Taka jedna
stwór!
Imi: Natalek
Wiek: 37 Doczya: 27 Sty 2007 Posty: 3834 Skd: uć
|
Wysany: 2009-05-28, 11:18
|
|
|
hmm...mi nie zależy. Mam dobrą wyobraźnie i do tej pory najlepiej grało mi sie w gry które z samej idei nie są w rzeczywistym świecie. (Heroes, gry na silniku Baldura,) wyjątkiem był gotyk i Morrowind, ale w tych grach nie lubiłam walk czy postaci tylko przestrzeń jak moje kochanie grało w Obliwiona (u mnie nie ma szans, że pójdzie) to wchodziłam u niego w ten świat tylko po to by pobjegać po łące, by wleźć na górę, popływać, poganiać sarenki ta gra jest śliczna i uważam, że to juz jest niemalże sztuka albo jak laptał po jakichś podziemiach w stalkerze lubie dobrą grafikę, ale dla samej grafiki z gry powinno sie czerpać przyjemność, jeśli bieganie p łące za sarną sprawia mi więcej przyjemności niż główny quest to forma przerosła treść |
_________________
|
|
Fanfir
Powstanie Warszawskie '44
Doczy: 18 Cze 2006 Posty: 681 Skd: okolice Trójmiasta
|
Wysany: 2009-05-28, 12:25
|
|
|
Z artykułu
Cytat: | Czy bylibyśmy w stanie zagrać w fotorealistyczną grę wojenną, podczas której widzimy, jak Niemiec/Arab/Rosjanin trafiony kulą w ramie łapie się za nie, zaczyna się pocić, krzyczeć, krew zaczyna przesiąkać jego mundur? A kiedy podejrzymy, to ujrzymy mięśnie, a może nawet kość? I to wszystko w realistycznej, a nie przesadzonej, groteskowej lub uproszczonej wersji? Czy bylibyśmy w stanie zatłuc wirtualny model, który wygląda jak człowiek? Który się poci ze stresu, któremu źrenice i oczy wariują, którego twarz jest indywidualna, który ma postrzępione i pobrudzone ubranie? |
Ten akapit dał mi najwięcej do myślenia i lekko wstrząsnął. W moim przypadku odpowiedź brzmi nie. Nie byłbym w stanie grać z takimi wirtualnymi modelami. Wiem, co mówię, bo już w Baldur's Gate II nieraz miałem prawdziwe moralne dylematy. Wierciłem się i pociłem , bo nie mogłem podjąć odpowiedniej decyzji. Nie potrafiłem ukończyć Neverwinter Nights II złą postacią, bo gra nie sprawiała mi przyjemności. I skoro tak reaguję na "zwykłe" RPG, to jakoś nie widzę swojej reakcji przy tym, co opisuje autor.
Jasne, że lubię sobie popykać w dobre FPP. Miło mi się robi, gdy mogę władować w przeciwnika serię z SMG, czy może z shotguna, ale w każdej chwili wiem, że to wyrenderowane modele stworzone tylko do tego żeby mój bohater przeprowadził na nich różne niemiłe rzeczy Wiem, że to sztuczne modele, które w zasadzie nie różnią się od siebie, a więc nie są zindywidualizowanymi jednostkami, które przejawiają uczucia na tyle realistyczne, że można zawahać się przed naciśnięciem przycisku FIRE. |
|
Fanfir
Powstanie Warszawskie '44
Doczy: 18 Cze 2006 Posty: 681 Skd: okolice Trójmiasta
|
Wysany: 2009-05-28, 12:34
|
|
|
Anoniman napisa/a: | Poza tym koszty tworzenia takiej gry i sprzętu, na której można je uruchomić byłyby wielkie. Nie byłoby wszystkich stać. |
Chodzi tu o rozwój w przeciągu min. 15 lat, więc sprzęt byłby znacznie bardziej zaawansowany. Może nie wszystkich byłoby stać, ale wydaje mi się, że produkcja byłaby masowa. |
|
annoth
slave
Imi: Łukasz
Wiek: 34 Doczy: 30 Sty 2007 Posty: 2683 Skd: Sanok
|
Wysany: 2009-05-28, 18:50
|
|
|
Przede wszystkim - refleksja nad tym, czy doprowadzenie do zupełnego fotorealizmu w grach nie spowoduje jakichś złych konsekwencji, nie zniechęci na pewno twórców. Czyli właściwie nie mamy nic do gadania - to prędzej czy później się stanie.
Ja bym był trochę sceptyczny jednak. Sam fotorealizm niczego nie zmieni raczej. Przecież mamy to już w filmach, a lubimy oglądać jak w "Szeregowcu Ryanie", Amerykanie mordują Niemców w imię większego dobra.
Jednak jeśli do fotorealizmu dodamy odpowiednio przemyślane ludzkie reakcje... i kiedy decyzja należy do nas... może być już gorzej. Może... nie koniecznie musi.
W sumie jakoś to mnie nie przekonuje. Wyobraźmy sobie, że oglądamy film sensacyjny, tyle że sterujemy głównym bohaterem. Mielibyście opory przed zabiciem wroga? Ja nie wiem... chyba nie.
Jednak martwi mnie to, jak może to wpłynąć na psychikę. Jeśli naprawdę uwierzymy, że główny bohater gry jest człowiekiem (tyle że wirtualnym) i będziemy mu musieli rozkazać zabić innych ludzi (tylko musielibyśmy odczuć że to ludzie), to co mogłoby nas powstrzymać przed tym, żeby zrobić to w realnym świecie?
Wg mnie fotorealizm w grach to nie problem tego czy nam się będą podobać, czy nie, a tego, jak bardzo złe konsekwencje może powodować granie w nie. |
_________________ "W annoth'u (...) najbardziej denerwuje mnie jego annothowatość."
mjuzik
Eos napisa/a: | Ech, te baby... gupie . |
|
|