Ostatnio zastanawialem sie nad poziomem moich umiejetnosci. Pisanie wszelakiego rodzaju tekstow do szuflady stalo sie malo satysfakcjonujace. Nie wiem czy pisze dobrze, czy mam z tym problemy. To co robie zadowala mnie w zupelnosci, aczkolwiek chce wiedziec co o tym sadza inni ludzie. Na poczatek pokaze 2 krotkie opowiadania. Powstaly pod wplywem impulsu. Obydwa dla tej samej osoby i o podobnej tematyce, ale mam nadzieje, ze to nie zrazi was do przeczytania i ocenienia ich.
„Przepaść”
Stoję nad przepaścią. Wokół mnie płyną twarze, które nic nie znaczą. Są beznamiętne i puste. Żadna nie dostrzega mojej osoby. Spoglądam w dół. Mój umysł stara się ogarnąć ogrom sytuacji. Moje oczy widzą tylko czerń. Czy to ja stałem się ślepcem? Odwracam wzrok, by przekonać samego siebie, że tak się nie stało. Czekam jeszcze chwilę, na kogoś, kto odwiódłby mnie od mojego pomysłu. Bezsensownie. Rzucam się w otchłań, zostawiając za sobą wszelkie troski.
Nagle coś łapie moją dłoń. Czuje silne szarpnięcie. Przez umysł przelatuje mi jedna myśl. Kto przerwał mi tą słodką chwilę, która mogłaby wszystko odmienić? Moje oczy szukają niechcianego wybawcy. W końcu go znajdują.
Chwila konsternacji i nagłe oświecenie. Co ja właściwie robię? Dlaczego staram się popełnić taką głupotę? Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Krzyczę by mnie nie puszczał. By trzymał z całych sił.
Zacząłem się wspinać. Na początku mozolnie, ale gdy znowu spostrzegłem, kto mnie uratował, nagle moje ciało ogarnęły nowe siły.
W końcu dotarłem na skraj urwiska. Zmęczony, ale uratowany. Wstałem by przyjrzeć się dokładnie mojemu wybawcy. Teraz ujrzałem ją w pełnej krasie. Oniemiałem. Miała w sobie tyle uroku, tyle wdzięku. Swoją urodą mogłaby kusić najczystsze anioły.
Jeszcze przed chwilą trzymała w swoich delikatnych dłoniach całe moje życie. Dlaczego nie pozwoliła mi spaść? Co nią kierowało?
Tego nie potrafię powiedzieć. Jedyne, co przyszło mi wtedy na myśl, to to, że znalazłem wybrankę mojego serca.
"Przebudzenie"
Budzę się. Przez głowę przelatuje mi tysiąc myśli! Nie mogę się w nich połapać. Kładę się na boku, starając opędzić się, chociaż od części z nich. Nagle... widzę Ciebie. Piękna jak zawsze. Budzisz się, uśmiechasz do mnie serdecznie. Wpatrzony w Ciebie jak w obrazem, staram się sobie uświadomić, ze to nie prawda. Ze Ciebie tam nie ma. Ale nie mogę. To zbyt piękna iluzja żeby się jej pozbywać. Jesteś tak realna ze czuje, ze mogę Cię dotknąć. Mogę poczuć zapach Twojej skory, utulić Twoje słodkie wargi.
Wyciągam dłoń w nadziei, ze tym razem będzie inaczej. Ze poczuje pod nią Twoje gładkie włosy. Każdą krągłość twego ciała. Jestem już blisko. Serce przepełnia mi radość. Moja dusza chce krzyczeć z zachwytu. Lecz, gdy jestem coraz bliżej celu, zaczynasz się rozpływać. Chce krzyczeć, chce zatrzymać Cię przy sobie, ale Ty się oddalasz. Próbuje Cię gonić, ale uciekasz coraz szybciej. W końcu daje za wygrana i tylko patrzę w dal. Patrzę, nie mogąc pojąć, dlaczego! Dlaczego każdego ranka jest tak samo? Dlaczego nie możesz zostać na dłużej? Tęsknię. Ale nic nie może tego zmienić. Jedyne, czego wtedy chce, to Cię przytulić. Przytulić i zostać z Tobą na zawsze. Kocham Cię mój aniele. Kocham Cię ponad wszystko. Nawet własne życie.
Sa to teksty dosyc osobiste, ale mimo to, chce uslyszec (a wlasciwie przeczytac) wasze zdanie na ten temat.
Wszystkie dluzsze teksty (powyzej 5 stron a4) sa za stare aby je pokazywac (widac roznice pomiedzy moim stylem teraz a wczesniej) wiec ich nie pokaze, ale pracuje teraz nad horrorem (jesli mozna tak to nazwac) wiec jak tylko skoncze, na pewno go tutaj umieszcze.