Forum Dyskusyjne

[annoth]

[Pica]

E tam, mnie to jakoś nie sprawia przykrości. W sumie taka osobę jakimś cudem zawsze łatwo mi rozpoznać i nie wdaję się w dyskusję. Jeśli cierpi na jakiś schizofreniczny syndrom, że wierzy w to co mówi, to za cholerę kłotnia nic nie da, bo i tak się nie przyzna. Bo jeśli ktoś bawi się wymyślanie tragicznych dziejów tylko po to żeby wzbudzić zainteresowanie sobą- racjonalnie myślać, to nie jest zbyt normalne.

[Unconventional]

to chyba jakaś choroba

Też mam taką beznadziejną koleżankę. Zawsze lekko wątpiłam w jej opowiadania, bo bywały nieścisłości. Ale nie zagłębialam sie w szczegóły, nie miałam jak sprawdzić czy ona mówi prawdę czy nie, nie znałam jej środowiska, nikogo z jej otoczenia, nie chciało mi się bawić w detektywa. Do czasu.

W ciagu ostatniego tygodnia, zainspirowana zdarzeniami na forum (niejaka Igula i jej bajeczki), postanowiłam przeprowadzić śledztwo.

To, co wyszło na jaw, nieźle mnie wryło w ziemię.

[Klang]

Co? Co takiego wyszło na jaw? To, że Igula kłamie? To takie powalające? To się nazywa mitomania.

[Taka jedna]

phi...najmniejszy problem jak są nieścisłości!! najgorzej jak bajki opowiada ktoś kto naprawde to potrafii. ktoś o wybitnej inteligencji. znam takiego. gdyby nie to, że znam również ludków co znają go od szkraba to do tej pory bym w niego święcie wierzyła

[Ĺťabka]

Wiadomo - każdy ma swój świat i swoje kredki, ale czasami ludzie przekraczają granice zdrowego rozsądku, wymyślają niestworzone historie. A po co? Może po to, zeby zabłysnąć czyms super w oczach upatrzonej osoby, dziewczyny, chłopaka? Zabłysnąć wśród kumpli...Gorzej jak kłamstwa wychodzą na jaw...

[Unconventional]

[Krystyna]

Jeden z moich znajomych jest wyśmienitym bajkopisarzem. Tak naprawdę osoby które z nim przebywają przyzwyczaiły się już do jego opowieści. Najlepsze jest to, że wielokrotnie wpadł przy opowiadaniu czegoś, ale mimo wszystko brnie dalej.
Sama nie wiem co jest tego powodem...

[Mietek]

Według mnie jest to po prostu chęć dopasowania się do grupy i często zaszpanowania. Osoba, po prostu uważa, że w jej życiu nie wydarzyło się nic co mogłoby innych zainteresować, a nie chcąc wyjść na nudziarza zaczyna wymyślać z czasem coraz bardziej absurdalne historyjki. Możliwe, że zachowanie takie potęguje środowisko w jakim się obraca: jeżeli zadaje się z ludźmi, którzy często mają jakieś "ciekawe akcje" i chętnie o nich opowiadają tym bardziej jest skłonny to zmyślania. Poza tym naukowo zostało udowodnione, że u każdego w mniejszym lub większym stopniu musk lubi przekłamywać wydarzenia, co za tym idzie nierzadko sami przeinaczamy fakty nie będąc tego świadomymi. Łatwo to zauważyć gdy z kilkoma znajomymi wspomina się jakieś wspólne przeżycie z przed kilku lat - dość powszechne rozbieżności (niecelowe) w swoich wersjach.