Forum Dyskusyjne
dla wszystkich!

Psychologia & Filozofia - Nudzenie się ludźmi

putcat - 2010-10-19, 11:45
Temat postu: Nudzenie się ludźmi
Czy macie tak, że nudzicie się ludźmi?
Że ktoś z kimś ciągle się spotykacie, zaczyna być mało dla was istotny?
Że gdy macie do wyboru przebywać z nim, lub z kimś kogo jeszcze mało znacie, wybieracie tą drugą opcję?
A w końcu, gdy nawet ktoś wydaje się być fascynujący, to po jakimś czasie i on się wam nudzi?

ankaanka - 2010-10-19, 12:18

putcat napisa³/a:
Czy macie tak, że nudzicie się ludźmi?

Czasem
putcat napisa³/a:
Że ktoś z kimś ciągle się spotykacie, zaczyna być mało dla was istotny?

Zależy, kto to jest. Patrząc np. w liceum gadałam sporo z kilkoma ludźmi na terenie szkoły i było ok - gdy rozmowa przeniosła się do ogródków piwnych lub na PPT, z jednymi mogłam gadać ile wlezie i jeszcze było mi mało, a innych miałam wręcz dość. I szczerze, nie wiem od czego to zależy.
putcat napisa³/a:
Że gdy macie do wyboru przebywać z nim, lub z kimś kogo jeszcze mało znacie, wybieracie tą drugą opcję?

Patrz wyżej: zależy. Generalnie ciekawa jestem nowych osób, ale jeśli w towarzystwie starych znajomych czuję się dobrze i jest okazja, by się z nimi spotkać, często wybieram właśnie rozmowę z nimi. Nie wiem, czasem, gdy w jednym czasie są dwa spotkania - ze "świeżym mięsem" i znanymi mi ludźmi - i idę na to pierwsze, mam ochotę przeprosić ze spuszczoną głową i gigantycznym poczuciem winy moich starcyh znajomych. I również nie wiem skąd mi się to bierze.
v
putcat napisa³/a:
A w końcu, gdy nawet ktoś wydaje się być fascynujący, to po jakimś czasie i on się wam nudzi?

Częściej niż rzadziej, ale są wyjątki.

annoth - 2010-10-19, 16:22

putcat napisa³/a:
Że ktoś z kimś ciągle się spotykacie, zaczyna być mało dla was istotny?

Nie, wręcz przeciwnie.
putcat napisa³/a:
A w końcu, gdy nawet ktoś wydaje się być fascynujący, to po jakimś czasie i on się wam nudzi?

Ludzie raczej nie wydają mi się fascynujący. Fascynujące bywają moje wyobrażenia o nich, ale kiedy już ich poznam to są normalni. Chyba że mówimy o fascynacji kobietą, ale to już co innego.
Dlatego trochÄ™ abstrakcyjne dla mnie to pytanie.
Oczywiście, zdarza się że jak kogoś lepiej poznam to jest gorzej, ale to raczej dlatego że oboje się otwieramy i okazuje się że jednak się nie rozumiemy. Ale to nie jest kwestia znudzenia. Nie. Ludzie, których sposób patrzenia na różne rzeczy mi pasuje, będą mnie interesować przez długi czas. A jeśli przestaną to dlatego że ja albo oni się zmienią. Nie dlatego że się znudzę.

ankaanka - 2010-10-19, 16:32

annoth napisa³/a:
Ludzie raczej nie wydają mi się fascynujący. Fascynujące bywają moje wyobrażenia o nich, ale kiedy już ich poznam to są normalni.


Hm. Ale jak wiem, że ktoś ma takie a nie inne hobby, uczy się takich a nie innych rzeczy, wygląda też tak a nie inaczej - wtedy z tych, jakby nie było - faktów - może narodzić się początkowa fascynacja daną osobowością, która (jeśli faktycznie powstała na podstawie w.w. elementów) z wyobrażeniami ma mało wspólnego. Choć fakt, jak się kogoś lepiej pozna, wtedy zazwyczaj fascynacja mija. BTW, właśnie do mnie dotarło, jak fascynującym słowem jest słowo fascynacja :shock:

A tak od siebie dodam, że ludzie, którzy są zawsze zakręceni, megaoryginalni i wogóle wieczne dusze towarzystwa, po dłuższym czasie znajomości wydają mi się nudniejsi, niż te "normalne" duszyczki :)

Taka jedna - 2010-10-19, 17:01

Z perspektywy tych osób pewno to może tak wyglądać. Z mojej perspektywy coś się wydarzyło. Zdarza się, że jest to pewien niesmak po tym jak ktoś się zachował, czasem ktoś się pokazał swoje prawdziwe oblicze...ludzie mi się nie nudzą. Nudzą mi się miejsca i sposoby spędzania czasu co czasem jest jednoznaczne z utratą kontaktów z daną osobą....zwłaszcza, że nie lubię komunikatorów :wstyd:
Mószka - 2010-10-20, 12:17

putcat napisa³/a:
Czy macie tak, że nudzicie się ludźmi?

Na początku pomyślałam: Nie! Ale w sumie po chwili stwierdziłam, że jednak tak. Ale nie jeśli chodzi o bliskie mi osoby.
Cytat:
Że gdy macie do wyboru przebywać z nim, lub z kimś kogo jeszcze mało znacie, wybieracie tą drugą opcję?

Uwielbiam nowe znajomości. Ale jednak częściej wybieram starych znajomych. Są dla mnie ważniejsi. A najlepiej jest jak udaje się połączyć spotkanie ze starymi i nowymi znajomymi :)
putcat napisa³/a:
A w końcu, gdy nawet ktoś wydaje się być fascynujący, to po jakimś czasie i on się wam nudzi?

Ciężko powiedzieć. Jeśli ktoś wydaje się być fascynujący i taki naprawdę jest po bliższym poznaniu, to nie może mi się znudzić. Co innego, jeśli mam w głowie wyidealizowany obraz jakiejś osoby, a po poznaniu okazuje się, że jest jednak zupełnie inny. Wtedy oczywiście, że może się w pewnym sensie znudzić.

eee - 2010-10-31, 00:09

Tak. Zdarzało się. Zazwyczaj nudzili mi się chłopacy z którymi się spotykałam :P

Ale nudzą mi się tylko ludzie, których znam słabo bo moi dobrzy znajomi mogą mnie jedynie irytować i wtedy ich unikam :) A co do nowych znajomości to bardzo je lubie i zdarza się ze zaniedbuję znajomych przez rozmowę z kimś 'nowym'. :)

Linka - 2010-10-31, 13:08

Jasne ale czy to chodzi o znudzenie czy może raczej o to, że doskonale znamy te osoby? Wiemy jak zareagują, co powiedzą... (Pomijam opcję, że dana osoba jest po prostu dla nas nieatrakcyjna pod względem psychologicznym.) Myślę, że chęć poznawania "nowego" jest naturalna, przecież poprzez poznawanie nowych ludzi my zyskujemy nowe doświadczenia.
Zaheel - 2010-10-31, 13:52

Raczej ciężko, żeby znudzili mnie moi naporawdę dobrze znajmomi zawsze znajdę jakiś temat, który jeszcze nie do końca jest omówiony, zrobimy coś nowego, gdzieś pójdziemy.
Nudzą mnie osoby, które znam słabo i nie potrafią pociągnąć jakiegokolwiek tematu, chociaż próbuję z nimi nawiązać kontakt. Wtedy dość szybko się zniechęcam, kiedy zamiast rozmowy prowadzę monolog, a w odpowiedzi słyszę monosylaby.

Krystyna - 2010-11-07, 17:27

Nie nudzę się ludźmi. Tzn nudzę, nie no nie wiem. To wszystko zależy. Nie nudzą mnie moi znajomi, są moi i mogę z nimi siedzieć całymi dniami nic nie robiąc a to i tak będzie dla mnie ekscytujące. Za to nowe poznane osoby... może nie nudzą mnie, ale nie są dla mnie tak ważne, jak ci wyżej o których wspomniałam więc mając do wyboru spotkanie ze startymi bądź też z nowymi, wybieram opcje pierwszą, aczkolwiek wynika to z tego, iż wiem, że z moimi starymi znajomymi co byśmy nie robili zawsze będzie git. (ej właśnie miałam deja vu) Są też osoby które po prostu od momentu poznania nie są dla mnie ciekawe ale to nie jest tak, że z biegiem czasu się nimi nudzę, tylko od samego początku wydają się być dla mnie mało ciekawi.

Nie, nie nudzę się ludźmi, wręcz przeciwnie.

Mószka - 2010-11-14, 16:17

Parę dni temu zauważyłam, że chyba jednak czuję jakiś przesyt ludźmi, z którymi spotykam się od dłuższego czasu w każdej wolnej chwili. Są moimi najbliższymi przyjaciółmi, nigdy się z nimi nie nudzę, zawsze przy nich umieram ze śmiechu, zawsze się dzieje coś ciekawego, ale jednak potrzebuję chyba czasami wyjść z innymi ludźmi. Wczoraj wreszcie spotkałam się z innymi znajomymi i poczułam się z nimi chyba lepiej niż ostatnio z tymi najbliższymi. To nie znudzenie, po prostu może za dużo monotonii i potrzebowałam czegoś innego, nowego. Chyba mam ochotę na mały odpoczynek i zmianę klimatu. Chociażby chwilowo :P
gandi - 2010-11-29, 13:33
Temat postu: Re: Nudzenie się ludźmi
putcat napisa³/a:
Czy macie tak, że nudzicie się ludźmi?
hm, czasem wyczuwam że są poprostu przewidywalni, więc chwilę czekam bo to znak że mogą zabłysnąć... ;)
putcat napisa³/a:
Że ktoś z kimś ciągle się spotykacie, zaczyna być mało dla was istotny?
Jeśli spotykam się z kimś, musi być istotny! :) inaczej nie warto zawracać sobie wzajemnie glowy i czasu...co myślę wypływa z elementarnego szacunku, czytaj: kultury 8)
putcat napisa³/a:
Że gdy macie do wyboru przebywać z nim, lub z kimś kogo jeszcze mało znacie, wybieracie tą drugą opcję?
Poznanie nowej osoby, to poznawanie kolejnego swojego oblicza (tj. cechy)..pewnie tak :wow:
putcat napisa³/a:
A w końcu, gdy nawet ktoś wydaje się być fascynujący, to po jakimś czasie i on się wam nudzi?
Zazwyczaj staram się coś wiedzieć o kimś (np. z choćby z krótkiej obserwacji) z kim mam zacząć ew znajomość..i jeśli jest to ciekawa osoba - nigdy się nie mi nudzi :)
Gdy nawet ktoś wydaje się być nudny, to po jakim czasie i on(a) staje się wam fascynujący/a?? :p btw. pytam bo staram się iść nowymi drogami, ale myślę że na pozór wydawać się może to inaczej :D

Deirdre - 2010-11-29, 18:50

Tak mi się przypomniało odnośnie tego tematu: A. Kępiński przy swojej cierpliwości słuchania nie mógł zrozumieć, jak pacjent może znudzić psychiatrę; denerwował się gdy ktoś twierdził, że to "banalny przypadek". Kiedy studenci znudzeni słuchaniem chorego prosili o spotkanie z następnym pacjentem, oburzał się: Człowiek wam się znudził!

Generalnie nie nudzę się ludźmi. :D Mogę mieć taki czas, że nie mam ochoty na zbyt intensywne spotkania, bo jestem przemęczona czy coś, ale nie tłumaczę tego znudzeniem się kimś.
Mam znajomych jeszcze z pierwszej klasy podstawówki i uwielbiam spędzać z nimi czas. Widzę, jak się pozmieniali przez te lata i fascynuje mnie to, że mimo różnych poglądów, różnych dróg życia jakie obraliśmy, cały czas dobrze się dogadujemy. :D Dla mnie jest to niesamowite. (;

Asik - 2011-06-19, 02:14

Jak kogoś dobrze znam i dobrze się z ta osoba rozumiem to chcę z nią spędzać jak najwięcej czasu. Nie nudzi mnie ta osoba mimo, że niektóre jej zachowania, czy wypowiedzi mogę już przewidzieć.
Natomiast nie lubiÄ™ osób, z którymi nie mam wspólnych tematów do rozmów, a mimo to oni chcÄ… spÄ™dzać ze mnÄ… czas – choć jest to strasznie mÄ™czÄ…ce. I wÅ‚aÅ›nie takie osoby mnie nudzÄ….

Halibut - 2012-05-25, 13:13

To nie jest tak, że mnie ludzie nudzą. Po prostu miewam czasami potrzebę bycia samemu. Niektórzy tę potrzebę wzmagają.:)
Effie - 2012-09-07, 13:02

czy ja wiem?... jak czuję, ze z kimś już nie mam o czym gadać, bo tak czesto się widzimy to biore na wstrzymanie na jakiks czas i już -luz :)
elfik - 2012-11-28, 11:09

Możliwe, że tak robimy nawet nie wiedząc o tym. Ja przeważnie nie lubię spotykać się z kimś przy kim nie czuje się normalnie, czyli akceptowana w 100% taka jaka jestem i nie lubię kiedy jest niby ok ale czuje się coś innego. Dlatego czasem nie mam ochoty umawiać się nawet na luźne pogaduchy z takimi znajomymi. Jest jedna osoba którą poznałam w swoim życiu na , która wiem, ze mogę liczyć. Nie mówię o rodzinie czy partnerze ale o obcej osobie z, którą bardzo się zżyłam i znamy się kupę lat i nie kłóciłyśmy się ani razu.
Sarah - 2012-12-13, 13:59

Ja tam mam grono przyjaciół, z którymi trzymam się blisko i tak naprawdę nowe kontakty nawiązuję niezbyt chętnie. Zdaję sobie sprawę, że pewnie dużo na tym tracę, ale cóż zrobić - charakteru się nie wybiera ;)
bajadera - 2014-01-20, 02:38

Osoba, która często doświadcza takich stanów może być introwertykiem lub narcyzem. Nie jest to to samo. Introwertyk dobrze czuje się w swoim towarzystwie i mając do wyboru ulubione zajęcie w samotności a przebywanie z ludźmi, wybierze to pierwsze. Jest jednak zdolny do miłości i przyjaźni i zazwyczaj posiada niewielki krąg osób, które są dla niego ważne i wśród których dobrze się czuje. Narcyz natomiast skupiony jest wyłącznie na sobie i często otacza się ludźmi, ale tylko po to by czerpać przyjemność z tego, że zaspokajają jego potrzeby, które są dla niego ważne. Słowem inni ludzie liczą się dla narcyza tak długo, jak długo dostarczają mu przyjemności - potem się nimi nudzi lub agresją próbuje zmusić do zaspokajania własnych kaprysów. Ja jestem klasyczną introwertyczką - nie przepadam za ludźmi, ale nie traktuję ich przedmiotowo. Mimo to, żeby normalnie i bezkolizyjnie funkcjonować w społeczeństwie musiałam przejść terapię w Poradni Psychologiczno-Psychiatrycznej Magdaleny Senderowskiej. Moim problemem nie było szybkie nudzenie się ludźmi, ale musiałam zrozumieć, że ludzie wokół mnie mają potrzeby, które dla mnie są kompletnie dziwne np. rozmawianie o niczym z nieznajomymi, wspólne zabawy na imprezach i koncertach (dla mnie każda z tych czynności była raczej przykrym obowiązkiem dyktowanym dobrym wychowaniem a nie przyjemnością). Dzięki terapii introwertyk przestaje myśleć sam o sobie jak o mruku, ale uczy się nakreślać nieprzekraczalne granice swojej samotności i przestrzeni tylko dla siebie jednocześnie akceptują potrzeby innych ludzi, których nie podziela. Jeśli się nudzisz, zastanów się, czego tak naprawdę szukasz w ludziach - czy są oni dla Ciebie wartością jako osoby czujące czy też mają "służyć" Twojej rozrywce, przyklaskiwaniu Ci itd. Jeśli tak jest - problemem może być narcyzm. Nad osobowością narcystyczną jak nad introwertyzmem można pracować.
dambo - 2014-05-30, 13:02

ja lubię poznawać ludzi, ich zachowania, przemyślenia. lubię ludzi. może wynika to z mojej natury, że jestem towarzyska i interesują mnie ludzkie, emocje, opinie. moi starzy znajomi nie nudzą mnie, ponieważ z biegiem lat każdy się zmienia. są osoby z którymi wytrzymam krótko, bo mają absorbującą naturę, ale za jakiś czas znowu muszę je zobaczyć. jak każdy potrzebuję czasem samotności, prywatności, ale nie może to trfać długo, bo jak wspominałam - lubię ludzi :)
ada24 - 2014-10-07, 08:45

hm ja tak nie mam. mam grono bardzo bliskich przyjaciol i jeszcze zadnym sie nie znudzilam.
pawlowicz - 2014-12-27, 14:35

Problem polega na tym, że większość ludzi tak naprawdę nie interesuje się innymi tylko sobą.
marcelnik - 2015-01-09, 08:30

To jest chyba naturalna reakcja na potrzebę samorozwoju. Jeśli uważamy, że ktoś już niczym nas nie zaskoczy to znaczy, że jest nudny i szukamy kogoś innego. Nie wnikam w kwestie moralne oczywiście.
eee - 2015-01-14, 13:58

marcelnik napisa³/a:
To jest chyba naturalna reakcja na potrzebÄ™ samorozwoju.

Nie sądzę, żeby to była potrzeba samorozwoju.
Jeżeli poznajesz człowieka i zdajesz sobie sprawę z tego, że nie jesteś w stanie obdarzyć go takim uczuciem na jakie zasługuje to po prostu dajesz mu wolną rękę by poszedł swoją drogą i realizował sam siebie i swoje pragnienia.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group