Ray
Imiê: PaweÅ‚
Wiek: 36 Do³¹czy³: 11 Sie 2009 Posty: 17 Sk¹d: Olsztyn
|
Wys³any: 2009-08-11, 23:05 Teksty znajomego
|
|
|
Ja sam raczej nie pisze, ale chciałbym zamieścić na forum dwa teksty mojego znajomego, którego poznałem na imprezie ASG. Teksty oczywiście zamieszczone są za jego zgodą
Płomień...
Pamiętam ten dzień. Było zimno i ciemno. Wszelkie myśli opuściły moją głowę. Strach zajrzał w moje oczy. Nie wiem czego się bałem. Zimna, ciemności, nadejścia jutra, a może samego strachu. W pewnym momencie ujrzałem go w mroku. Płomień, który odgonił strach i przywrócił nadzieję oraz swobodny obieg myśli. Błyszczał najjaśniej i najpiękniej. Skupiał całą moją uwagę. Ogrzał mnie kiedy było mi zimno, rozświetlił przestrzeń kiedy otaczała mnie ciemność. Kreował myśli w mojej głowie. Układał litery w słowa, słowa w zdania, a zdania w wypowiedzi. Mimo iż to wszystko odbywało się w mojej głowie doskonale wiedziałem, że to on jest tego głównym twórcą. Płomień, który fascynował i pociągał. Dodawał skrzydeł i unosił nad ziemią. A strach ? Zniknął bezpowrotnie. Czułem się przy nim bezpiecznie i pewnie. Zaufałem mu... Zacząłem po kolei likwidować granice między nami bez pamiętnie oddając mu się. W pewnym momencie upajając się jego widokiem dostrzegłem smutny uśmiech w moją stronę. Słyszałem jak mnie woła... Wołał mnie ? A może to tylko moje niespełnione pragnienie by był już ze mną zawsze. Posłuchałem owego wołania. Wyciągnąłem ku niemu rękę. Kierowałem nią z radością, ufnością i pełnym oddaniem. Ale on mnie oszukał. Zadał mi ogromny ból. W jednej sekundzie z najpiękniejszej rzeczy na świecie stał się najbardziej znienawidzony. Począłem go gasić. Szybko, gwałtownie i bez przemyśleń. Nie baczyłem na to czym był kiedyś dla mnie. Ugasiłem go... Ugasiłem ? Odchodząc w bezkresny mrok obejrzałem się za siebie i zobaczyłem smużkę dymu unoszącą się znad ziemi. Wyszeptały mi łzy płynące po policzkach bym wrócił tam i spróbował rozpalić ogień, by ponownie rozświetlił świat. Zagłuszyłem wołanie z mroku i zacząłem podsycać ogień. Nie pali się. Dlaczego nie chce się palić...? Przeklinam Cię świecie, który stworzyłeś ten płomień, który mnie opętał. Przeklinam Cię Boże, który obdarzyłeś mnie wolą walki o to co w życiu wartościowe. Będę walczył z całych sił by odzyskać płomień. I prędzej sam skonam lub na świecie skończy się powietrze niż miałaby we mnie skonać nadzieja...
Płomień '08
Rozpaliłem ogień. W sobie. Pomogła mi nadzieja, nieznana Bogini wiary w lepsze jutro. Palił się pięknie. Tańczył dostojnie w objęciach wiatru. Był obiektem zazdrości gapiów. Nawet majestatyczność średniowiecznych murów zdawała się blednąć w jego obecności. One same jakoby ukradkiem spoglądały na coraz bardziej intensywny blask. Każdy poranek był mi nadzieją, że zapłonął już na zawsze. Każdy wieczór był mi walką, by go podtrzymać. Ponownie poczułem się pewnie i bezpiecznie. Uskrzydlony jak Pegaz gotów byłem stawić czoło wszystkim przeciwnościom losu. Miałem nadzieję... Wierzyłem... Ufałem... Uroniłem łzę. Kilka łez. Miliony łez, które i tak nie oddawały mego żalu i smutku w momencie kiedy mój najdroższy płomień zdmuchnął wiatr zwany prawdą i rzeczywistością... Ronię łzy. Nie nad losem, lecz nad sobą, żem, mimo ślubowań i obietnic przed samym sobą, pofrunął z marzeniami wysoko w obłoki zamiast bacznie śledzić to co w rzeczywistości działo się pośród mnie. Przekleństwem mym, że zapomnieć nie potrafię i, że mimo zdolności brak mi sił do walki... Stoję teraz sam pośród zgliszczy swojego własnego życia dusząc się resztkami dymu unoszącymi się nad tlącymi się jeszcze argumentami prawdy i miłości... Niedługo całkowicie zgasną, a ja pozostanę w mroku objęciach kuszony kłamstwem i nienawiścią..
Kiedyś umieścił to na forum. Tam się spodobały. Wierze, ze Wam też sie spodobają. Na mnie zrobiły ogromne wrażenie mimo, że znamy się ledwie dwa dni (osobiście. Później chwile przez neta, ale teraz juz kontakt się urwał) |
_________________ "...Nie zapamiętają mnie. Nie zapamiętają mojego imienia, nazwiska i wyzania. Ale zapamiętają, że walczyłem za Ciebie. Na nagrobku mi napiszą: "Poległ w chwale. Z miłością i za miłość do..." Tutaj porósł mech, którego nikt nie odgarnie. Historia pozostanie niema, a świat nieświadomy... Nikt nie bedzie pamiętaj o tym żołnierzu. Był samotny i w samotności odszedł..." |
Ostatnio zmieniony przez Anoniman 2009-08-11, 23:32, w ca³oœci zmieniany 1 raz |
|
Żabka
I'm schisopremic
Imiê: Monika
Wiek: 33 Do³¹czy³a: 11 Lip 2006 Posty: 1893 Sk¹d: Kraków
|
Wys³any: 2009-08-12, 03:05
|
|
|
Oby dwa teksty maja w sobie to coś, co sprawia, że można się z nimi utożsamiać, po za tym nie samowicie dobrze sie je czyta (A moja wyobraźnia stworzyła do tego ładne obrazy ) |
_________________ "Nienormalność to normalność, która nie mieści się w normach normalności drugiego człowieka." |
|