Forum Dyskusyjne Strona Gwna Forum Dyskusyjne
dla wszystkich!

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UytkownicyUytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Nastpny temat
Inny, dziwny, nienormalny ...?
Autor Wiadomo
Pica 


Doczya: 28 Maj 2006
Posty: 2731
Wysany: 2007-02-01, 21:41   Inny, dziwny, nienormalny ...?

Często sie to słyszy. Że ktoś jest taki ''inny'' ''dziwny'', czasem nawet że niezupełnie normalny. Ale normalnośc to podobno pojęcie względne. Strasznie mnie ciekawi - gdzie wg was kończy się granica zwyczajności a zaczyna ''dziwactwo'' ?
 
 
 
Mkj 



Doczy: 15 Wrz 2006
Posty: 2287
Wysany: 2007-02-01, 22:26   

Nie wiem, nie można stworzyć takiej granicy, ale to widać... każdy kto przekroczy granicę normalności a wkroczy w świat piękny, świat inny, dziwaczny, oryginalny, niebanalny ma u mnie dużego plusa. :]
_________________
CHWDMP - usuń to hiuehiuheheiuheiuheiuhe.

CHWDMP

Stop cenzurze! Precz z Markim!

Tj: Może tak jak twierdzi MKJ robi sie z tego dość hermetyczne koło wzajemnej adoracji
 
 
 
Deirdre 
prywatne chmury (;



Wiek: 35
Doczya: 26 Cze 2006
Posty: 2473
Wysany: 2007-02-01, 23:05   

Gdy ktoś wyłamuje się z przyjętego przez społeczeństwo schematu; z czegoś tak naturalnego, że każde odchylenie się od normy [pozytywne/negatywne] nie jest korzystnie postrzegane przez większość ogółu.

A tak w ogóle, to przed chwilą przeczytałam, że nie należy budować własnej opini o sobie na podstawie opini innych ludzi. [tak jakoś się mi skojarzyło, jak temat przeczytałam.^^]
_________________
'a co to za miłość? kobieta potrzebuje gotówki, futer, brylantów i romantyzmu. a nie tylko romantyzmu!'
 
 
 
Herman Coenen 
uczeń Schutza



Imi: Herman
Wiek: 77
Doczy: 28 Sty 2007
Posty: 24
Skd: subiektywne Ja
Wysany: 2007-02-01, 23:26   Re: Inny, dziwny, nienormalny ...?

Aneta napisa/a:
Często sie to słyszy. Że ktoś jest taki ''inny'' ''dziwny'', czasem nawet że niezupełnie normalny. Ale normalnośc to podobno pojęcie względne. Strasznie mnie ciekawi - gdzie wg was kończy się granica zwyczajności a zaczyna ''dziwactwo'' ?


Tam, gdzie ktoś otrzyma odpowiednią etykietę od reszty społeczeństwa/danej grupy społecznej. Próba słownego określenia normy społecznej mija się zasadniczo z celem, bo sama norma jest niesprowadzalna do jednostki, zewnętrzna doń i praktycznie niewidzialna. Stąd funkcja mechanizmu etykietowania (uznanie kogoś za faszystę, szaleńca itd.).
_________________
Sens tego, co jest postrzegane, jest więc funkcją wewnętrzności postrzegającego Ja.
 
 
 
Fantasia 


Doczya: 07 Sie 2006
Posty: 3340
Wysany: 2007-02-02, 09:40   

Herman Coenen napisa/a:
Aneta napisał/a:
Często sie to słyszy. Że ktoś jest taki ''inny'' ''dziwny'', czasem nawet że niezupełnie normalny. Ale normalnośc to podobno pojęcie względne. Strasznie mnie ciekawi - gdzie wg was kończy się granica zwyczajności a zaczyna ''dziwactwo'' ?


Tam, gdzie ktoś otrzyma odpowiednią etykietę od reszty społeczeństwa/danej grupy społecznej.
Jeśli ktoś otrzyma etykietę to oznacza, że tak społeczeństwo o nim myśli a niekoniecznie to, że coś z nim nie tak... Zostałabym przy przekonaniu, że ludzie żadko oceniają trafnie (jako cała grupa) i mogą łatwo kogoś etykietką skrzywdzić. Całe grona naukowców dokonujących przełomowych odkryć uznawani byli przez społeczeństwo ze wariatów szaleńcaów bo ich pomyśly wykraczały daleko poza ramy danej epoki. Każde zresztą etykietkowanie i szufladkowanie ludzi jest krzywdzące człowiek to bardziej skomplikowana istota niż: "się wydaje".
Unkiam mówienia o kimś dziwak chyba, że kogoś naprawdę dobrez znam.
A gdzie jest granica? prawdziwa granica leży wg mnie w danym człowieku, dopóki on sam jej nie odkryje i nie zniweluje ona nadal będzie dzieliła go od "całej reszty". Złota zasda niech każdy robi co chce byle nie szkodził innym, umiał rozgraniczyć koło swojej niezależności i niezależnosci całej reszty.
Swoją drogą to bez dziwaków świat byłby nudny i uważam, że czasem powinno się ich słuchać (nie ślepo wierzyć czy być osłusznym ale po prostu słuchać) bo mogą pokazać bardzo ciekawy obraz świata i nie zawsze tak szalony jakby mogło się wydawać. Świat odkryty z innej perspektywy może wyglądać inaczej i składowa tych obrazów jest dopiero pełnym jego odzwierciedleniem.
_________________
Rivenris, jeśli możesz, to dotrzymaj choć raz danego słowa i oddaj pieniądze pożyczone już dawno temu. Ciężko pracuje i nie mogę być instytucją charytatywną. Byłoby ‘co najmniej śmieszne’ gdyby osoba tak honorowa jak Ty miała długi, prawda? :)
 
 
 
annoth 
slave



Imi: Łukasz
Wiek: 34
Doczy: 30 Sty 2007
Posty: 2683
Skd: Sanok
Wysany: 2007-02-02, 13:12   

Fantasia napisa/a:
Herman Coenen napisał/a:
Aneta napisał/a:
Często sie to słyszy. Że ktoś jest taki ''inny'' ''dziwny'', czasem nawet że niezupełnie normalny. Ale normalnośc to podobno pojęcie względne. Strasznie mnie ciekawi - gdzie wg was kończy się granica zwyczajności a zaczyna ''dziwactwo'' ?

Tam, gdzie ktoś otrzyma odpowiednią etykietę od reszty społeczeństwa/danej grupy społecznej.

Jeśli ktoś otrzyma etykietę to oznacza, że tak społeczeństwo o nim myśli a niekoniecznie to, że coś z nim nie tak...

wg. mnie z nikim nigdy nie jest coś nie tak... :wink:
każdy jest człowiekiem i jeśli jest odbierany przez społeczeństwo jako dziwak, to i tak dla siebie jest normalny i będzie...
to jego zachowanie jest dla niego normą, a to że się tak zachowuje a nie inaczej to już kwestia jego osobistego ukształtowania psychicznego...
_________________
"W annoth'u (...) najbardziej denerwuje mnie jego annothowatość."
ˆ mjuzik

Eos napisa/a:
Ech, te baby... gupie :p .
 
 
 
Herman Coenen 
uczeń Schutza



Imi: Herman
Wiek: 77
Doczy: 28 Sty 2007
Posty: 24
Skd: subiektywne Ja
Wysany: 2007-02-02, 13:54   

OK, widzicie wszystko w dobrotliwym świetle. Wszystko ma dwie strony, choroba psychiczna nie jest żartem, tak samo niektóre dewiacje społeczne. Mówienie, że wszystko zależy od danego człowieka to fenomenologia (skądinąd wspaniały prąd), która w tym wypadku jest wyjątkowo niebezpieczna. Powyżej podałem tylko optymalny wskaźnik i normę społeczną.
_________________
Sens tego, co jest postrzegane, jest więc funkcją wewnętrzności postrzegającego Ja.
 
 
 
Mkj 



Doczy: 15 Wrz 2006
Posty: 2287
Wysany: 2007-02-02, 13:57   

Choroba psychiczna sama w sobie nie jest zła, chyba, że człowiek stwarza zagrożenie dla innych lub siebie. Ale to bardziej temat o innych, dziwnych.. za jakich nas uważają np. w szkole a nie o ludziach chorych psychicznie, niepełnosprawnych umysłowo. Preczytaj temat i pierwszy post. ;]
_________________
CHWDMP - usuń to hiuehiuheheiuheiuheiuhe.

CHWDMP

Stop cenzurze! Precz z Markim!

Tj: Może tak jak twierdzi MKJ robi sie z tego dość hermetyczne koło wzajemnej adoracji
 
 
 
Herman Coenen 
uczeń Schutza



Imi: Herman
Wiek: 77
Doczy: 28 Sty 2007
Posty: 24
Skd: subiektywne Ja
Wysany: 2007-02-02, 14:13   

Mkj napisa/a:
Choroba psychiczna sama w sobie nie jest zła, chyba, że człowiek stwarza zagrożenie dla innych lub siebie. Ale to bardziej temat o innych, dziwnych.. za jakich nas uważają np. w szkole a nie o ludziach chorych psychicznie, niepełnosprawnych umysłowo. Preczytaj temat i pierwszy post. ;]


Etykietowanie dotyczy jednych i drugich, przeczytaj cały temat. Poza tym, abstrahując od Twojego nieuzasadnionego pouczenia i wracając do wcześniejszych postów: jeśli wszystko zależy od poszczególnych osób, to czy możliwa jest w ogóle sytuacja, w której ktoś uzna siebie za obcego/innego i nie dozna w związku z tym uszczerbku na zdrowiu psychicznym? Moim zdaniem - nieszczególnie. Można się czuć innym i czerpać z tego satysfakcję, ale uważanie siebie za obcego (nawiązując do antropologii, proksemiki, gdzie "obcy" = "wróg") jest socjopatią. Nie w obiegowym rozumieniu tego słowa, lecz właśnie w charakterze dewiacji społecznej.
_________________
Sens tego, co jest postrzegane, jest więc funkcją wewnętrzności postrzegającego Ja.
 
 
 
Igriana 
Black Cat



Imi: Paulina
Wiek: 38
Doczya: 26 Gru 2006
Posty: 771
Skd: płynie czas?
Wysany: 2007-02-02, 16:28   

Herman Coenen napisa/a:
Mówienie, że wszystko zależy od danego człowieka to fenomenologia (skądinąd wspaniały prąd), która w tym wypadku jest wyjątkowo niebezpieczna.


Mylisz pojęcie. Fenomenologia polega głównie na braniu rzeczy takimi, jakie są, to znaczy wyzbyciu się wszelkich schematów i ograniczeń, i skupieniu się na tym, co dostrzegalne. Wtedy świat staje się miejscem milionów zdarzeń, fenomenów, zjawisk, któymi można się cieszyć. Głównie chodzi o postrzeganie rzeczywistości, a nie o to, że coś od nas zależy...

Co się zaś tyczy postrzegania ludzi i normy, to są według psychologów sposoby na to, by osobę "nienormalną" zdiagnozować. Przede wszystkim statystyka, za normalne uważane są te jednostki, które oscylują wokół średniej w całej populacji, te które są najbliżej niej zarówno w górę jak i w dół. Innym kryterium jest pojawienie się zachowań niespodziewanych tak, że osoba staje się nieprzewidywalna i nie reaguje przynajmniej w pewnym stopniu typowo na daną sytuację. Poza tym naruszanie norm społecznych jest czynnikiem różnicującym normę od patologii. Przede wszystkim jednak, cierpienie samej osoby zainteresowanej, czyli subiektywne odczuwany dyskomfort, np. przy schizofrenii uświadomionej czy depresji. Dodatkowo za nie mieszczących się w normie uznaje się także ludzi niepełnosprawnych.
Jak dla mnie są to bardzo często krzywdzące kryteria, ale jednak powszechnie uznawane i z tego co zauważyłam, wielu z Was wymieniało je intuicyjnie.

Norma jest względna, i owszem. Jakby na nią patrzeć obiektywnie, to każdy ma swoją własną normę i mierzy innych własną miarą. To całkowicie normalne zjawisko. Tylko, że ludzie do prawidłowego funkcjonowania potrzebują pewnych uogólnień, generalizacji, by móc poczuć się członkami jakiejś grupy, by zbudować własne poczucie bezpieczeństwa i przynależności.
Tzw. "dziwacy" są napiętnowani i w rezultacie pozostają samotni. Podobnie artyści. Takie życie. Brak szaractwa jest wyłuskiwany i wyrzucany poza nawias...
_________________
"W najzieleńszej z naszych dolin,
Od aniołów zamieszkały,
Promienisty i pogodny –
Niegdyś zamek stał wspaniały.
Tam – w krainie władcy Myśli
Stał wspaniały zamek ów:
Żaden seraf nie nakreśli
Skrzydłem cudnych takich snów."
 
 
 
Lukas1990 
Jestem jaki jestem



Imi: Łukasz
Wiek: 33
Doczy: 29 Cze 2006
Posty: 767
Skd: Ł......
Wysany: 2007-02-02, 17:24   

Mi sie wydaje że osoba "inna" jest wtedy kiedy zachowuje sie inaczej od innych.
Ale nie można mieć takiej granicy bo niektórzy uważają coś za dziwactwo a dla niektórych coś jest zupełnie normalne :P
_________________
Przeważnie, zachowuję się poważnie
Przeważnie, nikogo nie drażnię
Przeważnie, słucham rad uważnie
Przeważnie, nie czuję się odważnie
Przeważnie, widać to po mnie wyraźnie
Otoczenie nie działa na mnie zakaźnie
Poprzez wyobraźnię kreuję własne ja
 
 
 
Herman Coenen 
uczeń Schutza



Imi: Herman
Wiek: 77
Doczy: 28 Sty 2007
Posty: 24
Skd: subiektywne Ja
Wysany: 2007-02-02, 18:15   

Igriana napisa/a:
Herman Coenen napisa/a:
Mówienie, że wszystko zależy od danego człowieka to fenomenologia (skądinąd wspaniały prąd), która w tym wypadku jest wyjątkowo niebezpieczna.


Mylisz pojęcie. Fenomenologia polega głównie na braniu rzeczy takimi, jakie są, to znaczy wyzbyciu się wszelkich schematów i ograniczeń, i skupieniu się na tym, co dostrzegalne. Wtedy świat staje się miejscem milionów zdarzeń, fenomenów, zjawisk, któymi można się cieszyć. Głównie chodzi o postrzeganie rzeczywistości, a nie o to, że coś od nas zależy...



Cóż, nie wystarcza mi to, co mówił Szałek na wykładzie, tym bardziej, że jego wykładnia jest mocno niepełna. Odnosisz się w zasadzie do samego Husserla, w dodatku w wąskiej interpretacji. Alfred Schutz wprowadził do rozważań fenomenologicznych pojęcie typifikacji, które jest protoplastą schematów poznawczych - jak więc można wyzbyć się wszelkich schematów? To absurd. Husserlowskie epoche od dawna jest uznawane za utopię naukową, poznawczą. Herman Coenen ( :) ) z kolei wprowadza pojęcie cielesności, łącząc Schutza z Georgem Meadem, pokazując kiedy pojawia się refleksja. (zdaniem Schutza - przez czynnością, zdaniem Meada - po czynności lub wcale, zdaniem Coenena - zarówno wtedy, jak i wtedy, albo wcale). Broniąc wcześniejszego mojego stanowiska: jak najbardziej chodzi o to, że coś zależy od poszczególnych ludzi (po prostu mnie nie zrozumiałaś. Miałem na myśli - odnosząc się do wypowiedzi powyżej mojej - że osobna ocena każdego świata, przeżywanego przez konkretne, indywidualne jednostki to fenomenologia i nie popełniam tu błędu). Berger i Luckman w cudownej książce "Społeczne tworzenie rzeczywistości" rozwijają w inteligentny sposób Husserlowskie pojęcie Lebensweltu, mówiąc, że świat rzeczywisty jest równie istotny, jak świat marzeń sennych, fantazji, szaleństwa - bo jednostki w nich uczestniczące uznają go w momencie przebywania w nim za realny. Przejścia między światami przeżywanymi zazwyczaj stanowią większy lub mniejszy szok, ale granice nie są tak płynne, jak się wszystkim wydaje. Konkludując - miło, że przypominasz mi o epoche i redukcji eidetycznej, ale, jak już wspomniałem, warto uświadomić sobie, że z całego aparatu Husserla tylko ta druga jest osiągalna dla badacza.
_________________
Sens tego, co jest postrzegane, jest więc funkcją wewnętrzności postrzegającego Ja.
Ostatnio zmieniony przez Herman Coenen 2007-02-02, 18:19, w caoci zmieniany 1 raz  
 
 
 
Igriana 
Black Cat



Imi: Paulina
Wiek: 38
Doczya: 26 Gru 2006
Posty: 771
Skd: płynie czas?
Wysany: 2007-02-02, 18:35   

Wyobraź sobie, przemądrzały inteligencie, że ja też nie ograniczam się do wykładów Szałka, które z resztą uważam za zupełnie nieciekawe i nie mające nic wspólnego z rzeczywistością. Z resztą filozofia interesuje mnie raczej w małym stopniu i nie wnikałam w teorię fenomenologii. Może rzeczywiście Twoja wypowiedź odnosiła się do nowszych teorii, ja natomiast opieram się na tym, co powszechnie uważamy za fenomenologię. Jedna i druga wydaje mi się z lekka bajkowa i zupełnie nic nie wnosi do rzeczywistości.

Nie chciałabym, żebyś mnie uświadamiał. Nie wypisuj mi tu referatu na temat fenomenologii, bo mnie to zupełnie nie ciekawi. Podobnie z resztą jak innych, którzy w tym temacie rozmawiają o "inności" i "dziwaczności" oraz o granicy między normą a patologią. Jak ma się do tego fenomenologia, bo nie widzę związku?


PS.I nie musisz pogrubiać fragmentów swojej wypowiedzi, które odnosisz do mnie. Nie jestem ślepa i potrafię je wyłapać.
_________________
"W najzieleńszej z naszych dolin,
Od aniołów zamieszkały,
Promienisty i pogodny –
Niegdyś zamek stał wspaniały.
Tam – w krainie władcy Myśli
Stał wspaniały zamek ów:
Żaden seraf nie nakreśli
Skrzydłem cudnych takich snów."
 
 
 
Herman Coenen 
uczeń Schutza



Imi: Herman
Wiek: 77
Doczy: 28 Sty 2007
Posty: 24
Skd: subiektywne Ja
Wysany: 2007-02-02, 18:37   

Co tak agresywnie, czy to nie Ty pierwsza próbowałaś mnie pouczyć? Aha, jeszcze jedna rzecz: skoro fenomenologia Cię nie ciekawi, czemu o niej napisałaś? Nie istnieje coś takiego, jak "powszechne rozumienie" danej teorii, które miałoby być równoprawne z naukowym rozumieniem, więc nie przyjmuję takiego argumentu. Jeśli napisałem coś niezrozumiałego i nie widać związku z tematem - przepraszam, chciałem jedynie wyjaśnić Twój zarzut w stosunku do mnie.

[ Dodano: 2007-02-02, 18:41 ]
Igriana napisa/a:

PS.I nie musisz pogrubiać fragmentów swojej wypowiedzi, które odnosisz do mnie. Nie jestem ślepa i potrafię je wyłapać.


Cała wypowiedź skierowana była do Ciebie, pogrubiony fragment to jej esencja. Przestań się oburzać, nie miałem niczego złego na myśli.

Końcowa poprawka: "norma i patologia" są pojęciami funkcjonalistycznymi. Odnoszą się do układu, w którym człowiek bombardowany jest przez normy, w którym także jego cele i środki doń prowadzące są ukształtowane przez różne normy społeczne. Granica między nimi jest jasno określona, podobnie jak w przypadku psychologicznego diagnozowania schorzenia. W fenonemologii z kolei staje się po stronie subiektywnej jednostki, przyznając jej prawo do własnego świata, bo ona czuje, że jest to prawdziwy świat. I taka jest różnica. Jeszcze coś jest niejasne?
_________________
Sens tego, co jest postrzegane, jest więc funkcją wewnętrzności postrzegającego Ja.
Ostatnio zmieniony przez Herman Coenen 2007-02-02, 18:45, w caoci zmieniany 3 razy  
 
 
 
Krystyna 
bitch, please



Wiek: 36
Doczya: 16 Lip 2006
Posty: 6281
Skd: z Księżyca
Wysany: 2007-02-02, 19:45   

A teraz wracamy grzecznie do tematu, dziękuję :)
_________________
Ja nie szukam szczęścia, ja je tworzę.

Once you go black, you never go back.
 
 
Wywietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach
Nie moesz zacza plikw na tym forum
Moesz ciga zaczniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group