|
Forum Dyskusyjne
dla wszystkich!
|
Zakochany przyjaciel oraz "ta trzecia" |
Autor |
Wiadomo |
Szaki
Doczya: 19 Mar 2012 Posty: 2
|
Wysany: 2012-03-19, 20:40 Zakochany przyjaciel oraz "ta trzecia"
|
|
|
Witam. Wątek jest dosyć skomplikowany, ale postaram się przedstawić swoje problemy najlepiej jak tylko potrafię.
Jakiś czas temu doszłam do wniosku po licznych przemyśleniach i sygnałach, jakie dawał przyjaciel i stwierdziłam, że chyba nie jestem mu obojętna. Dodatkowo pojawiały się podteksty typu: "Myślę o tobie", "Czasami myślę, że fajnie by było mieć poważny związek" lub "Jesteś wartościową dziewczyną".
problem pojawił się, gdy próbowałam się podpytać, czy zmienił podejście do naszej znajomości, lecz stwierdził, że nie i jestem dla niego tylko przyjaciółką. Nie miałabym zastrzeżeń gdyby nie to, że oprócz spotkań ze znajomymi, gdzie mamy okazję się zobaczyć... nie ma innych. O to też pytałam, ale stwierdził, że nie ma celu, by gdzieś wyskoczyć. Zabolało mnie to, powstała kłótnia i ograniczyłam kontakt.
Miesiąc później wznowiliśmy znajomość i otwarcie się przyznał, że myślał, by być ze mną. Wyznałam mu to samo, ale on nie chce już do tego wracać. Rozumiem, ale podczas rozmów padają takie sformułowania, jak: "Kochanie, skarbie" etc. A przecież do niczego nie wracamy.
I się pokłóciliśmy ponownie, wątpię, by się do mnie odezwał po tym, że powiedziałam kilka słów za dużo, które na pewno go zabolały. Czy ktoś jest w stanie rozszyfrować sytuację? A może ktoś ma tak podobnie? Jak się potoczyło? I jak na to wszystko spojrzeć?
Drugi problem ten sam przyjaciel
Zastanawiam się jakie może być prawdopodobieństwo tego, że kolega może zakochać się w swojej przyjaciółce, chociaż zaprzeczał, że traktuje ją jak siostrę i tylko siostrę, a z tego, co zaobserwowałam, to ona raczej czuje coś więcej. Ewidentnie daje mu sygnały, które sugerują, że może być coś między tym dwojgiem, lecz on póki co on tego nie odwzajemnia. Czy w każdej tego typu relacji, która trwa ponad 10 lat, ta owa przyjaciółka mówi do niego: "i tak mnie kochasz" albo coś podobnego? Wprawdzie on tylko uznaje to za żart, ale... czy takim zachowaniem z jej strony może coś wnosić? Szczerze powiedziawszy ona do grzecznych nie należy, więc ten chłopak nie jest jedyny, do którego w taki sposób się zachowuje, lecz tak jakby to ona... ma go "w zasięgu ręki". |
|
|
|
|
Mietek
:o
Imi: Andżej
Wiek: 53 Doczya: 01 Lis 2007 Posty: 1224 Skd: Świedry
|
Wysany: 2012-03-19, 21:11 Re: Zakochany przyjaciel oraz "ta trzecia"
|
|
|
Szaki napisa/a: | ponownie, wątpię, by się do mnie odezwał po tym, że powiedziałam kilka słów za dużo, które na pewno go zabolały. |
To się Ty do Niego odezwij zamiast czekać. Problem?
Szaki napisa/a: |
Zastanawiam się jakie może być prawdopodobieństwo tego, że kolega może zakochać się w swojej przyjaciółce, chociaż zaprzeczał, że traktuje ją jak siostrę i tylko siostrę, a z tego, co zaobserwowałam, to ona raczej czuje coś więcej. Ewidentnie daje mu sygnały, które sugerują, że może być coś między tym dwojgiem, lecz on póki co on tego nie odwzajemnia. Czy w każdej tego typu relacji, która trwa ponad 10 lat, ta owa przyjaciółka mówi do niego: "i tak mnie kochasz" albo coś podobnego? Wprawdzie on tylko uznaje to za żart, ale... czy takim zachowaniem z jej strony może coś wnosić? Szczerze powiedziawszy ona do grzecznych nie należy, więc ten chłopak nie jest jedyny, do którego w taki sposób się zachowuje, lecz tak jakby to ona... ma go "w zasięgu ręki". |
Aby względnie dobrze móc oszacować prawdopodobieństwo należy wykonać odpowiednio dużą liczbę pomiarów - ogólnie im więcej tym lepiej. Należy także zwrócić uwagę na wpływ błędów systematycznych i przypadkowych na wynik i ocenić, czy w rozważaniach można je pominąć, bez zbytniego wpływu na pogorszenie otrzymanych wyników. Po przeprowadzeniu wszystkich badań można sporządzić wykres, który prawdopodobnie przyjmie kształt krzywej Gaussa. Wtedy już wystarczy odczytać najbardziej prawdopodobne zachowanie i określić w jakim przedziale będzie się zawierać. Dodatkowo można obliczyć odchylenie standardowe i w zależności jaką chcemy mieć pewność (68%, 95%..) możemy określić przedział najbardziej prawdopodobnych zachowań. Należy jednak pamiętać, że już przy przystępowaniu do pomiaru popełniamy błąd!!! Warto także uwzględnić niepewność pomiaru jak na przykład wahania nastroju, które mogą znacznie wypaczyć końcowy wynik. Ogólnie jest to zagadnienie dość złożone, ale myślę, że jak przysiądziesz na jeden dłuższy wieczór, to będziesz w stanie ocenić prawdopodobieństwo każdego z możliwych zachowań Twojego przyjaciela. Życzę powodzenia w rachunkach. |
_________________
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi"
"Nasz Bóg jest zazdrosny to na pewno, zazdrosny o moje królestwo z moją królewną"
„ Nie idź przede mną, nie mogę nadążyć. Nie idź za mną, nie mogę być liderem. Po prostu idź ze mną i bądź moim przyjacielem.” |
|
|
|
|
Eos
boska jak diabli
Imi: Justyna
Wiek: 34 Doczya: 14 Lis 2006 Posty: 3112 Skd: Łódź
|
Wysany: 2012-03-20, 17:23
|
|
|
Szaki napisa/a: | Zastanawiam się jakie może być prawdopodobieństwo tego, że kolega może zakochać się w swojej przyjaciółce, chociaż zaprzeczał, że traktuje ją jak siostrę i tylko siostrę, a z tego, co zaobserwowałam, to ona raczej czuje coś więcej. Ewidentnie daje mu sygnały, które sugerują, że może być coś między tym dwojgiem, lecz on póki co on tego nie odwzajemnia. Czy w każdej tego typu relacji, która trwa ponad 10 lat, ta owa przyjaciółka mówi do niego: "i tak mnie kochasz" albo coś podobnego? Wprawdzie on tylko uznaje to za żart, ale... czy takim zachowaniem z jej strony może coś wnosić? Szczerze powiedziawszy ona do grzecznych nie należy, więc ten chłopak nie jest jedyny, do którego w taki sposób się zachowuje, lecz tak jakby to ona... ma go "w zasięgu ręki". |
Skoro ona do grzecznych nie należy i do wszystkich facetów mówi per "skarbie, słonko", itp. to czym się przejmować? Pewnie jest urodzoną kokietką i bajeruje wszystkich facetów, bo sprawia jej to przyjemność, ale nie doszukiwałabym się w tym jakiegoś wyższego uczucia. A jeżeli ma przyjaciela od 10 lat, to normalne, że rzuca w jego strone takie żarty, czuje się przy nim swobodnie, poza tym on nadal jest facetem. Ale to nie znaczy, że chce z nim mieć dzieci i brać ślub. W ogóle nie zawracałabym sobie głowy tą kwestią.
W ogóle tego chłopaka też bym sobie odpuściła, lepiej teraz niż później. Bo może być tylko gorzej. Skoro do tej pory nic nie wyszło, to już prawdopodobnie nie wyjdzie. A widać, że zatrzymanie się w sferze "przyjaciół" jest dla Ciebie problemem. |
_________________ Oceniaj mnie, niech jad strumieniami leje się! |
|
|
|
|
ankaanka
Wiek: 32 Doczya: 28 Maj 2006 Posty: 2660 Skd: Bogumiłowice
|
Wysany: 2012-03-20, 18:15
|
|
|
Szaki napisa/a: | oprócz spotkań ze znajomymi, gdzie mamy okazję się zobaczyć... nie ma innych. O to też pytałam, ale stwierdził, że nie ma celu, by gdzieś wyskoczyć. Zabolało mnie to, powstała kłótnia i ograniczyłam kontakt. |
Czyli po prostu strzeliłaś typowego, kobiecego (a nie przyjacielskiego, bo taki nie istnieje) focha.
Szaki napisa/a: | podczas rozmów padają takie sformułowania, jak: "Kochanie, skarbie" etc. A przecież do niczego nie wracamy.
I się pokłóciliśmy ponownie |
Bo z tym jest tak: albo rybki, albo krewetki. Mieć ciastko nie znaczy jeść ciastko, w niektórych sytuacjach wręcz jest lepiej, jeśli ktoś ci to ciastko za przeproszeniem podpierloli. No dobra, to już bez metafor: Po prostu trzeba pogadac ustalić jedno, może kilka "zasad" co do tego, żeby nie używać pewnych sformułowań wprowadzających zamęt i już.
Szaki napisa/a: | wątpię, by się do mnie odezwał po tym, że powiedziałam kilka słów za dużo, które na pewno go zabolały. |
Patrz: post Mietka. Zapytać nie boli, naprawdę.
Jeśli chodzi o drugą sprawę to teoretycznie powinnam się zgodzić z Eos, a w praktyce ( ) czasem ludzie, którzy słodzą wszystkim dookoła, tak naprawdę potrafią się przywiązać do jednej osoby, z wzajemnością. Cały widz polega na tym, czy ta druga, nie-słodząca osoba, się na zabój na śmierć zakocha i będzie potrafiła żyć na dłuższą metę z kimś, kto kokietuje innych/inne czy nie. Ja nie mogłabym. Nie znam Twojego lubego, więc nie wiem jak on się na to zapatruje. A gadanie jak to długo się nie znają jako przyjaciele to pic na wodę. Nie chodzi o długość relacji tylko o jej rodzaj. Poza tym po dłuższo-krótszym namyśle podpisuję się pod Eosem jeśli chodzi o tę jej wypowiedź:
Eos napisa/a: | W ogóle tego chłopaka też bym sobie odpuściła, lepiej teraz niż później. Bo może być tylko gorzej. Skoro do tej pory nic nie wyszło, to już prawdopodobnie nie wyjdzie. A widać, że zatrzymanie się w sferze "przyjaciół" jest dla Ciebie problemem. |
Amen. |
_________________ "-Jeśli nie możesz się nauczyć jeździć na słoniu, naucz się przynajmniej jeździć konno.
-Co to jest słoń?
-Rodzaj borsuka - wyjaśniła Babcia."
/Terry Pratchett - Równoumagicznienie/ |
|
|
|
|
Szaki
Doczya: 19 Mar 2012 Posty: 2
|
Wysany: 2012-03-24, 15:52 Re: Zakochany przyjaciel oraz "ta trzecia"
|
|
|
"To się Ty do Niego odezwij zamiast czekać. Problem?"
Tak jest to problem, gdyż pomimo słów, które wypowiedziałam, niedawno przekonałam się, że chłopak nie jest warty poważnego związku (ale to już po założeniu tematu). Ponadto powiedziałam, że jeżeli przemyśli sprawę i jednak zdecyduje się konkretnie na coś, to może się odezwać. Nie odezwał się, więc postanowił mnie olać, a ja jego, co nie znaczy, że uczucia całkowicie wygasły.
"A widać, że zatrzymanie się w sferze "przyjaciół" jest dla Ciebie problemem."
Nie zgadzam się, po prostu chcę to solidnie wyjaśnić. Skoro on mi w tym nie pomaga, to szukam każdego innego rozwiązania, które by ułatwiło rozumowanie sprawy.
Chciałam, by ktoś pomógł mi mniej więcej przybliżyć znaczenie sytuacji. Wiem, że nikt nie poda w 100% dokładnej odpowiedzi, ale chciałam zrozumieć tego chłopaka i spojrzeć jego oczami, dlatego zwróciłam się do Was Gdyż po prostu go nie rozumiem, to nie jest dawna osoba, którą znałam tyle lat, on się zmienił, tylko, że ja nie wiem, co mogło na to wpłynąć. I przede wszystkim chciałam się dowiedzieć jak sytuacja według Was wygląda. |
|
|
|
|
eee
piratka
Wiek: 46 Doczy: 22 Lis 2008 Posty: 772 Skd: Zabłocie
|
Wysany: 2012-03-26, 01:03
|
|
|
..
Wyjaśnij to. Sprostaj temu czego Ty chcesz i czego chce on. Skoro był Twoim "przyjacielem" to porozmawiaj z Nim jak przyjaciel. |
|
|
|
|
Eos
boska jak diabli
Imi: Justyna
Wiek: 34 Doczya: 14 Lis 2006 Posty: 3112 Skd: Łódź
|
Wysany: 2012-03-26, 15:55
|
|
|
eee napisa/a: | .
Wyjaśnij to. Sprostaj temu czego Ty chcesz i czego chce on. Skoro był Twoim "przyjacielem" to porozmawiaj z Nim jak przyjaciel. |
A jak nie chce, to do jasnej cholery odpuść sobie. Nie ma powiedziane, że trzeba wszystko rozumieć. Najwidoczniej facet Cię unika, ma Cię dość, nie ma sensu roztrząsać tego dalej tym bardziej, że już wiesz, że nie chcesz z nim być. Może bardzo Cię lubił, byliście przyjaciółmi i tak dobrze Wam razem się spędzało czas, że rozważał opcję wspólnoty. Ale skoro nie było tego ognia, nie udało się, to znaczy, że po prostu za mało go podniecasz i nie jest zakochany na zabój. I tyle. Teraz może jest mu głupio, dodatkowo stracił cały zapał i tyle na ten temat. |
_________________ Oceniaj mnie, niech jad strumieniami leje się! |
|
|
|
|
xacreus2
Doczy: 06 Sty 2024 Posty: 12253 Skd: 323
|
|
|
|
|
|
Nie moesz pisa nowych tematw Nie moesz odpowiada w tematach Nie moesz zmienia swoich postw Nie moesz usuwa swoich postw Nie moesz gosowa w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| |
|