Forum Dyskusyjne Strona Gwna Forum Dyskusyjne
dla wszystkich!

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UytkownicyUytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Nastpny temat
Rox-fanfiction, cześć 1 i 2
Autor Wiadomo
Pica 


Doczya: 28 Maj 2006
Posty: 2731
Wysany: 2007-02-06, 12:07   Rox-fanfiction, cześć 1 i 2

Ok, wiem że to śmieszne,ale pewnie wielu z was słyszało o tzw. fanfiction. We wakacje bardzo, bardzo mi się nudziło i mój kumpel (wierny fan zresztą), podsunął pomysł że może by tak coś o Roxette napisać .... :lol: OCZYWISCIE WSZYSTKIE WYDARZENIA SA FIKCYJNE ! :mg:


Część 1.


Nad miastem znowu zawisła burzowa chmura. Już od paru tygodni Sztokholm tonął w strugach deszczu .Anders stał w oknie melancholijnie dopalając papierosa. Na nadmiar wolnego czasu nie mógł się skarzyć.Jego stary kumpel, Per, z którym niegdyś założyli grupę Gyllene Tider,wlasnie postanowil go wciągnąć w projekt, z którym rok temu już odniosl sukces na szwedzkim rynku muzycznym.Zespolowi nadano nazwe Roxette, choc nikt z członków tak do konca nie wiedziala co to ma oznaczac…Mimo to Anders był zadowolony z zajecia, milo było popracowac ze stara ekipa, z która się znali jak łyse konie.W tym wszystkim była tylko jedna rzecz która psula mu cala przyjemność .Marie Fredriksson…
Oczywiście, ja tez znal od wielu lat.Delikatnie mówiąc – kobieta nie przypadla mu do gustu.Nie, nie chodzlo o wygląd, co do tego Anders msuial przyznać, ze była całkiem seksowna.Ale praca z kims takim jak Marie , kto każdego każdego studiu traktuje z wyższością, na pewno nie układała się jak po różach.Marie bywala dumna i arogancka.Anders stwierdzil, ze będąc jedyną kobietą w zespole, czula się upowazniona do bycia gwiazdka, a co za tym idzie, wszyscy jej nadskakiwali.Do każdego w zespole robila te swoje flirciarskie minki i zachowywala się czasem, jak gdyby była pewna ze poza nie nie ma innych kobiet które moglyby zajac jej miejsce.
Już przy pierwszych próbach Anders zorientowal się , ze dziewczyna zupełnie nie ma poczucia tego jak powinien wyglądać przeboj.
-Ok., puście podklad- rzucila parskając smiechem-Tylko jeśli znowu usłyszę od ciebie Anders ze mam się tak nie wydzierać, chyba cię zdzielę w łeb gitarą !
Siedzący obok Andersa Per zasmial się, Andersowi jednak nie spodobal się zart.Naprawde ,uważał ze Marie zanadto popisywala się swoimi zdolnościami wokalnymi, nadając przez to nagraniu jakąś groteskową przesadę.Rzucil Marie wsciekle spojrzenie, ale ona tylko uśmiechnęła się z przekorą i nałożyła słuchawki
- Sam przyznaj – mruknął Per w stronę Andersa, podczas gdy Marie dawala z siebie wszystko –czy ona nie jest świetna ? Dwa lata temu nie wiedziałem , czy wogole damy rade cokolwiek razem nagrac, sam zauważyłeś jest kaprysna …
-Kaprysna ? – żachnął się się Anders- Gessle, nie wiem czy ty jestes zaslepiony, czy może naprawde udajesz ze tego nie widzisz? Ta dziewczyna najchętniej by nas wszystkich trzymala pod pantoflem !
-No już !- dobiegł ich nagle okrzyk Marie – O czym wy tak jasna cholera plotkujecie ? – znowu ten chichot.Anders az się gotował ze złosci, przesłuchując wyczyny Marie.
-To jest do niczego – oznajmił krótko , tonem znawcy takim samym jakiim Marie lubila opowiadać o swoich dokonanich w zespole Mamas Barn, który był bardzo slawny i o którym jakos nikt nie słyszał ( Pieprzona wytwórnia-mawiała Marie-nie załatwili nam w ogóle promocji, i gówno z tego wyszło, a mielismy naprawdę bombowy materiał-prychała zapalając kolejny papieros.Wogóle to była kolejna wada Marie, paliła jak smok, co według Andersa wogole nie pasowalo do jakiejkolwiek kobiety)” No , zaraz zobaczymy, kto tu jest górą „- pomyślał.Marie zdawala się w ogóle nie rozumieć o czym Anders mówi.Otworzyla szeroko oczy zupełnie jak mala nieporadna dziewczynka.Nagle zrobiła się czerwona na twarzy i wycedziła gniewnie :
- O czym…o czym ty w ogóle mowisz ?
- Mam na mysli tylko to , że jeśli nadal będziesz zamiast spiewania uprawiac taktyke ‘’im wiecej halasu tym lepiej’ , bedzisz samej sobie robic klopot.Nie wiem jak ty –zwrocil się do Pera-ale ja dopóki ja tu jestem z tego studia nie wyjdzie nic co będzie ewidentnie spieprzone przez tą cizię, która za podstawowy element pracy w studiu uwaza chichoty i zaloty.
Marie wyglądała niczym zaczątek huraganu.Gapila się na Andersa, tak jakby miala go zaraz zabić wzrokiem .W końcu warknęła do Pera
-Czy ty wogole słyszysz jak on mnie nazwal ? Ja jestm cizią ? Ja spieprzyalm nagrania? Jeśli ktos tu cos pieprzy, to tylko on swoim wybrakowanym gustem !
-Yyyy…-to było wszystko co zdołał wyjąkać Per.Ostra reakcja Marie nie była dla niego zaskoczeniem, ale nie czuł się pewnie gdy zaczynala stroić fochy, nigdy nie było wiadomo co jej przyjdzie do głowy._ No wiesz,Marie..jesles wspaniala wokalistką..
-I wprost wspaniale spiewasz-dogryzł jej ironicznie Anders.-Najlepszy był ten fragment gdy wyłaś niczym zarzynany prosiak.
Tego było już za wiele dla Marie.
-Aha .Dzieki…Per, naprawde fajnie się nam wspolparacowalo, szkoda ze przy okazji tego co mielismy teraz stworzyc, zechciałeś dokoptować do ekipy tego kretyna.Cześc.-mówiac to trzasnęła drzwiami.Anders wybuchl smiechem.Ale Perowi wcale nie było do smiechu.Własnie spogaldal się na Andersa wzrokiem o wiele bardziej lodowatym niż przed chwilą uraczyla ich obydwoje Marie.
-No co ?-burknąl-Ktos musiał jej przemowic do rozsadku.
-Tak-Per nie spuszczał z Andersa wściekłego wzroku-Ktos musi również nagrać wokal..I obawaim się że pewien frajer będzie musiał również jechać i ja przeprosić .
-To jedź sobie-Anders najwyraźniej sprawial wrazenie zadowolonego-ja poczekam, ale mowie ci ze na jej miejsce będzie co najmniej setka chętnych wokalistek .
-A na twoje miejsce setka basistów.Herrlin, Sheraton, pokój 121.I radzę ci nie wracać bez pewnej obrażonej blondynki która zastaniesz w środku.



*********************************************************************************

Anders, szedł dlugim korytarzem , oświetlonym światłem krysztalowaych żyrandoli.Rany ta laleczka naprawde przywykla do luksusów ! Swoja droga, po co jej była wspolprca z Perm, skoro z tego co wiedział, miala na koncie spora ilość sprzedanych solowych plyt, które tworzyla ze swoim facetem, Lasse Linbormem, czy jak mu tam.119,120,121..Tutaj.Przez moment Anders pomyślał, może by tak olać sprawę ..ale nie, nie mogl zrobic z siebie idioty, w dodatku na oczach kogos takiego jak Gessle.
Zapukał
-Proszę !- dopowiedział mu zza ściany ochrypły damski glos.Anders wszedł.Oczywiscie, zamieszanie wywołane przez Marie okazało się tylko kolejna jej fochą ! Marie Najwyraźniej wcale nie miala w planach opuszczać hotelowego pokoju.
Miała na sobie seksowną , czarną bieliznę z koronki., a raczej cos co miało nosić miano bielizny, gdyż pomijając polprzezroczysty czrny szlafroczek, Anders mogl podziwiac bez ograniczeń jej gładkie białe ciało.Ogarnęla go żadza, aby porwać ją w ramiona, i tu i teraz zatopić się wraz z nią w otchłani namiętności.
-No a ty tu czego ? –lodowaty ton Marie brytalnie przywołał go do rzeczywistości.O mały włos zapomniałby, ze przeciez ta piekna dziewczyna, jakkolwiek seksowna, jest okropną jedzą która utrudnia pracę nad płyta, a co za tym idzie jego karierę.Marie zapaliła papierosa.Anders nie miał wyjscia.
-No tak- mruknął-Najwyrazniej kolejny foch , Majsan ?
Marie wybuchanela smiechem
-Czy ja cos powiedziałam Anders ? Nie stwierdziłam ze to koniec wspolparcy.Chodzilo mi zaledwie o pare drobnych zmian…parę takich bzdur..-podniosła się z gracją z łoża.Anders poczuł slodki zapach jej perfum.Marie nadal wbijala w niego wzrok, ale nie był on taki pelen nienawiści.Po prostu czul jakby chciala owładnąć jego umysl.Podeszla do niego i oplotła rekoma w talii.
-Anki…dlaczego jesteś taki uparty? Przeciez możemy się dogadać…-jej dłonie zaczęly rozpinać jego koszulę.Anders wzdrygnął się i odsunął.Ta kobieta naprawdę jest niebezpieczna.
-Sluchaj-rzekl ostrym rzeczowym tonem –Per kazal mi ciebie przekonac..Ok, może masz racje, obiecuje nie będę się tak upierał, w koncu to twoje wokale.Chodź- ujął ja pod ramię.Ale ona ofuknęła go jak wsciekla kotka.
-Per sobie może poczekać –oznajmiła-A ja....ja nie potrzebuję wiele, żeby mnie do czegoś przekonać..-Zblizyla swa twarz do twarzy Andersa..Anders poczul jak jego ciało przeszywa prąd pożadania.Niewątpliwie. Marie pragnela tego samego co on
-Anders..wyszeptalą- jesteś takim pociągającym meżczyzną….
Anders nie odpowiedział nic na to .Zamiast słów wyplynęla z niego fala namiętności,Łapczywie wpil się w jej czerwone wargi , glodny jej dotyku.Ona bezceremonialnie pociągnęła go ze sobą na łożko.Zdarli z siebie ubrania, niczym zwierzęta,Marie przywarła do Andersa z całych sił i pośród rozkoszy namiętnych pieszczot ich ciała stały się jednością.Łączył ich teraz jeden rytm, gdy kochali się nieswiadomi wszystkiego co się dzialo dookoła, oddech przy odechu, skóra przy skórze.W końcu ,Anders doprowadzony do granic upojenia chyba największym orgazmem jaki miał w życiu , osunąl się szczęśliwy w biała satynową pościel.Nie obchodziło go już czy Marie jest jego wrogiem czy przyjacielem – najważniejsze było to , że z pewnością była wspaniała kochanką
Musiał spać co najmniej dwie godziny, bo gdy obudził się, Marie stała w oknie, spoglądając na wieczorny Sztokholm i paliła kolejnego papierosa.Gdy sobie uświadomił co się miedzy nimi zdarzylo..Boze, to wydawalalo się być takie odlegle i nierealne! Majsan jednak odwrocila się w jego strone i rzucila z uśmiechem:
-No to jak ? Wracamy to studia? Bo jak widzisz , ja już jestem gotowa.
Anders przeciągnął się w łózku
-Marie-odparł z powagą-Jesteś niemozliwa


Czas płynął szybko .Dzięki temu że Anders ostatecznie złagodnial w stosunku do Marie, praca nad plytą skończyła się nader udanie.Oczywiscie wszyscy domyślali się czemu można zawdzięczać ten nieoczekiwany rozejm, bo erotyczne napiecie miedzy Marie a Andersen wisialo miedzy nimi jak gesta mgla, ale nikt z zespolu się nie wtrącał.Tymczasem, Roxette udalo się zdobyc swiatowy rynek.Praktycznie caly wolny czas członków zespolu pohalaniala promocja, trasy koncertowe , sesje zdjęciowe i wywiady, lecz związek Andersa i Marie zdawal się wrecz kwitnąć.Kazdy kto dobrze znal Ankiego, wiedział ze jego związki opieraja się wyłącznie na seksie, ale Marie zdawala się być tym usatysfakcjonowana.Zawsze widywalo się ich jak po skończonym koncercie, któreś z nich przemyca się do pokoju drugiego.Pewnego razu nawet wywołali zamieszanie w hotelu, kochając się tak głośno, że zaniepokojeni sasiedzi z pokoju obok wezwali obsługę.
Tymczasem Per Gessle nie wydawal się być szczesliwy.Jakiiś czas temu poznał Asę, która zdawala się być kobieta jego życia.I wszystko byloby pieknie gdyby nie to, że coraz wiecej czasu pochlaniala kariera grupy, a coraz mniej czasu miał na spotkania z Asą.Na przyklads w tym tygodniu skończyło się na jednym zdawkowym telefonie który opieral się na zapytaniu czy wszystko w porządku.Nie nie było w porządku i obydwoje doskonale o tym wiedzieli.
Jego rozmyślania przerwal dzwonek telefonu.
- Per, to ty ?- w słuchawce usłyszał drzacy glos Asy
-Asa? Kochanie, co się stalo?
Milczenie.
-Asa? Jestes tam ?
-Per..ja już dłużej tak nie mogę..skad mam wiedzec..skad mam wiedziec czy ty…Per..-wykrztusila..zastanow się, czy tak ma wygladac nasz związek.Wybacz,ale ja tez chce czegos od zycia.
-Ależ…Asa, ja cie kocham , słyszysz ? Kocham cię A…-nie zdążył dokończyć,odpowiedział mu sygnał rozłączonej rozmowy.A więc to tak.Doigrał się.nie da się ciągnąc dwóch srok za ogon.Za cenę sławy należy płacić.


Marie obudziła się w środku nocy , zlana potem.Miała sen,właściwie nic takiego a jednak...Śniło jej się się że w długiej białej sukni kroczy środkiem kościoła jako panna młoda.Niby pięknie, a jednak..Nie śniło jej się to pierwszy raz, a jakos nigdy nie wiedziała kto na nią czeka przy samym ołtarzu…Może w gruncie rzeczy nie było tam nikogo ?
-Anki ?-szturchnela delikatnie śpiącego obok niej Andersa.-Śpisz ?
Anders przeciągnął się i spojrzał na Marie
-Miałem się zaraz zbierać,ale jak tak na ciebie sobie patrzę, myślę żę moglibyśmy to powtórzyć..
Przywarł do jej ust, a ona odwzajemniela jego pocałunek, jednak z pewnym wahaniem.Chyba cos w niej wlasnie się budzilo.Tak, jeśli nie teraz , to już nigdy nie będzie w stanie poruszyc tej kwestii.
-Kochanie…-zaczęlą niepewnie.Anders zdawal się ją słuchać jednym uchem.Patrzył się błędnym wzrokiem w nocna niebo i zapalał papierosa- Czy nie myślałeś..czy nie chciałbyś..Anders…widzisz.mam wrazenie, ze szukałam cie przez cale zycie…chyba już nigdy ie spotkam kogos takiego jak ty…nigdy nie chciałabym..to znaczy..
-Tak, tak-mruknal nieprzytomnie Anders- ja też cię kocham ..Szczególnie gdy mnie …
-Anders-Marie zacisnęła zęby- nie o to mi chodzi.Widzisz, boje się czasem ze kiedys po prostu mnie rzucisz! Duzo o tym myślałam i teraz wiem : chcę być z tobą , i tylko z tobą, na wieki !
Anders milczał.W końcu wstał i zaczął się ubierać.Marie łzy napłynęły do oczu
-Powiedz cos do cholery! Słyszysz!
Anders odwrócł się .
-Porozmawiamy jutro kotku.Widzę żę chyba uderzyło ci wino do głowy.Nie powinnaś tyle pić.
Tego było już dla niej za wiele.Schwyciła Andersa za łokcie i wybuchnęła :
-Wiesz kim jesteś ? Ignorantem, podłym ignorantem! Sypiamy od ponad pół roku , a gdy mowie ci ze z mojej strony mysle powaznie o naszym związku ty mi się tu wykręcasz, ze niby jestem pijana ! Tak wiesz co , jestem pijana! Miłością do ciebie !
Anders uciekł wzrokiem w stronę ściany.
-Nie mogę ci powiedzieć, bo sam nie wiem.Możesz być pewna że gdy jestem z tobą i się kochamy , jestem tu tylko dla ciebie.
-A gdybym była gdzieś indziej ? Czy wtedy też jesteśmy razem ?
Anders zamilkł.W końcu założył energicznym ruchem kurtkę i nacisnął klamkę
-Nie! –wyrwało się z ust Marie
-Takie jest życie skarbie.-Anders spojrzał się jej w oczy.-Dopóki jesteś przy mnie, jesteś jedyna,a gdy..-nie dokończył.Marie usłyszała zamiast tego głuche trzasniecie drzwi.



I w taki oto sposób po raz kolejny Anders stracił kobietę z którą mógł być szczęśliwy.Owszem , pragnął jej pieszczot, jej ciała, pocałunków, jak niczego na świecie..ale małżeństwo ? To nie wchodziło w grę.Byli stanowczo za mlodzi na , Marie być może marzyła o domku nad morzem i gromadce dzieci, ale Anders nie zamierzał rezygnować z luźnego trybu życia.
Nie miał pojęcia co ze sobą zrobić, dokąd pójść.Było już po północy,do pustego mieszkania wracać mu się nie chciało, a na wizytę w klubie czy barze nie miał ochoty.Miał ochotę z kimś pogadać….Gessle! Jemu można powiedziec i tak wie o wszystkim..zresztą wystarczy spojrzeć na niego i na Asę..na pewno będzie wiedział co zrobić, umie postepować z kobietami.
Apartament Pera mieścił się w luksusowej części centrum Sztokholmu , w starym,niepozornym domu.Anders zapukał do drzwi mosiężną kołatką, ale nikt nie odpowiedział.Nacisnął klamkę, o dziwo drzwi były otwarte…
Anders zapalił światła, gdyż były pogaszone.To było zupełnie niepodobne do Pera.
-Gessle, jesteś tu ?! –zawołal..Odpowiedział mu jakiś gorzki smiech, dobiegający z sypialni.
Per siedział pośrodku ogromnego łożą, w towarzystwie pokaźnej flaszki whisky, opróżnionej w co najmniej jednej trzeciej.
-Kobieta jest największym szczęsciem, a jednocześnie zakałą życia każdego faceta!.-oznajmił bełkotliwym tonem znawcy-Widzę że ciebie Majsan dzis też puściła kantem-dodał przytomniej.Anders ze smutkiem skinął głową i wyjął z barku kieliszek.
-Nalej mi-mruknął-I wypijmy za zdrowie ich i nasze, nawet jeśli to my jesteśmy ostatnimi palantami….

Może to była ciągle ta sama butelka whisky,a może sięgnęli po kolejną ? Czy to był jakis paranoiczny sen, czy może ich nagie ciała naprawdę zaczęly się obłędnie pieścić ?Sam nie wiedział jak do tego doszło…Cholera, przecież nie byli gejami a jednak ?Może to wina alkoholu? Gdy świat przstał wirować,a obydwoje oprzytomnieli, siedząc koło siebie nago, nie wiedzieli co powiedzieć.Nagle uświadomili sobie, że ktoś otwiera drzwi mieszkania .Per się zerwał pierwszy i pociągnąl za ramię jeszcze nie całkiem trzeźwego Andersa.
-Do szafy, do szafy wchodź !- upchnął go w wielkiej antycznej szafie między rzędami swoich ekstrawaganckich koszul w kwiaty, garnituro i skórzanych kurtek.Zdążył w ostaniej chwili, gdyż stukanie kobiecych obcasów coraz bardziej zbliżało się do sypialni,aż sypialnia końcu na progu stanęlą Marie.Nie wyglądała jak porzucona przed chwilą kobieta, wprost przeciwnie.Ubrana w jedną ze swoich seksownych czarnych sukienek z dekoltem , w wyzywającym makijażu sprawiała wrażenie jakby wybierała się na łowy a nie opłakiwała odejście Heerlina.
-O, Marie ?-Per był zaskoczony-Anders.yy..tego..był..poszedł..a co , chciałaś coś ?
-Tak-odparła strzelając pięknymi brązowymi oczami.-Ciebie.
Jednym wspaniałym gestem sięgnęła do zamka sukienki i zaczęła go powoli rozsuwać.Per patrzył się w nią jak zahipnotyzowany.Nie myślał o niczym, w ogóle jego umysł przestał funkcjonować.Marie już zsuwała sukienkę z ramion, i wkrótce oczom Pera miał się ukazać widok jej białego ciała, gdy nagle ciszę przerwał kaszel dobiegający z szafy.Marie odskoczyla jak oparzona i jednym ruchem sukienka była w stanie nienaruszonym .
-Co..co to ma być ?-wyjąkała przerażona.Per zaniemówił.Przez krótką chwilę zapomniał o swoim gościu.Marie jednak nie miała zamiaru czekać wieki na odpowiedź.Podeszła i zdecydowanym ruchem otworzyła szafę.Dało się słyszeć tylko jej przeraźliwy krzyk pomieszny z przekleństwami
-Ty gnoju! Co to ma znaczyć? ! Co ty robisz w jego szafie i to na dodatek nago, ty zasrany pedale ?!
Anders właśnie czuł się jakby miał być w tej sekundzie ścięty na szubienicy.Marie zamachnęlą się w jego stronę,ale w tej samej chwili Per złapał ją wpół
-Opamietaj się kobieto !
-Ja mam się opamiętać ? To chyba wyście powinni się opamiętać,cioty pieprzone !
-A przepraszam bardzo, po co przyszłaś dziś do mnie w tych kusych szmatkach? – zapytał złośliwei Per-Chyba nie miałaś zamiaru grać w szachy ?
Marie rzucała wściekłe spojrzenia, raz na Pera, raz na Andersa.W końcu wybuchnęla
-A niech was jasny szlag trafi !A ty Per pozalujesz, Asa na pewno się dowie.
Mówiąc to, wyszła z impetem stukając obcasami.



Po wyjściu Andersa Per zapadł w długi sen.Gdy się obudził , słonce było już wysoko.Przez moment miał złudna nadzieję, że jego seksualne przygody ubiegłej ocy były tylko pijackim snem w zamroczeniu, a Anki spędził te noc jak zwykle w ramionach Marie.Jednak migające światlo automatycznej sekretarki wzbudzilo jego niepokoj.Odebrał.W mieszkanu rozległ się zdenerwowany glos Asy.
-Przesadziłeś.Tylko to jedno slowo, reszta się nawet mi w glowie nie mieści.Teraz to wiem, ze nigdy nasz związek nie miał sensu,zmarnowałam na ciebie zbyt wiele czasu Per.Żegnaj.
Per opadł bez sił na łózko i poczuł jak jego świat się rozpada na kawałki..

W tym samym czasie Marie siedziała w swoim hotelowym pokoju , palac jednego papierosa za drugim.Po szybie spływały strugi deszczu, a z jej oczu ciekły strużki łez.Anders, ok., mogl być sobie bi, czy nawet homo, ale jak on jej mógł to zrobić ? Nienawidziła go.Nienawidziala go, a zarazem tak bardzo kochała i pragnęła nadal być z nim, mimo tego jaki był nieobliczalny.
Skrzypnęly drzwi.Wiedziała to na pewno on.Nawet się nie odwróciła.Niech się dzieje co chce.On ja objął od tyłu, zdołała się tylko odwrócić i szepnąć …..

-Anki ! Anki! –Anders nagle poczuł że ktos go szarpie za ramię-Obudź się, co to ma być ! ? Chyba miałeś pracować nad tym utworem a nie zasypiać w trakcie nagrania?
Anders się ocknął przerażony.Jak to nagrania?Przecież przed chwilą trzymał w ramionach Marie , ona go namiętnie całowała..

Marie stała teraz obok Pera , z miną najwyraźniej wskazującą na to że bynajmniej nie ma zamiaru się z nim całować , nie mówiąc o całej reszcie.
-No , no –mruknęła z dezaprobatą-Cieszę się szczerze że nie jesteś moim facetem , hahaha ! Per, wyobraź sobie takiego kolesia, który potrafi zasnąć nawet przy syntezatorze, haha! A co dopiero w łóżku…A słuchaj, co tam u Asy, dzwoniła ?
-Pewnie odparł ropromieniony Per-Nie tylko dzwoniła, wziela urlop w pracy i ma zamiar przyjechać do mnie na parę dni…
‘’A więc to niestety był tylko piękny sen …’’-pomyślał z goryczą Anders, zakładając słuchawki….

KONIEC


Część 2


Mimo, że latem w Szwecji nigdy nie zachodzi słońce , ten dzien można było zaliczyć do skończonych. Do zakończonych w specyficzny sposób. Jeśli rzecz biorąc lekceważące prychnięcie pani M. w podziękowaniu za całodzienne znoszenie jej kaprysów , to zakończenie sprawy.
- Chcieliście, no to macie –fuknęłą ze zlością i trzasnęła drzwiami. Per zarechotał.
-Wie dziewczyna jak zrobić wrażenie…
Andersowi nie było wcale do śmiechu. Dziś, Marie wyjątkowo dała mu się we znaki…Niee, skądże, była taka jak zwykle , ale…właśnie. Ten sen . Tam, wszystko było zupełnie inne. Takie proste i piękne , wręcz realne..a tu nagle trach ! I obudził się z powrotem w studiu . Na dodatek , po tym jak go zjechała z góry na dół w temacie ‘’skoro tu śpi to w łóżku tym bardziej’’ …. dla niego równało się to ze zdzieleniem w twarz mokrą ścierką. Per musiał zauważyć jego skrzywioną minę , bo mrugnął i przysiadł na krawędzi stołu.
- No i co się tak skwasiłeś ? Przejmujesz się nią ? Jutro sobie przesłucha to na spokojne, zobaczy że było warto i będzie słodka jak cukiereczek.
- Nie w tym rzecz- wymamrotał Anders – Gellner…miałeś kiedyś w ramionach kobietę swoich marzeń ?
Per się tylko roześmiał
- Nie, miałem nie jedną , ale nawet większośc z nich .
- Noooo. – rozmarzył się Anders-. Ja zazwyczaj też .Ale tej jednej chyba mieć nie będę. Ba, chyba że tylko tak jak dziś, we śnie.
Per przyglądał mu się badawczo. W końcu krzyknął odkrywczo
- Majsan !
Anders zrobił się czerwony na twarzy zupełnie jak młokos. No to pięknie, teraz skoro Gessle wie , jutro będzie wiedzieć połowa Sztokholmu. Tymczasem Per kontynuował pełen entuzjazmu
- Wpadłeś, wpadłeś stary i to po uszy ! Uuuuu, ciekawe co to będzie jak się Majsan dowie ….eee, to znaczy przypadkiem się domyśli – zająknął się, bo w tej samej chwili Anders poslala mu spojrzenie mordercy. – Ja, oczywsice będę milczał jak grób – dorzucił.
- Ech ! - Anki machnął ręką – Gellner, ty nic nie rozumiesz…była moja, taaa…dziś, na parę godzin. Sen taki miałem.
- Som en drom …zanucił złośliwie Per i wybuchnął śmiechem – Anki, świat jest pełen fajnych babek , na każdego ktoś ktoś czeka. Tylko że ty oczywiście musiales się wziąć za ‘’najlepszą’’. Zobacz na mnie , ja też na nią leciałem swojego czasu , ale coś z tego wyszlo ? Nie, spotkałem Asę , i myślę że dokonałem lepszego wyboru.
Anders nadstawił uszu
- TY Z NIĄ KRĘCIŁES ?
- Nie no ! – Per trzasnął dłonią o krawędź stołu – Baranie, tak jak i ty ! Miało się pewne …fantazje – uśmiechnął się tajemniczo- Hm, jak ona jest tak blisko i łazi w te i we wte , rozumiesz, w tej przeroczystej bluzce ,główka pracuje . Kiedyś..- Per przymrużył oczy – Miała na sobie taką biała sukienkę..ramiączko się nawet jej obsunęło …Upał trzydzieści stopni, krew się gotuje..Oczyma wyobraźni widzisz ją, jak kroczy brzegim jeziora w tej sukieneczce zbliża się do ciebie iiiiiii….zrzuca ją jednym wspaniałym gestem – rozmarzył się Per .
- Taak, a ty potem ją bierzesz w ramiona i hops w tatarak…
- A ja mu z chęcią wybijam zęby.
Per i Anders odwrócili się z przestrachem . W progu studia stał obiekt ich marzeń sennych , ze złością mrużąc oczy
- Fajne sny macie . – rzuciła wsciekla. – Aha, zostawiłam kurtkę. Na razie. I – dorzuciła sarkastycznie – nie śmiej się tak Peruś. Ja nie rozbieram was wzrokiem !
Wybiegła, po raz setny tego dnia trzasnąwszy drzwiami. Per i Anders spojrzeli się na siebie , jakby drugi był cudotwórcą
- No i ….-zacząl Anders
- …No i leć – burknął Per. – Jak kocha to zaczeka ! – parsknął
Anders szturchnął go, ale w gruncie rzeczy sytuacja go bawiła. Nareszcie , okazja żeby dorwać Marie w cztery oczy !
Pośpiesznie wybiegł na ulicę,a El nigdzie nie mógł jej dostrzec, na chybil trafił pobiegł na lewo. Stała ! Stała na rogu i machając, bezskutecznie próbowała złapać taksówkę . Anders podbiegł do niej i chwycił za łokieć
- Marie !
Odwróciła się i zmierzyła go wzrokiem bynajmniej nie namiętnym.
- Czego chcesz idioto ? Pewnie zaraz idziesz się wyspać , więc przed snem musisz zebrać trochę materiału na fantazje , no nie ? – syknęła ze zlością .
- To nie tak , Majsan, zrozum ! – Anders sam nie wiedział co robić – Ja, ja….
- Słuchaj, wkurzasz mnie od samego początku wiesz ? Starałam się to jakoś znosić, ale dziś obydwoje przeholowaliście !
- Marie…ale-.Anders pomyślał że jedyne co go może uratować to szczerośc – Jak ja nie mam nie mieć jakichś fantazji ? Wystarczy na ciebie spojrzeć i …AAAUUU ! Za co ?
Marie stała na krawężniku dysząc ciężko . Jedyne co wypełniło przestrzeń , to głuchy trzask gdy policzkowała Andersa
- TY MĘSKA SZOWINISTYCZNA ŚWINIO ! – wypaliła jednym tchem . O, wreszcie jakaś taksówka . A więc, żegnam pana – wycedziła. – Tym razem powinien się w twoim snach pojawić pewien akcent masochistyczny !- krzyknęła, trzaskając drzwiami taksówki .
Anders był w kropce .
- Marie ! – krzyknąl rozpaczlwie za taksówką – Ale…ja cię wciąż kocham !
Pewnie i tak nie usłyszy ,pomyślał..


Mylił się. Marie, nie dośc że usłyszała, to natychmiast zaczęła żałować tego co zrobiła . A niech to szlag, w gruncie rzeczy ten cały Herlin był OK. Facet to świnia, tralalala ! Wszyscy widzeli w niej tylko tyłek do zaliczenia . Ale , to co wykrzyknąl Anders gdy odjeżdżała , dawało do myślenia. Kto jej to mówił ostatni raz ? Chyba Pelle pół roku temu. Kierowca taksówki przyglądał jej się podejrzliwie, gdy po raz czwarty z rzędu kazała mu minąć tę sama alterię. Wiedziała , gdzie Anders mieszka, ale co miała zrobić ? Przyjść i prosto z mostu walnąć ‘’Cześc, przepraszam bardzo, ale ja też mam na ciebie ochotę, może skoczymy razem do łóżka ?’’ Pal licho. Niech się dzieje co chce.
-Proszę się tu zatrzymać – rzuciła kierowcy . Taksówkarz uprzejmie się zatrzymał , ale gdy wysiadała , usłyszała standardowe ‘’Czy mogę prosić o autograf ?’’
Cóż , w innej sytuacji to byłoby miłe być rozpoznaną, ale nie gdy jedziesz prosto do mieszkania basisty swojego zespołu.
- Myli mnie pan z kimś – uśmiechnęła się słodko i wysiadła pospiesznie. Nnno tak. Teraz trzeba tylko zacisnąć zęby i użyć całego uroku. Nadal nie wiedziała, po co- ale w widocznie tak chciało przenaczenie !


***************************************************

Anders był zbyt zmęczony żeby myśleć o czymkolwiek . Właśnie został Frajerem Sezonu . O tej porze gdy każdy szanujący się facet kładzie się do łóżka ze swoją dziewczyną , Anders mógł liczyć jedynie na towarzystwo kołdry. Czy Marie chodziła mu po glowie ? Pewnie , i mógł się założyć że snów będzie ciąg dalszy. Tymczasem …czyżby się przesłyszał ? Drzwi wyraźnie skrzypnęły . Cholera, zapomniałem zamknąć , przemknęło mu przez głowę , ale w tym samym momencie osłupiał .
Marie. Marie. Marie.
I to jak najzupełniej realna. Chyba tym razem mógł być pewien że nie śpi. Chociaż …
- Przepraszam – wyszeptała
Wyglądała jak psiak błagający o miłośc . Zmoczona deszczem i jakaś dziwnie skruszona, nic nie miała wspólnego z tą hardą flirciarą. Podeszła bliżej bliżej usiadła obok niego. Milczała .
- Nie wiem co ci odpowiedzieć
- Czyżby ? Wtedy, przy taksówce zdawalo się że masz mi do powiedzienia aż nazbyt wiele ?
- Wtedy…
Ujęła jego dłoń.
- Daj spokój, Anki. Nie zachowujmy się jak para smarkaczy.
-Chemia zawsze robi swoje .
Oparlą skroń o jego skroń.
- Po co więc mówić. Lepiej to pokazać.
I przywarła mocno ustami do jego ust. Anders oddał pocałunek. To było takie niesamowite. Czuć jej smak . To zabawne, czuł nawet że wypiła niedawno kawę. Powoli obsunął ramiączka jej sukienki , zsuwając ręcę coraz niżej, aż na jej talię , a ona go pieściła najczulej jak mogła.
- Lubisz dostawać marzenia na własnośc, nie ? – zamruczała
Anders nie odpowiedział, bo właśnie to wolał pokazać.

***************************************************************************************

To była długa i gorąca noc. W przenośni i dosłownie. Słońce było wysoko na niebie, gdy Anders przetarł oczy ze zdumienia. W łóżku był sam jeden. Nie no , czyżby znowu jego Marie była snem , a dziś w studiu spotka tę cyniczną lalunię ?
Dobiegł go dźwięk wody spod prysznica. Aha, teraz się okaże że sąsiadowi sąsiadowi z naprzeciwka pekła rura i przyszedł do niego się wykąpać. Raz już się to zdarzylo. Ukrył twarz w kołdrze, gdy usłyszał czyjeś kroki.
- Nie ma mnie dla nikogo – burknął
- Nawet dla mnie, skarbie ? – dobiegł go znajomy slodki glos.
A więc to prawda ! Była tu , całą noc a teraz stała tu …wychylił głowę spod kołdry….jak ją pan bóg stworzył , i była.cała jego…..no przynajmniej teraz.
Wstał , aby ją objąć. Po chwili wszystki emocje związane z nocą odżyły na nowo . Ale Marie delikatnie wyswobodziła się z jego objęć
- Może by tak w lepszej scenerii ? – uśmiechnęła się tajemniczo
- Mmmmm…co masz na myśli ?
- Ode straden….zanuciła Marie . Ubieraj się. Jedziemy na Tyllosand.
- Ale nie mamy czym ! Wiesz, że ja jeżdżę tramwajami ! – roześmiał się Anders .
Marie wzruszyła ramionami .
- To łapiemy stopa !
-Oszalałaś ?
- Tak ! Przez niejakiego Andersa H-uśmiechnęła się slodko i pocałowała go w policzek – Z żadzy, miłości , a może i zwykłej chemii.

Czasami sny przerastają rzeczywistość , w sposób pozostawiający wiele do życzenia. Dwóch członków znanego zespołu łapiących autostop ? Tłumy reporterów próbujący zrobić im zdjęcia ? Rzeczywistośc jest bardziej prozaiczna. Oto od pół godziny , Marie i Anders sterczeli przy szosie wylotowej ze Sztokholmu próbując zatrzymać jak najbardziej niepozorny samochód . Bez skutku.
- Wielkie państwo – prychnęła z pogardą Marie – I gdzie ta zwyczajna uprzejmośc ?
- Chyba powinniśmy przynieść ze sobą tablicę i napisać na niej JESTEŚMY Z ROXETTE ! – zaśmiał się Anders.
Był w tak doskonałym nastroju, że nawet to nie mogło mu go zepsuć. Chrzanić, co z tego wyjdzie ! Marie , dziś w nocy była w jego ramionach , teraz była obok – nie można chcieć za dużo !
- Ty patrz, jedzie coś – szturchnęła go w bok – Merc ! Mam nadzieję że to nikt ze znajomych.
- A jak nawet to co ? – zaczął się przekomarzać – No, no, czyżbyś tak pilnie strzegła swej cnoty ?
Nie zdążyła się odgryźć , bo czerwony mercedes istotnie stanął na jej znak.
W facecie za kierownicą było coś znajomego . Cóż, będąc muzykiem poznawał wielu innych ludzi z kręgu…Ale zaniepokoilo go że w twarzy Marie coś drgnęło . Wyglądało jak pies który właśnie pogryzł bambosz właściciela. Facet sciągnął ciemne okulary. Anders poczuł się jakby go trafił piorun. Był niemal pewien ….
- Cześć kotku – zwrócil się czule do Marie , które na przemian bladła i czerwieniła się – Co ty tutaj robisz ?
Marie najwyraźniej postanowiła odzyskać rezon, bo pewnym ruchem odgarnęła grzywkę z czoła o odparła
- Ach, wiesz, taka ładna pogoda , wybraliśmy się z Ankim na mały spacerek . W studiu jest takie suche powietrze , sam wiesz zresztą ., muszę dbać trochę o gardło
- Przeziębisz się ! – Zmierzył ją wzrokiem – Nie ma mowy, musisz dbać o siebie, już ja tego dopilnuję , wskakuj do samochodu . Jedziemy do domu, przyda ci się gorąca herbata.
Anders stał z boku, milcząc wściekły . Pelle Andersson, teraz go poznał. Jeszcze w zeszłym sezonie wszedzie prowadzała się z nim pod ramię . Ostatnio pochlipywała jednak po kątach, a on w wywiadach zarzekał się że to definitywny koniec. A teraz nagle chce jej herbatkę robić ? Najgorsze było jednak to, że obydwoje rozmawiali, jakby on był powietrzem. W końcu po kolejnej uwadze że Marie wygląda dziwnie blado , zmieszana wykonała ręką gest w stronę Andersa
- Och. – wyjąkała – A to, Anders, jest Pelle, mój…chłopak – wykrztusiła z trudem .
- No cześć – Pelle rzucił Andersowi spojrzenie, które zsunęło się po nim jak po szafie czy wieszaku – Kochanie wsiadaj , bo jesteś już cała sina ! – zwrócił się ponownie do Marie. O dziwo, ta nawet nie zaprotestowala , potulnie jak mała dziewczynka wsiadła na miejsce obok Pelle, rzucając Andersowi zakłopotane spojrzenie spod rzęs.
- To cześć – uśmiechnęła się słabo . Anders chciał dostrzec w jej oczach choć cień niemego ‘’przepraszam’’ . Ale nie. To były nadal oczy skruszonego szczeniaczka. Skruszonego, ale dla Pelle, nie dla niego. Odburknął ‘’cześc’’ i odwrócił się się nie patrząc Majsan w oczy. Dla niego sen się skończył.

***********************************************


I oto po pięknej , tak cudownie wypełnionej nocy, nastał kolejny pusty dzień. Kolejny dzień w samotności i pustym mieszankaniu . Anders wlókł się powoli , nie mając praktycznie żadnego planu. Coś mu kołatało w glowie ale nie mógł sobie przypomnieć o co mogło chodzić . Gdy przed budynkiem zobaczył pojazd pogotowia hydraulicznego , oświeciło go. Marie brała prysznic. Na piętrze przywitał go hydraulik nie wyglądający na zachwyconego .
- Panie ! – huknął na Andersa ,wymachując kluczem francuskim – Diabeł pana opętał ? Trzy godziny się lało !
- Ścislej mówiąc , pewna diablica – mruknął Anders. Nie dośc żę dostał kosza, to chwilowo jest bezdomny. W Gellnerze cała nadzieja .

- Taaak..-Per pokiwał ze zrozumieniem głową – Stary, zawsze jesteś tu mile widziany, wiesz o tym. Ale raczej nie wtedy gdy mam zamiarr spędzić z Asą , ekhm….miły wieczór .
- Mogę się nawet zamnknąć w szafie – zażartował Anders, ale spasował, bo przypomniał sobie swój niesmaczny sen – No dobra, Peruś, litości , chociaż póki Asa nie wróci . Mam coś co cię przekona – mówiąc to , potrząsnąl zachęcająco flaszką wydobytą z siatki
- Fińska wódka ! – huknąl radośnie Per – Trzeba było mówić od razu ! Idę do kuchni po kieliszki !
Następne dwie godziny można zrelacjonowac w ten sposób : morze alkoholu , tysiące zbędnych zwierzeń i dwóch pijanych w sztok facetów. Około dziewiątej wieczór , Per stwierdził że pora się położyć , a co za tym idzie zaczął rozpinać spodnie ….
- PER ! TY ŚWINIO !
W drzwiach stała Asa, która wyglądała na delikatnie mówiąc, zszokowaną .
- Yyyyy..Eeeeee.Ooo, Asunia , my tu tak wiesz , po męsku tylko…
- Właśnie widzę , co sobie po męsku robicie !- wrzasnęła histerycznie – Per, to twoje zamilowanie do makijażu, och, mogłam coś wczesniej podejrzewać, ale…nie mogę ! To obrzydliwe !- Wybiegła , huknąwszy drzwiami tak że zadrżały ściany . Per spojrzał za nią nieprzytomny.
- Co to k **** mialo być ?
Anders mu nie odpowiedział , gdyż właśnie wrócił do Krainy snu o Marie .

****************************************************************************************************



Żyje się tylko raz. Marie jak nikt inny wiedziała o tym doskonale, toteż każdą sekundę starała się przeżyć tak intensywnie, jakby jutro miał nadejść dzień Apokalipsy. Do ekscytujących ekscytujących z pewnością nie mogla zaliczyć chwil spędzanych z Pelle . Owszem, och, jaki on był kochany i opiekuńczy ! Jak lukier na cieście…a jak wiadomo , od nadmiernej ilości czasem człowieka mdli . Marie czuła się jak kotek powoli zagłaskiwany na śmierć . Najgorsze było to, żę w ich związku nie było miejsca na jakąkolwiek świeżośc. Sama rutyna, jak u małżeństwa z 20 letnim stażem. W łózku również.

Wtedy , przy szosie nie miała wyboru, nie będzie robic przy Andersie scen – co on sobie o niej pomysli ? Ale już w polowie drogi , [ którą głownie przemilczeli ] rzuciła szorstko :
- Zatrzymaj się !
Pelle zamrugał powiekami
- Niedobrze ci kotku ?
- Tak – odparła z sarkazmem Marie – Mdli mnie.
Gdy z tobą jestem palancie , dodała w myślach
Pelle zaczął jej robić wykład na temat ‘’Nie powinnaś się przemęczać ‘’, ale ona jęknęłą ze zniecierpliwieniem
- Hamulec do cholery ! – nacisnęłą nogą pedał. Mercedes zahamował z piskiem opon. – No już ! Dzięki . – wysiadła cała roztrzęsiona . Pelle spojrzał na nią z niedowierzaniem .
- Tym razem naprawdę nic nie rozumiem .
- Ponieważ nigdy nawet nie próbowałeś . Żegnaj. – mówiąc to, spokojnie odwróciła się i pomaszerowała szosą .

*****************************************************************************


Dochodziło południe, gdy Anders zaczął jako tako kontaktować. Pierwszą rzeczą , jaką skonsternował , był potworny ból glowy. Po rozważaniach doszedł do wniosku, iż to kac. Drugą rzeczą, było to że jest nie w swoim łóżku, a po paru minutach również do niego dotarło , że jest to łóżko Pera.
Sam Gellner wytoczył się z kuchni z piwem w ręku
- Aaalee wczoraj daliśmy czadu ! – ziewnął nieprzytomnie – Wiesz co, nic nie pamiętam . A ty ?
Anders uznał że może sobie pozwolić na świński żart.
- No wiesz , nie przeleciałeś mnie , to już coś – zaśmiał się
Per cisnął w niego pustą puszką
- Świnia.
Anders przypominal sobie mgliście wizytę Asy, ale wolał być pewien że to było tylko pijackie delirium, cos w stylu białych myszek.
Ktoś zadzwonił do drzwi .
- No, moja kobieta wraca. – Per zatarł ręce – Rzucam cię – zażartował i poszedł otworzyć drzwi
- Anki , do ciebie !
Do pokoju weszła Marie. Anders jednak tym razem postanowił wziąć wszystko na zdrowy rozsądek.
- Już Pelle ci się znudził, tak ? Teraz moja kolej ? – zapytał ze złością
Ku jego zdumieniu, Marie pokręciła przecząco głową. Per wyszedł z kuchni z kolejną butelką whisky ….
- No to wypijmy…za miłość i seks ! – krzyknął, nalewając do kieliszków

***************************************************************************8

Jak się później okazało, nawet Marie można poskromić . Po paru drinkach , siedzieli we trójkę , a ona zaśmiewała się w najlepsze z fantazji Pera i Ankiego na jej temat. Oczywscie, w międzyczasie zadzwonila do Gellnera Asa , z pytaniem czy już wytrzeźwiał . Per zamknął się w łazience, z której co chwila dobiegało ‘’Kochanie..ale to nie tak..’’
- Nic tak nie krępuje wolności jak stały związek – wypaliła znienacka Marie . Anders uznał że to dobry moment na pytanie.
- Zdaje się że czasem o tym marzysz.
- Czasami – wzruszyła ramionami – ale to nie znaczy że w ogóle nie chcę mieć faceta
- Ty cos sugerujesz ? – uśmiechnął się łobuzersko
- Tatarak ….musnęła swą dłonia jego policzek. – Chodźmy. Póki Per tkwi w tych słodkich sidłach Asy …
- Lepiej żebyc ty utkwiła w moich nieznośna kobieto !
A Marie nic nie odpowiedziała, uciszając go pocałunkiem .


THE END !



[ Dla nie zorientowanych, dodam iż istnieje [ istniała ?] strona na której fani Roxette zamieszczali takie opowiadania, szczerze mówiąc - jeszcze bardziej obfitujące w szczególy :D
Zresztą, napisałam to z myślą umieszczenia na jednej z takich stron, ale akurat gdy stworzyłam me dzieło, była ona w przebudowie. Co się dzieje aktualnie- pojęcia nie mam . Przeczytal to tylko mój kolega [ D., wielkie dzięki za inspirację ! :mg: , a następnie historyjka przelezala na dysku dobre pół roku... :D ]


A, sorry za literówki
Ostatnio zmieniony przez Pica 2007-02-06, 12:08, w caoci zmieniany 1 raz  
 
 
 
Deirdre 
prywatne chmury (;



Wiek: 36
Doczya: 26 Cze 2006
Posty: 2473
Wysany: 2007-02-13, 22:34   

Przeczytałam to już jakiś czas temu, ale jakoś nie skomentowałam...

Tak bardzo średnio się mi podobało. Niestety.
Nie dość że literówki, to styl zbyt często był niepoprawny, powtórzenia, brak spacji tam, gdzie powinna być i inne błędy.
Jakoś fabuła też mnie specjalnie nie zaintrygowała... Często miałam wrażenie, że jest to po prostu za długie, albo jakiś fragment w ogóle nie powinien był zostać dodany.
_________________
'a co to za miłość? kobieta potrzebuje gotówki, futer, brylantów i romantyzmu. a nie tylko romantyzmu!'
 
 
 
xacreus2


Doczy: 06 Sty 2024
Posty: 24585
Skd: 323
Wysany: 2024-01-07, 03:05   

http://audiobookkeeper.ru/book/703
http://cottagenet.ru/plan/703
http://eyesvision.ru
http://eyesvisions.com/eyesight/7
http://factoringfee.ru/t/1110342
http://filmzones.ru/t/838236
http://gadwall.ru/t/832402
http://gaffertape.ru/t/889732
http://gageboard.ru/t/935938
http://gagrule.ru/t/787227
http://gallduct.ru/t/1151991
http://galvanometric.ru/t/760791
http://gangforeman.ru/t/852082
http://gangwayplatform.ru/t/1083521
http://garbagechute.ru/t/1143608
http://gardeningleave.ru/t/847699
http://gascautery.ru/t/1143303
http://gashbucket.ru/t/481624
http://gasreturn.ru/t/1143597
http://gatedsweep.ru/t/664746
http://gaugemodel.ru/t/1160981
http://gaussianfilter.ru/t/1152625
http://gearpitchdiameter.ru/t/922983
http://geartreating.ru/t/881878
http://generalizedanalysis.ru/t/831010
http://generalprovisions.ru/t/813849
http://geophysicalprobe.ru/t/810364
http://geriatricnurse.ru/t/837715
http://getintoaflap.ru/t/830911
http://getthebounce.ru/t/338447
http://habeascorpus.ru/t/1083080
http://habituate.ru/t/1089397
http://hackedbolt.ru/t/673298
http://hackworker.ru/t/1106733
http://hadronicannihilation.ru/t/1101046
http://haemagglutinin.ru/t/1060388
http://hailsquall.ru/t/675745
http://hairysphere.ru/t/811879
http://halforderfringe.ru/t/662463
http://halfsiblings.ru/t/820742
http://hallofresidence.ru/t/593158
http://haltstate.ru/t/732368
http://handcoding.ru/t/925637
http://handportedhead.ru/t/1028956
http://handradar.ru/t/563331
http://handsfreetelephone.ru/t/771122
http://hangonpart.ru/t/814965
http://haphazardwinding.ru/t/566073
http://hardalloyteeth.ru/t/566206
http://hardasiron.ru/t/567530
http://hardenedconcrete.ru/t/567991
http://harmonicinteraction.ru/t/654027
http://hartlaubgoose.ru/t/474058
http://hatchholddown.ru/t/624541
http://haveafinetime.ru/t/831526
http://hazardousatmosphere.ru/t/636749
http://headregulator.ru/t/847770
http://heartofgold.ru/t/1348593
http://heatageingresistance.ru/t/560615
http://heatinggas.ru/t/1183639
http://heavydutymetalcutting.ru/t/1181789
http://jacketedwall.ru/t/604320
http://japanesecedar.ru/t/607706
http://jibtypecrane.ru/t/671456
http://jobabandonment.ru/t/620667
http://jobstress.ru/t/620701
http://jogformation.ru/t/671632
http://jointcapsule.ru/t/1142109
http://jointsealingmaterial.ru/t/1147137
http://journallubricator.ru/t/853598
http://juicecatcher.ru/t/892888
http://junctionofchannels.ru/t/1179688
http://justiciablehomicide.ru/t/1049985
http://juxtapositiontwin.ru/t/865254
http://kaposidisease.ru/t/852900
http://keepagoodoffing.ru/t/832136
http://keepsmthinhand.ru/t/611238
http://kentishglory.ru/t/1182438
http://kerbweight.ru/t/922079
http://kerrrotation.ru/t/607812
http://keymanassurance.ru/t/610223
http://keyserum.ru/t/1180237
http://kickplate.ru/t/727324
http://killthefattedcalf.ru/t/818843
http://kilowattsecond.ru/t/607777
http://kingweakfish.ru/t/672250
http://kinozones.ru/film/703
http://kleinbottle.ru/t/670443
http://kneejoint.ru/t/606777
http://knifesethouse.ru/t/1044569
http://knockonatom.ru/t/609002
http://knowledgestate.ru/t/673829
http://kondoferromagnet.ru/t/750515
http://labeledgraph.ru/t/1193715
http://laborracket.ru/t/833350
http://labourearnings.ru/t/1091530
http://labourleasing.ru/t/901895
http://laburnumtree.ru/t/1169566
http://lacingcourse.ru/t/1188171
http://lacrimalpoint.ru/t/1187391
http://lactogenicfactor.ru/t/1186183
http://lacunarycoefficient.ru/t/1154071
http://ladletreatediron.ru/t/841236
http://laggingload.ru/t/871539
http://laissezaller.ru/t/1059376
http://lambdatransition.ru/t/857290
http://laminatedmaterial.ru/t/864169
http://lammasshoot.ru/t/1047854
http://lamphouse.ru/t/1184363
http://lancecorporal.ru/t/1013152
http://lancingdie.ru/t/849409
http://landingdoor.ru/t/855347
http://landmarksensor.ru/t/1184070
http://landreform.ru/t/1186266
http://landuseratio.ru/t/1046785
http://languagelaboratory.ru/t/1190410
http://largeheart.ru/shop/1161032
http://lasercalibration.ru/shop/590220
http://laserlens.ru/lase_zakaz/711
http://laserpulse.ru/shop/590384
http://laterevent.ru/shop/1031042
http://latrinesergeant.ru/shop/452529
http://layabout.ru/shop/452364
http://leadcoating.ru/shop/180172
http://leadingfirm.ru/shop/105646
http://learningcurve.ru/shop/464909
http://leaveword.ru/shop/464969
http://machinesensible.ru/shop/194332
http://magneticequator.ru/shop/501737
http://magnetotelluricfield.ru/shop/195430
http://mailinghouse.ru/shop/268012
http://majorconcern.ru/shop/270411
http://mammasdarling.ru/shop/305845
http://managerialstaff.ru/shop/160058
http://manipulatinghand.ru/shop/613813
http://manualchoke.ru/shop/598277
http://medinfobooks.ru/book/703
http://mp3lists.ru/item/703
http://nameresolution.ru/shop/575320
http://naphtheneseries.ru/shop/104985
http://narrowmouthed.ru/shop/461262
http://nationalcensus.ru/shop/501456
http://naturalfunctor.ru/shop/302519
http://navelseed.ru/shop/101127
http://neatplaster.ru/shop/454923
http://necroticcaries.ru/shop/175222
http://negativefibration.ru/shop/186146
http://neighbouringrights.ru/shop/507094
http://objectmodule.ru/shop/108842
http://observationballoon.ru/shop/97332
http://obstructivepatent.ru/shop/98583
http://oceanmining.ru/shop/458192
http://octupolephonon.ru/shop/571712
http://offlinesystem.ru/shop/148308
http://offsetholder.ru/shop/201073
http://olibanumresinoid.ru/shop/148448
http://onesticket.ru/shop/578899
http://packedspheres.ru/shop/580864
http://pagingterminal.ru/shop/683214
http://palatinebones.ru/shop/682182
http://palmberry.ru/shop/491412
http://papercoating.ru/shop/582496
http://paraconvexgroup.ru/shop/688188
http://parasolmonoplane.ru/shop/1167494
http://parkingbrake.ru/shop/1167536
http://partfamily.ru/shop/1166595
http://partialmajorant.ru/shop/1171250
http://quadrupleworm.ru/shop/1539246
http://qualitybooster.ru/shop/487999
http://quasimoney.ru/shop/594383
http://quenchedspark.ru/shop/596439
http://quodrecuperet.ru/shop/1070675
http://rabbetledge.ru/shop/1072857
http://radialchaser.ru/shop/313592
http://radiationestimator.ru/shop/508639
http://railwaybridge.ru/shop/517024
http://randomcoloration.ru/shop/512679
http://rapidgrowth.ru/shop/886987
http://rattlesnakemaster.ru/shop/1078189
http://reachthroughregion.ru/shop/317952
http://readingmagnifier.ru/shop/513206
http://rearchain.ru/shop/641299
http://recessioncone.ru/shop/516468
http://recordedassignment.ru/shop/880089
http://rectifiersubstation.ru/shop/1053835
http://redemptionvalue.ru/shop/1062130
http://reducingflange.ru/shop/1679593
http://referenceantigen.ru/shop/1693175
http://regeneratedprotein.ru/shop/1760225
http://reinvestmentplan.ru/shop/1198838
http://safedrilling.ru/shop/1814134
http://sagprofile.ru/shop/1054210
http://salestypelease.ru/shop/1067131
http://samplinginterval.ru/shop/1435853
http://satellitehydrology.ru/shop/1462603
http://scarcecommodity.ru/shop/1492150
http://scrapermat.ru/shop/1462542
http://screwingunit.ru/shop/1493839
http://seawaterpump.ru/shop/1323611
http://secondaryblock.ru/shop/288782
http://secularclergy.ru/shop/1481727
http://seismicefficiency.ru/shop/313733
http://selectivediffuser.ru/shop/399379
http://semiasphalticflux.ru/shop/400463
http://semifinishmachining.ru/shop/467093
http://spicetrade.ru/spice_zakaz/711
http://spysale.ru/spy_zakaz/711
http://stungun.ru/stun_zakaz/711
http://tacticaldiameter.ru/shop/482725
http://tailstockcenter.ru/shop/490081
http://tamecurve.ru/shop/498090
http://tapecorrection.ru/shop/482983
http://tappingchuck.ru/shop/487168
http://taskreasoning.ru/shop/498821
http://technicalgrade.ru/shop/1821385
http://telangiectaticlipoma.ru/shop/1879792
http://telescopicdamper.ru/shop/659657
http://temperateclimate.ru/shop/342544
http://temperedmeasure.ru/shop/400448
http://tenementbuilding.ru/shop/979907
http://tuchkas.ru/
http://ultramaficrock.ru/shop/980247
http://ultraviolettesting.ru/shop/483052
 
 
xacreus2


Doczy: 06 Sty 2024
Posty: 24585
Skd: 323
Wysany: 2024-05-02, 03:41   

http://audiobookkeeper.ru
http://cottagenet.ru
http://eyesvision.ru
http://eyesvisions.com
http://factoringfee.ru
http://filmzones.ru
http://gadwall.ru
http://gaffertape.ru
http://gageboard.ru
http://gagrule.ru
http://gallduct.ru
http://galvanometric.ru
http://gangforeman.ru
http://gangwayplatform.ru
http://garbagechute.ru
http://gardeningleave.ru
http://gascautery.ru
http://gashbucket.ru
http://gasreturn.ru
http://gatedsweep.ru
http://gaugemodel.ru
http://gaussianfilter.ru
http://gearpitchdiameter.ru
http://geartreating.ru
http://generalizedanalysis.ru
http://generalprovisions.ru
http://geophysicalprobe.ru
http://geriatricnurse.ru
http://getintoaflap.ru
http://getthebounce.ru
http://habeascorpus.ru
http://habituate.ru
http://hackedbolt.ru
http://hackworker.ru
http://hadronicannihilation.ru
http://haemagglutinin.ru
http://hailsquall.ru
http://hairysphere.ru
http://halforderfringe.ru
http://halfsiblings.ru
http://hallofresidence.ru
http://haltstate.ru
http://handcoding.ru
http://handportedhead.ru
http://handradar.ru
http://handsfreetelephone.ru
http://hangonpart.ru
http://haphazardwinding.ru
http://hardalloyteeth.ru
http://hardasiron.ru
http://hardenedconcrete.ru
http://harmonicinteraction.ru
http://hartlaubgoose.ru
http://hatchholddown.ru
http://haveafinetime.ru
http://hazardousatmosphere.ru
http://headregulator.ru
http://heartofgold.ru
http://heatageingresistance.ru
http://heatinggas.ru
http://heavydutymetalcutting.ru
http://jacketedwall.ru
http://japanesecedar.ru
http://jibtypecrane.ru
http://jobabandonment.ru
http://jobstress.ru
http://jogformation.ru
http://jointcapsule.ru
http://jointsealingmaterial.ru
http://journallubricator.ru
http://juicecatcher.ru
http://junctionofchannels.ru
http://justiciablehomicide.ru
http://juxtapositiontwin.ru
http://kaposidisease.ru
http://keepagoodoffing.ru
http://keepsmthinhand.ru
http://kentishglory.ru
http://kerbweight.ru
http://kerrrotation.ru
http://keymanassurance.ru
http://keyserum.ru
http://kickplate.ru
http://killthefattedcalf.ru
http://kilowattsecond.ru
http://kingweakfish.ru
http://kinozones.ru
http://kleinbottle.ru
http://kneejoint.ru
http://knifesethouse.ru
http://knockonatom.ru
http://knowledgestate.ru
http://kondoferromagnet.ru
http://labeledgraph.ru
http://laborracket.ru
http://labourearnings.ru
http://labourleasing.ru
http://laburnumtree.ru
http://lacingcourse.ru
http://lacrimalpoint.ru
http://lactogenicfactor.ru
http://lacunarycoefficient.ru
http://ladletreatediron.ru
http://laggingload.ru
http://laissezaller.ru
http://lambdatransition.ru
http://laminatedmaterial.ru
http://lammasshoot.ru
http://lamphouse.ru
http://lancecorporal.ru
http://lancingdie.ru
http://landingdoor.ru
http://landmarksensor.ru
http://landreform.ru
http://landuseratio.ru
http://languagelaboratory.ru
http://largeheart.ru
http://lasercalibration.ru
http://laserlens.ru
http://laserpulse.ru
http://laterevent.ru
http://latrinesergeant.ru
http://layabout.ru
http://leadcoating.ru
http://leadingfirm.ru
http://learningcurve.ru
http://leaveword.ru
http://machinesensible.ru
http://magneticequator.ru
http://magnetotelluricfield.ru
http://mailinghouse.ru
http://majorconcern.ru
http://mammasdarling.ru
http://managerialstaff.ru
http://manipulatinghand.ru
http://manualchoke.ru
http://medinfobooks.ru
http://mp3lists.ru
http://nameresolution.ru
http://naphtheneseries.ru
http://narrowmouthed.ru
http://nationalcensus.ru
http://naturalfunctor.ru
http://navelseed.ru
http://neatplaster.ru
http://necroticcaries.ru
http://negativefibration.ru
http://neighbouringrights.ru
http://objectmodule.ru
http://observationballoon.ru
http://obstructivepatent.ru
http://oceanmining.ru
http://octupolephonon.ru
http://offlinesystem.ru
http://offsetholder.ru
http://olibanumresinoid.ru
http://onesticket.ru
http://packedspheres.ru
http://pagingterminal.ru
http://palatinebones.ru
http://palmberry.ru
http://papercoating.ru
http://paraconvexgroup.ru
http://parasolmonoplane.ru
http://parkingbrake.ru
http://partfamily.ru
http://partialmajorant.ru
http://quadrupleworm.ru
http://qualitybooster.ru
http://quasimoney.ru
http://quenchedspark.ru
http://quodrecuperet.ru
http://rabbetledge.ru
http://radialchaser.ru
http://radiationestimator.ru
http://railwaybridge.ru
http://randomcoloration.ru
http://rapidgrowth.ru
http://rattlesnakemaster.ru
http://reachthroughregion.ru
http://readingmagnifier.ru
http://rearchain.ru
http://recessioncone.ru
http://recordedassignment.ru
http://rectifiersubstation.ru
http://redemptionvalue.ru
http://reducingflange.ru
http://referenceantigen.ru
http://regeneratedprotein.ru
http://reinvestmentplan.ru
http://safedrilling.ru
http://sagprofile.ru
http://salestypelease.ru
http://samplinginterval.ru
http://satellitehydrology.ru
http://scarcecommodity.ru
http://scrapermat.ru
http://screwingunit.ru
http://seawaterpump.ru
http://secondaryblock.ru
http://secularclergy.ru
http://seismicefficiency.ru
http://selectivediffuser.ru
http://semiasphalticflux.ru
http://semifinishmachining.ru
http://spicetrade.ru
http://spysale.ru
http://stungun.ru
http://tacticaldiameter.ru
http://tailstockcenter.ru
http://tamecurve.ru
http://tapecorrection.ru
http://tappingchuck.ru
http://taskreasoning.ru
http://technicalgrade.ru
http://telangiectaticlipoma.ru
http://telescopicdamper.ru
http://temperateclimate.ru
http://temperedmeasure.ru
http://tenementbuilding.ru
http://tuchkas.ru/
http://ultramaficrock.ru
http://ultraviolettesting.ru
 
 
Wywietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach
Nie moesz zacza plikw na tym forum
Moesz ciga zaczniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group