lapicaroda
berzerkerka
Wiek: 34 Do³¹czy³a: 10 Maj 2009 Posty: 443 Sk¹d: Ciemny Dół
|
Wys³any: 2009-08-13, 20:18 Syndrom Feniksa.
|
|
|
Nie, naukowo nic takiego nie istnieje...a może istnieje i inaczej się nazywa? W każdym razie, dzielę się z wami w tym momencie własnymi przemyśleniami.
Feniks, jak pamiętamy z lekcji mitologii, na których wszyscy bądź spaliśmy, bądź drapaliśmy się po tyłku, spalał się w popiół, po czym odradzał się jeszcze bardziej okazalszy. Zastanawiam się, czy z nami nie jest tak samo.
Mianowicie- jeśli ktoś nas zrani, zrówna z ziemią, albo coś nami wstrząśnie- krótko mówiąc: spadamy na samo dno, obracamy się w popiół, jakby to ująć w przenośni.Ale jeśli uda się nam podnieść i odrodzić jak Feniksowi, co wtedy? Tu nasuwa się pewna moja obserwacja- zmieniamy się całkowicie. Niekoniecznie na lepsze , bo siła często oznacza, że ma się generalnie w zupie krytykę, staje się aroganckim...A wy, co tym sądzicie? Jak bardzo potknięcia są w stanie zmienić człowieka i czy na gorsze, czy może na lepsze? |
_________________ She never shoots her gun.She only keeps it just for fun. |
|
Anoniman
Do³¹czy³: 10 PaŸ 2008 Posty: 1257
|
Wys³any: 2009-08-13, 20:41
|
|
|
lapicaroda napisa³/a: | jeÅ›li ktoÅ› nas zrani, zrówna z ziemiÄ…, albo coÅ› nami wstrzÄ…Å›nie- krótko mówiÄ…c: spadamy na samo dno, obracamy siÄ™ w popiół, jakby to ująć w przenoÅ›ni.Ale jeÅ›li uda siÄ™ nam podnieść i odrodzić jak Feniksowi, co wtedy? Tu nasuwa siÄ™ pewna moja obserwacja- zmieniamy siÄ™ caÅ‚kowicie. Niekoniecznie na lepsze , bo siÅ‚a czÄ™sto oznacza, że ma siÄ™ generalnie w zupie krytykÄ™, staje siÄ™ aroganckim... |
Hmmm. Przypomina mi to historię pewnego człowieka - Dennisa Rodmana. Tak, tego, jeśli komuś to coś mówi. Mianowicie, koszykarz ów początkowo był dosyć nieśmiały. W 1993 r., gdy był już zawodowym koszykarzem (po 7 sezonach spędzonych w NBA), opuściła go żona. Jego wielka miłość. Cierpiał z tego powodu, aż w końcu postanowił się zabić. Znaleziono go jednak na jego szczęście w jego samochodzie ze strzelbą w ręce, zanim cokolwiek sobie zrobił. Po tym stał chyba najbardziej charakterystycznym graczem NBA w latach '90, w włosami we wszelkich kolorach i wszystkimi skandalami na sumieniu.
Coś w tym chyba jest. Możliwe, że każdy pod wpływem takiego wstrząsu może się zmienić. Niekoniecznie jednak jak Rodman. |
Ostatnio zmieniony przez Anoniman 2009-08-13, 20:43, w ca³oœci zmieniany 2 razy |
|
Taka jedna
stwór!
Imiê: Natalek
Wiek: 37 Do³¹czy³a: 27 Sty 2007 Posty: 3834 Sk¹d: uć
|
Wys³any: 2009-08-14, 10:50
|
|
|
ciężkie pytanie. Ale faktem jest, że silne ciosy powodują zmiany...często wcale nie na lepsze więc feniks to to raczej nie jest np. dzieci po rozwodach rodziców? nie znam żadnego człowieka z rozbitej rodziny (a wśród znajomych mam ich sporo) na których nie odbiło sie to piętnem. Z reguły mają bardzo grubą skorupę którą ciężko rozkruszyć, chronią się przed kolejnym ciosem...może to i bezpieczne ale ma negatywny wpływ na relacje z innymi...z drugiej strony-Taka moja kumpela, która miała mega toksyczny związek i została w końcu rzucona. Bolało jak cholera bo facet po 3letnim związku z dnia na dzień wymazał ją z życiorysu mimo, że zerwali pokojowo...W każdym razie wyszła z tego upadku dużo silniejsza (a była...i jest nadal potworną dupą wołową) i miała w sobie tyle siły by naprostować swojego obecnego faceta poświęciła mu rok "niby związku" bo facet cały czas twierdził, że nie potrafi się angażować....wygrała i są gołąbki teraz szczęśliwe On pewno też dostał po dupsku dlatego tak sie zabarykadował przed angażowaniem...faceci wogóle lubią się barykadować słabi jesteście! |
_________________
|
|
Asik
hokus pokus czary mary
Imiê: AÅ›ka
Do³¹czy³a: 15 Wrz 2008 Posty: 1371 Sk¹d: dzisiaj tu jutro tam
|
Wys³any: 2009-08-16, 00:14
|
|
|
W dużej mierze wszystko zależy od danej osoby, jak przyjmie porażkę, czy w ogóle będzie miała siłę się podnieść.
Niewątpliwie upadki nas zmieniają; zmieniają nasze postrzeganie świata. Powodują, że się wzmacniamy, kształtują naszą osobowość. Bardziej się uodparniamy na wszelki zło i krzywdę.
Ale niepowodzenia sprawiają także, iż bardziej się izolujemy od świata i ludzi, nie chcąc znowu doświadczyć cierpienia. Taką barierę trudno później pokonać. |
_________________ A ja nie chciałbym tak po prostu przeminąć... |
|