Taka jedna
stwór!
Imiê: Natalek
Wiek: 37 Do³¹czy³a: 27 Sty 2007 Posty: 3834 Sk¹d: uć
|
Wys³any: 2008-10-02, 17:37 anioÅ‚owie i demony...a co!
|
|
|
Czego oczy nie widzÄ…… Struktura rzeczywistoÅ›ci w filozofii Å›redniowiecznej. Wizja Aniołów upadÅ‚ych.
Średniowieczna filozofia, opierając się na autorytecie Biblii, podejmowała próby pogodzenia wiary i rozumu w celu poznania tego, czego nie możemy dotknąć, ani zobaczyć; sfery, która zamknięta jest przed ludzkimi zmysłami, a której istnienie było dla średniowiecznych ludzi nie do podważenia. Aniołowie, Demony, dusze i sam Bóg to byty niewidzialne przyjęte na wiarę, ale których zrozumienia, mimo wszystko, umysł się domagał. Upadłe anioły są ucieleśnieniem wszystkiego tego, co oddala nas od Boga, personifikacją grzechu i upadku. Dzięki swojemu przywiązaniu do tego, co materialne; przez swój bunt a przede wszystkim dzięki niedoskonałości, są bliższe człowiekowi niż wiecznie pokorni, niemalże doskonali aniołowie.
Niemożna jednak zrozumieć złych duchów bez odwoływania się do ich dobrych braci czy Stwórcy. Niemożna pomijać ich początków. Żyjący w XIII w. Bonawentura twierdził, że anioły są bytami niematerialnymi i intelektualnymi. Posiadają one ponadto cztery główne atrybuty: prostotę istoty, różnicę osoby, inteligencję i wolę, oraz wolną wolę; jak również cztery inne, czyli: moc w działaniu, gorliwość w służeniu, przenikliwość w poznaniu i niezmienność po dokonaniu wyboru między dobrem a złem. Wszystkie te cechy wzajemnie się łączą i wypływają jedna z drugiej. Ich skutki jednak rozpatrzę później, gdy będę mówić o upadku i każe dla demonów. Bonawentura przyjmował ponadto hylemorficzne złożenie wszystkich stworzeń tzn., że wszystkie stworzenia składają się z materii i formy. Z tym, że materia ta jest jednakowa dla wszystkich bytów zarówno cielesnych jak i duchowych. Jest ona niczym innym jak możnością a to, z jakim rodzajem substancji mamy do czynienia zależy wyłącznie od formy. Tylko Bóg nie posiada materii. Z twierdzeniem tym nie zgodził się św. Tomasz z Akwinu twierdząc, że anioły również są jej pozbawione, a ich miejsce w hierarchii bytów określa różnica między istotą a istnieniem. Różnica ta pełni w jego poglądzie tą sama rolę, co forma i materia u Bonawentury, gdyż tylko bóg istnieje z konieczności, a jego istnienie jest jego istotą. Bycie czystą formą nie stawia ich na równi z Bogiem. Twierdzenie to jednak pociąga za sobą odrzucenie wielości aniołów w obrębie gatunku. Jeżeli anioł jest czystą formą to musi wyczerpywać zdolności swego gatunku, znika odrębność anioła jako jednostki. Tomasz poradził sobie z tą trudnością uznając, że każdy anioł jest zarazem swoim własnym gatunkiem.
Na razie w swojej pracy przedstawiÅ‚am pobieżnie istotÄ™ aniołów przed upadkiem w zÅ‚o, przyszÅ‚a teraz kolej zadać sobie pytanie, czym naprawdÄ™ jest zÅ‚o? I jaki jest stosunek Boga do niego? W Å›redniowieczu powszechne byÅ‚o mniemanie, że zÅ‚o nie jest żadnÄ… „rzeczÄ…”, a jedynie brakiem dobra. Bóg jest najwyższym dobrem, z jego istoty wynika jego niemożność do stworzenia zÅ‚a (Twierdzili tak min. Orygenes, Å›w. Augustyn, Pseudo-Dionizy, Aleksander z Hales, Å›w. Bonawentura, Å›w. Tomasz z Akwinu.). Gdyby Bóg stworzyÅ‚ zasadÄ™ zÅ‚a oznaczaÅ‚oby to, że nie jest nieskoÅ„czenie dobry, co byÅ‚o by oczywistÄ… herezjÄ…, na którÄ… nikt w Å›redniowieczu nie mógÅ‚ sobie pozwolić, albo, że istnieje drugi, demoniczny Bóg, co tym bardziej byÅ‚o by niedopuszczalne. Gdy potraktuje siÄ™ zÅ‚o jako brak Bóg jest czysty od winy za nasze cierpienie, w tym sensie, że go nie stworzyÅ‚, ale mimo wszystko przyzwoliÅ‚ na jego istnienie. Pytanie tylko dlaczego? Åšw. Tomasz z Akwinu twierdzi, że Bóg uczyniÅ‚ to, bo byÅ‚o to konieczne dla równowagi naturalnej. ChciaÅ‚ cierpienia, bo dziÄ™ki niemu czÅ‚owiek otrzymuje wrażliwość umożliwiajÄ…cÄ… doznawanie zarówno przyjemnoÅ›ci, jak i cierpienia. Obok bytów niezniszczalnych muszÄ… pojawić siÄ™ byty zniszczalne, a co za tym idzie Å›mierć jest konieczna dla utrzymania harmonii. Tak samo dla utrzymania porzÄ…dku sprawiedliwoÅ›ci konieczna jest wieczna kara za zÅ‚o moralne . Ponadto jest ono wynikiem wolej woli, która daje nam możliwość odwrócenia siÄ™ od niezmiennego Dobra .
Nietrudno wywnioskować jak wg tego twierdzenia „istnieje” zÅ‚o w demonach. Jak to okreÅ›la Pseudo-Dionizy nie sÄ… one zÅ‚e na mocy swojego istnienia, tylko z powodu braku w anielskich cnotach•.Niema zÅ‚a w upadÅ‚ych anioÅ‚ach a jedynie niedostatek dobra. Podobne stanowisko, aczkolwiek w sposób mniej ogólny przedstawia Å›w. Bonawentura. Wg niego zÅ‚o w demonach jest pewnego rodzaju wynaturzeniem dobra. Jak wg niego do tego doszÅ‚o? WczeÅ›niej mówiÄ…c o naturze anielskiej wspominaÅ‚am o oÅ›miu ich atrybutach. NadszedÅ‚ czas by do nich powrócić rozpatrujÄ…c istotÄ™ upadku. Demony, bowiem dziÄ™ki wolnej woli stanęły przed wyborem: czy zwrócić siÄ™ miÅ‚oÅ›ciÄ… do najwyższego dobra, jakim jest Bóg nad nimi? Czy skierować uczucie ku dobru zmiennemu, czyli stworzeniu? Ci, którzy wybrali Boga otrzymali stan Å‚aski i chwaÅ‚y. Jednak Lucyfer i inni mu podobni zapatrzeni we wÅ‚asnÄ… znamienitość, popadli w pychÄ™ zamiast skierować siÄ™ ku JasnoÅ›ci uczynili sami z siebie zasadÄ™, jak to okreÅ›la Bonawentura: Lucyfer „spoczÄ…Å‚ sam w sobie” . BezpoÅ›redniÄ… konsekwencjÄ… dla niego byÅ‚o strÄ…ceni z nieba Empirejskiego do otchÅ‚ani, gdzie oÅ›lepÅ‚ na prawdÄ™, jego czyny utraciÅ‚y porzÄ…dek, a moc osÅ‚abÅ‚a. Wszystkie atrybuty ulegÅ‚y wypaczeniu. Przenikliwy dotÄ…d rozum oÅ›lepÅ‚ na Å›wiatÅ‚o, gorliwość w sÅ‚użeniu bez Pana, któremu mógÅ‚by sÅ‚użyć obróciÅ‚a siÄ™ w wodzenie na pokuszenie ludzkość, jego moc osÅ‚abÅ‚a i diabÅ‚y od tego czasu mogÄ… wykonywać jedynie przemiany w sferze materialnej, na które godzi siÄ™ Bóg „ze wzglÄ™du na pomstÄ™ na zÅ‚oczyÅ„cach i na chwaÅ‚Ä™ dobrych, co objawi siÄ™ na sÄ…dzie ostatecznym.”
Czy jednak niema nadziei dla złych duchów na zbawienie skoro są oni istotami boskimi? Bonawentura twierdzi, że nie ma. Prostota istoty w połączeniu z przenikliwością czyni ich intelekt podobny boskiemu, a co za tym idzie, nie mogą odstąpić od raz podjętego wyboru między dobrem, a złem. Wyboru tego dokonali z pełną świadomością, Boscy posłańcy nie błądzą jak ludzie tylko podejmują świadome decyzje, niemożliwe jest, więc odkupienie demonów . Po wieczne czasy mają oni mieć swoje miejsce w piekle. W piekle pełnym siarki i robactwa znanym z Biblii.
Na takie piekÅ‚o nie godzi siÄ™ jednak wielu z myÅ›licieli Å›redniowiecznych min. Orygenes i Jan Szkot Eriugena. Orygenes twierdziÅ‚ nawet, że wszystkie byty osiÄ…gnÄ… w ostatecznoÅ›ci zjednoczenie z Bogiem, czyli demony wrócÄ… caÅ‚kowicie do swego źródÅ‚a i razem z anioÅ‚ami, ludźmi i innym stworzeniem osiÄ…gnÄ… caÅ‚kowitÄ… doskonaÅ‚ość w jednoÅ›ci Dobra . W tej wizji piekÅ‚a niema w ogóle. Konieczność ostatecznego zwyciÄ™stwa Boga nad zÅ‚em implikuje zniszczenie jego siedliska, jakim jest piekÅ‚o, lecz gdzie w takim razie dogmat o karze wiecznej? Czy sprawiedliwość Boska zostanie zatracona? Eriugena znalazÅ‚ wyjÅ›cie z tej kwestii. PrzyjmujÄ…c ideÄ™ ostatecznego zjednoczenia z najwyższÄ… zasadÄ…, odrzucajÄ…c materialnÄ…, biblijnÄ… gehennÄ™, stworzyÅ‚ bardzo interesujÄ…cÄ… koncepcje piekÅ‚a. Wyobrażenie to jest z pewnoÅ›ciÄ… mniej obrazowe niż jeziora siarki i wszechobecne robactwo, i na pewno nie jest tak optymistyczne jak wizja Orygenesa, ale za to wydaje siÄ™ być bardziej kompletne. Wg Niego wszelka natura, także ta zÅ‚ych ludzi i demonów, powróci do Boga jednak ci, którzy siÄ™ wczeÅ›niej od Boga odwrócili nie uzyskajÄ… Å‚aski poznania prawdy, czyli poznania Chrystusa . Takie piekÅ‚o nie koliduje z wizjÄ… zwyciÄ™stwa Boga i jego ostatecznym byciu „wszystkim we wszystkim”. Niewiedza, niemożność prawdziwego poznania bÄ™dzie jedynÄ… i najokrutniejszÄ… karÄ…… czy gorsze piekÅ‚o może sobie wyobrazić filozof?
Epoka Å›redniowiecza to czas, gdy czÅ‚owiek próbowaÅ‚ zobaczyć niewidzialne, choćby rozumem dotknąć tego, co niecielesne. Odwrócono siÄ™ od „tu i teraz” zapatrzywszy siÄ™ w wieczność. JednoczeÅ›nie starano siÄ™ zamknąć tÄ… rzeczywistość, w pojÄ™ciach i logicznych wywodach. Po raz pierwszy i ostatni, na takÄ… skale, nauka sÅ‚użyÅ‚a wierze, nadajÄ…c jej racjonalne podstawy. Nawet nieokieÅ‚znane dotÄ…d zÅ‚o w postaci czarnego anioÅ‚a, znalazÅ‚o swoje pojÄ™ciowe ramy. StaÅ‚ siÄ™ czystÄ… formÄ… (bÄ…dź hylemorficznie zÅ‚ożonym bytem), niewidzialnÄ…, intelektualnÄ…, posiadajÄ…cÄ… szereg innych atrybutów a przede wszystkim dobrem z pewnym niedostatkiem! Satan po hebrajsku znaczy przeciwnik, przeciwnik Boga i ludzkoÅ›ci, jednak czy nim wÅ‚aÅ›nie jest ten Å›redniowieczny Lucyfer? Nie mogÄ™ oprzeć siÄ™ wrażeniu, że zagubiono gdzieÅ› jego istotÄ™ zamykajÄ…c jÄ… w logice. StaÅ‚ siÄ™ on niebezpiecznie do nas podobny, zatracono przesÅ‚anie symboliczne na rzecz wyjaÅ›nienia i objÄ™cia rozumem. Które rozwiÄ…zanie jest wÅ‚aÅ›ciwsze stanowi osobisty wybór, każdej osoby wierzÄ…cej, Bo przecież każdy nieco inaczej pojmuje demony.
moja praca z historii filozofii średniowiecza.Temat właściwie dowolny, ocenione na 5
dla upartych...bo to farmazony pierwszej wody.
no i nie jest to opowiadanie
jak któreś z was będzie musiało zapodać na studiach prace z filozofii to mam do dyspozycji jeszcze inne |
_________________
|
|