Forum Dyskusyjne
dla wszystkich!

Psychologia & Filozofia - Śmierć

Kraver - 2006-07-06, 10:17
Temat postu: Śmierć
Czym dla was jest śmierć?
Czy boicie się śmierci?
Czy wyobrażaliśćie sobie kiedyś jak umieracie?
Jak chcielibyście umrzeć?
Czy znajdowaliście się w sytuacji grożącej śmiercią?

ajs - 2006-07-06, 12:55

Smierc..
gdzies jzu tutaj sie na tem temat wypowiadalam...,wiec nie wiem czy czasem nie ma pokrewnego tematu...ale moge sie mylic !
Smierc jest dla mnie tak naprawde jedynym wybawianiem i uzdrowieniem od problemow!
Czeka na mnie spokojne zycie "gdzies tam" gdzie jzu wszystko moja mustki,a nawet u radoscie związane z zyciem na ziemi...nie bedą mialy jak najmniejszego sensu..zostaną wspomniena to fakt...ale przez pare...kilkanascie lat,a pozniej zmiiotą mnie z pamieci jak kurz zmiata sie miarowo z szafek!
Cytat:
Czym dla was jest śmierć?

Jestem wybawieniem jedynym uzdrowieniem!
Kraver napisa/a:
Czy boicie się śmierci?

Nie,nie,nie i jeszcze raz nie ! Ja czekam na smierc i postaram zyc sie tak ... aby smierc byla dla mnie powodem do radosci , bez mysli niedokonczonych sprawn na ziemii
Cytat:
Czy wyobrażaliśćie sobie kiedyś jak umieracie?

Tak....wyobrazam sobie mnie...jako starą osobe! wieczorem..zapalajacą ogien w kominku,przy dobrem muzyce...klade sie na lozku przykrywam kocem! Przed oczyma przebiega mi cale moze zycie,niczego nie zaluje,niczego sie nie wstydze...pozniej zamykam oczy...otwieram serce i ide...ide tam,gdzie powiodą mnie nogi
Kraver napisa/a:
Jak chcielibyście umrzeć?

No to juz napisalam ;) i góry...wiem,ze nikt nei zna godziny smierci! wiem jedno chcialabym byc w tym momencie sama,chce aby smierc byla dla mnie szczesciem i nie chce widziec zmartwonych i zaplakanych twarzy moim bliskich osob
Cytat:
Czy znajdowaliście się w sytuacji grożącej śmiercią?

Hm....raczej nie ! i dobrze...bo to kiedy juz nastapi zagorzenie smierci nie chce uciekac i na sile odganiac pani z kosą...tylko juz isc...!

Blanca - 2006-07-06, 13:24

ajs napisa/a:
Smierc..
gdzies jzu tutaj sie na tem temat wypowiadalam...,wiec nie wiem czy czasem nie ma pokrewnego tematu...ale moge sie mylic !

Były tematy
'Po co żyjesz?'
'Życie po smierci...'
'Czy warto żyć?' Może w którymś z nich wypowidałaś się o śmierci.. ;-)



Śmierc jest końcem mojego ziemskiego życia. Wierzę, że gdy umre czeka na mnie lepsze życie. Ale boję się tego, ze umrę zbyt wcześnie. tyle chciałabym jeszcze zrobić na tym świecie. Spełnić swoje marzenia...

'chciałbym umrzeć z miłości'


...

Pica - 2006-07-07, 19:02

Kraver napisa/a:
Czym dla was jest śmierć?


śmierć to ostateczny koniec wszystkiego
Kraver napisa/a:
Czy boicie się śmierci?

zależy od tego czy jestem w obnizonym nastroju, jak mam depresję, to akurat nawet jej pragnę, ale jak jestem szczesliwa..boje sie stracic wszystko to co mam....
Kraver napisa/a:
Czy wyobrażaliśćie sobie kiedyś jak umieracie?

nie tylko wyobrazalam , ale prawei umieralam, ledwo mnie odratowano.
Kraver napisa/a:
Jak chcielibyście umrzeć?

wiedząc że na pewno nikogo nie krzywdzę moją decyzją.
Kraver napisa/a:
Czy znajdowaliście się w sytuacji grożącej śmiercią?

i to ile razy ;/

Fanfir - 2006-07-07, 19:09

Śmierć nie istnieje- to jedynie tranzyt duszy

Ja sam boję się śmierci i nie chciałbym żeby teraz mnie zaskoczyła. Jestem świadom tego, że jest tyle rzeczy do zrobienia i jeszcze tyle trzeba osiągnąć. Nie mniej gdyby jednak przyszła stawiłbym jej czoła z podniesioną głową(przynajmniej taką mam nadzieję).

Często wyobrażałem sobie własną śmierć i... wolałbym, żeby moja śmierć się do czegoś przyczyniła, żebym nie umarł w lóżku, bo wtedy nie dostanę się do Valhalli :D

Alone Rider - 2006-07-08, 16:14

Cytat:
Czym dla was jest śmierć?

początkiem nowego, lepszego życia
Kraver napisa/a:
Czy boicie się śmierci?

teraz nie, bo myśle, że jeszcze troche pożyje, ale gdy bedzie akurat mial nastapic ten moment no to na pewno się bede bał
Cytat:
Czy wyobrażaliśćie sobie kiedyś jak umieracie?

dużo razy, ale to byly same takie dziwne sposoby mojej śmierci, które na pewno w prawdziwym życiu mi sie nie przytrafia :D
Kraver napisa/a:
Jak chcielibyście umrzeć?

ze starosci i tak żeby za bardzo nie bolalo :D
Cytat:
Czy znajdowaliście się w sytuacji grożącej śmiercią?

nieszczęście nie

Marta_16 - 2006-07-09, 14:48

1. Śmierć jest końcem życia a początkiem (mam nadzieję) czegoś leepszego (to chyba naiwne myślenie)
2. Śmierci w maksymalnej samotności i w bólu tak, ale generalnie staram się o tym narazie nie myśleć (przedemna chyba jeszcze kawał życia)
3. Hmmm.... ze szczęścia, tzn narazie nie śpieszy mi się do asmierci i nie chce umierać.
4. Zapalenie płuc ale do jakiego kolwiek zagrożenia to bardzo daleko


Jejku jaki smutaśny temat, bardzo dawno nie myślałam o smierci. Mam wrażenie że ona ostatnio omija mnie i wszystkich wokół mnie szerokim łukiem.

ajs - 2006-07-09, 15:11

Marta_16 napisa/a:
1. Śmierć jest końcem życia a początkiem (mam nadzieję) czegoś leepszego (to chyba naiwne myślenie)


To wcale nie jest naiwne myslenie !
jesli wierzysz w to , tak jak napisalas:) to bardzo dobrze :brawo:

guevara - 2006-07-09, 21:50
Temat postu: Re: Śmierć
Kraver napisa/a:
Czym dla was jest śmierć?

Końcem.
Kraver napisa/a:
Czy boicie się śmierci?

Chyba tak.
Kraver napisa/a:
Czy wyobrażaliśćie sobie kiedyś jak umieracie?

Tak. Za dużo w tej wizji niewiadomych, aby się jej trzymać.
Kraver napisa/a:
Jak chcielibyście umrzeć?

Szybko i bezboleśnie.
Kraver napisa/a:
Czy znajdowaliście się w sytuacji grożącej śmiercią?

Bywało, na szczęście... a może niestety żyję.

Wychodzę z założenia, że: "Jeżeli nie masz po co żyć, żyj innym na złość".
Całkiem poważnie - jest to bardzo trudny temat, delikatny. Ciężko jest udzielać jednoznacznych odpowiedzi.

[ Dodano: 2006-07-09, 21:54 ]
Zazdroszczę. Chciałbym wierzyć w lepsze życie po śmierci. Chciałbym być przekonany o tym, że nie boję się śmierci, albo przynajmniej o tym, że warto żyć. Uczciwie mówiąc - nie wiem nic. Niestety. Jeżeli wierzycie, dobrze bo w coś trzeba wierzyć.

Marta_16 - 2006-07-09, 22:20

Może to nie moja spawa i nie powinnam wkładać nos w nieswoje sprawy ale chciałabym Cię zapytać (nie musisz odpowiadać) dlaczego wedlug Ciebie nie ma sensu zyc? Szczerze mnie zmartwiles...

"Jeśli nie masz po co żyć żyj innym na złość", cholera ale to pesymistyczne. Żyć komus na złośc hmmm... to ma jakiś sens? Pozbawia się wtedy najbliższego otoczenia przez co jeszcze trudniej jest odnalezc sie w zyciu.

guevara - 2006-07-09, 23:09

Nie powiedziałem, że życie nie ma sensu. Poprostu jeszcze nie odnalazłem tego sensu. Myślałem, że są powody do życia, ale niekoniecznie. Ten tekst o "życiu innym na złość", to taki stary dowcip.

Marta_16 napisa/a:
Pozbawia się wtedy najbliższego otoczenia przez co jeszcze trudniej jest odnalezc sie w zyciu.

Z pewnością masz rację. Nie lubie wyskakiwać z "historią życia", wolę słuchać i czytać innych ale jeżeli mam się zdobyć na odrobinę szczerości to uważam, że czasami za dużo z tego całego "życia" problemów. (Ale zamotałem się stylistycznie, sam nie rozumiem co napisałem. Przepraszam.) Czasami zdaję sobie sprawę z faktu, że ludzie, którzy są dla mnie ważni... wszyscy moi przyjaciele, zasługujący na proste "życiowe szczęście"... mają same problemy przez głupie błędy.

Ale niczego nie stwierdzam jednoznacznie.

Czytam Wasze wypowiedz i poruszyło mnie to co napisała Ajs w swoim poście (tym pierwszym, czyli drugim w tym topicu). To bardzo ciekawe, raczej smutne ale ciekawe.

Zazdroszczę Ci Marta nadziei. Przypuszczam, że kiedyś i do mnie uśmiechnie się "matka głupich". na razie jednak poprostu się nad tym nie zastanawiam.

ajs - 2006-07-10, 13:34

guevara napisa/a:
Czytam Wasze wypowiedz i poruszyło mnie to co napisała Ajs w swoim poście (tym pierwszym, czyli drugim w tym topicu). To bardzo ciekawe, raczej smutne ale ciekawe.


Smutne ?
Mozliwe...prawda nie zawsze musi byc radosna..
nie wiem,czemu ale na temta smierci juz dawno mam wyrobione zdanie..ktore umacnia mnie z dnia na dzien coraz bardziej!


Cytat:
Zazdroszczę Ci Marta nadziei. Przypuszczam, że kiedyś i do mnie uśmiechnie się "matka głupich". na razie jednak poprostu się nad tym nie zastanawiam.



Nie matka glupich , tylko ta ktora nigdy nie umiera ;)
I napewno zawita<przytul>

buziaczek - 2006-07-13, 11:39

Ja tak szczerze mówiąć toochę sie śmierci boje :( Śmierć jest dla mnie czymś naturalnym, każdy kiedyś prędzej czy później umrze. Nie potrafie sobie wyobrazić śmierci- wiem tylko że kiedyś przyjdzie, ale kiedy?? - Sama nie wiem i nikt tegoi nie wie :(
Blanca - 2006-07-13, 12:00

buziaczek napisa/a:
Sama nie wiem i nikt tegoi nie wie :(

a chciałabyś wiedziec kiedy umrzesz ? ja raczej nie.. bo po co? ...
Chociaz kiedyś znalazłam stronke i dowiedziałam sie że umrę w wieku 64 lat :lol: nawet mi dokl godz, podano :lol: :/ sorki za :ot: , wracamy do tenatu

buziaczek - 2006-07-13, 18:10

Blanca napisa/a:
buziaczek napisa/a:
Sama nie wiem i nikt tegoi nie wie :(

a chciałabyś wiedziec kiedy umrzesz ? ja raczej nie.. bo po co? ...
Chociaz kiedyś znalazłam stronke i dowiedziałam sie że umrę w wieku 64 lat :lol: nawet mi dokl godz, podano :lol: :/ sorki za :ot: , wracamy do tenatu


Też kiedyś znalazłam taką stronkę i pokazało mi że umrę w wieku 92 lat :D to jeszcze sporo życia przede mną :P

welwet - 2006-07-13, 18:16

Dla zainteresowanych:
http://www.deathclock.com/

Ja w to nie wierze, ale... ;/

ajs - 2006-07-14, 21:58

welwet napisa/a:
Dla zainteresowanych:
http://www.deathclock.com/

Ja w to nie wierze, ale... ;/


sie nie diziwe ze nei wierzysz...
to głupota..
ale chwile...zrobie sobie to...poczekajmy ;p



Wednesday, May 13, 2071

hm..... dobra..zobaczymy czy sie spełni ;)
mi to tam lotto kiedy pojde...
nigdy przed nią nie uciekna :twisted:

Deirdre - 2006-07-15, 17:54

Cytat:
Czym dla was jest śmierć?

Końcem i początkiem.
Kończę żyć tu na ziemi, ale zacznę żyć wiecznie.
Cytat:
Czy boicie się śmierci?

Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Niby wierzę, że śmierć to przejście z życia do życia, ale ile razy mam doczynienia ze śmiercią, to jest mi smutno (coż, podłoże psychologiczne). Nice chciałabym umrzeć teraz.
Cytat:
Czy wyobrażaliśćie sobie kiedyś jak umieracie?

Tak.
Cytat:
Jak chcielibyście umrzeć?

Chciałabym być wtedy w pełni świadoma.
Cytat:
Czy znajdowaliście się w sytuacji grożącej śmiercią?

Nie.

Krystyna - 2006-07-17, 17:38
Temat postu: Re: Śmierć
Kraver napisa/a:
Czym dla was jest śmierć?
Czy boicie się śmierci?
Czy wyobrażaliśćie sobie kiedyś jak umieracie?
Jak chcielibyście umrzeć?
Czy znajdowaliście się w sytuacji grożącej śmiercią?

Trudny temat...

Nie wiem szy się boje myśle sobie 'nie!' ale czy tak naprawde jest?...
Tak, wyobrażałam sobie swoją śmierć...
Jak? Kiedyś mówiłam, że w okropnych męczarniach aby wiedzieć i docenić jak smakowało zycie, obecnie chcialabym umrzeć bezbolesnie :)
Czy znalazłam się w takiej sytuacji? tak wiele razy :| kilka razy sama ją spowodowałam a kilka razy były to 'wypadki'

Lukas1990 - 2006-07-22, 22:17

Czym dla was jest śmierć?-Końcem czegoś a początkiem czegoś jeszcze innego
Czy boicie się śmierci? - Nie,czeka to każdego, to pewnie dziwne ale jestem gotowy na to w każdej chwili to pewnie dlatego że kiedyś chciałem popełnić samobójstwo
Czy wyobrażaliśćie sobie kiedyś jak umieracie? - Tak,jak popełniałem samobójstwo lub jak gine w wypadku samochodowym.
Jak chcielibyście umrzeć? - Tak żeby ktoś zamną płakał i szybko tak żebym nie zauważył
Czy znajdowaliście się w sytuacji grożącej śmiercią? - Tak jechałem kiedyś z bardzo pijanym kierowcą przeleciałio mi całe życie przed oczami jak jechaliśmy na zakręcie 130km.I jeszcze jak sie topiłem.

MonaLiza - 2006-07-31, 21:45

śmierc? nie boje sie jej...jest to kolejnosc losu...chociaz mam lekki lekprzed smiercia ale nie przed swoja...boje sie że strace kogos bliskiego


smierc jest jak podroz-niestety, gdy juz tam przybedziemy nie dostaniem biltu na powrot. tam sie zostaje :shock: :shock:

Pica - 2006-07-31, 21:49

kurczę..mam takie dziwne coś..z jedenj strony chcę umrzeć, a z drugiej strony żyć :D chcialabym zeby mozna bylo zmartwychwstać i mieć kontrole nad śmiercią.. :cry: co ja wypisuję za głupoty :lol:
Krystyna - 2006-07-31, 21:51

Cytat:
kurczę..mam takie dziwne coś..z jedenj strony chcę umrzeć, a z drugiej strony żyć :D chcialabym zeby mozna bylo zmartwychwstać i mieć kontrole nad śmiercią.. :cry: co ja wypisuję za głupoty :lol:

e tam głupoty :P
ja czasem też mam ochote i umrzeć i żyć :P

Zaheel - 2007-01-24, 15:54

Jednoznacznie nie mogę powiedzieć czym jest śmierć, bo każda jest inna. Bo jest wyzwoleniem, końcem, tragedią, wyczekiwanym momentem, spokojnym odejściem, zaskoczeniem... Można tak wyliczać bez końca. A co do obaw to ostatnio usłyszałam, że tylko wariat albo człowiek bez woli nie boi się śmierci, ale polemizowałabym z tym stwierdzeniem. Sama nie wiem, bo nie myślałam nad tym, choć pewnie się boję tylko jeszcze o tym nie wiem. NIe zastanawiałam się jak, ale chciałabym umrzeć... to naiwne, ale zawsze podobały mi się tetralne smierć, np z poświecenia dla kogoś. Tyle, że teraz to mało prawdopodobne więc tylko jedno - szybko.
Krystyna - 2007-05-30, 20:52

A jak radzić sobie ze śmiercią bliskiej osoby..?
Dlaczego nie chcemy by najbliższe osoby umierały? Przecież trafiają do miejsca gdzie jest lepiej... :cry:

annoth - 2007-05-30, 21:00

Mazina napisa/a:
Dlaczego nie chcemy by najbliższe osoby umierały? Przecież trafiają do miejsca gdzie jest lepiej... :cry:
Ludzie z natury są egoistami i nawet jeśli wierzą w lepsze życie po śmierc,i to bardzo im smutno z powodu śmierci bliskiej osoby, bo już nie będzie jej przy nich.
Taka jedna - 2007-05-30, 21:11

Czym dla was jest śmierć?
drzwiami, początkiem, środkiem ale nie końcem ;) a jak nawet końcem to mi to lotto :P bo jak tak to nie moje zmartwienie :]
Czy boicie się śmierci?
nie. Raczej jestem ciekawa jej. Pozatym chyba nauczyłam się żyć tak by się jej nie bać :) nie zostawiac na swej drodze żeczy za które bym się naprawde wstydziła ;) z resztą nauczyłam się jeszcze innej rzeczy: Jesli Bóg pośle mnie do piekła za to, że idę za głosem serca, za to że nie daję na kler i nie chodze do kościoła...to mam go w d* :/
Czy wyobrażaliśćie sobie kiedyś jak umieracie?
nagle. wypadek czy coś w tym guście. Lecz nie na miejscu tylko zanim przyjedzie karetka...w pewnych ramionach :roll:
Jak chcielibyście umrzeć?
nie załójąc niczego. z pewnością, że dobrze przeżyłam życie :)
Czy znajdowaliście się w sytuacji grożącej śmiercią?
ostatnio jak szłam z moim chłopakiem przez jezdnie. Paplałam coś radośnie kiedy on mnie złapał za rękę i zatrzymał...a tu bziuuuum jakies markowe autko którego kierowca gada przez komórkę :? . Moje kochanie uratowało mi życie :D ...i temu facetowi zderzak :P

Madame Bovary - 2007-05-30, 21:13

Na śmierć patrzę optymistycznie, zresztą jak na wszystko. Uważam, że nie jest niczym złym, ale z góry narzuconym - rodzisz się, musisz umrzeć.. Trochę się jej boję, bo może być związana z bólem i cierpieniem. Nie myślałam nigdy o tym, jak umrę - pożyjemy zobaczymy. Kiedyś prawie wpadłam pod koła tira, raczej z tego bym nie wyszła cało, ale przynajmniej się nauczyłam żeby sprawdzać 100 razy i więcej czy coś nie jedzie, a nie iść na "żywioł"..
Kya - 2007-05-30, 21:28

Z jednej strony nie boje się jej aż tak bardzo, bo wierzę w reinkarnację i jest coś pocieszającego w fakcie, że wrócę w nowym życiu, może co prawda jako ślimak, ale zawsze coś...
Z drugiej strony kiedy spróbuje sobie wyobrazić, że faktycznie miałabym umrzeć dziś i nie doczekać jutra to aż mnie w gardle ściska...
Mam jeszcze trochę czasu na umieranie :)

Eos - 2007-05-30, 22:01

Mazina napisa/a:
A jak radzić sobie ze śmiercią bliskiej osoby..?
Dlaczego nie chcemy by najbliższe osoby umierały? Przecież trafiają do miejsca gdzie jest lepiej...

Dwóch moich przyjaciół popełniło samobójstwo. Jeden był długoletnim narkomanem, wiele razy próbował ze sobą skończyć, miał zapaści, bywał miesiącami w szpitalu. W końcu popełnił tzw "złoty strzał". Drugi też miał zwichrowane życie pełne uzaleznień, nienawiści i smutku. Poderżnął sobie gardło, widziałam jak umiera.
Pogodzenie się z ich śmiercią dla mnie jest niemożliwe. Do tej pory bywam na ich grobach, widzę się z ich rodziną. Czas w tym wypadku nie leczy ran. Nie wierze, że trafili do miejsca, w którym jest im lepiej. Ale nie mam na to żadnego wpływu i cóż ... muszę przeboleć.

zapominalska - 2007-06-04, 21:18

hm, śmierć to dla mnie tylko zjazd z głośnej, zatłoczonej autostrady na spokojną, leśna drogę.
nie boje się jej, a wręcz jestem ciekawa. raz w życiu byłam na jej granicy... wcale życie nie przeleciało mi przed oczami. po prostu to była chwila niepewności... umrę czy nie umrę.
wiele razy wyobrażałam sobie swoją śmierć. a to romantyczna, a to tragiczna.
a jak bym chciała umrzeć? obojętnie, byle niezbyt kompromitująca sytuacja.

Cytat:
A jak radzić sobie ze śmiercią bliskiej osoby..?
Dlaczego nie chcemy by najbliższe osoby umierały? Przecież trafiają do miejsca gdzie jest lepiej...

nie płacze, bo umarli, tylko dlatego, że mi ich brakuje. tak, to jest egoistyczne.

Krystyna - 2007-06-10, 19:45

Tydzień temu przeżyłam śmierć najbliższej mi osoby. Szczerze mówiąc nadal w to nie wierzę. Naprawdę trudno jest mi zrozumieć śmierć. Jest sobie człowiek i nagle.. już go nie ma. Naprawdę nie ogarniam tego rozumem. Może dlatego, że tak bardzo kocham?
Pica - 2007-06-10, 20:01

Ja co prawda nie przeżyłam śmierci osoby, ale zwierzaka....No i przez pierwsze godziny miałam takie cholernie głupie uczucie...Że to nie zdarzyło się naprawdę, to było dla mnie takie nierealne , że po prostu nie wierzyłam, że to się stało.
spiderwoman - 2007-10-21, 18:51
Temat postu: Re: Śmierć
Kraver napisa/a:
Czym dla was jest śmierć?


sama nie wiem. wg mojej wiary to przejście do lepszego życia, ale...

Cytat:
Czy boicie się śmierci?


bardzo....

Cytat:
Czy wyobrażaliśćie sobie kiedyś jak umieracie?


nie i nawet nie chce o tym myśleć

Cytat:
Jak chcielibyście umrzeć?


szybko i bezboleśnie i chyba raczej wtedy, gdy za bardzo nie będe sie tego spodziewać...

Cytat:
Czy znajdowaliście się w sytuacji grożącej śmiercią?


tak :(

Shezz - 2007-10-21, 19:40

Hmm...Ja osobiście mało myśle o śmierci bo po co? Staram się być pozytywistką w każdej chwili mojego życia. Chce życie przeżyć wesoło, nie myśleć o tym co będzie kiedy śmierć się zbliży do mnie. No bo po co sobie na razie tym głowe zawracać. A poza tym śmierć to bardzo rozległy temat, więc zanim zgłębiłabym większość jej tajemnic zdążyłaby mnie zastać w ciepłym miłym pokoju na drewnianym fotalu bujanym jako śwą staruszkę czytającą jakieś filozoficzne wywody na temat śmierci. Więc po co teraz mam o tym myśleć? :) A nie wiem jak ma wyglądać moja śmierć, nie mi o tym sądzić, będzie jak będzie, ale mam nadzieje że jak najpóźniej ;) Czy się boje śmierci? Pewien strach czuje bo w końcu przestanę oddychać, moje serce stanie, moje ciało zeżrą robaki, albo jacyś nieznani mi ludzie spalą mnie i wsadzą do wazonu jakiegoś i postawią nad kominkiem w rodzinnym domu, albo byle gdzie posieją na jakiejś łące... :-P
Zaheel - 2007-10-22, 10:24

Śmierć to straszliwy ból dla osób które zostają. Tylko tyle mogę ocenić. Nie ważne jaka, poprostu śmierć.
Nicola - 2007-10-22, 16:17

Ostatnio coraz bardziej zaczynam sie bać śmierci bo boje sie ze kiedyś w koncu będę musiała umrzeć, a najbardziej boje sie śmierci bliskich mi osób ..
jaco - 2007-10-22, 16:46

Nie myślę o śmierci. I się jej nie boję. Ona jest i trzeba się z tym pogodzić. Jest naturalna i prędzej czy później po mnie przyjdzie. Wiadomo że nie chcę umierać, że kocham życie ale jak przyjdzie co do czego to jestem gotowy po prostu przyjdzie mój czas i koniec.
Miminka - 2007-10-22, 21:01

kiedyś jak ktoś umarł, żal mi było tej osoby. Kiedy byłam na pielgrzymce dostałam jeden numer czasopisma religijnego, cały był poświęcony śmierci. Przeczytałam prawie cały ten numer, a był dość gruby jak na gazetkę, i po jego lekturze wierze że człowiek który umiera nie cierpi. Tam były opisane różne wersje tego co sie po śmierci dzieje, ale to było tak opisane, że uwierzyłam że coś po śmierci jest i to coś dobrego.
Teraz jak ktoś umiera to nie martwię sie o niego i nie płacze za nim bo wiem że on tego by nie chciał, jednak smutno mi jak pomyślę o jego najbliższych, co oni przeżywają.

Jeżeli chodzi o moją śmierć... kiedyś błagałam o nią, a zabrakło mi odwagi aby sobie samej ją zadać.
Teraz cieszę sie każdym dniem i chyba nic nie muszę dodawać :]

Marki - 2007-10-22, 21:05

Nie myślę o niej i się jej nie boje, bo dla mnie jest ona przejściem do lepszego świata.
Rhapsodize - 2007-10-30, 20:19

Cytat:
Czym dla was jest śmierć?


Jedną wielką zagadką. Odpoczynkiem.
Wybawieniem?
Czymś okrytym mgłą tajemnicy.

Wszak początkiem zupełnie nowej przygody.
A Każdy przecież początek, to tylko ciąg dalszy historii.
Więc się nie lękam.

Cytat:
Czy boicie się śmierci?

Raczej nie. Coraz mniej odkąd poznałam pewnego mężczyznę.
Mawiają, że lęk przed śmiercią jest świadomością grzechu.
Być może.

"Szkoda, że do raju jedzie się karawanem".

Cytat:
Czy wyobrażaliśćie sobie kiedyś jak umieracie?


Ano.
Kilka razy. Ale to tylko wtedy, gdy miałam wyjątkowe refleksje na temat śmierci.
I w każdym wyobrażeniu umierałam niespełniona.
Z tysiącami spraw w zeszycie. Do załatwienia.


Cytat:
Jak chcielibyście umrzeć?

Nie wiem.

Cytat:
Czy znajdowaliście się w sytuacji grożącej śmiercią?

Owszem.
Wypadki samochodowe.
Sporo.

bartek - 2007-12-07, 21:50

nymphetaminka napisa/a:
hm, śmierć to dla mnie tylko zjazd z głośnej, zatłoczonej autostrady na spokojną, leśna drogę.
nie boje się jej, a wręcz jestem ciekawa. raz w życiu byłam na jej granicy... wcale życie nie przeleciało mi przed oczami. po prostu to była chwila niepewności... umrę czy nie umrę.
wiele razy wyobrażałam sobie swoją śmierć. a to romantyczna, a to tragiczna.
a jak bym chciała umrzeć? obojętnie, byle niezbyt kompromitująca sytuacja.

Cytat:
A jak radzić sobie ze śmiercią bliskiej osoby..?
Dlaczego nie chcemy by najbliższe osoby umierały? Przecież trafiają do miejsca gdzie jest lepiej...

nie płacze, bo umarli, tylko dlatego, że mi ich brakuje. tak, to jest egoistyczne.


[ Dodano: 2007-12-07, 22:01 ]
jestem Bartek i sam nie wiem co sie ze mną dzieje. Mam 25 lat, mam rodzeństwo i mamę. I sam nie wie co sie dzieje. Ja lgnę do śmierci, ciągnie mnie tam na ten świat. Nie mam do kogo żyć. Moi znajomi znają mnie jak mnie potrzebują. miałem już kilka styczności ze śmiercią, ale jakoś zwątpiłem. Czy ja muszę dostać porządna nauczkę, aby to zrozumieć??? przecież tyle przede mną?? mam plany?? ale ?? ??????? to tylko plany

5thrider - 2007-12-07, 22:28

bartek napisa/a:
ja lgne do smierci,ciagnie mnie tam na ten swiat
bartek napisa/a:
czy ja musze dostac pozadna nauczke,aby to zrozumiec?


W twoim położeniu było sporo ludzi, nie potrzebujesz nauczki, ale kogoś (czegoś) co bedzie Ci dawać chęć do życia, bardzo bliska osoba (nie koniecznie rodzina) albo zajęcie, które daje takie uczucie, że jesteś potrzebny, radość, twa pasja. Plany na przyszłość często wyglądają inaczej niż sie chce dlatego nie warto mieć ich wiele. Ale warto mieć jakiś jeden cel, który chcemy osiągnąć.

bartek napisa/a:
mialem juz kilka stycznosci ze smiercia,ale jakos zwatpilem


Jeśli zwątpiłeś to znaczy, że jest ktoś lub coś co Cię trzyma przy życiu, znajdź TO i trzymaj się tego mocno.

bartek - 2007-12-08, 09:57

A wiesz??Rozmawiałem na ten temat z koleżanką nawet. Omal nie pokłóciliśmy się. Poszedłem na bardzo długi spacer i bardzo dużo myślałam.Faktycznie jest tak, że jak znajdę sobie zajęcie to nie myślę o niej. Dlatego postanowiłem, że poprawie swoje dotychczasowe myślenie na pozytywne i nie poddam się!! Jeszcze tyle przede mną, dam radę. Dziękuję :)


Nie pisz CAPSEM, używaj polskich znaków i przestrzegaj zasad interpunkcji! Somebody.

BazyL - 2007-12-13, 10:08
Temat postu: Re: Śmierć
Kraver napisa/a:
Czym dla was jest śmierć?
Czy boicie się śmierci?
Czy wyobrażaliśćie sobie kiedyś jak umieracie?
Jak chcielibyście umrzeć?
Czy znajdowaliście się w sytuacji grożącej śmiercią?


Śmierć? czym jest? odłączeniem duszy od ciała. odejściem do lepszego/gorszego świata.
Czy się boję? raczej tak.
Moja wyobraźnia ma granice. Chyba chciałbym umierać obserwując Ziemię z lotu ptaka.
Raczej nie chciałbym umrzeć, ale niekiedy mało brakuje żebym nie ziścił zamierzonego lub nie pomysłu.
Grożącej? bo to raz? wypadki chodzą po ludziach...głupota też.

Barbossa - 2007-12-21, 12:52

Pewnie nie będe prekursorem gdy powiem że sie nie boje , sama śmierć nie jest dla mnie straszna zlezy tylko jak , w moich genach zostałozapisane ze chce zostac kims wielkim kimś kogo beda pamietac tysiace , nie wiem jak to zrobić ale to moje marzenie :) wolałbym być nikim w tym swiecie byly bym był wielki po śmierci . Chociaz wystarczy mi kochana kobieta dom i praca :D i bede najszczesliwyszym człowikiem na świecie xD a co do smierci - na kazdego przyjdie pora czy to wazne czy za 6 alt czy za 6 dni ? Jedyne to co szkoda to to że zdobedziesz jakies informacje ktore moga umrzec w Twoim mózgu .
Marki - 2008-11-13, 21:32

Co myślicie o wystawianiu ciała osoby zmarłej, by rodzina i przyjaciele mogli się z nią pożegnać? Czy powinny brać w tym udział dzieci?
Rivenris - 2008-11-13, 21:56

Marki napisa/a:
Co myślicie o wystawianiu ciała osoby zmarłej, by rodzina i przyjaciele mogli się z nią pożegnać? Czy powinny brać w tym udział dzieci?
Oh, nieno zabawa jest przednia. Nigdy nie zapomnę jak pierwszy raz widziałem trupa na pogrzebie. Wprost bajka. Ludzie są chorzy, bo ze względu na głupią tradycję dostarczają dzieciom wrażeń z istnego horroru. Ale jak w telewizji pokażą jakieś zwłoki, to zaraz trzeba przecież przełączyć, bo jak dziecko może to oglądać.
Nie sądzę, żeby jakkolwiek to było komuś do szczęścia potrzebne. Jako homo sapiens mamy w sobie chyba jakiś mechanizm autodołujący. Ludzie lubią popatrzeć na zwłoki bliskiej im osoby, coby jeszcze bardziej czuć, że im źle i smutno. Tak jakby miało to komukolwiek pomóc.
Hmmm.... Żeby było jasno: uważam to za niepotrzebne, tym bardziej jeśli chodzi o dzieci.

justsmile - 2008-11-14, 00:01

Cytat:
Ludzie są chorzy, bo ze względu na głupią tradycję dostarczają dzieciom wrażeń z istnego horroru


Dzieci nie muszą tego oglądać, a niektórzy, posiadający już trochę lat myślę że chcieliby ujrzeć bliską osobę - chociażby ten ostatni raz, bo potem pozostaną już tylko wspomnienia.

Taka jedna - 2008-11-14, 09:45

nigdy nie spotkałam się z przypadkiem, żeby dzieci do tego zmuszać. Raczej się ich pyta czy nie chcieliby się pożegnać. Ja trupa nigdy nie widziałam. Na pogrzebach moich dziadków pożegnały się tylko córki. Nikt inny zwłok nie oglądał...zresztą to tylko zwłoki. pusta skorupa po człowieku, z czym tu się żegnać?
jaco - 2008-11-14, 09:47

Taka jedna napisa/a:
zresztą to tylko zwłoki. pusta skorupa po człowieku, z czym tu się żegnać?
dokładnie. tak samo można pożegnać się we własnych myślach.
Fantasia - 2008-11-14, 14:03

Pożegnanie się ze zwłokami jest dość mocno zakorzenione w nas. Większość z nas jednak ma 'potrzebę' widzieć tą osobę pomiędzy śmiercią a pochówkiem i jakoś się z nią.nim rozstać... dlatego np: bardzo źle jest jak nie znaleziono czyjegoś ciała a rodzina dokonuje symbolicznego pochówku albo jakiegoś rodzaju uroczystości nie każdemu taki pochówek 'daje spokój' (mówię oczywiście jakiejś bliskiej nam osobie np: członek naszej najbliższej rodziny)

Osobiście mam potrzebę pożegnania się z taką bardzo bliską mi osobą.
Moja babcia, która była dla mnie jak matka, zmarła w domu i jeszcze krótko po śmierci ją pocałowałam na pożegnanie ale to było kilka albo kilkanaście minut po śmierci... gorzej jak ciało już jest chłodne lub całkiem zimne wtedy żegnanie się z taką osobą nie należy do najprzyjemniejszych.
I nie spotkałam się ze zmuszaniem kogokolwiek do takiego pożegnania. To indywidualna kwestia i dorosłego i dziecka.

Krystyna - 2008-11-15, 09:33

Fantasia napisa/a:
gorzej jak ciało już jest chłodne lub całkiem zimne wtedy żegnanie się z taką osobą nie należy do najprzyjemniejszych.

Pamiętam jak zmarł mój pradziadek.. był on dla mnie tak jak ojciec, a nawet i więcej. I gdy weszłam do kaplicy i z daleka widziałam trumnę kawałek jego włosów.. nogi nagle miałam jak z waty i nie chciały postawić ani jednego kroku do przodu. Ja chyba ciągle się łudziłam, że on żyje. Gdy nadszedł czas pożegnania - poszłam, musiałam, nie wyobrażałam sobie aby nie iść.. tak mocno się przytuliłam i... to było najgorsze uczucie jakie w życiu poczułam. Najukochańsza osoba była sztywna, zimna, nieludzka...

Mimo wszystko postąpiłabym tak ponownie.

gandi - 2010-11-01, 22:02

btw. nie wiem czy przypasuję ale moder mnie tu przegonił...

Cytat:
TAJEMNICA ŻYCIA, ŚMIERCI I ZMARTWYCHWSTANIA

Każdy z nas w pewnych chwilach swego życia, być może tuż po odejściu przyjaciela lub kogoś bliskiego, czuje tę ściskającą w dołku pustkę, to niewypowiedziane osamotnienie, które ogarnia nas, gdy widzimy, jak kończy się życie.

Kurczymy się w sobie, gdy dziecko pyta: "Co to znaczy umrzeć?" Wzdrygamy się przed mówieniem, a nawet myśleniem o śmierci. Śmierć jest wspólnym wrogiem wszystkich ludzi. Jak więc brzmią odpowiedzi na te trudne pytania, dotyczące śmierci? Czy ludzie rodzą się tylko po to, żeby umrzeć? Czy śmierć jest końcem wszystkiego? A może po śmierci istnieje jeszcze życie? Co dzieje się z tymi, którzy leżą jużw grobie? Czy możemy im pomóc? Czy możemy z nimi rozmawiać? Czy jeszcze kiedyś spotkamy naszych bliskich, którzy zmarli? Gdzie faktycznie przebywają umarli?

Jezus z Nazaretu, prorok który stworzył i założył chrześcijaństwo, nasz Zbawiciel, odpowiada w Biblii na wszystkie nasze pytania, również dotyczące śmierci, zmartwychwstania i przyszłego życia.

By zrozumieć zawartą w Słowie Bożym rzeczywistą prawdę o śmierci, zacznijmy od początku i przyjrzyjmy się, w jaki sposób nasz Stwórca nas stworzył.

"Ukształtował Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i tchnął w nozdrza jego dech życia. Wtedy stał się człowiek istotą żywą (w oryginale hebrajskim: nefesz haja - duszą żyjącą)" - I Mojż. 2,7

Po połączeniu ze sobą właściwych pierwiastków ziemskich w mózg, kości i ciało Adama, Jego twórcza energia dała życie bezwładnemu kształtowi.

Zauważ, iż w Biblii nie jest powiedziane, że Adam otrzymał duszę - jest raczej mowa o tym, iż "człowiek stał się istotą żywą - duszą żyjącą".

Możemy więc napisać "równanie" człowieka w taki sposób:

proch ziemi + dech życia = dusza żyjąca

martwe ciało + tchnienie Boga = żywa istota

Każdy z nas posiada ciało, inteligencję, pamięć, zdolność rozumowania, świadomość i wolę. Mamy własną osobowość i charakter. Stanowimy jednolitą całość, a nie dwa lub więcej połączone ze sobą samoistne byty. Każdy z nas tak długo, jak oddycha, jest żywą ludzką istotą, duszą żyjącą. W momencie śmierci dochodzi do odwrócenia twórczego procesu, opisanego w I Mojż. 2,7:

"Wrócił się proch do ziemi, tak jak nim był, duch zaś wróci do Boga, który go dał" - Kazn. Sal. 12,7.

W Biblii słowo "dech" i "dusza" często używane są zamiennie. Gdy ludzie umierają, ich ciało staje się "prochem", a "duch" lub "dech życia" - energia życia - wraca do Boga, od którego pochodzi. Co więc się dzieje z duszą?

"Jako żyję Ja, mówi panujący Pan... oto dusze wszystkie moje są... Dusza, która grzeszy, ta umrze" - Ezech. 18,3.4 (BG).

Dusza umiera! Człowiek żyjący nie jest nieśmiertelny - może zginąć. Dwa powyższe cytaty wskazyją, że równanie, jakie ułożyliśmy na podstawie I Mojż. 2,7 po odwróceniu, jak przeczytaliśmy w Kazn. Sal. 12,7, odzwierciedla śmierć.

dusza żyjąca - dech życia = martwa dusza

istota żywa - tchnienie Boga = proch ziemi

Śmierć jest przerwą w życiu, w naszym istnieniu. Ciało rozpada się w proch, a dech lub duch wraca do Boga. W trakcie życia jesteśmy żywymi istotami - żyjącymi duszami, ale w stanie śmierci jedynie martwym ciałem (zwłokami) - duszami martwymi.

Lecz, dzięki Bogu, nie na tym się kończy nasza historia. Jezus z Nazaretu, prorok zwany Chrystusem daje nadzieję. Zanim jednak rozpoczniemy dyskusję o tej nadziei, zatrzymajmy się nad pytaniem:


Co wiedzą umarli?


Po śmierci mózg rozpada się, nie może pojmować, rozumieć, czy pamiętać czegokolwiek. Umarli nie są świadomi niczego, co dzieje się na ziemi. Nie mają absolutnie żadnego kontaktu z żyjącymi:

"Wiedzą bowiem żywi, że muszą umrzeć, lecz umarli nic nie wiedzą i już nie ma dla nich żadnej zapłaty, gdyż ich imię idzie w zapomnienie... Używaj życia... bo w krainie umarłych, do której idziesz, nie ma ani działania, ani zmysłów, ani poznania, ani mądrości" Kazn. Sal. 9,5.9.10.

Śmierć jest snem, ale bez marzeń sennych - faktycznie w Biblii piędzieśiąt cztery razy śmierć nazwana jest "snem". Psalmista mówi o "śnie śmierci" (Ps. 13,4). Jezus także uczył, że śmierć jest snem. Powiedział kiedyś do uczniów:

"Łazarz, nasz przyjaciel, zasnął; ale idę zbudzić go ze snu. Tedy rzekli uczniowie do niego: Panie! Jeśli zasnął, zdrów będzie. Ale Jezus mówił o jego śmierci; oni zaś myśleli, że mówił o zwykłym śnie. Wtedy to rzekł im Jezus wyraźnie: Łazarz umarł" - Jan 11,11-14

Kiedy Jezus przybył, ciało Łazarza było już w stadium rozkładu, ponieważ zmarł on przed czterema dniami, ale gdy Syn Boży podszedł do grobu, udowodnił, że ożywienie umarłego jest dla Boga tak łatwe, jak dla nas obudzenie śpiącego człowieka.

Bardzo pocieszająca jest świadomość, że nasi zmarli bliscy "śpią", odpoczywając spokojnie w Jezusie. W śmierci czeka nas cichy, spokojny sen.

Boże rozwiązanie zawsze jest najlepsze. Gdyby było inaczej, to wyobraź sobie pobożną matkę, która po śmierci idzie do nieba i przypatruje się temu, co dzieje się na ziemi. Gdyby miała krnąbrnego syna, mogłaby nadal oglądać go jako beznadziejnego alkoholika czy narkomana, umierającego na AIDS. Albo przypuśćmy, że widzi, iż jej mąż, który umarł wcześniej, cierpi wieczne męki w piekle. Zbawienie w takich okolicznościach mogłoby jej sprawić więcej bólu niż radości. Dzięki Bogu za to, że śmierć jest głębokim, niezmąconym snem.


Bóg nie zapomina tych, którzy zasneli!

Śmierć jest snem, ale nie jest końcem wszystkiego. Przy grobie swojego przyjaciela, Łazarza, Jezus powiedział do Marty:

"Jam jest zmartwychwstanie i żywot. Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, żyć będzie" - Jan 11,25.

Ci, którzy umierają w Chrystusie, śpią w grobie, ale mają przed sobą świetlną przyszłość. Nasz nieskończenie doskonały Stwórca zachowuje kompletny obraz - jeśli wolisz, możesz powiedzieć zapis DNA - każdej osoby, którą stowrzył.

Możemy umrzeć i obrócić się w proch, ale w umyśle Boga pozostaje wyraźny zapis naszej indywidualności. Nasze życie jest "ukryte wraz z Chrystusem w Bogu" (Kol 3,3). On wyprowadzi nas z grobu tak pewnie i całkowicie, jak zrobił to z Łazarzem.

Gdy Jezus powróci, sprawiedliwi zmarli zostaną zbudzeni ze snu.

"A nie chcemy, bracia, abyście byli w niepewności co do tych, którzy zasnęli, abyście się nie smucili, jak drudzy, którzy nie mają nadziei... Gdyż sam Pan, na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem. Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowami" I Tes. 4, 13, 16-18.

Umarli nie są świadomi upływu czasu. Ci, którzy przyjeli Chrystusa jako swojego Zbawiciela, zostaną zbudzeni ze snu śmierci.

Nadzieja zmartwychwstania łączy się z nadzieją domu, który jest przygotowany dla zbawionych w niebie (Jan 14,2.3). Tam Bóg "otrze wszelką łzę z oczu ich, i śmierci już nie będzie, ani smutku, ani krzyku, ani mozołu" (Obj. 21,4).

Ci, którzy kochają Boga, nie muszą bać się śmierci. Jezus ma "klucze śmierci" (Obj. 1,18). Tylko Jezus może otworzyć grób. Z Chrystusem jest nadzieja: jasna, promienna nadzieja.


Gdy umiera ktoś bliski

Niektórzy tak boleśnie odczuwają rozłąkę z ukochaną osobą, że usiłują nawiązać z nią kontakt. Wtedy łatwo ulec wpływom spirytystycznych mediów lub proroków New Age, którzy utrzy,mmują, że potrafią się porozumiewać ze zmarłymi.

W Biblii znajdujemy szczególowe ostrzeżenie przed tego rodzaju praktykami:

"A gdy wam będą mówić: radźcie się wywoływaczy duchów i czarowników, którzy szepczą i mruczą, to powiedzcie: Czy lud nie ma się radzić swojego Boga? Czy ma się radzić umarłych w sprawie żywych? - Izaj. 8,19.

Kiedy znosimy udrękę z powodu rozłąki z ukochaną osobą, jedynym wyjściem jest pocieszenie, jakie może dać jedynie Chrystus.

Poświęcenie czasu na kontakt z Chrystusem jest najzdrowszym sposobem na przetrwanie okresu żałoby. Powoli przyswajamy sobie Jego perspektywę wiecznego życia; Jego obietnice rozświetlają nasze mroczne myśli.

Pamiętaj, że Twoi bliscy, którzy odpoczywają w Jezusie, powstaną w dzień zmartwychwstania, gdy Chrystus powróci.

Dzieci zostaną zwrócone rodzicom. Małżonkowie padną sobie w ramiona. Wszystkie okrytne, życiowe rozstania utoną we wznoszącym się pod niebo zgiałku radosnych powitań. Rzeczywiście - "pochłonięta będzie śmierć w zwycięstwie" (I Kor. 15,54).

Śmierć nie będzie na zawsze królowała na tym świecie. Diabeł, źli ludzie, śmierć i grób zginą w jeziorze ognistym. "Owo jezioro ogniste, to druga śmierć" (Obj. 20,14).


Dopóki jednak to nie nastąpi, oto kilka prostych wskazówek, pozwalających bez lęku stawić czoło śmierci:

1.Zaufaj Chrystusowi, On usunie strach przed śmiercią.

2.Dzięki mocy Ducha Świętego bądź posłuszny przykazaniom Chrystusa, a będziesz przygotowany do drugiego życia, w którym nigdy nie umrzesz.

3.Myśl o śmierci jako o krótkim śnie, z którego obudzi Cię głos Jezusa podczas powtórnego przyjścia.

4.Ciesz się już teraz Bożą obietnicą niebiańskiego domu.


Gdy Chrystus wkroczy w nasze życie, serce wypełni Jego boski pokój. On powiedział:

"Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam... Niech się nie trwoży serce wasze i niech się nie lęka" - Jan 14,27.

W Chrystusie mamy nadzieję życia wiecznego. On jest zmartwychwstaniem i żywotem (patrz Jan 11,25) i obiecuje: "Ja żyję i wy żyć będziecie" (Jan 14,19).

Gdy Jezus powróci, da nam nieśmiertelność. Nigdy więcej nie będziemy żyć w cieniu śmierci, ponieważ będziemy mieli wieczne życie. Czy odkryłe/aś już tę wielką nadzieję, której możesz się uchwycić w najciemniejszych chwilach życia? Jeśli dotąd nie przyjąłeś Jezusa jako swojego Zbawiciela, czy nie chciał(a)byś tego zrobić właśnie teraz? Powiedz Bogu, np:

"Boże, Ojcze żywych i umarłych, wdzięczny/a jestem za Twoją sprawiedliwość i miłościerdzie w postępowaniu ze słabymi, śmiertelnymi istotami ludzkimi. Kocham Cię, i tęsknię za dniem, kiedy dzięki Twojej łasce otrzymam nieśmiertelność wraz ze wszystkimi Twoimi dziećmi. Pomóż mi zaufać Ci zupełnie i całym sercem wierzyć Biblii. Proszę Cię o to w imieniu Jezusa. Amen".


W ostatnich dniach gdy przechadzałem się podczas wieczornego spaceru, zauważyłem pewną zaskakującą sprzeczność: niby Polska składa się w większoście z chrześcijan a pogaństwo na cmentarzach kwitnie w pełnej kresie. Bo czym jeśli nie pogańskim obrzędem jest stawianie zmarłym pomników, zapalania zniczy? Kolejny objaw ludzkiego egoizmu, nic poza tym. Umarłym to się nieprzyda. To żyjący w swym egoistycznym zadufaniu, gotowi są wydać pokaźne sumy żeby przed innymi wykazać się "lepszymi". Jednak czy lepszymi są naprawdę? Że nawet w skarajnych przypadkach "odejmujemy sobie bądź swoim dzieciom od ust", byleby pokazać się przed innymi swą (obłudną?) pamięcią o zmarłych? Czy nie byliby lepszymi, gdyby przeznaczone środki na zaspokojenie własnego ego przeznaczyli na rzecz żyjących i potrzenujących? Czy ważniejsza jest człowiek zmarły czy żyjący? Czy pokażny styl pamięci o zmarłych, nie jest głosem sumienia który przypomina że gdy owi zmarli żyli, nie pamiętaliśmy o nich? Jest tylko jeden sposób osiągnięcia spokoju, a nawet radości - to pomoc bliźnim, potrzebującym, a tych nie brak niestety wokół nas, własnie m.in. przez takie zachowanie. Nie czekajmy, aż umrą i gdy głos sumienia kazać nam będzie zapalić znicz na opuszczonym gdobie, ponieważ gdy żyli my nie chcieliśmy pomóc. Parafrazując słowa, znanego zmarłego duchownego, ks. Twardowskiego:

"Śpieszmy się miłować wszystkich ludzi, bo zbyt szybko odchodzą..."

eee - 2010-11-06, 10:57

gandi napisa/a:
To żyjący w swym egoistycznym zadufaniu, gotowi są wydać pokaźne sumy żeby przed innymi wykazać się "lepszymi"

Nie. Naprawdę mi się nie podobają Twoje poglądy.

A co do cytatu który przytoczyłam (bo tego długiego na prawdę mi się nie chciało czytać) -
nie uważam się katoliczka, chrzescijanka ani nic takiego, ale uważam, że fajnie jest pamietać o ludziach, którzy odeszli, szczególnie jeśli bardzo ich kochaliśmy. Nie twierdzę, że dobrze jest wydać 20tys na wypasiony pomnik bo nie w tym sęk. Ale dla mnie to ważne, żeby przyjść i popatrzeć na zdjęcie mojego ukochanego dziadka. I jeśli nawet są to (jak to nazwałes) 'poganskie' tradycje to uwierz, że bardziej działaja na psychikę katolika i jego wiare w życie po życiu, niż np. kazanie w kościele.

Lubie świeto wszystkich świetych bo od kiedy pamietam paliło się znicze, a że jestem bardzo sentymentalna to kojarzy mi się to z tymi 'lepszymi' czasami w moim życiu gdy byłam jeszcze dzieckiem.

Taka jedna - 2010-11-06, 23:43

Jestem za wskrzeszeniem wszystkich rodzime pogańskich zwyczajów :) Z biesiadowaniem na mogile w noc dziadów włącznie.
Ponad to pomnik jest symbolem pamięci. To troszeczkę ma wymiar społeczny. Powiedzenie "On/Ona jest warty/a tego by o nim/niej pamiętać". Przynajmniej ja mam takie refleksje gdy widzę nie nowy grób usłany kwiatami...

krzytu - 2011-06-21, 00:37

1.Śmierć dla mnie nie istnieje. Jest przejściem duszy pod sąd ostateczny.
2.Nie, nie boję się śmierci, trzeba się nie bać, nie można zwątpić
3.Swojej śmierci sobie nie wyoubrażałem.
4.Nigdy nie wyobrażałem sobie wymarzonej śmierci. Najwolałbym umrzeć bez bólu śmiercią naturalną, a mocniejsze używki powoduja długotrwałą śmierć w bólach.
5.Nie wiem, czy znajdowałem się w takiej sytuacji, ale na pewno byłem bliski kalectwa, nie mogę sobie zapomnieć, jak wracamy z kościoła z mamą samochodem, a na dość ostrym zakręcie rozpędzony tir wyprzedza samochów, my jedziemy z naprzeciwka. Ledwo się wyrobił. to była skrajna nieodpowiedzialność. Naprawdę zabrało mi wtedy oddech. Na pewno nie jechał 80 km/h, tylko więcej.

Sabrinaa - 2011-07-02, 10:54

z własnego niestety doświadczenia powiem Wam, że trzeba, koniecznie trzeba przejść przez kolejne etapy żałoby by móc później wyciągnąć wnioski i wyjść na prostą...
Dopiero po jakimś czasie (po wielu wręcz latach) można powiedzieć, że wiemy już "Dlaczego?"

Asik - 2011-07-19, 00:51

Mnie zastanawia w jakim wieku chcielibyście umrzeć? Jako wiekowi staruszkowie, niekiedy ciężko chorzy, gdzie każdy dzień jest męczarnią, czy może w młodszym wieku?
Zaheel - 2011-07-19, 08:49

Przy moim trybie życia i zdolnościach do różnych dziwnych wpadków raczej nie zapowiada mi się spokojna starość, o ile w ogóle się zapowiada.
Poza tym jakos nie widzę siebie w roli staruszki i chyba najbardziej boję się, że nie będę mogła sama sobie poradzić z codziennym życiem. Zamęczyłambym się z samą sobą, nie mówiąc o innych - już teraz mi ciężko wytrzymać, a w takim wypadku byłoby tylko gorzej. ;)

putcat - 2011-07-19, 18:47

Ja zawsze myślałem że nie dożyje dwudziestki. A tu masz 22 na karku i leci dalej :D .

W temacie: Często was nachodzi myśl: Czy ja nadal żyje? Czy to na przykład jest kara za ciężke grzechy? A może dobry sen :D

grandiose - 2011-07-20, 16:34
Temat postu: Re: Śmierć
Kraver napisa/a:
Czym dla was jest śmierć?


Końcem.
Mogłabym do tego podejść z punktu widzenia biologi, czy medycyny i powiedzieć, że to ustanie pracy serca, czy mózgu, czy innego narządu które prowadzi do zaniknięcia funkcji życiowych.
Mogłabym do tego podejść z punktu widzenia psychologi, czy filozofii i powiedzieć, że to koniec życia i istnienia na ziemi.
Mogłabym podejść do tego z punktu widzenia religii i powiedzieć, że to przejście ze świata pod Sąd Boży- w rezultacie niebo, piekło albo czyściec.
Powiem jedynie, że to koniec, bo to ogólna i dla mnie dobra definicja. Koniec życia na świecie. Może definitywny koniec, może początek czegoś nowego.

Kraver napisa/a:
Czy boicie się śmierci?



Boje się. Od najmniejszych lat boje się co będzie kiedy mnie zabraknie. Może nie tyle tego, co będzie ''po drugiej stronie'' ale tego, co stracę tu na ziemi. Za bardzo cenie sobie życie, żeby nie bać się śmierci.

Kraver napisa/a:
Czy wyobrażaliśćie sobie kiedyś jak umieracie?



Często zastanawiam się jak wyglądałby mój pogrzeb. Kto by na niego przyszedł, kto by żałował że mnie stracił, kto by płakał, że mnie już nigdy nie zobaczy. Jak szybko ludzie by o mnie zapomnieli. Czy pogrzebią mnie w pamięci tak szybko, jak pogrzebią moje ciało w ziemi? Czasem myślę również o tym, co będzie ze mną. Czy to wszystko kończy się na tym, że moje ciało zostanie pogrzebane i zjedzą je robaki? Chociaż wspominając już o tym osobiście chciałbym być skremowana.

Kraver napisa/a:
Jak chcielibyście umrzeć?



Chciałabym umrzeć we śnie. Tak, żeby nic nie poczuć, po prostu odejść z tego świata. Chyba też nie chciałabym mieć świadomości, że mój czas już przemija. Po prostu odejść, bez zbędnych łez i pożegnań.

Kraver napisa/a:
Czy znajdowaliście się w sytuacji grożącej śmiercią?


Kilka razy prawie wpadłam pod samochód, liczy się? :-P

Taka jedna - 2011-07-20, 16:51

grandiose napisa/a:
Chciałabym umrzeć we śnie. Tak, żeby nic nie poczuć, po prostu odejść z tego świata.
tego to ja sie panicznie boję. Bo jeśli zostaje po mnie jakaś subtelna substancja, jeśli po śmierci naprawdę mam gdzieś iść (nie zależnie czy do piekła/nieba/czyśćca czy za wodę Welesa) to wolałabym tego nie przegapić. Boję się zagubienia i niezauważenia własnej śmierci. Mam tak mimo, że biorę pod uwagę, że wizja życia po śmierci jest tylko projekcją tchórzliwego ludzkiego umysłu.
grandiose napisa/a:
Często zastanawiam się jak wyglądałby mój pogrzeb. Kto by na niego przyszedł, kto by żałował że mnie stracił, kto by płakał, że mnie już nigdy nie zobaczy. Jak szybko ludzie by o mnie zapomnieli.
Ja nie zastanawiam się nad pogrzebem bo mi to wisi. Zastanawia mnie kto by przychodził na mój grób. A to właściwie pytanie "dla kogo jestem wyjątkowa i kto naprawdę żałuje, że mnie nie ma w jego życiu."
Czasem zastanawiam się co by się stało z moim kochaniem. Jak by zareagował, ułożył sobie życie z jakąś normalną dziewczyną czy rżał po wsiach jak oszalały by zagłuszyć pustkę? bo to żeby cierpiał to wiem ;P
Straszniejszym jest dla mnie pytanie kto by trwał przy mnie (oprócz rodziny) gdybym umierała przez długie miesiące. Gdy znasz datę śmierci i jest ona nieodwracalna...to dopiero ryje beret.

sweet.talk - 2011-07-20, 17:02

Cytat:
Czym dla was jest śmierć?
Takie "Delete" na zawsze.
Cytat:
Czy boicie się śmierci?
Śmierci nie, pustki, która mnie po niej czeka. Tak sadze, że czeka.
Cytat:
Czy wyobrażaliśćie sobie kiedyś jak umieracie?
Owszem, to przykre wizje.
Cytat:
Jak chcielibyście umrzeć?
Szczęśliwa, spokojną, bez długów i kredytów.
Eroll - 2011-07-24, 14:42
Temat postu: Re: Śmierć
To ja też zrobię ze sobą wywiad ;)

Kraver napisa/a:
Czym dla was jest śmierć?

Nieodwracalnym ustaniem wszystkich czynności ustroju oraz procesu przemiany materii we wszystkich jego komórkach. (tak btw to było moje pierwsze przygotowane i nauczone zdanie na mojej prezentacji maturalnej, dalszy ciąg bazował na tym wymyślany na poczekaniu :D ).

Kraver napisa/a:

Czy boicie się śmierci?

Cholernie boję się śmierci.

Kraver napisa/a:

Czy wyobrażaliśćie sobie kiedyś jak umieracie?

Nie.

Kraver napisa/a:

Jak chcielibyście umrzeć?

W spokoju, bezboleśnie, ze starości, z poczuciem że zrobiłam wszystko najlepiej jak mogłam i niczego nie żałuję.

Kraver napisa/a:

Czy znajdowaliście się w sytuacji grożącej śmiercią?

Codziennie znajdujemy się w sytuacjach grożących śmiercią. Bo życie grozi śmiercią.

cynizm - 2012-01-27, 12:30
Temat postu: Re: Śmierć
Kraver napisa/a:
Czym dla was jest śmierć?

Naturalną koleją rzeczy. Sprawą nieuniknioną.
Kraver napisa/a:
Czy boicie się śmierci?

Nie boję się śmierci. Akceptuję ją, a strach względem jej uważam za niepotrzebny. Mądrze mawiali epikurejczycy: "Dopóki jesteśmy, nie ma śmierci, a gdy ona przychodzi, nie ma nas."
Kraver napisa/a:
Czy wyobrażaliśćie sobie kiedyś jak umieracie?

Jasne, że tak.
Kraver napisa/a:
Jak chcielibyście umrzeć?

Bezboleśnie. Najchętniej podczas snu.
Kraver napisa/a:
Czy znajdowaliście się w sytuacji grożącej śmiercią?

Kilka razy.

Eos - 2012-02-01, 18:56

A ja sobie ostatnio o tym myślałam i doszłam do wniosku, że nie chciałabym umrzeć ot tak, w śnie, bezboleśnie, nieodczuwalnie. Wiadomo, że nie pragnę nieludzkich katuszy, ale chciałabym dostrzec ten moment, chciałabym poczuć, jak życie ze mnie wypływa i ucieka nie wiadomo gdzie. Chciałabym przeżyć te sekundy najbardziej intensywnie jak się da, bo pewnie byłyby najdłuższymi i najbardziej niesamowitymi w moim życiu :) .
annoth - 2012-02-02, 08:47

Eos napisa/a:
chciałabym poczuć, jak życie ze mnie wypływa

God damned, wciąż mnie przerażasz ;p przestaniesz kiedyś?

Hm, wiem że jestem próżny, ale chciałbym żeby moja śmierć miała jakieś znaczenie, żeby ktoś o tym mówił. Może nie płakał, czy żałował bo chyba nikt nie chce sprawiać bliskim bólu, ale żeby była jakaś reakcja.

Trochę ponad miesiąc temu popełnił samobójstwo mój znajomy z liceum. Po wpisaniu jego imienia i nazwiska w google, wyskakuje jedynie ogłoszenie na stronie policji o jego zaginięciu. I tyle. Praktycznie cisza. Na stronie liceum nic, na regionalnych stronach nic, żadnych artykułów, komentarzy, głosów, nic... Za pół roku pamiętać będą o nim jedynie najbliżsi. Czy nie wydaje wam się dopiero to smutne? Masz 22 lata, w Twoim życiu jest tak cholernie źle, że postanawiasz odebrać sobie życie... i robisz to. Niewyobrażalna tragedia. A w społeczeństwie (nawet nie jakimś globalnym, ale najlokalniejszym) Twój akt wielkiego cierpienia przechodzi szybko i bezszelestnie jak poranna kwietniowa mgła. Za godzinę świat będzie taki jakby to się nigdy nie wydarzyło.

Chciałbym zginąć na morzu. Chciałbym żeby moi przyjaciele, słysząc o mojej śmierci uśmiechnęli się i pomyśleli "gratulacje Mazur, spełniło się kolejne Twoje marzenie" i spotkali się w większym gronie żeby o mnie porozmawiać. Chciałbym żeby ludzie którzy mnie kiedyś spotkali, na wieść o tym, pomyśleli "łał". Nie chciałbym żeby zostało to na siłę przemilczane. To by było najgorsze.

cynizm - 2012-02-02, 11:26

Eos napisa/a:
chciałabym poczuć, jak życie ze mnie wypływa

Przyznam, że jakoś nigdy nie zdarzyło mi się pomyśleć o śmierci od tej strony. Ciekawe! Właściwie to ja również chciałabym to poczuć. Wydaje mi się, że byłoby to coś niesamowitego. Tak po raz ostatni coś poczuć, użyć swoich zmysłów. Dobre.

annoth napisa/a:
chciałbym żeby moja śmierć miała jakieś znaczenie, żeby ktoś o tym mówił.

Swego czasu też miałam takie "zamiary". Nie mogę jednak zaplanować sobie jakiejś spektakularnej śmierci, a nie sądzę, żebym osiągnęła w swym życiu coś na skalę światową czy chociażby narodową, aby ludność wokół rozpaczała przeokropnie i żałowała tej ogromnej straty. Ludzie są i odchodzą, pogodziłam się z myślą, że zostanę zapomniana z czasem. Trochę to przykre, ale do zniesienia. Zresztą, co mi z tej pamięci i jakichś zachwytów, westchnień, skoro wszystko będzie mi już zupełnie obojętne? :roll:

Gilda - 2012-02-08, 18:34

Mnie bardziej przeraża myśl o śmierci najbliższych. Trzy lata temu zmarła moja przyjaciółka, w głupim okropnie wypadku. Do dziś nie potrafię się z tym pogodzić. Po takiej stracie zostaje dziura w sercu, której nic nie zapełnia. Własna śmierć wydaje mi się przy tym czymś tak mało ważnym...
asia24 - 2012-12-16, 19:51

Ja wierze w zycie po życiu, po smierci być może jest początek.
bizer - 2016-12-29, 12:54

W tym roku tak dużo osób zmarło, to straszne :( a jeszcze dwa dni...
mirabelka - 2017-01-18, 08:30

kiedyś po każdego przyjdzie, szkoda tylko że w pierwszej kolejności zabiera wielkich i wspaniałych ludzi :(
pelenti - 2023-01-21, 11:32

Po śmierci brata długo chodziłam do siebie, ale jestem już na prostej. Z Warszawy chce polecić zakład pogrzebowy https://ameno.waw.pl/ miałam od nich ogromne wsparcie i zajęli się pogrzebem od samego początku do końca, tak jak tego oczekiwałam.
hoyyh - 2023-12-12, 11:18

Strona https://kasprzyktrumny.pl/ prezentuje profesjonalizm i dbałość o detal w produkcji trumien pogrzebowych. Bogata oferta, szczególnie trumny dębowe, zachwyca różnorodnością wzornictwa i wysoką jakością drewna. Firma Kasprzyk stanowi godny wybór dla tych, którzy pragną uczcić pamięć bliskich z elegancją i szacunkiem.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group