Forum Dyskusyjne

[Mea]

"ALE ty Słonko cały czas mówisz o związku...
a gdzie miejsce na ludzi odrzuconych, niechcianych przez tą osobę którą kochają? "

No tak , ale to się już mija z tematem. =)
A co do tej osoby , to znam podobny przypadek, koleżanka "kochała" 5 lat jednego chłopaka , nie spała , płakała i cierpiała. Po czym po tych 5 latach gdy go poznała bliżej okazało się że to jednak nie był jej "wymarzony".

""Mea, piszesz pięknie.. ale o tym jak dbać o miłość... czy jak będziesz uprzejma, uległa gdy trzeba to się ta miłość w nim czy Tobie dopiero narodzi? ""


Nie nie o to mi chodziło, mi np. trodno się zakochać, tak jak ostatnio co ze tego że koleś który był mną zaineresowany był ładny i podobał się wielu dziewczyną, śmiać mi sie chciało jak kolezanki mowiły mi "Ale Ty jesteś głupia straciłaś taką szanse" No ale mi chodzi o to ,ze żebym się musiała zakochać , to musze dobrze poznać tego człowieka,wszyscy mowią mi że ja chyba nie mam uczuć skoro tak traktuje ludzi. Ale to nie jest prawda raz się zakocham, przez całe wakacje spotykałam się z jednym chłopakiem którego poznałam w czerwcu,dużo rozmawialiśmy i spędzlismy czesto ze sobą czas i wtedy dopiero pod koniec sierpnia obudziło się we mnie uczucie do niego, ale to chyba było juz za późno. Dlatego czasem żałuje że jestem z charakteru taka a nie inna , że nie potrafie się zakochać "od tak" to nie jest proste.

[kategold]

Mnie jeszcze tego nikt nie powiedział i narazie nie chce tego usłyszeć.

[iTsOnLyMe91]

Hmm... w sumie jeszcze nie usłyszałam od mojego faceta, że mnie kocha =((( jesteśmy już ze sobą prawie 3 miesiące... wiem, że to mało czasu, żeby określić, czy się kocha czy nie... ale jeżeli jest już ze mną tyle czasu, to chyba musi coś czuć, co nie? Ech... może kiedyś się doczekam =DDD ale podejrzewam, że to niesamowite uczucie, jeżeli bliska, kochana ci osoba mówi, że Cię kocha =))) :buja w oblokach: =DDD

[Igriana]

Hm, usłyszałam to w odpowiedzi na swoje "Kocham Cię" w okolicznościach klimatycznych, intymnych i pamiętnych

[Asik]

Usłyszałam kilka razy, zostały wypowiedziane hm… nieszczerze, bezmyślnie.
Natomiast ja nigdy nie powiedziałam tych magicznych słów, zbyt wiele dla mnie znaczą ,aby mówić je nie będąc pewną swych uczuć.

[Taka jedna]

ja chyba po raz pierwszy usłyszałam to od swojego faceta dlatego, że chciał mnie zaciągnąć do łóżka szczerze mówiąc wątpię czy wtedy to czuł..może myślał, że tak czuje ale chyba nie czuł ja pierwszy raz powiedziałam je tuż po jego słowach. Ale czy wtedy tak było? nie wiem. Na pewno oboje jeszcze wtedy byliśmy trochę oszołomieni tym, że jesteśmy razem, nawet miesiąc wtedy stażu nie mieliśmy a znaliśmy się jak łyse konie...Jakby nie było. Nie wspominam tego z rozrzewnieniem czy słodyczą na sercu. Ze słodyczą wspominam wiele naszych "kocham cie" wykrzyczanych, wypłakanych, wyszeptanych...za każdym razem mocniej kochanych
przez pierwsze 2 lata związku słyszałam te słowa mniej niż 4 razy do roku teraz słyszę niemal co dzień i wcale a wcale nie straciły znaczenia..a raczej zyskały

[Mała_Adu]

Ja nigdy nikomu nie powiedziałam 'Kocham Cię' bo czegoś takiego nie czułam.. poza tym te słowa zobowiązują i nie mam zamiaru ich nadużywać.. natomiast słyszałam to od kilku osób do mnie.. ale jakoś nie brałam tego do siebie.. bo jak można kogoś kochać jeśli go się tak naprawdę nie zna..

[lapicaroda]

U mnie było z tym dziwnie. Komuś, z kim teraz jestem, mówiłam to dużo razy wcześniej zanim coś się zaczęło między nami dziać, jak między mężczyzną a kobietą. Raczej to była relacja braciszek-siostrzyczka. Był moim najlepszym przyjacielem, choć to mało powiedziane, po prostu...bliską osobą. Pokochałam go, ale wiadomo, że żadna relacja damsko-męska nie może istnieć w takiej postaci. Lubię mówić i słyszeć ''kocham cię''- może wiele osób powie, że ja tego nadużywam, mówiąc częściej niż ''Dzień dobry''. Ale powiedziałam to właściwie tylko jednej osobie...o której piszę wyżej. Zauroczenie, czy nawet zakochanie, to jednak nie miłość. Miłość nadchodzi wtedy, gdy ktoś cię maksymalnie zdenerwuje, odbędziecie rozmowę pt. ''To już na pewno koniec'', a i tak czujesz, że serce ci pęknie, jeśli miałabyś to zakończyć.

[Bastet]

pierwszy raz usłyszałam w 1wszej klasie podstawówki w Dzień Kobiet przy damskiej toalecie na 1wszym piętrze (byłam bez jednej jedynki )

[Emmari]

Za szybko, za szybko... Ale to nie znaczy, że nie kocha, tudzież że ja nie kocham, tudzież, że to jest nie to. Mam nadzieję. A siedzieliśmy w parku, na ławce, bardzo romantycznie jedzeni przez wielkie, tłuste komarzyska.

[Ann_]

Hmm po kilku dniach to ostatnio usłyszałam Trochę dziwne, ale wgl wszystko było szybko, wiec ok.
Przez telefon ;D

[Krystyna]

Ja z tymi słowami jestem prze ostrożna. Nigdy nie wyznałam facetowi pierwsza miłości, co więcej nawet gdy on powiedział 'kocham cię' i ja również to czułam, nie odpowiadałam tym samym, czekałam jeszcze jakiś czas. Te słowa mają ogromną siłę, i tak jak potrafią uszczęśliwiać, potrafią też ranić, więc wstrzymuję się z tymi słowami. Natomiast jak już padną te słowa, to mogę je powtarzać do znudzenia ^^.

[kyoko.]

jeszcze jakiś czas temu te słowa byly dla mnie świętością. teraz oczywiście też, ale w całkiem innym znaczeniu.
co prawda usłyszałam je kilka razy... ale od tego właściwego raz po 1,5 miesiąca. po roku chyba straciły dla mnie sens, aż wręcz zaczęły drażnić.
w tej chwili jestem gotowa słyszeć je od osoby, z którą będzie mi dobrze ' mniej niż 4 razy do roku'.


ja nie chce tego wiedzieć. ja chce to czuć

[MĂłszka]

Przez 2 lata unikałam tych słów jak ognia, bo bałam się ich. Według mnie mają ogromną moc i nie mówi się ich byle komu. Może i można kogoś pokochać po paru dniach znajomości, ale potrzeba więcej czasu, żeby być tego pewnym, bo trzeba dokładnie poznać tą osobę.
Myślałam, że już nigdy nie powiem tych słów (z resztą pisałam o tym w tym temacie), ale jednak. I usłyszałam je też wtedy, kiedy najmniej bym się tego spodziewała. Znaczy to dla mnie bardzo dużo, nawet jeśli z tą osobą nie jestem.

[Kya]

Hm. Tak czytam ten temat i aż mi się przypomniało, kiedy usłyszałam te słowa pierwszy raz od Jacka. Wtedy też sama odważyłam się powiedzieć to, co już gdzieś stukało w środku wcześniej. I tak uśmiecham się do tych wspomnień i myślę, że to był najlepszy moment do wyznania, bo półtora roku po tym fakcie ja wciąż się do niego uśmiecham i pamiętam datę, dzień tygodnia, a nawet mniej więcej i godzinę I z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że to był jeden z najpiękniejszych dni w moim życiu.