|
Forum Dyskusyjne
dla wszystkich!
|
Czarna dziura w musku |
Autor |
WiadomoϾ |
Gość
materialna forma chaosu
Imiê: sem rzuć
Wiek: 33 Do³¹czy³: 10 Gru 2009 Posty: 38 Sk¹d: wziąć hajs ?!?
|
Wys³any: 2009-12-11, 00:22 Czarna dziura w musku
|
|
|
Dzisiaj bawiłem się w chowanego z moimi rodzicami. Wygrała farba na drzwiach, ale najgorsze było jak szafa schowała się do samej siebie. Na szczęście taboret podpowiedział mi, że stoi na suficie. Nie no kurrrde, tak to się nie będziemy bawić. Jeszcze raz spróbuje mnie oszukać to wyląduje w księgarni, albo dam jej zakaz na odkurzanie komputera, sam nie wiem.
Po południu umówiłem się na rozmowę kwalifikacyjną z konduktorem hydranta. Niestety przyszedł sam hydrant bez konduktora, można było się tego spodziewać. Rozmawialiśmy o zawartości mięsa w lewym łokciu, było dosyć zabawnie, niestety nieoczekiwanie okazało się, że mój stolik jest tak naprawdę dinozaurem, więc zaczął udawać Zbigniewa Wodeckiego walczącego ze swetrem. Wszystkie te wydarzenia tak bardzo nie spodobały się hydrantowi, że zaczął wypytywać mnie o stosunki renifera z kartą pamięci 128MB. Oczywiście zaje***em mu z pleców i doszedł do siebie, po czym po chwili dodał, że muszę wziąć długopis na klatę. Urodziłem syna, a syn urodzi łmi dziadka. Hydrant był pod wrażeniem, więc obiecał mi, że piśnie o mnie słówko w swoim pamiętniku - możliwe, że dzięki temu dwa centymetry kilometra zatrudnią mnie jutro na stanowisku operatora światła z latarni. Moje spodnie są ze mnie dumne. Na koniec poszedłem do klubu disco, niestety okazało się, że nie mam telewizora, (zginął w operacji "tekturowy łom") więc poszedłem spać przy trzepaku. |
_________________ Ze wszystkich ustrojów popieram tylko drobnoustrój. |
|
|
|
|
Gość
materialna forma chaosu
Imiê: sem rzuć
Wiek: 33 Do³¹czy³: 10 Gru 2009 Posty: 38 Sk¹d: wziąć hajs ?!?
|
Wys³any: 2009-12-11, 02:12
|
|
|
Chodzę do pewnej klasy z pewnymi kolegami już trzeci rok. Nie chcesz ich poznać. Zapewniam.
CiÄ…g dalszy:
Dzisiaj sufit przyrósł mi do głowy gdy spałem. Obudziłem się i od razu poczułem, że coś jest nie tak, ale nie wiedziałem co.. Poszedłem na strych, umyłem zęby, po czym chciałem wyjść na dwór, aby zaczerpnąć świeżego powietrza z kominów. Niestety nie mogłem. Pół dnia zastanawiałem się dlaczego tak się dzieje desperacko próbując przypomnieć sobie ile mam lat, ale nie mogłem wydostać się na zewnątrz.
Dopiero po południu zorientowałem się, że mam sufit przyrośnięty do głowy, który nie mieści się w drzwiach wyjściowych i blokuje mi przejście. Sufit mocno się trzyma zrośnięty z moją czaszką, powiesiłem sobie na nim nowy dźwiękoszczelny żyrandol i takie fajne, niebieskie płyty chodnikowe zwisające na kablu od prodiża. Gdy poruszam głową, wszystko zabawnie się kiwa. W sumie ta zmiana mi nawet nie przeszkadza, choć fajnie by było gdzieś wyjść. Zrezygnowany, wróciłem do pokoju i usiadłem do lektury "Horego Portfela", dowiedziałem się z niej, że najlepszym sposobem na tego typu przypadki jest kupienie tramwaju na allegro i podłożenie się pod lecący samolot zwiadowczy. Rzeczywiście pomogło! Sufit zmienił się w gigantyczny naleśnik bez pudru o pojemności 20cm3 co umożliwiło mi opuszczenie mojego domu.
Trochę głupio grało mi się w szkole w piłkę koszykową skacząc przez tory bo nauczyciele się ze mnie naśmiewali wołając na mnie: "Radziecka proteza sprzedająca egipskie rajstopy w przebraniu azjatyckiego ciągnika". Ale ja się tym nie przejmowałem, bo mama wytłumaczyła mi, że lamer to taki dobry czołg którego nikt nie rozumie i się niepotrzebnie naśmiewa. Trochę bolała mnie trzecia głowa pod prawymi plecami, bo chciałem pójść do sklepu spożywczego, niestety po drodze zauważyłem odbicie swojej prawej twarzy w betonie. W żaden sposób nie potrafiłem racjonalnie zinterpretować tego zjawiska. Czyżby jakaś nowa technologia hartowania i obrabiania płyt chodnikowych? Ale po chwili się ocknąłem i zauważyłem, że wypadła mi się na ziemię karta wzorowego wędkarza. No trudno, oby tylko jutro moja lewa stopa nie zrosła się z podłogą. |
_________________ Ze wszystkich ustrojów popieram tylko drobnoustrój. |
|
|
|
|
ankaanka
Wiek: 32 Do³¹czy³a: 28 Maj 2006 Posty: 2660 Sk¹d: BogumiÅ‚owice
|
Wys³any: 2009-12-11, 15:09
|
|
|
Nie wiem do jakiej klasy chodzisz teraz, ale do gimnazjum to chodziłeś chyba z moimi kumplami z mojej obecnej klasy Czyta się lekko, z myślą "Ja cię pliz" w głowie i bananem na twarzy |
_________________ "-Jeśli nie możesz się nauczyć jeździć na słoniu, naucz się przynajmniej jeździć konno.
-Co to jest słoń?
-Rodzaj borsuka - wyjaśniła Babcia."
/Terry Pratchett - Równoumagicznienie/ |
|
|
|
|
Taka jedna
stwór!
Imiê: Natalek
Wiek: 37 Do³¹czy³a: 27 Sty 2007 Posty: 3834 Sk¹d: uć
|
Wys³any: 2009-12-13, 20:37
|
|
|
podpisuję się wszystkimi sześcioma stopami lodówki (na matowej powierzchni lustra)pod wypowiedzią szanownej, podwójnej Anny co jest przyrośnięta do mojego sufitu |
_________________
|
Ostatnio zmieniony przez Taka jedna 2009-12-13, 20:38, w ca³oœci zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Gość
materialna forma chaosu
Imiê: sem rzuć
Wiek: 33 Do³¹czy³: 10 Gru 2009 Posty: 38 Sk¹d: wziąć hajs ?!?
|
Wys³any: 2009-12-14, 23:05
|
|
|
Dzień upłynął mi poszerzaniu kwalifikacji edukacyjnych, w żłobku nauczyliśmy się produkować tampony dla wielorybów z własnych odchodów. Euzebiusz oszukał panią i wykorzystał rzygi gołębia, dlatego dostał piątkę. Mi coś nie wychodziło, bo miałem sraczkę. Nasz pan konduktor pokazał nam też jak na zasadzie inflacji podrobić odcisk dupy na parapecie. Nudziło nam się z kolegami, więc postanowiliśmy pobawić się w Robin Hooda i zaczęliśmy szukać drzew, ale niestety żadnego nie upolowałem gdyż schowały się w lesie i nie mogłem ich znaleźć. Postanowiłem, że po lekcjach pójdę na wagary, więc wziąłem pralkę na spacer po basenie, niestety w połowie drogi okazało się że pralka nie ma rąk, co uniemożliwiło dalszą podróż, więc wróciłem do domu po taboret. Wszystkie te wydarzenia tak cholernie zjebały mi apetyt, że nie ruszyłem nawet moich ulubionych drzwiczek gotowanych w Calgonie przez co mój pra pra wójek zaatakował mnie zmrożoną podpaską i musiałem się poddać, chociaż mam wyższy level. W końcówce mojemu staremu odchujało i zaczął strzelać z łuku brwiowego w tył głowy niewidzialnego jeźdźca bez głowy. Wyłączyłem mu internet to od razu zluzował. |
_________________ Ze wszystkich ustrojów popieram tylko drobnoustrój. |
|
|
|
|
Czarny Smok
Wiek: 34 Do³¹czy³: 02 Kwi 2009 Posty: 91
|
Wys³any: 2009-12-15, 13:04
|
|
|
Trzecia część znacznie słabsza od poprzednich - niepotrzebne wulgaryzmy nadają opowiadaniu prymitywny odcień i psują radość z umysłowej sieczki.
Pozdrawia, Mistrz Racjonalnego Absurdu (tytuł nadany przez J. M. Wesołowskiego jako reakcję na felieton o Dymitriadach i koligacjach przemysłu cytrusowego).
PS. Pod uwagę biorę też wariant, że każda część powstała w afekcie tzn. pod wpływem pewnych wydarzeń z życia szkolnego. Jeśli tak - całkiem zrozumiałe są zmasowane akcje odbytniczo-defekacyjno-podpaskowe i użyte do ich opisu słownictwo, u mnie w liceum normalne rzeczy nie działy się zbyt często więc pozostaje się domyślać CO takiego było inspiracją do tego kawałka... |
_________________ ZÅ‚o i Fobia. |
Ostatnio zmieniony przez Czarny Smok 2009-12-15, 13:10, w ca³oœci zmieniany 2 razy |
|
|
|
|
Mietek
:o
Imiê: Andżej
Wiek: 53 Do³¹czy³a: 01 Lis 2007 Posty: 1224 Sk¹d: Åšwiedry
|
Wys³any: 2009-12-15, 16:08
|
|
|
Subiektywnie oceniając nie podoba mi się - nie podchodzi mi tego typu poczucie humoru. Na starość stetryczałem niestety. |
_________________
"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi"
"Nasz Bóg jest zazdrosny to na pewno, zazdrosny o moje królestwo z moją królewną"
„ Nie idź przede mnÄ…, nie mogÄ™ nadążyć. Nie idź za mnÄ…, nie mogÄ™ być liderem. Po prostu idź ze mnÄ… i bÄ…dź moim przyjacielem.” |
|
|
|
|
Gość
materialna forma chaosu
Imiê: sem rzuć
Wiek: 33 Do³¹czy³: 10 Gru 2009 Posty: 38 Sk¹d: wziąć hajs ?!?
|
Wys³any: 2010-01-25, 11:34
|
|
|
Czarny Smok napisa³/a: | Trzecia część znacznie sÅ‚absza od poprzednich - niepotrzebne wulgaryzmy nadajÄ… opowiadaniu prymitywny odcieÅ„ i psujÄ… radość z umysÅ‚owej sieczki. | Hm, szkoda - lubiÄ™ wulgaryzmy.
Czarny Smok napisa³/a: | JeÅ›li tak - caÅ‚kiem zrozumiaÅ‚e sÄ… zmasowane akcje odbytniczo-defekacyjno-podpaskowe i użyte do ich opisu sÅ‚ownictwo, u mnie w liceum normalne rzeczy nie dziaÅ‚y siÄ™ zbyt czÄ™sto wiÄ™c pozostaje siÄ™ domyÅ›lać CO takiego byÅ‚o inspiracjÄ… do tego kawaÅ‚ka... | Przyznam, że kawaÅ‚ki nasÄ…czone rozpruwaniem martwych pÅ‚odów maczetami przez odbyt podczas rodzinnego stosunku z psem sÄ…siadki mnie nie krÄ™cÄ…, ale o dziwo jakoÅ› siÄ™ tam coÅ› podobnego wkradÅ‚o. Zaznaczam, że wpÅ‚yw Å›rodowiska nie odzwierciedla w dużym stopniu treÅ›ci twórczoÅ›ci (może trochÄ™, ale tyci tyci) - to zależy od weny, a co za tym idzie - ogólnego nastroju.
^^^^^
RANCZO KONIOBIJE
Grażyna wróciła ze Stanów. Należy to wiedzieć, iż z nie byle jakich! Otóż, była ona w stanie stałym, ciekłym i gazowym. Kiedy była stała, wszyscy ją bili, kiedy ciekła, pili, a kiedy lotna, wszyscy ją przelotnie przelatywali. Po tych przeżyciach powróciła do swojego normalnego stanu - głębokiej depresji i zamieszkała w asfaltowym tipi razem z sąsiadem. Jej nowa dzierżawa była niezbyt przytulna, gdyż do dyspozycji miała obszar roboczy o wielkości pasma D.N.A. mrówkojada, w związku z czym postanowiła założyć ranczo wespół ze swoją starą. Po dokonaniu operacji okazało się, że w roztargnieniu założyły ranczo na lewą stronę metką do dołu i musiały powtórzyć cały proceder.
Jej stara była kolejką górską dla wielorybów, więc raczej nie miewała problemów z aklimatyzacją. Ale za to zawsze nawalała jej klimatyzacja. Kiedyś przez pomyłkę weszła w dyfuzję ze swoim wujkiem, przez co jego monstrualne genitalia sąsiadują obecnie z jej wątrobą, co jest niezmiernie kłopotliwe, gdyż, osiągawszy orgazm, członek podrażnia żołądek, tamując przy okazji ruch robaczkowy jelit.
Pewnego dnia Grażynę dopadła cukrzyca. W celu pozbycia się nadmiaru soli z organizmu, udała się do miejskiej oczyszczalni ścieków. Od tego momentu zaczęła się trudnić jasnowidztwem. Nie była ona jednak zwykłym medium, ponieważ z trybu medium z łatwością mogła przejść w low, high, bądź custom. Pewnej pięknej, zakrapianej wielkości księżyców Merkurego gradem nocy, śniąc na jawie ujrzała pątnika trudniącego się handlem wymiennym - sprzedawał odpusty w zamian za wypusty i wielowypusty. Przyglądając się dokładniej dojrzała, że ów pielgrzym był okropnie tłusty. W stanie głębokiej ekstazy ascetyczno-ateistycznej podeszła do niego i spytała się, czy nie ma dla niej odpustu, który zmazał by z pamięci bożej wszystkie jej uciechy cielesne z końmi. Jednakże on wyznał jej, że nie ma nic, oprócz mostu wzwodzonego i zamiast odpustów, może jej zaoferować rozpustę. Przez chwilę nie wiedziała, co ma odpowiedzieć, lecz on w tym czasie zdążył już zwiedzić jej układ pokarmowy swoim podręcznym dildo, wykonanym ze sztruksu i kamieni nerkowych św. Polikarpa, który był patronem wszystkich karpi z wydatnymi polikami. Kiedy wreszcie zatrybiła, co się dzieje, kopła z łokcia pątnika-nikczemnika prosto w łono, przez co w roztargnieniu spowodowanym bólem, wsadził sobie do ryja ołówek. W szoku wyssał z niego cały grafit, potem się zapowietrzył, a następnie tak potfornie się skaszlał sadzą, że natychmiastowo nad całą Akrtyką zawisł smog w kształcie boga, który okropnie zanieczyścił przybrzeżne wody Antarktydy, dzięki czemu niedźwiedzie polarne srają dzisiaj węglem brunatnym, a brunatne mąką z Tesco. Te i wcześniejsze wydarzenia przyspieszyły efekt cieplarniany na Słońcu, co w istocie spowodowało jego wtórne zlodowacenie i zasiedlenie przez latynoeuropejskich Eskimosów genetycznie połączonych z pancernymi pingwinami desantowymi. Ale po chwili w całą populację pierdolnął ogromny meteoryt w kształcie loga polsatu, przemieniając hybrydy pingwinów-Eskimosów w potforne, skośnobiodre zakonnice z Saddamem Husajnem na ramieniu, przyodziane w betonowe habity z zawieszeniem na cztery koła. Z czasem klimat się zmienił i zakonnice ewoluowały w połowie martwe, nieupierzone kuropatwy, po brzegi wypełnione sfermentowanymi końskimi wymionami, prowadzące w Pakistanie działalność polityczną z ramienia partii szachów, rozgrywanych właśnie przez zresetowaną Ellen Ripley wespół z klonem cesarza Hirohito. Jednak Grażyna wolała kręgle. W dzieciństwie dość często grywała w nie ze swoim psem własnoręcznie wyrwanymi kręgami z własnego kręgosłupa, który jednak po tygodniu odrastał i stawał się tak gibki, że mogła wykonać obrót o 720 stopni Celsjusza. |
_________________ Ze wszystkich ustrojów popieram tylko drobnoustrój. |
|
|
|
|
xacreus2
Do³¹czy³: 06 Sty 2024 Posty: 12253 Sk¹d: 323
|
|
|
|
|
|
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum Mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| |
|