Forum Dyskusyjne Strona Gwna Forum Dyskusyjne
dla wszystkich!

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UytkownicyUytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Nastpny temat
Ateizm
Autor Wiadomo
Krystyna 
bitch, please



Wiek: 36
Doczya: 16 Lip 2006
Posty: 6281
Skd: z Księżyca
Wysany: 2007-07-03, 10:43   

annoth napisa/a:

Ateiści nie wierzą w Boga, bo nie znajdują żadnego powodu aby wierzyć.

A nie dlatego, że nie mają dowodów na jego istnienie? :>
_________________
Ja nie szukam szczęścia, ja je tworzę.

Once you go black, you never go back.
 
 
annoth 
slave



Imi: Łukasz
Wiek: 34
Doczy: 30 Sty 2007
Posty: 2683
Skd: Sanok
Wysany: 2007-07-03, 17:02   

Mazina napisa/a:
A nie dlatego, że nie mają dowodów na jego istnienie?

Chrześcijanie, islamiści, judaiści też nie mają żadnych wiarygodnych dowodów na istnienie Boga.

Chodzi o to że ateiście nie wierzą, bo dlaczego mieliby wierzyć?
W ogóle, to pytanie dlaczego ateiści nie wierzą w Boga jest bez sensu, bo dla ateisty to naturalne nie wierzyć. To tak jakby zapytać chrześcijanina dlaczego wierzy...
Ostatnio zmieniony przez annoth 2007-07-03, 17:06, w caoci zmieniany 1 raz  
 
 
 
Krystyna 
bitch, please



Wiek: 36
Doczya: 16 Lip 2006
Posty: 6281
Skd: z Księżyca
Wysany: 2007-07-03, 21:37   

annoth napisa/a:
Chrześcijanie, islamiści, judaiści też nie mają żadnych wiarygodnych dowodów na istnienie Boga.

No właśnie dlatego to się nazywa wiara, my nie potrzebujemy racjonalnych, wiarygodnych informacji. [chyba xD]

A ateiści nie mają dowodów i dlatego nie wierzą. Tak przynajmniej mi się wydawało.
_________________
Ja nie szukam szczęścia, ja je tworzę.

Once you go black, you never go back.
 
 
Elrond 


Doczy: 17 Maj 2007
Posty: 29
Wysany: 2007-07-11, 15:43   

Mazin napisa/a:
nie potrzebujemy racjonalnych, wiarygodnych informacji

i to właśnie świadczy o was samych :(

choć sytuacja nie jest może aż tak oczywista, przypomina bowiem słynny dylemat lekarza, który zastanawia się czy okłamać śmiertelnie chorego pacjenta czy powiedzieć mu prawdę. jedni wolą, aby lekarz ich okłamał i dał im jakąś nadzieję, inni wolą dowiedzieć się prawdy.

gdyby jednak tak było, to obie opcje byłyby kwestią osobistych preferencji. ludzie przecież nie chcą cierpieć ani fizycznie (dlatego np przerywają bezsensowne bolesne leczenie) ani psychicznie (dlatego chcą być okłamywani).

takie odurzające religijne kłamstwo jest jak trucizna, jak twardy narkotyk, który niszczy człowieka wewnętrznie, choć daje miłe iluzje. to jest moja opinia. dlatego też lepiej być trzeźwym ateistą niż wierzącym entuzjastą.
 
 
ankaanka 



Wiek: 32
Doczya: 28 Maj 2006
Posty: 2660
Skd: Bogumiłowice
Wysany: 2007-07-12, 16:09   

A trzeźwy entuzjasta to co?
Ludzie wierzący prawdziwą wiarą nie są nią zaślepieni, lecz patrzą trzeźwo na sytuację - kiedy wiedzą, że nie ma nadzieji, albo modlą się o cud, albo, gdy nie chcą w cuda wierzyć lub już nie mogą - modlą się odpuszczenie win i szczęście w niebie... Czy to jest okłamywanie samego siebie? Wątpię.
_________________
"-Jeśli nie możesz się nauczyć jeździć na słoniu, naucz się przynajmniej jeździć konno.
-Co to jest słoń?
-Rodzaj borsuka - wyjaśniła Babcia."
/Terry Pratchett - Równoumagicznienie/
 
 
 
Elrond 


Doczy: 17 Maj 2007
Posty: 29
Wysany: 2007-07-15, 13:16   

ankaanka napisa/a:
A trzeźwy entuzjasta to co?

to termin wewnętrznie sprzeczny
ankaanka napisa/a:
Ludzie wierzący prawdziwą wiarą nie są nią zaślepieni, lecz patrzą trzeźwo na sytuację - kiedy wiedzą, że nie ma nadzieji, albo modlą się o cud, albo, gdy nie chcą w cuda wierzyć lub już nie mogą - modlą się odpuszczenie win i szczęście w niebie... Czy to jest okłamywanie samego siebie? Wątpię.

z mojego punktu widzenia, oczywiście, że są. nic nie byłoby w tym odurzeniu iluzją złego, gdyby to nie wpływało właśnie na podejmowane przez nich decyzje i wybory tu i teraz. oparte na fantastycznych wizjach będą po prostu oderwane od rzeczywistości i w dużej mierze zdane na przypadek (wierzący nazwie to opatrznością) w osiąganiu przedsięwziętego celu. ten ostatni również może okazać się na wpół-fantastyczny :?
 
 
ankaanka 



Wiek: 32
Doczya: 28 Maj 2006
Posty: 2660
Skd: Bogumiłowice
Wysany: 2007-07-15, 15:50   

Cytat:
nic nie byłoby w tym odurzeniu iluzją złego, gdyby to nie wpływało właśnie na podejmowane przez nich decyzje i wybory tu i teraz


Znam przypadki, gdzie wiara mobilizowała do osiągania celów, które dałoby się osiągnąć również osobie niewierzącej, jednak lekarze (bo chodzi mi tu dokładnie o dwa przypadki ciężkich chorób) mówili, że zazwyczaj ludzie się poddają i po prostu czekają na niewiadomo co. Te dwie osoby mocno wierzyły, modliły się i prosiły o modlitwę i w pewnym momencie przestały tylko się modlić - mówiły głośno, że dzięki swojej wierze zrozumiały, że muszą coś zorganizować, jakąś akcję, poprosić o pomoc ludzi a nie tylko czekać.

Chłopak jest już po jednej operacji w USA, na którą by go nie było stać gdyby nie koncerty charytatywne zorganizowane specjalnie dla niego (po tym, gdy założył własną strone internetową - nie wiem czy jest jeszcze aktualna - i powiedział o swojej chorobie oficjalnie w szkole)
_________________
"-Jeśli nie możesz się nauczyć jeździć na słoniu, naucz się przynajmniej jeździć konno.
-Co to jest słoń?
-Rodzaj borsuka - wyjaśniła Babcia."
/Terry Pratchett - Równoumagicznienie/
 
 
 
biedak
Wycierajka



Wiek: 34
Doczy: 16 Lip 2007
Posty: 28
Wysany: 2007-07-16, 17:38   

Ja jestem agnostykiem i dobrze mi z tym :) A jak mam być szczery to większość ateistów jakich spotkałem i przez sieć i na żywo to, niestety, chamskie buce. Są zamknięci na inne poglądy a wszystkich teistów traktują jakby mieli do czynienia z upośledzonymi albo wieśniakami z głębokiej prowincji.
_________________
This is War
I Lie Wounded on Wintery Ground
With Hundred of Corpses around
Many Wounded Crawl Helplessly around
On the Blood Red Snowy Ground
War
 
 
 
czarna dalia 
Inna niż wszystkie



Doczya: 18 Sie 2007
Posty: 66
Wysany: 2007-08-18, 23:27   

No cóż...każda religia podobno ma jakieś dowody by poprzeć swoją wiarę. Ja jednak narazie poznaje dokładnie każdą z nich. Najpewniej dlaej będę ateistką, jednak powoli zaczynam przekonywać się do buddyzmu.
_________________
Jestem, jaka jestem
Robie zawsze to co zechce
Chociaż wstaję bardzo wcześnie
Bardzo późno chodzę spać
Czasem nawet sobie przeklnę
Zgadnijcie, jak
 
 
 
spiderwoman 
hey ho!



Doczya: 31 Maj 2007
Posty: 629
Wysany: 2007-08-22, 22:43   

annoth napisa/a:
Chrześcijanie, islamiści, judaiści też nie mają żadnych wiarygodnych dowodów na istnienie Boga.


no a tzw. cuda? np. jeśli ktoś był śmiertelnie chory i modlił sie o zdrowie a później podczas badań okazuje się że po chorobie nie mam ani śladu?

wielu uważa ze to właśnie dzieło Boga.
_________________
http://www.facebook.com/events/254994394601751/
 
 
 
somebody 
zażenowana



Imi: Justyna
Wiek: 34
Doczya: 18 Lut 2007
Posty: 784
Wysany: 2007-08-22, 23:58   

spiderwoman napisa/a:
jeśli ktoś był śmiertelnie chory i modlił sie o zdrowie a później podczas badań okazuje się że po chorobie nie mam ani śladu?

spiderwoman napisa/a:
wielu uważa ze to właśnie dzieło Boga.

Uważać można wiele rzeczy, ale żadnego racjonalnego dowodu na to, że choroba minęła dzięki modlitwie nie ma...
_________________
Acht napisa/a:
Kobiety. Nadinteligentne.
 
 
 
Rivenris 
Tech support


Wiek: 38
Doczy: 21 Sie 2007
Posty: 1114
Wysany: 2007-08-23, 14:37   

somebody napisa/a:
Uważać można wiele rzeczy, ale żadnego racjonalnego dowodu na to, że choroba minęła dzięki modlitwie nie ma...


Racja... Jak rzucę kością 100-ścienną, modląc się o 25, to jeśli owa liczba wypadnie, to nikt mi nie powie, że bez modlitwy nie byloby na to szans...
Ostatnio zmieniony przez Rivenris 2007-08-23, 14:38, w caoci zmieniany 1 raz  
 
 
 
Fantasia 


Doczya: 07 Sie 2006
Posty: 3340
Wysany: 2007-08-28, 10:22   

Już zrozumiałam skąd takie tłumy ateistów się pojawiają.
Bo to jest dziecinnie proste być ateistą, nie ma żadnego "dekalogu", żadnych zasad, zbioru przepisów do przestrzegania, wygodnie ci to idziesz do kościoła i bierzesz ślub gdy wiążesz się z katolikiem a i tak nie będziesz ateistą do kitu, wszystko jest ok i na dodatek nikt cie do mszy nie zmusza raz na tydzień.

Ateizm to dla większości wygodnictwo bo każda inna religia stawia wymagania np: jakichś praktyk religijnych, modlitw itp. Po co się męczyć jak można zostać ateistą :D
_________________
Rivenris, jeśli możesz, to dotrzymaj choć raz danego słowa i oddaj pieniądze pożyczone już dawno temu. Ciężko pracuje i nie mogę być instytucją charytatywną. Byłoby ‘co najmniej śmieszne’ gdyby osoba tak honorowa jak Ty miała długi, prawda? :)
 
 
 
Kya 



Imi: Magda
Wiek: 35
Doczya: 27 Maj 2007
Posty: 2516
Skd: Kraków
Wysany: 2007-08-28, 10:36   

Oj Fantasio bardzo lubisz tłumaczyć jak Ci wygodnie.
Uważasz, że to łatwo jest wiedzieć, że nie masz nikogo nad sobą, kto się o Ciebie troszczy, dla kogo jesteś ważny, do kogo możesz się zwrócić o pomoc w beznadziejnych sprawach? Bo wydaje mi się, że między innymi to może zrobić człowiek w Boga wierzący.
Ale oczywiście, najwygodniej jest powiedzieć, że ateista to człowiek leniwy, któremu nie chce się iść w niedziele do kościoła, który nie ma żadnych narzuconych zasad.
Tyle, że chyba zapominasz, że nie tylko katolik jest człowiekiem i to, co wy nazywacie grzechem przeciwko bliźnim dla ateisty co prawda grzechem nie jest, ale nie znaczy to, że od razu to robi.
To, że nikt nie narzucił mu zasad nie znaczy, że sam sobie ich nie narzucił.
Za katolika w wielu sprawach myśli jego kościół, za ateistę nie będzie myślał nikt, sam musi wyrobić sobie zdanie na temat wielu rzeczy i sam musi ocenić co jest dobre a co złe.
 
 
 
Rivenris 
Tech support


Wiek: 38
Doczy: 21 Sie 2007
Posty: 1114
Wysany: 2007-08-28, 11:49   

Kya napisa/a:
To, że nikt nie narzucił mu zasad nie znaczy, że sam sobie ich nie narzucił.
Za katolika w wielu sprawach myśli jego kościół, za ateistę nie będzie myślał nikt, sam musi wyrobić sobie zdanie na temat wielu rzeczy i sam musi ocenić co jest dobre a co złe.


Racja. Wydaje mi się nawet, że sporo tkwi w tym, że jeśli ateista ma jakieś własne moralne zasady, to w nie wierzy i w pewien sposób czuje się zobowiązany do ich przestrzegania, natomiast wielu wierzących ma jakby "wklepany" dekalog i często nawet nie zastanawiają się nad głębszym znaczeniem tych zasad.
 
 
 
Wywietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach
Nie moesz zacza plikw na tym forum
Moesz ciga zaczniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group