, 21:31

Taka jedna napisa/a:
Czy może się zdarzyć, że facet nie chcący się odwinie?
myślę że o to chodzi.
Effie napisa/a:
niektórych to kręci, nie ma się co bulwersowac
myślę że zdecydowanie nie chodzi o bicie w jakimkolwiek sensie związanym z seksem, no proszę.
krasnaltrn - 2012-12-13, 10:27

Z jednej strony kobiety chcą równouprawnienia, z drugiej strony nie można bić kobiet... Powiem tak byłem świadkiem związku, w którym to kobieta biła kolesia non stop, z liścia w twarz kilka razy. Raz kolesiowi odwidziało sie stanie i przyjmowanie ciosów i też strzelił jej z liścia (przy znajomych) po czym wyszedł i już nie wrócił do niej... nie dziwie się kolesiowi, kobiety bym nie uderzył ale siebie bić też nie pozwolę
steffy - 2012-12-19, 12:49

U mnie zmieniłoby wszystko. Jestem zdania, że jeśli mężczyzna podniesie rękę na kobietę chociaż raz, to w przyszłości może zrobić to ponownie. Nienawidzę przemocy, nie akceptuję jej w żadnym stopniu. Jakby mnie facet uderzył, to odwróciłabym się i wyszła. Chętnie bym Mu też oddała, ale skoro nienawidzę przemocy u innych, to sama też jej nie stosuję.
Krystyna - 2012-12-27, 12:42

Mnie mój chłopak tak ostatnio wkurzył, że mu liścia sprzedałam... ale na szczęście nie rzucił mnie xD

Trudna sprawa. Tak się składa, że moją koleżankę, pobił facet, wybaczyła mu, są razem, póki co ręki drugi raz na nią nie podniósł. Jeśli kogoś bardzo się kocha... można i wybaczyć taki 'wypadek'... i żyć w nadziei, że to się więcej nie powtórzy.

annoth - 2012-12-27, 17:09

Krystyna napisa/a:
Mnie mój chłopak tak ostatnio wkurzył, że mu liścia sprzedałam... ale na szczęście nie rzucił mnie xD
jak Cię znam to biedak nic nie zrobił złego nawet ;p

Krystyna napisa/a:
Tak się składa, że moją koleżankę, pobił facet, wybaczyła mu, są razem, póki co ręki drugi raz na nią nie podniósł.

jak bardzo ją pobił?

Krystyna - 2012-12-27, 23:51

annoth napisa/a:
jak Cię znam to biedak nic nie zrobił złego nawet ;p

yhm... xD
wkurzył mnie, to już powód ;d

annoth napisa/a:
jak bardzo ją pobił?

ja jej nie widziałam, ale policja była, robili jej zdjęcia, bo miała sporo siniaków na ciele...

Kya - 2012-12-28, 23:53

Sporo siniaków to zostaje właściwie po spraniu człowieka, a nie tym, ze ktoś uderzył raz, w złości, zapamiętaniu, sama nie wiem czym.
Ja dalej utrzymuję, że bym od kogoś takiego odeszła, ale prawda jest taka, że miłość i strach przed samotnością trzyma człowieka przy tym drugim bardzo często w absurdalnych już sytuacjach i dopóki sami się w nich nie znajdziemy to rozwiązanie wydaje się być takie proste i oczywiste...

Nela - 2014-03-23, 01:00

Gdyby uderzył, to bym oddała. I to by było na tyle w tej znajomości. Gdyby uderzył mocno, poszłabym na obdukcję i pokazała mu, ze kobiet się nie bije. Tak w trosce o jego kolejną dziewczynę.
Mononoke - 2014-03-25, 12:18

Ja na pewno odeszłabym od takiej osoby.
noka - 2015-05-26, 21:19

ja raczej też, ale nigdy mi się to nie zdarzyło więc nie mogę powiedzieć na sto procent jakbym się zachowała
Gerlena - 2015-05-31, 19:49

Byłby skreślony.
SmierciSmiech - 2015-06-02, 13:14

E tam przesadzacie koleżanki ;D Zależy wszystko od tego na jakich zasadach działa wasz związek, może i by to przetrwało te lata i problemy, moi dziadkowie tak mają, każdemu może się noga powinąć
unique - 2015-07-29, 21:53

Kiedyś były chyba trochę inne czasy;)
mirabelka - 2015-12-29, 13:21

jakby mnie facet uderzył to oberwałby z powrotem i na tym by się zakończył związek. Jeśli któryś z partnerów podnosi na drugiego rękę znaczy że go nie szanuje.
Her666 - 2016-01-04, 15:32

Wybaczając raz wybaczyłabym też pewnie kolejny. Dla mnie taki czyn jest równoznaczny z końcem znajomości. Bardzo współczuje ludziom tkwiącym w tak chorych związkach..
mirabelka - 2016-01-05, 14:26

no niestety, tak było, jest i będzie.
RemSiar - 2016-01-08, 20:38
Temat postu: Re: Gdyby on ciebie uderzył...
Fantasia napisa/a:
Pytanie głównie do pań choć zdanie panów też może być cenne :wink:

Co byście zrobiły gdyby osoba, z którą jesteście w związku uderzyła was? Np: pod wpływem alkoholu albo pod wpływem bardzo dużej złości.
Jak byście zareagowały? Co należy zrobić w takiej sytuacji? Wybaczyć?
Jeśli by do tego doszło to co by to zmieniło w waszym związku? A może nic by nie zmieniło?

[Nie mówimy tu oczywiście o wypadkach, w których powtarza sie to często bo wtedy odpowiedź jest jasna ale o jednym/kilku odosobnionych przypadkach]



Najpierw oddałabym. Potem skończyła taki związek.

mirabelka - 2016-01-11, 11:48

jedno podniesienie ręki na druga osobę oznacza brak szacunku a w związku to bardzo niebezpieczny objaw.
madzialena223 - 2016-01-12, 00:02

Dla mnie to byłby koniec, bo dla takiego zachowania nie ma żadnego usprawiedliwienia, nawet to, że dana osoba byłaby pod wpływem alkoholu.
mirabelka - 2016-01-12, 08:46

no tak, bo najłatwiej zrzucić wszystko na alkohol
unique - 2016-01-27, 23:30

czasem alkoholizm też może być powodem
amii - 2016-02-04, 14:10

chyba bym chu**ja zaje*****bała :D
Schala - 2016-02-06, 18:37

Zrobiłabym podobnie co koleżanka wyżej ;)
mirabelka - 2016-02-29, 14:04

tak się zawsze mówi, a jak przychodzi co do czego to jakoś odważnych nie ma.
Sadsorr - 2016-03-24, 22:17

Znając moją zadziorność nie popuściłabym, może bym nawet oddała.... Nie ma żadnego usprawiedliwienia żeby pobić drugą połówkę bez względu na płeć..
mirabelka - 2016-03-25, 17:33

czyli twarda z Ciebie sztuka :D
monikanat - 2016-03-30, 20:49

ja niemam konkretnego zdania na temat bicia kobiet i tego gdy kobiety biją facetów. Z pewnością, gdyby mnie uderzył, nie uszło by to płazem :)
Merandel - 2016-03-31, 19:03

monikanat napisa/a:
ja niemam konkretnego zdania na temat bicia kobiet i tego gdy kobiety biją facetów. Z pewnością, gdyby mnie uderzył, nie uszło by to płazem :)


Rozumiem, że oddałabyś? Jeżeli chodzi o mnie to nigdy nie uderzę kobiety.

mirabelka - 2016-04-06, 15:21

i to bardzo dobrze o Tobie świadczy. A kobieta to powinna oddać, pokazać że tak się jej nie traktuje.
Maja - 2016-05-25, 12:32

Jestem osobą raczej bardzo delikatną, niektórzy twierdzą, że bardzo podatną na innych, ale gdyby mnie ktoś uderzył, to nie ma zmiłuj, odeszłabym i już. Bić bym nie była, bo po pierwsze nie jestem na tyle silna, a po drugie mam swój honor i nie zwykłam zniżać się do czyjegoś poziomu.
mirabelka - 2016-05-28, 12:13

nie można dawać sobą pomiatać
Ohilingo - 2016-09-16, 13:02

Musimy walczyć
mirabelka - 2016-09-20, 13:57

ro raczej, jak sobie pozwolimy raz to już zawsze będzie problem.
glass11 - 2016-11-08, 09:47

Ja podobnie jak Maja, nie wybaczyłabym, a już na pewno nie zapomniała, dla mnie przemoc to koniec związku
mirabelka - 2016-11-15, 19:39

przemoc to jawny okaz braku szacunku, a według mnie jeśli nie ma szacunku to nie można mówić o miłości.
bizer - 2017-01-12, 14:55

Gdyby mnie uderzył to odeszłabym od niego i to jak tego samego dnia.
mirabelka - 2017-01-19, 10:03

jeśli ktoś podnosi na kogoś rękę, to znaczy że tej osoby nie szanuje, a bez szacunku nie stworzy się szczęśliwego związku.
JoaU - 2022-05-18, 13:55

unique napisa/a:
czasem alkoholizm też może być powodem



Głównie do zostania pacjentem takiego ośrodka: https://www.mce.edu.pl/osrodek-terapii-uzaleznien/ :cry:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group