Forum Dyskusyjne Strona Gwna Forum Dyskusyjne
dla wszystkich!

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UytkownicyUytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Nastpny temat
Apostazja.
Autor Wiadomo
Fantasia 


Doczya: 07 Sie 2006
Posty: 3340
Wysany: 2007-08-05, 22:13   Apostazja.

Apostazja (z gr. odstąpienie, bunt) — całkowite porzucenie wiary chrześcijańskiej.
Współcześnie apostazja rozumiana jest jako świadome, dobrowolne i publiczne wyrzeczenie się przynależności do Kościoła. Nie jest to jakieś "wykreślenie" czy "wypisanie". Konsekwencją prawną jest adnotacja w księgach parafialnych, ale może ona nastąpić niekoniecznie z inicjatywy zainteresowanego, lecz na podstawie świadectwa świadków, którzy potwierdzają taką decyzję i wolę apostaty. W przypadku apostazji nie można również mówić o nakładaniu ekskomuniki, ponieważ apostazja sama w sobie jest zerwaniem komunii (łączności) z Kościołem i ekskomunika następuje na mocy samego prawa. Apostazję można więc traktować jak ekskomunikę na własne życzenie. Z tego powodu na apostatę nie nakłada się kar kościelnych, ponieważ prawo kanoniczne obowiązuje tylko członków Kościoła. Apostata sam pozbawia się łączności z Kościołem więc konsekwentnie nie może oczekiwać życia sakramentalnego, urzędów, godności, przywilejów itp. Ponieważ apostazja ma formę publiczną przywrócenie stanu poprzedniego należy do gestii ordynariusza diecezji, który określa ewentualne kary i formy pokutne. W wyjątkowych sytuacjach prawo to przysługuje każdemu biskupowi w akcie spowiedzi.
[WIKI]

Polecam też:
http://www.apostazja.pl/akty.html (można tam zapoznać się z "świadectwami" osób, które się na to zdecydowały)
czy to: http://www.apostazja.info/

Pytanie szczególnie do osób nie należących (nie chcących należeć) do Kościoła katolickiego: uważacie taki krok za potrzebny, konieczny, zdecydowalibyście się na niego?
Potrzebujecie "papierka" żeby potwierdzić co jest dla was ważne i z czym się utożsamiacie, czy nie ma to znaczenia?
_________________
Rivenris, jeśli możesz, to dotrzymaj choć raz danego słowa i oddaj pieniądze pożyczone już dawno temu. Ciężko pracuje i nie mogę być instytucją charytatywną. Byłoby ‘co najmniej śmieszne’ gdyby osoba tak honorowa jak Ty miała długi, prawda? :)
 
 
 
kojek 



Imi: Konrad
Wiek: 32
Doczy: 06 Cze 2007
Posty: 106
Wysany: 2007-08-05, 23:41   

Inne pytanie: Dlaczego tacy ludzie czują się wolni. Czy teraz są czyimiś niewolnikami? Tacy ludzie stają się niewolnikami samych siebie. Niestety, wiele osób uznających się za wierzące też są swoimi niewolnikami. Ale to tylko moje refleksje. Czekam na reakcję.
 
 
 
Fantasia 


Doczya: 07 Sie 2006
Posty: 3340
Wysany: 2007-08-06, 09:01   

kojek napisa/a:
Dlaczego tacy ludzie czują się wolni. Czy teraz są czyimiś niewolnikami?
Nie wiem, to może ich zapytać... Tak na moje oko to może presja "bardzo katolickiego" społeczeństwa w kraju gdzie podobno co 9 jest katolikiem :lol: To się wiąrze ze ślubem kościelnym, komentarzami wścibskich sąsiadek, że ktoś okna nie wystroił na Boże Ciało i innymi.

Niewolnikiem siebie może jendk stać się każdy człowiek, bez względu na wyznanie. Może zniewolić go jego nałóg, problemy, skrajne przekonania i wiele innych czynników.
_________________
Rivenris, jeśli możesz, to dotrzymaj choć raz danego słowa i oddaj pieniądze pożyczone już dawno temu. Ciężko pracuje i nie mogę być instytucją charytatywną. Byłoby ‘co najmniej śmieszne’ gdyby osoba tak honorowa jak Ty miała długi, prawda? :)
 
 
 
Stranger 



Doczy: 17 Maj 2007
Posty: 146
Wysany: 2007-08-06, 15:51   

Nie czuję potrzeby przeprowadzania apostazji ani żadnego obowiązku "wypisania" się z Kościoła. Przynależność w niczym jak na razie mi nie przeszkadza. Z resztą nie zapisywałem się tam z własnej woli :P a tak szczerze to w ogóle się nie zapisywałem, tylko zostałem zapisany.
Nie wykluczam jednak, że przeprowadzę coś takiego w przyszłości, wszystko możliwe ;) .
_________________
http://www.flickr.com/photos/devart87/
 
 
Kya 



Imi: Magda
Wiek: 35
Doczya: 27 Maj 2007
Posty: 2516
Skd: Kraków
Wysany: 2007-08-06, 16:00   

Zastanawiałam się kiedyś nad apostazją. W sumie jestem osobą niewierzącą, drażni mnie, kiedy ktoś mi próbuje wmówić, że należę do kościoła, bo moi rodzice ochrzcili mnie kiedy miałam kilka miesięcy i w ogóle nie wiedziałam co się dzieje.
Poczułabym się wtedy na prawdę wolna: bo zrobiłabym dokładnie to, co mi pasuję, nie miałabym żadnych nawet najmniejszych związków z kościołem i miałabym pewność, ze mój pogrzeb nie będzie katolicki, bo apostacie taki nie przysługuje, a komuś takiemu jak ja teraz: ateiście, ale z chrztem katolickim, figurujący w aktach KK i podawany gdzieś tam w statystykach jako katolik rodzina może po śmierci wykręcić numer i zafundować mszę pogrzebową, której ja sobie nie życzę.
 
 
 
ankaanka 



Wiek: 32
Doczya: 28 Maj 2006
Posty: 2660
Skd: Bogumiłowice
Wysany: 2007-08-06, 22:06   

Cytat:
drażni mnie, kiedy ktoś mi próbuje wmówić, że należę do kościoła, bo moi rodzice ochrzcili mnie kiedy miałam kilka miesięcy i w ogóle nie wiedziałam co się dzieje.


Bo w odczuciu osoby wierzącej, jak wogóle stanowisko samego Kościoła jest takie, że przed apostazją ty właśnie do Kościoła przynależysz. Jednak, że nie czujesz się jego członkiem, nie wierzysz itd. możesz też przyjąć dla siebie stanowisko, że członkiem Kościoła nie jesteś. Aby druga strona uznała Twoją rację, istnieje właśnie apostazja.
_________________
"-Jeśli nie możesz się nauczyć jeździć na słoniu, naucz się przynajmniej jeździć konno.
-Co to jest słoń?
-Rodzaj borsuka - wyjaśniła Babcia."
/Terry Pratchett - Równoumagicznienie/
 
 
 
Anoniman 


Doczy: 10 Pa 2008
Posty: 1257
Wysany: 2009-06-07, 20:09   

Też się zastanawiam nad apostazją. Na pewno wiązało by się to z pewnym ostracyzmem wśród moich bliskich, ale jeśli nie są w stanie zrozumieć że nie chcę być członkiem zgromadzenia, które wierzy w coś, w co nie wierzę ja, to przykro mi.
 
 
 
lapicaroda 
berzerkerka



Wiek: 34
Doczya: 10 Maj 2009
Posty: 443
Skd: Ciemny Dół
Wysany: 2009-06-09, 19:43   

Apostazja powinna być przysługującym każdemu prawem! Dobra- za małoletnich decyzję podejmują rodzice, więc przyjęcie do wspólnoty Kościoła poprzez chrzest, powinno być uznawane za symboliczne- prawdziwą decyzję o tym, czy chcę się figurować w księgach jako członek parafii, powinno się podejmować po ukończeniu pełnoletności. Tak samo, jak np. po ukończeniu 18 lat, można wystąpić o zmianę głupkowatego imienia, nadanego przez rodziców. :-P
A tak w ogóle- apostazja jest wg mnie cholernie radykalnym krokiem. Jak nie patrzeć, jest właściwie nieodwracalna...
Występujesz z Kościoła- a masz gwarancję, że kiedyś w przyszłości, nie nawrócisz się? Człowiek całe życie ulega zmianom. Choćby i wieku 70 lat.
_________________
She never shoots her gun.She only keeps it just for fun.
 
 
 
Taka jedna 
stwór!



Imi: Natalek
Wiek: 37
Doczya: 27 Sty 2007
Posty: 3834
Skd: uć
Wysany: 2010-09-08, 15:05   

http://www.apostazja.pl/
moja koleżanka dokonała aktu apostazji. Ja mam zamiar.
Jak się okazuje nie potrzeba do tego wiele :) wystarczy dwóch katolickich świadków i podpisanie oświadczenia. Proboszcz wpisuje do księgi wielki napis "Apostazja", dostaje się zaświadczenie i już :)
_________________

 
 
 
annoth 
slave



Imi: Łukasz
Wiek: 34
Doczy: 30 Sty 2007
Posty: 2683
Skd: Sanok
Wysany: 2010-09-08, 15:26   

A po co? :)
_________________
"W annoth'u (...) najbardziej denerwuje mnie jego annothowatość."
ˆ mjuzik

Eos napisa/a:
Ech, te baby... gupie :p .
 
 
 
Mietek 
:o



Imi: Andżej
Wiek: 53
Doczya: 01 Lis 2007
Posty: 1224
Skd: Świedry
Wysany: 2010-09-08, 15:32   

Nie wiem, nie rozumiem, przerasta mnie to. Zawsze mnie się zdawało, że jak ktoś nie chce nie chodzi do kościoła i nie uznaje jego nauk. Widocznie się myliłem.
_________________

"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi"

"Nasz Bóg jest zazdrosny to na pewno, zazdrosny o moje królestwo z moją królewną"

„ Nie idź przede mną, nie mogę nadążyć. Nie idź za mną, nie mogę być liderem. Po prostu idź ze mną i bądź moim przyjacielem.”
 
 
 
Taka jedna 
stwór!



Imi: Natalek
Wiek: 37
Doczya: 27 Sty 2007
Posty: 3834
Skd: uć
Wysany: 2010-09-09, 11:47   

annoth napisa/a:
A po co? :)
Po pierwsze dlatego, że jest to pewien ostateczny krok, który ostatecznie odcina mnie od owej instytucji. Świadectwo tego, że to co mówię na temat mojej wiary (bądź jego braku) jest szczere i przemyślane. Nikt mi nie zarzuci, że jak będę chciała w białej sukni iść do ślubu kościelnego to mi sie odwidzi. Nie. Świadomie rezygnuję z przywilejów związanych z przynależnością do jakiejkolwiek religii. Wolę nie być hipokrytką ani nie być o nią posądzona. Nie zostałam katoliczką z własnego wyboru, ale z własnego wyboru mogę nią przestać być :)
Mietek napisa/a:
Zawsze mnie się zdawało, że jak ktoś nie chce nie chodzi do kościoła i nie uznaje jego nauk. Widocznie się myliłem.
to wtedy jestem tylko "katoliczką nie chodzącą do kościoła" vel. "wierząca nie praktykująca" ;) Apostazja wymaga podjęcia (praktycznie ostatecznej) decyzji w tej sprawie. Do wiary podchodzę poważnie, śmiertelnie poważnie. I nie życzę sobie być zaliczaną do grona wyznawców (choćby tylko nominalnych).
_________________

Ostatnio zmieniony przez Taka jedna 2010-09-09, 11:47, w caoci zmieniany 1 raz  
 
 
 
Mietek 
:o



Imi: Andżej
Wiek: 53
Doczya: 01 Lis 2007
Posty: 1224
Skd: Świedry
Wysany: 2010-09-09, 12:21   

Taka jedna napisa/a:
to wtedy jestem tylko "katoliczką nie chodzącą do kościoła" vel. "wierząca nie praktykująca" ;) Apostazja wymaga podjęcia (praktycznie ostatecznej) decyzji w tej sprawie. Do wiary podchodzę poważnie, śmiertelnie poważnie. I nie życzę sobie być zaliczaną do grona wyznawców (choćby tylko nominalnych).


Nie ma czegoś takiego jak niepraktykujący katolik. To sobie ludzie dla wygody wymyślili żeby mieć złudzenie, że upiecze się dwie pieczenie na jednym ogniu.
Jeżeli sama się nie pchasz to Kościół nie będzie w żadnej dziedzinie ingerował w Twoje życie duchowe i nikt Cię bez Twojej zgody nie będzie zaliczał do grona katolików, nie wiem skąd takie przeświadczenie.
_________________

"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi"

"Nasz Bóg jest zazdrosny to na pewno, zazdrosny o moje królestwo z moją królewną"

„ Nie idź przede mną, nie mogę nadążyć. Nie idź za mną, nie mogę być liderem. Po prostu idź ze mną i bądź moim przyjacielem.”
 
 
 
Taka jedna 
stwór!



Imi: Natalek
Wiek: 37
Doczya: 27 Sty 2007
Posty: 3834
Skd: uć
Wysany: 2010-09-09, 12:31   

Mietek napisa/a:
Jeżeli sama się nie pchasz to Kościół nie będzie w żadnej dziedzinie ingerował w Twoje życie duchowe i nikt Cię bez Twojej zgody nie będzie zaliczał do grona katolików, nie wiem skąd takie przeświadczenie.
bo jestem w księgach ;] Jestem ochrzczona= jestem katoliczką dopóki coś z tym nie zrobię. Mnie nikt nigdy nie zapytał o wyznanie, nikt nie pytał moich rodziców więc jak obliczają te "ponad 80%" ? statystyka to statystycznie najgłupsze narzędzie metodologiczne. Zresztą dopóki sama nie zdecyduję to należę do Kościoła. mogę nie chodzić do kościoła ale w Kościele jestem od chrztu. I co? Ja mogę pójść do kościoła na ślub kuzynki, ale to nie z kościołem mam problem tylko z przynależnością do Kościoła...Co tu jest do rozumienia?
Niepraktykujący-katolik to ludzie może i sobie wymyślili, ale w tej "grupie" mieszczą sie wszyscy, którym się nie chce określić bo im jest wygodnie. Ja nie chcę by było "wygodnie" źle się czuję ze świadomością, że choćby nominalnie jestem zaliczana do instytucji, której nie popieram.
Co w tym złego? Zresztą statystyki kościelne nie biorą pod uwagę nic innego jak tylko księgi parafialne ;)
_________________

 
 
 
Mietek 
:o



Imi: Andżej
Wiek: 53
Doczya: 01 Lis 2007
Posty: 1224
Skd: Świedry
Wysany: 2010-09-09, 13:09   

Taka jedna napisa/a:
bo jestem w księgach ;] Jestem ochrzczona= jestem katoliczką dopóki coś z tym nie zrobię. Mnie nikt nigdy nie zapytał o wyznanie, nikt nie pytał moich rodziców więc jak obliczają te "ponad 80%" ? statystyka to statystycznie najgłupsze narzędzie metodologiczne.

Proszę bardzo http://www.stat.gov.pl/gus/6418_PLK_HTML.htm , to że Was nie było w domu podczas spisu już nic na to nie poradzę, bynajmniej wpływ na wyniki w skali kraju byłby zerowy. Poza tym jak ktoś chrzci dziecko to chyba świadczy o tym, że sam jest Katolikiem i w takiej wierze chce wychować dziecko, więc bądź co bądź też jest to wiarygodne źródło danych. To, że ludzie chrzczą dla zasady, lub bo taka jest moda - niestety na taki debilizm nic nie poradzę.
Taka jedna napisa/a:
Zresztą dopóki sama nie zdecyduję to należę do Kościoła. mogę nie chodzić do kościoła ale w Kościele jestem od chrztu. I co? Ja mogę pójść do kościoła na ślub kuzynki, ale to nie z kościołem mam problem tylko z przynależnością do Kościoła...Co tu jest do rozumienia?

Dopóki sobie taki problem "imaginujesz" dopóty On będzie problemem.
Dla mnie zawsze wiara i religia była kwestią otwartą. Jeżeli ktoś mówi, że jest ateistą, uważam go za ateistę i nie potrzebny mi na to żaden papier czy dowód. Gorzej jeżeli ktoś uważa się za ateistę a posyła dziecko do pierwszej komunii, bo tego nie da się sklasyfikować.

Taka jedna napisa/a:
Niepraktykujący-katolik to ludzie może i sobie wymyślili, ale w tej "grupie" mieszczą sie wszyscy, którym się nie chce określić bo im jest wygodnie. Ja nie chcę by było "wygodnie" źle się czuję ze świadomością, że choćby nominalnie jestem zaliczana do instytucji, której nie popieram.
Co w tym złego? Zresztą statystyki kościelne nie biorą pod uwagę nic innego jak tylko księgi parafialne ;)

Nie widziałem, że można być zaliczanym do czegoś czego po prostu nie ma.
Kościół jeżeli robi statystyki to tylko na własne potrzeby, a nawet wtedy uwzględnia raczej prawdziwe dane (mają uwzględnione osoby, które nie przyjmują kolędy itp itd), bo nie ma w interesie przekłamywać faktów, zwłaszcza, że są na Jego niekorzyść.
Natomiast państwo robi badania/ankiety na temat wiary i to co kto powie, to zostanie wpisane. A to, że ludzie jak bydło nie potrafią wyrazić własnego zdania "bo wstyd" to już nie moja wina.
_________________

"Człowiek jest wielki nie przez to, co ma, nie przez to, kim jest, lecz przez to, czym dzieli się z innymi"

"Nasz Bóg jest zazdrosny to na pewno, zazdrosny o moje królestwo z moją królewną"

„ Nie idź przede mną, nie mogę nadążyć. Nie idź za mną, nie mogę być liderem. Po prostu idź ze mną i bądź moim przyjacielem.”
Ostatnio zmieniony przez Mietek 2010-09-09, 13:09, w caoci zmieniany 1 raz  
 
 
 
Wywietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie moesz pisa nowych tematw
Nie moesz odpowiada w tematach
Nie moesz zmienia swoich postw
Nie moesz usuwa swoich postw
Nie moesz gosowa w ankietach
Nie moesz zacza plikw na tym forum
Moesz ciga zaczniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group