Marek Ciućka
Marek Olszewski
Wiek: 49 Doczy: 03 Cze 2006 Posty: 159 Skd: C.Sari/C.Kielcensis
|
Wysany: 2007-04-15, 16:19 Wiersz z firmowej kartki
|
|
|
Zamykam oczy prywatnej paranoi;
jestem, ponoć jestem, jestem?
Ulicą naprzeciw mkną samochody bez dusz;
supermarket jak zwoje z Nag Hammadi
czeka na otwarcie – puste aleje świata.
Składam wnętrze do pozycji embrionalnej,
zawijam ramiona wokół,
chodnik się zakrzywia, trawniki jak karuzela
unoszą, opadają, kręcą...
Poetka z Grudziądza ma tak samo;
ściągnęła majtki przed tłumem którego nie ma
i nasikała na teksty z ulicy
pisane wielkimi nazwiskami
- jest jeszcze kilka butelek wina w zapasie.
Bóg rozdziewiczył nas językiem złotych słów,
podniecając umysły wizjami czwartego wymiaru;
zgwałcił i zostawił masturbujących się zboczeńców
w między przestrzeni – krzywej na granicy.
Znalazłem wszystkość – pozamykana łamigłówkami
czekała na klucz słów z pamiętnika,
a teraz otwiera kolejne rozdziały,
pisząc encykliki na ścianach mojego pokoju;
pomiędzy ścianami czaszki – wypierając zwoje.
Do paczki po papierosach nie włożę dwudziestu skryptów
- musi być inaczej.
Zamykam zęby czasu na kolejnych kartkach
- śledczy kiedyś je odczyta przed Wielkim Trybunałem;
póki co, wiszę, szukając dłoni wyciągarki
ustawionej na rozciąganie ciała świata.
Kości i tak już połamano w nawiasach
pomiędzy Villonem, Rimbaud’em i Morrisonem
- rozetrę je na maź, karmiąc puste usta.
Nie ma nic, scena jest nicością,
oczy obślizgłych zwierzątek patrzą;
języki zawijają i zlizują nektar,
wypływający z waginy moich palców.
Biorę członka świadomości w usta,
by wyssać jeszcze kilka kropel.
Relikt czeka na datę urodzenia.
Póki co, kładę głowę na żelazko
doprowadzając płyny do parowania
i rozsiewając je po wirtualnych łączach.
Skanery nie przechwycą mojego ja_vir.exe,
zakradającego się pomiędzy wasze nogi;
bo nie genitalia, a oczy są narzędziem grzechu.
Czytajcie,
czytajcie,
czytajcie...
Jestem dealerem upadku schematu,
jestem zły, nędzny, chory i trędowaty
i jestem z tego dumny.
Odpadają już kafelki ze starych drzew,
liście emitują obrazy, gałęzie skwierczą
pod naporem żaru.
Zjechałem pół tego jebanego kraju,
ale w Wolinie nie byłem nigdy.
Nie byłem?
To co ja tutaj robię?
Wisła i Odra roznoszą zarazki moich tekstów,
zabijając od brzegów po wnętrza miast.
Umierajcie spokojnie – delirium bez grawitacji.
Obiadu nie będzie – kucharz spalił ziemniaki,
A ja nie jadam z rodzinnego ogniska
- jestem inny, jak ty, jak ona, jak ruda dziewczynka
sprzed zaprzedanego mikrofonu.
Pozostaje napić się rosołu,
położyć,
zawinąć wokół siebie i spiąć organami płciowymi.
W butelce po kefirze mam trochę wody,
a ty? |
_________________
|
|
annoth
slave
Imi: Łukasz
Wiek: 34 Doczy: 30 Sty 2007 Posty: 2683 Skd: Sanok
|
Wysany: 2007-04-29, 17:47
|
|
|
Marek Ciućka napisa/a: | Poetka z Grudziądza ma tak samo;
ściągnęła majtki przed tłumem którego nie ma
i nasikała na teksty z ulicy
pisane wielkimi nazwiskami
- jest jeszcze kilka butelek wina w zapasie.
------------------
pozamykana łamigłówkami
czekała na klucz słów z pamiętnika,
a teraz otwiera kolejne rozdziały,
------------------
Obiadu nie będzie – kucharz spalił ziemniaki,
A ja nie jadam z rodzinnego ogniska
- jestem inny, jak ty, jak ona, jak ruda dziewczynka
------------------
W butelce po kefirze mam trochę wody,
a ty? |
te fragmenty bardzo mocno przemawiają, ale tak w miarę subtelnie. Pół utworu wyobrażana "ryczy" wulgarnością, a drugie pół nihilizmem. Przynajmniej u mnie. |
_________________ "W annoth'u (...) najbardziej denerwuje mnie jego annothowatość."
mjuzik
Eos napisa/a: | Ech, te baby... gupie . |
|
|
Taka jedna
stwór!
Imi: Natalek
Wiek: 37 Doczya: 27 Sty 2007 Posty: 3834 Skd: uć
|
Wysany: 2007-04-30, 10:45
|
|
|
nihilizmu nie widzę... wulgarność? a i owszem. Przemawia do mnie i to mocno, ale...
Marek Ciućka napisa/a: | Jestem dealerem upadku schematu,
jestem zły, nędzny, chory i trędowaty
i jestem z tego dumny. | ...to typowe jeśli szczere to bardzo dużo o tobie mówi,i mówi jak o poecie |
_________________
|
|
annoth
slave
Imi: Łukasz
Wiek: 34 Doczy: 30 Sty 2007 Posty: 2683 Skd: Sanok
|
Wysany: 2007-04-30, 15:58
|
|
|
Marek Ciućka napisa/a: | ty głębiej poznaj co to pojęcie znaczy, a potem głębiej wejdź do przekazu wiersza... |
wiem co znaczy to pojęcie, najwyraźniej błędnie zinterpretowałem... |
_________________ "W annoth'u (...) najbardziej denerwuje mnie jego annothowatość."
mjuzik
Eos napisa/a: | Ech, te baby... gupie . |
|
|
ankaanka
Wiek: 32 Doczya: 28 Maj 2006 Posty: 2660 Skd: Bogumiłowice
|
Wysany: 2007-05-06, 21:44
|
|
|
jak dla mnie zdeka przegadany
ale mocny, uderza
i zostaje po kościach
na dłuuuuuuuuugo |
_________________ "-Jeśli nie możesz się nauczyć jeździć na słoniu, naucz się przynajmniej jeździć konno.
-Co to jest słoń?
-Rodzaj borsuka - wyjaśniła Babcia."
/Terry Pratchett - Równoumagicznienie/ |
|