Forum Dyskusyjne

[MĂłszka]

[Kya]

Ja do mojej mamuśki mówię "kochanie" i już Ona tam wie, że jak mam dobry humor to ją kocham.
Gorzej z tatą, który tak właściwie to jest bliższy mojemu sercu, a jakoś się nigdy nie mogłam przemóc i mu to powiedzieć. I wątpię, czy kiedykolwiek to zrobię.

[Fantasia]

[Syl_]

Ja tam do swojej mamuśki mówię po imieniu ale tak w żartach. Czasami małpo, wredoto albo mamuś. Do taty z kolei mówię (też w żartach) po nazwisku, albo łociec albo najzwyklej w świecie tato.
Z moja mamuśką mogę na każdy temat pogadać i zawsze doradzi i zatrzyma dla siebie. Z tatą też gadam o wszystkim ale nie zawsze o wszystko pytam otwarcie i nie wszystko do końca mówię.

[Dutchess]

A ja nie mam żadnych problemów z mówieniem rodziców że ich kocham Jesteśmy bardzo wyluzowaną rodziną, można powiedzieć że mamy kontakty jak dobre rodzeństwo
Chociaż ostatnio mój tata był na mnie wkurzony i ogólnie nie w sosie, gadał jakieś bzdury i w ogóle, a ja do niego( z przyzwyczajenia, jak zwracamy się do siebie w żartach ): ,, Spadaj.'' no to na mnie nakrzyczał, ale szybko mu przeszło . No dobra, to było trochę nie na miejscu.

,,Cudownych rodzicĂłw maaam'' - o tak .

[weronika_93]

Ja ni umiem rozmawiać z moimi rodzicami, zanim coś powiem to przekładam to ciągle na inny termin, po prostu się z nimi nie dogaduję

[Krystyna]

Czy uwaĹźacie, Ĺźe ojciec to rodzic drugoplanowy?

[Yonica]

niby dlaczego. w Ĺźadnym wypadku.

Ja często mówię, że kocham. Względem rodziców jestem bardzo wylewna. Raz mówię, że kocham a potem wrzeszczę, że są nienormalni i ich nienawidzę. Ale tego drugiego nikt nie bierze to siebie... chyba x]

[Fantasia]

Ojciec nie jest i nie powinien być rodzicem drugoplanowym. Tylko w tych czasach ojcowie sami z siebie robią 'mniej cennych' rodziców... uważają, że jak zarabiają i kupują wszystko co możliwe, spełniają każdą zachciankę to już jest ok. A żadna zabawka/wycieczka/nowy gadżet nie zastąpi dziecku autentycznego kontaktu z ojcem.

Osobiście znam rodzica, który po powrocie z pracy liczy na to, ze akurat będzie miał okazję przebrać swojego malutkiego dzieciaczka (tak, tak marzy mu się spotkanie z kupką ) czuję się wtedy ważny i potrzebny, uspokaja się, wie, że jest w domu - miejscy spokojnym gdzie czeka na niego ktoś kogo może bezwarunkowo kochać bo jest jego częścią co więcej wie, że taki czas się w życiu tego dziecka nie powtórzy, że jak teraz będzie gonił za mamoną to dziecko wyrośnie [nawet nie będzie wiedział kiedy...] i czasu nic mu nie wróci... czyż takie podejście nie jest piękne?
chyba powolutku idzie jakiś nowy, przeciwny trend - odpowiedzialnego rodzicielstwa^^ nic tylko kibicować żeby takich ojców było więcej^^

[MĂłszka]

Ojciec jest zazwyczaj połową rodziców. A przynajmniej powinien być. Ja z moim mam świetne kontakty, mamy wspólne zainteresowania, lubię jak coś mi opowiada. Zawsze był dla mnie na pierwszym planie, ale tak samo jak mama. Oboje są dla mnie pierwszoplanowi. Nie wyobrażam sobie, żeby mogli odgrywać dla mnie jakieś mniej znaczące role.

[Anoniman]

[Kya]

A u mnie było wręcz na odwrót i jak byłam mała to zajmował się mną głównie tata, dlatego bardzo bardzo długi czas miałam z nim dużo lepszy kontakt.
A teraz taki przeciętny z obydwojgiem, ale w sumie każde z nich ma jakieś swoje zalety

[herbata]

ja do swojej mamy mówię Mamek (najczęściej) albo Mamuś, a jak jestem zła to: Mama jest cudowna i absolutnie niesamowita. Aż trudno opisać to wszystko, co dla mnie robi.
Nie mówię Jej wszystkiego. po prostu jakoś tak (każdy ma swoje sekrety).
Czasami najchętniej wystrzeliłabym ją na księżyc albo jeszcze dalej (i wzajemnie). Mamek, jesteś niezastąpiona

a do ojca nijak nie mówię, bo go nie mam. Zazdroszę tym wszystkim, którzy mają tatę
(tfu, głupia! coś sobie obiecaliśmy! nie zazdrościć! a fe!)

drobna modyfikacja: cudownego rodzica mam...

[Skater Girl]

a ja do swoich starszych,nie mówię,bo my się zawsze kłócimy.
Ja jestem osobą która nie lubi jak ktoś jej mówi co i jak...
bardzo mnie wkurza jak wychodzę z deskorolką a mama "zabijesz się!" albo się czepia, że to niebezpieczne dla mnie i że kiedyś zrobię se poważniejszą krzywdę
a Tato mówi, że mi kiedyś wszystkie moje Decki powywala i nie kupi nowej oj,wtedy to bym się załamała.Bardzo.
Choć są chwile kiedy gadam ze starymi normalnie
Kiedyś często mówiłam do nich "Kocham was" i próbowałam spokojnie gadać ale szybko się denerwuje,więc wiecie..Bywa.
Ale odkąd mama kupiła mi pierwszą deskorolke nasze kontakty zaostrzają się.Bywa.

Polskie znaki mile widziane i uważaj na ortografię/Mixmonia

[Taka jedna]