Forum Dyskusyjne Strona Gwna Forum Dyskusyjne
dla wszystkich!

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UytkownicyUytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Nastpny temat
Na całe życie...
Autor Wiadomo
Lilka ;)
[Usunity]

Wysany: 2007-02-23, 20:29   

annoth napisa/a:
Lilka ;) napisa/a:
Nie rozumiem jak można kochać wiele razy...

Wybacz że pytam ale... ile masz lat?

21, czy wiek gra tu jakąś rolę?
 
 
annoth 
slave



Imi: Łukasz
Wiek: 34
Doczy: 30 Sty 2007
Posty: 2683
Skd: Sanok
Wysany: 2007-02-23, 20:37   

Lilka ;) napisa/a:
21, czy wiek gra tu jakąś rolę?

Tak... gdybyś miała kilka lat więcej to już byłbym mocno zdziwiony twoją wypowiedzią.

Tymczasem dziwi mnie jedynie twoja postawa... nie rozumiesz jak można kochać wiele razy, bo tobie się to nie zdarzyło i jednocześnie odrzucasz możliwość że w twoim przypadku coś takiego może się wydarzyć.
Osobiście nie mogę stwierdzić jednoznacznie że człowiek może kochać kilka razy w tym samym stopniu, bo sam tego nie przeżyłem... a jednocześnie nie odrzucam takiej możliwości bo jeszcze żyję i jak to mówią "wszystko się może zdarzyć". Jednak z obserwacji otoczenia wnioskuję że można. Ba... mnóstwo ludzi twierdzi że to przeżyło...
_________________
"W annoth'u (...) najbardziej denerwuje mnie jego annothowatość."
ˆ mjuzik

Eos napisa/a:
Ech, te baby... gupie :p .
 
 
 
Lilka ;)
[Usunity]

Wysany: 2007-02-23, 20:37   

cichy napisa/a:

ok.. załóżmy jakieś małżeństwo.. kochają się i nagle jedno z nich ginie w wypadku.. ciężko jest się podnieść po utracie takiej osoby ale jednak udaje się tej żywej osobie i poznaję inną osobę.. po jakimś czasie wiąże ich coś niesamowitego.. to nie jest to samo co w poprzednim związku tego człowieka ale jednak coś.. nie nazwiesz tego miłością.. ?? jak to nazwiesz wobec tego ??

Wydaje mi się, że to już nie byłaby miłość. Ludzie ci raczej byliby ze sobą z potrzeby bliskości drugiej osoby i może czegoś jeszcze, jakiegoś zauroczenia, może chemii, ale nie z prawdziwej miłości. Myślę, że kochać naprawdę można tylko raz w życiu.

annoth napisa/a:
nie rozumiesz jak można kochać wiele razy, bo tobie się to nie zdarzyło i jednocześnie odrzucasz możliwość że w twoim przypadku coś takiego może się wydarzyć.

Ponieważ wierzę w tą jedną jedyną miłość. Piszę z własnej perspektywy. Obecnie mam takie zdanie, takie podejście, może na razie za mało przyżyłam... Jeżeli chodzi o związki to jestem bardzo ostrożna. Byłam zakochana do tej pory raz i wiem, że to było TO. Byłam w stanie zrobić tyle co nigdy w całym dotychczasowym życiu, pokonać swoje lęki związane z nieśmiałoscią, zmienić się dla niego, a nawet zaryzykować przyjaźń z bliską mi osobą...
Teraz wiem, że już nigdy się nie zakocham. Być może poznam kogoś kogo obdarzę wielką przyjaźnią i przywiązaniem, będzie jakaś chemia i będziemy się dobrze rozumieć lecz wiem, że to już nie będzie miłość.
Ostatnio zmieniony przez Lilka ;) 2007-02-23, 20:50, w caoci zmieniany 1 raz  
 
 
cichy 
nie tylko ja to potrafie :P



Imi: Piotrek
Doczy: 05 Sie 2006
Posty: 1868
Skd: Wygoda :)
Wysany: 2007-02-23, 20:40   

Cytat:
Wydaje mi się, że to już nie byłaby miłość. Ludzie ci raczej byliby ze sobą z potrzeby bliskości drugiej osoby i może czegoś jeszcze, jakiegoś zauroczenia, może chemii, ale nie z prawdziwej miłości. Myślę, że kochać naprawdę można tylko raz w życiu.


to w takim razie co jest miłością.. bo wg mnie potrzeba tej drugiej osoby.. mówi się: potrzebuje Cię , ponieważ Cię kocham..
_________________
My heart is yearning, but Paris is burning.
Paris is burning all night long.
My heart is dreaming, but Paris is screaming.
Paris is screaming all night long.
 
 
 
Deirdre 
prywatne chmury (;



Wiek: 36
Doczya: 26 Cze 2006
Posty: 2473
Wysany: 2007-02-23, 20:50   

Ale przecież każdego darzymy inną miłością!
To że kocham tyle osób na tym świecie, nie znaczy, że wszystkich kocham tak samo! I wydaje się mi, że podobnie jest ze związkami...
_________________
'a co to za miłość? kobieta potrzebuje gotówki, futer, brylantów i romantyzmu. a nie tylko romantyzmu!'
 
 
 
Lilka ;)
[Usunity]

Wysany: 2007-02-23, 20:59   

cichy napisa/a:

to w takim razie co jest miłością.. bo wg mnie potrzeba tej drugiej osoby.. mówi się: potrzebuje Cię , ponieważ Cię kocham..

Trudno zdefiniować słowo "miłość". Myślę, że każdy nieco inaczej je rozumie. Łatwo jest nadużywać słów "kocham Cię", ale czy nie jest czasem tak, że ludzie wypowiadają te słowa pod wpływem wielkiego zauroczenia? Bo dla mnie dziwne jest w ogóle jak są związki i najpierw ludzie mówią sobie "kocham Cię" a potem nagle coś nie wychodzi i twierdzą, że się odkochali. To w takim razie chyba nie była miłość i prawdziwe zakochanie skoro tak twierdzą.
Może lepiej zadać pytanie "czy jest cos takiego jak prawdziwa miłość? Czy naprawdę istnieje?"
Mnie wydaje się, że jednak tak.

Deirdre napisa/a:
Ale przecież każdego darzymy inną miłością!
To że kocham tyle osób na tym świecie, nie znaczy, że wszystkich kocham tak samo! I wydaje się mi, że podobnie jest ze związkami...

To znaczy, że co, że np. jak założymy, że mialam w życiu 2 chłopaków to mogę powiedzieć, że z Xem to była taka płomienna miłość a z Yiem z kolei była bardziej delikatna...każda inna...?
Ja bym tak nie powiedziała, raczej stwierdziałabym "z Xem to było co najwyżej zauroczenie ale Yka kochałam naprawdę" choć taka sytuacja raczej nie możliwa jest w moim przypadku na dany moment... Chyba, że zmienię podejscie do życia i miłości.
Ostatnio zmieniony przez Lilka ;) 2007-02-23, 21:10, w caoci zmieniany 3 razy  
 
 
cichy 
nie tylko ja to potrafie :P



Imi: Piotrek
Doczy: 05 Sie 2006
Posty: 1868
Skd: Wygoda :)
Wysany: 2007-02-23, 21:38   

Lilka ;) napisa/a:
Ja bym tak nie powiedziała, raczej stwierdziałabym "z Xem to było co najwyżej zauroczenie ale Yka kochałam naprawdę" choć taka sytuacja raczej nie możliwa jest w moim przypadku na dany moment... Chyba, że zmienię podejscie do życia i miłości.


to skąd wiesz kiedy miłość jest prawdziwa i jeśli jest jedna miłość to co wtedy z miłością do rodziców , rodzeństwa, przyjaciół.. nie jako druga połowka ale jako przyjaciel, osoba, której zawdzięczamy prawie wszystko.. myślę, że każda miłość jest inna.. i dlatego możemy kochać tyle osób naraz..
_________________
My heart is yearning, but Paris is burning.
Paris is burning all night long.
My heart is dreaming, but Paris is screaming.
Paris is screaming all night long.
 
 
 
Lilka ;)
[Usunity]

Wysany: 2007-02-23, 22:27   

cichy napisa/a:

to skąd wiesz kiedy miłość jest prawdziwa i jeśli jest jedna miłość to co wtedy z miłością do rodziców , rodzeństwa, przyjaciół.. nie jako druga połowka ale jako przyjaciel, osoba, której zawdzięczamy prawie wszystko.. myślę, że każda miłość jest inna.. i dlatego możemy kochać tyle osób naraz..

Miałam na myśli to, że jest jedna prawdziwa miłość jeżeli chodzi o relacje partnerskie, a nie o miłość w ogóle. To logiczne, że inaczej kocham mamę a inaczej chłopaka. Nie porównujmy miłości rodzicielskiej z milością partnerską bo to dwie zupełnie inne sprawy.
Wątpię jednak bym kiedykolwiek w życiu już jako starsza babcia powiedziała, kochałam 5 chłopaków. Raczej stwierdziłabym, byłam z 5 chłopakami czy miałam 5 zwiazków, ale tylko jednego kochałam naprawdę bo z innymi to było raczej zauroczenie, przywiązanie itd.
A skąd wiem kiedy miłość jest prawdziwa? To trudne pytanie... ale myslę, że sie to po prostu czuje. Wtedy stawiam wszystko na jedną kartę. Wiem, że dla człowieka, którego naprawdę pokochałam jestem w stanie zrobić wszystko. Nie ważny jest wtedy honor, duma czy jakieś gierki. Dla niego jestem w stanie sie zbłaźnić, wyjsć na idiotkę, jestem w stanie isć na wszelkie ustępstwa, zaakceptować jego wady, robić rzeczy których normalnie nigdy bym się nie ośmieliła. I albo tak czuję albo nie.
Po czym poznac prawdziwą miłość? Naprawdę trudno mi odpowiedzieć na to pytanie wprost bo każdy postrzega prawdziwą miłosc inaczej. Już raz koleżanki zadały mi pytanie odnosnie jednego chłopaka skąd wiem, że to TEN... Nie byłam im w stanie odpowiedzieć bo każda z nich postrzega miłosć inaczej ode mnie. Ja po prostu wiem, że to ten bo ma w sobie cos takiego, że mimo iz cały swiat uważa go za zwykłego, przeciętnego chłopaka, a nawet wytyka mu wiele wad, to dla mnie jest ideałem. Dla nich taka odpowiedź była nieprzekonująca... Dalej drążyły temat "No ale co on takiego ma, że Ci się tak podoba? Bo ja np. lubię u mojego X to i to". A przecież nie kocha sie za coś, a mimo wszystko", czyż nie?
 
 
annoth 
slave



Imi: Łukasz
Wiek: 34
Doczy: 30 Sty 2007
Posty: 2683
Skd: Sanok
Wysany: 2007-02-23, 22:40   

wow... bardzo głęboka i fajna wypowiedź o miłości...

Lilka ;) napisa/a:
Wątpię jednak bym kiedykolwiek w życiu już jako starsza babcia powiedziała, kochałam 5 chłopaków. Raczej stwierdziłabym, byłam z 5 chłopakami czy miałam 5 zwiazków, ale tylko jednego kochałam naprawdę bo z innymi to było raczej zauroczenie, przywiązanie itd.

mnie się wydaje że powiedziałabyś że to ten ostatni to był ten którego kochałaś naprawdę...
czyż nie?
_________________
"W annoth'u (...) najbardziej denerwuje mnie jego annothowatość."
ˆ mjuzik

Eos napisa/a:
Ech, te baby... gupie :p .
 
 
 
cichy 
nie tylko ja to potrafie :P



Imi: Piotrek
Doczy: 05 Sie 2006
Posty: 1868
Skd: Wygoda :)
Wysany: 2007-02-23, 22:43   

annoth napisa/a:
mnie się wydaje że powiedziałabyś że to ten ostatni to był ten którego kochałaś naprawdę...
czyż nie?


hehe :)
no przecież nawet w reklamach o tym trąbią.. liczy się tylko ostatnia :P

a tak na poważnie.. hmm.. wydaję mi się że nawet partnerska miłość możliwa jest do dwóch osób ale nie taka która się znudzi po jakimś czasie tylko z przyczyn niezależnych od nas.. jak napisałem o tym przypadku z wypadkiem i śmiercią jednej z osób to ta co żyje to może inną osobę kochać ale to będzie całkiem inna miłość.. przynajmniej tak mi się wydaje ;)
_________________
My heart is yearning, but Paris is burning.
Paris is burning all night long.
My heart is dreaming, but Paris is screaming.
Paris is screaming all night long.
 
 
 
Lilka ;)
[Usunity]

Wysany: 2007-02-23, 22:51   

annoth napisa/a:

mnie się wydaje że powiedziałabyś że to ten ostatni to był ten którego kochałaś naprawdę...
czyż nie?

Prawdopodobnie tak, choć są różne sytuacje. Np. weźmy sytuację, którą założył Cichy:
Cichy napisa/a:
ok.. załóżmy jakieś małżeństwo.. kochają się i nagle jedno z nich ginie w wypadku.. ciężko jest się podnieść po utracie takiej osoby ale jednak udaje się tej żywej osobie i poznaję inną osobę.. po jakimś czasie wiąże ich coś niesamowitego.. to nie jest to samo co w poprzednim związku tego człowieka ale jednak coś..

Pomimo tego, że utraciło sie swoją prawdziwą miłosć można przecież związać się z kimś po takiej tragedii, choć oczywiscie wg. mnie to już nie będzie prawdziwa miłość. No i nie każdy by potrafił po takim wypadku chyba...

Zgodnie z tymi moimi teoriami wychodzi na to, że juz sie więcej naprawdę w życiu nie zakocham... To troche smutne, ale cóż. A może życie ułoży się w tak zabawny sposób, że jeszcze bedę kiedyś z moją prawdziwą miłością? Ale naiwna ze mnie osoba... :lol:
 
 
Mixmonia 



Wiek: 35
Doczya: 04 Lut 2007
Posty: 1087
Wysany: 2007-02-23, 22:52   

Lilka :wink: - powiem Ci tylko jedno, że każdy na pewno myśli, że się kocha jedną osobę, bo wkońcu każdy z nas czeka na tego jedynego/ta jedyną! Dlatego ta PRAWDZIWA MIŁOŚC, to jest ta która pozostaje na zawsze przy nas :wink: Tzn. że np. w tym przykładzie co podałaś powyżej, wynikłoby, że ten jedyny byłby ten co jest przy niej teraz, a nie ten który zginął! Pomyśl, że przecież czekamy na tą miłość... i ludzie mogą mieć sporo związków, bo wkońcu szukają tej odpowiedniej osoby, do której dopasują i przy której pozostaną na zawsze! :wink:
_________________
"Mamy siebie, mamy tak wiele"
 
 
 
Lilka ;)
[Usunity]

Wysany: 2007-02-23, 23:13   

Mixmonia napisa/a:
Dlatego ta PRAWDZIWA MIŁOŚC, to jest ta która pozostaje na zawsze przy nas :wink: (...) Pomyśl, że przecież czekamy na tą miłość... i ludzie mogą mieć sporo związków, bo wkońcu szukają tej odpowiedniej osoby, do której dopasują i przy której pozostaną na zawsze! :wink:

A wiesz, że kiedys też tak myślałam :) Ale zmieniłam zdanie właśnie całkiem niedawno...
Myślę, że to temat rzeka... I wszystko zależy od tego jak definiujemy miłość. Dopiero na tej podstawie można chyba powiedzieć coś więcej.

Wierzyłam kiedyś w teorię połówek jabłka czy pomarańczy, i że takie dwie połówki sie odnajdują na świecie i są na zawsze razem i to jest prawdziwa miłość, ale teraz zaczynam w to wątpić, bo co jeśli się nigdy nie odnajdą? :cry: Albo sobie tego nie uświadomią?
 
 
JeeZ 
.: Werewolf :.



Imi: Dawid
Doczy: 21 Lut 2007
Posty: 6
Skd: Mińsk Mazowiecki
Wysany: 2007-02-24, 00:06   

Lilka ;) napisa/a:
Wierzyłam kiedyś w teorię połówek jabłka czy pomarańczy, i że takie dwie połówki sie odnajdują na świecie i są na zawsze razem i to jest prawdziwa miłość, ale teraz zaczynam w to wątpić, bo co jeśli się nigdy nie odnajdą? :cry: Albo sobie tego nie uświadomią?


Prędzej czy później - na pewno się odnajdą, i ja w to wierzę... Wyjątkiem są osoby które z góry zakładają że nie chcą się z nikim wiązać... Czasem trzeba pocierpieć, trzeba czekać (różnie, czasem rok, miesiąc, kilka dni) ale w końcu każdy się doczeka... Takie jest moje zdanie :wink:
 
 
 
Emiya
[Usunity]

Wysany: 2007-02-24, 21:56   

Ja tam nie wierz w miłość po grobową deskę...choć są wyjątki często uczucie zastępuje zwykłe przyzwyczajenie..."czasem kochamy bezgranicznie ale za mało by kochać do szleństwa"cytat mojej friend
 
 
Wywietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach
Nie moesz zacza plikw na tym forum
Moesz ciga zaczniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group