guevara
bum_bum
Wiek: 38 Do³¹czy³: 17 Cze 2006 Posty: 1207 Sk¹d: GdaÅ„sk
|
Wys³any: 2006-07-26, 00:40 Krótka humoreska nt. Å›mierci.
|
|
|
Jeszcze na Somonino.net opublikowałem to opowiadanie. Wszystko co w nim opisałem jest prawdą. Na S.N pisałem to, by coś przekazać. Teraz chcę dodać coś od siebie do działu z opowiadaniami. Proszę nie oceniajcie formy, ni techniki. Poprostu chciałem coś internautom opowiedzieć.
Jeśli wiesz o co mi chodzi...
Krótka humoreska nt. śmierci, w pięciu odsłonach.
Cz.1: Poznajemy bohaterów, kilka słów o dzieciństwie Janka.
Leszek i Janek znali się od dziecka, codziennie bawili się razem na podwórku. W przedszkolu odwalali hece... najlepszy był motyw zjedzenia kredek jednej koleżance (wrednej i pyskatej Izie). Jak padał deszcz chłopaki siedzieli u Leszka i na dwukasetowym magnetofonie nagrywali wokalno-gitarową wersję piosenki Knocking On Heavens Door (Dylana).
Muzycznie nawet się chłopcy rozwinęli, w pierwszej klasie podstawówki Leszek pisał dziwne teksty i grał na harmonijce a Janek śpiewał. Dzieciństwo minęło im beztrosko, wśród piłki nożnej, bluesa i Kultu (Klip do piosenki Baranek był wtedy prezentowany w Clippol'u).
Cz 2: Sex, Drugs, Rock 'N Roll
Parę latek minęło. Będąc już w zaawansowanym wieku (15 lat) Leszek dostał gitarę elektryczną i nauczył się znanego kawałka. Piosenkę młodych wioślarzy zagrali Janek, Leszek i dokooptowany na perkusję, młodszy od nich o rok Alek. Najpierw była wątpliwej jakości impreza w postaci puszczania wianków na rzeczce, potem połowa miasteczka miała okazję usłyszeć Piosenkę młodych wioślarzy.
Słuchacze doszli do wniosku, że szarpanie drutów nie wymaga większych umiejętności, za to wokal Janka spotkał się z podziwem... a przynajmniej uznaniem... jednej osoby. Kasia polubiła jedynych rockowców w miasteczku. Polubiła jedynie Janka i Leszka, Alek był zbyt dziecinny. Okazało się też, że do Janka czuła coś więcej (zresztą ze wzajemnością).
Kasia, Janek i Leszek robili nocne wypady. Brali czarną farbę w sprayu i wzbogacali mury małego miasteczka w dziwaczne "słowa". W trakcje jednego z takich rajdów Leszek poznał Agatę. Akcje zrobiły się wtedy czteroosobowe i trwały przez kolejnych kilka lat.
Cz 3: PoczÄ…tek i koniec.
Cała czwórka chodziła do jednej klasy liceum (przy czym Janek i Leszek byli najlepszymi kumplami od czasów przedszkola). W lipcu Janek obchodził swoje osiemnaste urodziny.
Wydarzenia potoczyły się szybko. Janek oświadczył się Kasi, w sierpniu wzięli skromny ślub, w równie skromnym kościółku, cywilny miał być za miesiąc. Czworo bohaterów nie przerwało swoich nocnych wypadów, tym bardziej, że nie mieli już problemów z kupnem alkoholi. Janek uczył się średnio (był dobry z matematyki), po szkole zarabiał handlując biżuterią (nie wiem skąd kupował, ale sprzedawał z trzykrotnym przebiciem na aukcjach internetowych).
Cz 4: Czarny Ford Scorpio.
Sobota. Nie było weekendu, bo szkoła coś odrabiała. Janek nie poszedł na zajęcia. Po lekcjach Agata, Kasia i Leszek wracali najkrótszą drogą do domu. Leszek pierwszy się odłączył, stwierdził, że nie ma na nic ochoty i jest potwornie zmęczony. Kasia odprowadziła
Agatę i wracała do Janka. Kiedy Kasia przechodziła przez ulicę (na pasach) pewien nawalony kretyn przefruną Fordem Scorpio przez skrzyżowanie a Kasi zabrakło szczęścia. Śmierć na miejscu. Potem lotem błyskawicy... zabranie zwłok z ulicy, przekazanie wiadomości rodzinie (pierwsza dowiedziała się Janka mama), ostatni dokument Kasi - akt zgonu... potem było załamanie Janka, przepłakał całą noc u Leszka. Datę pogrzebu, zgodnie z tamtejszym zwyczajem ustalono na trzy dni po śmierci. W tym czasie Janek odzywał sie jedynie do Leszka.
Cz 5: IdÄ™ na spacer.
W dniu pogrzebu Janek był opanowany. Otwarta trumna Kasi spoczywała w pokoju gościnnym, wszyscy już ją pożegnali, jeszcze tylko dwie sekundy dla Janka i zamkną wieko. Opanowany podszedł to trumny, pochylił się i po raz ostatni pocałował Kasię. Widząc to zebrane staruszki, cholerne dewoty wstrzymały oddech. Dłuższą chwilę klęczał obok trumny przytulając ciało. Jeden z tych, którzy mieli nieść trumnę szepną coś do Janka. Janek podniósł się i łamiącym się głosem powiedział Leszkowi: "Muszę wyjść, idę na spacer". Jak wystrzelony z procy pobiegł schodami na piętro, Leszek ruszył za nim, ale nic juz nie zobaczył. Brzęk tłuczonego szkła przerwał dewotkom szepty. Janek wybiegł przez okno, wybiegł na spotkanie.
Leszek do końca życia ma o czym myśleć.
Cholerny KONIEC. |
_________________ "Nim wykrztuszę kolejny dźwięk"
"Bez Ciebie... WyjdÄ™ na powierzchniÄ™"
"ZapomnÄ™ o Tobie" "PrzejdÄ™ sam przez ten mrok"
"Nie potrafię nienawidzić Cię..."
"Gdy obudzi się nowy dzień
niech dla mnie już nie wstaje"
|
|
mjuzik
master
Imiê: brat Jaca
Wiek: 27 Do³¹czy³: 21 Lip 2006 Posty: 583 Sk¹d: czarna dupa
|
Wys³any: 2006-07-26, 01:12
|
|
|
Mocne... Historia jest, delikatnie mówiąc, dołująca...
Kurcze... No trochę mnie przytkało...
Daje do myślenia...
Powinieneś w temacie dodać adnotację: czytać przed snem... |
_________________ Kot musi być albo żywy, albo martwy. Nie ma innej możliwości, nie można go zaobserwować jednocześnie trochę żywego i trochę martwego. Dlaczego? Rzetelna odpowiedź na to pytanie brzmi: nie wiadomo. |
|
Pica
Do³¹czy³a: 28 Maj 2006 Posty: 2731
|
Wys³any: 2007-01-14, 20:02
|
|
|
Smutne, ale prawdziwe. Pobiegł do swojej ukochanej, na tamtą stronę. Mogło zostać napisane w formie z fabuła a nie jako z narratorem...ale i tak mi się podoba. Współczesny Romeo i Julia - milośc silniejsza niż śmierć, w rytmie punk rocka. Byłby z tego niezły film. |
|
Klang
Wiek: 38 Do³¹czy³: 09 Sty 2007 Posty: 1062 Sk¹d: wziąć na piwo?
|
Wys³any: 2007-01-15, 09:42
|
|
|
Dziękuję. Historia jest prawdziwa, dlatego postanowiłem posłużyć się formą dziennikarską, oddać sytuację w pigułce. Chociaż faktycznie, gdybym miał napisać to jeszcze raz to zrobiłbym z tego płynną opowieść. Bałem się jednak, że tworząc formę stracę treść. |
_________________ Tylko na tym miejscu i o takim czasie nie zapomnisz chłopie jak się gra na basie
Świat się nam przygląda i nie życzy źle,
A jeśli jest inaczej to świat mam cały gdzieś...
|
|
Igriana
Black Cat
Imiê: Paulina
Wiek: 38 Do³¹czy³a: 26 Gru 2006 Posty: 771 Sk¹d: pÅ‚ynie czas?
|
Wys³any: 2007-01-16, 13:32
|
|
|
No wiesz Klang, czasem dopiero forma nadaje treści prawdziwy sens i wymusza u czytelnika włączenie szarych komórek.
Uwielbiam symbolikę i wszędzie jej szukam. Tutaj troszkę mi jej zabrakło. Ale generalnie dobrze napisana miniatura prasowa. |
_________________ "W najzieleńszej z naszych dolin,
Od aniołów zamieszkały,
Promienisty i pogodny –
Niegdyś zamek stał wspaniały.
Tam – w krainie wÅ‚adcy MyÅ›li
Stał wspaniały zamek ów:
Żaden seraf nie nakreśli
Skrzydłem cudnych takich snów." |
|