Forum Dyskusyjne Strona G³ówna Forum Dyskusyjne
dla wszystkich!

FAQFAQ  SzukajSzukaj  U¿ytkownicyU¿ytkownicy  GrupyGrupy
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj  AlbumAlbum

Poprzedni temat «» Nastêpny temat
Przebóstwienie człowieka
Autor WiadomoϾ
NocIdzien



Do³¹czy³: 19 Lip 2008
Posty: 45
Wys³any: 2008-07-27, 16:26   

Czyli granice należą do epistemologi, a nie ontologii (świat jest nieskończony). Dla mnie natomiast ontologia jest tożsama z epistemologią na "wyższym" (choć to określenie nie jest właściwe) poziomie świadomości :)

2=0 once again:P
_________________
www.mojapierwszakomorka.pl
 
 
 
Marki 



Imiê: Daniel
Do³¹czy³: 28 Lip 2007
Posty: 1042
Sk¹d: Zewszad
Wys³any: 2008-07-27, 17:48   

Chyba OT, jeśli tak to go zakończcie.
 
 
Taka jedna 
stwór!



Imiê: Natalek
Wiek: 37
Do³¹czy³a: 27 Sty 2007
Posty: 3834
Sk¹d: uć
Wys³any: 2008-07-27, 18:31   

Marki, właśnie wróciliśmy chyba do tematu :yay:
jeśli tak, to piszcie dalej ;) . Marki
NocIdzien napisa³/a:
Czyli granice należą do epistemologi, a nie ontologii (świat jest nieskończony). Dla mnie natomiast ontologia jest tożsama z epistemologią na "wyższym" (choć to określenie nie jest właściwe) poziomie świadomości
Czyli zgadzasz się że ten wyższy poziom łączy się z przezwyciężeniem barier epistemologicznych naszego człowieczeństwa ;) Jeśli przebóstwienie miałoby być właśnie tym to zgadzam się w 100% że jest to możliwe. Choć sama wzdragam się przed zrównywaniem tego z Bogiem. Powiedzmy, że wiązało by się to z wszechwiedzą/wszechzrozumieniem/ mądrością (niepotrzebne skreślić) i w naszym ziemskim rozumieniu z wszechmocą...cholera właściwie nawet tego nie można powiedzieć bo to jest prorokowanie z perspektywy niższej czyli ludzkiej i rozumowanie naszymi kategoriami czyli kategoriami obarczonymi wszelkimi niedoskonałościami naszego poznania...jak ktoś będzie po drugiej stronie drogi może zejdzie do maluczkich i opisze :P ale mam taką wątpliwość...czy konieczna do tego jest śmierć? oczywiście mówię o końcowym etapie...może nie ale trudno jest mi to pojąć z mojego poziomu ontycznego :/
_________________

Ostatnio zmieniony przez Marki 2008-07-27, 18:36, w ca³oœci zmieniany 1 raz  
 
 
 
NocIdzien



Do³¹czy³: 19 Lip 2008
Posty: 45
Wys³any: 2008-07-28, 12:51   

Cytat:
Czyli zgadzasz się że ten wyższy poziom łączy się z przezwyciężeniem barier epistemologicznych naszego człowieczeństwa ;) Jeśli przebóstwienie miałoby być właśnie tym to zgadzam się w 100% że jest to możliwe.


tak

Cytat:
Choć sama wzdragam się przed zrównywaniem tego z Bogiem. Powiedzmy, że wiązało by się to z wszechwiedzą/wszechzrozumieniem/ mądrością (niepotrzebne skreślić) i w naszym ziemskim rozumieniu z wszechmocą...cholera właściwie nawet tego nie można powiedzieć bo to jest prorokowanie z perspektywy niższej czyli ludzkiej i rozumowanie naszymi kategoriami czyli kategoriami obarczonymi wszelkimi niedoskonałościami naszego poznania..


Wszechmoc jest tam gdzie nie ma żadnej mocy; kiedy nie ma Ciebie wszystko po prostu się dzieje. W sformułowaniu "wszechmoc" skrywa się potrzeba kontrolowania czegoś. Prawdziwa kontrola płynie jednak z braku kontroli, pojawia się wtedy, gdy jesteśmy jednością ze wszystkim.

Kant bardzo fajnie (przypadkiem) opisał to doświadczenie pisząc o obiektywnej woli, która nie potrzebuje imperatywów moralnych, by właściwie postępować, ponieważ sama w sobie jest prawem.

W świecie obiektywnej woli każdy czyn jest zgodny z prawami wszechświata :) Nie ma zatem czego kontrolować, gdy wszystko dzieje się zgodnie z Twoją wolą.

Cytat:
jak ktoś będzie po drugiej stronie drogi może zejdzie do maluczkich i opisze :P ale mam taką wątpliwość...czy konieczna do tego jest śmierć? oczywiście mówię o końcowym etapie...może nie ale trudno jest mi to pojąć z mojego poziomu ontycznego :/


Myślę, że można to osiągnąć/gać za życia za pomocą różnych technik (mistycyzm, okultyzm, różne odmiany szkół gnostyckich, magia, a współcześnie magija, buddyzm zen/ tybetański). Jest ich na prawdę sporo, a wszystkie sprowadzają się do tego, żeby usiąść i zapytać siebie: kim się jest i nie odpowiadać na to pytanie, tylko poczekać aż odpowiedź sama przyjdzie.

Oświeceni na dobrą sprawę nie jest takie trudne, o wiele trudniej jest żyć później z tą świadomością i probować ją wytazić/przekazać. W Kabale określa się to przekroczeniem otchłani, ale tak na prawdę otchłań istnieje tylko gdy się patrzy z góry, z dołu człowiek widzi jedynie swoje ograniczenia: strach, śmierć, trwogę ;)
_________________
www.mojapierwszakomorka.pl
Ostatnio zmieniony przez NocIdzien 2008-07-28, 12:56, w ca³oœci zmieniany 1 raz  
 
 
 
Taka jedna 
stwór!



Imiê: Natalek
Wiek: 37
Do³¹czy³a: 27 Sty 2007
Posty: 3834
Sk¹d: uć
Wys³any: 2008-07-28, 20:55   

strasznie samotnie jest być bogiem...
NocIdzien napisa³/a:
Kant bardzo fajnie (przypadkiem) opisał to doświadczenie pisząc o obiektywnej woli, która nie potrzebuje imperatywów moralnych, by właściwie postępować, ponieważ sama w sobie jest prawem.
właściwie to trochę bardziej porąbane. ale nie dobre to miejsce na rozwodzeniem się nad imperatywem kategorycznym i innymi takimi. Kant po prostu starał się obronić uniwersalność prawa moralnego. jak mu się to udało? moim zdaniem nieźle choć za krytykę bym go w łyżce wody utopiła...(bosz po cholerę ja to pisze? :? )
wracajÄ…c...
NocIdzien napisa³/a:
yślę, że można to osiągnąć/gać za życia za pomocą różnych technik (mistycyzm, okultyzm, różne odmiany szkół gnostyckich, magia, a współcześnie magia, buddyzm zen/ tybetański). Jest ich na prawdę sporo, a wszystkie sprowadzają się do tego, żeby usiąść i zapytać siebie: kim się jest i nie odpowiadać na to pytanie, tylko poczekać aż odpowiedź sama przyjdzie.
NocIdzien napisa³/a:
W świecie obiektywnej woli każdy czyn jest zgodny z prawami wszechświata :) Nie ma zatem czego kontrolować, gdy wszystko dzieje się zgodnie z Twoją wolą.
przypomniałam sobie po co tamto pisałam :P
Obiektywna wola u Kanta jest czym innym niż osobista wolna wola ;) dlatego jak już pisałam to jest znacznie bardziej porypane... W sumie w jakiś sposób stawały by się tym samym gdyby osiągnąć absolutną harmonię z wszechświatem, jakieś absolutne zrozumienie czy może raczej ruch z prądem wszechświata (to już bynajmniej nie Kant). Piszesz o różnych technikach ale one nie gwarantują przebóstwienia tylko nasze ziemskie oświecenie (jeśli w ogóle ta terminologia nie jest krzywdząca). Moim zdaniem przebóstwienie to coś więcej...to coś na kształt wczesnochrześcijańskiego rozpłynięcia się w Bogu, który jest wszystkim. Z tym, że tam była mowa o śmierci bądź apokalipsie (nie pamiętam) jakby nie było o pewnym końcu. Moim zdaniem te wszystkie techniki nie wyniosą nas wyżej, a raczej budzą te części naszego umysłu które dotychczas się nie przydawały ;) ale to za mało na przebóstwienie ;] Moim zdaniem nie ma na ziemi człowieka, który by osiągnął przebóstwienie. Z tym się nie da żyć...ale umrzeć już tak :)
_________________

Ostatnio zmieniony przez Marki 2008-07-28, 21:22, w ca³oœci zmieniany 1 raz  
 
 
 
Fanatyk 


Do³¹czy³: 28 Lip 2008
Posty: 10
Wys³any: 2008-07-29, 00:39   

Wyrażę krótko swoje poglądy:

Wszyscy jesteśmy bogami, każdy może być bogiem, ma w sobie jego wielka nierozłączną cześć, może zmieniać świat, robić rzeczy, które podchodzą pod science fiction. Cuda są rzeczą ludzkiej wiary, różny jest tylko przekaźnik. Cuda są w prawie każdej religii, mimo ze skierowane do rożnych bóstw. Ludzie potrafią leczyć się 300 razy szybciej niż przewidują to normalne procedury. Nawet animować swoje ciało po śmierci. (słynny przypadek byłego dalajlamy, który po 100 latach kazał otworzyć swój grobowiec i znaleziono go w pozycji lotosu, mimo, że był pochowany na leżąco i przykryty płachtą)

Żyjemy na paru płaszczyznach (astral, mental , świat fizyczny) Nie ma czegoś jak przebóstwienie, jest tylko obudzenie w sobie Boga, np. przez zerwanie karmicznych związków. One zniewalają człowieka, ograniczają go , każda religia praktycznie właśnie do tego dąży i to łączy nauki rożnych mistrzów.

Polecam poczytać rożne święte księgi.
Ostatnio zmieniony przez Marki 2008-07-29, 12:33, w ca³oœci zmieniany 1 raz  
 
 
 
NocIdzien



Do³¹czy³: 19 Lip 2008
Posty: 45
Wys³any: 2008-07-30, 15:17   

Cytat:
Obiektywna wola u Kanta jest czym innym niż osobista wolna wola


Obiektywna Wola u Kanta, to boska Wola, użyłem tego przykładu przez analogię do boskiej Woli człowieka.

Cytat:
Moim zdaniem przebóstwienie to coś więcej


Dlaczego więcej, może mniej? Dlaczego stwarzasz wyższy i niższy tam gdzie nie ma żadnych granic? Powiedziałem, że określenie "wyższy" stan świadomości jest niewłaściwe, nie jest on również inny (choć takim wydaje się z naszej perspektywy). Jest on zarazem pierwotny i wtórny.

"Pustka jest formÄ…, forma jest pustkÄ…, co znaczy: ani formÄ…, ani pustkÄ…" (nauczanie Zen)

Cytat:
strasznie samotnie jest być bogiem...


Samotność jest tam, gdzie istnieje podział na ja i Ty.

Cytat:
Nawet animować swoje ciało po śmierci. (słynny przypadek byłego dalajlamy, który po 100 latach kazał otworzyć swój grobowiec i znaleziono go w pozycji lotosu, mimo, że był pochowany na leżąco i przykryty płachtą)


Bajki są dobre dla dzieci, choć przyznam szczerze, że znam śmieszniejsze opowieści, jak np., że Jezus nie umarł tylko wszedł w trans na 2500 lat ;) I ludzie w to wierzą ;)

Cytat:
Żyjemy na paru płaszczyznach (astral, mental , świat fizyczny) Nie ma czegoś jak przebóstwienie, jest tylko obudzenie w sobie Boga, np. przez zerwanie karmicznych związków. One zniewalają człowieka, ograniczają go , każda religia praktycznie właśnie do tego dąży i to łączy nauki rożnych mistrzów.


Co to są karmiczne związki ;> (i proszę by nikt inny poza Tobą nie odpowiadał mi na to pytanie).
_________________
www.mojapierwszakomorka.pl
 
 
 
Taka jedna 
stwór!



Imiê: Natalek
Wiek: 37
Do³¹czy³a: 27 Sty 2007
Posty: 3834
Sk¹d: uć
Wys³any: 2008-07-30, 15:54   

Cytat:
Dlaczego więcej, może mniej? Dlaczego stwarzasz wyższy i niższy tam gdzie nie ma żadnych granic? Powiedziałem, że określenie "wyższy" stan świadomości jest niewłaściwe, nie jest on również inny (choć takim wydaje się z naszej perspektywy). Jest on zarazem pierwotny i wtórny.
zgadza się :) tylko z mówię z jedynej możliwej dla mnie perspektywy czyli perspektywy ograniczonego człowieka :) a z tej perspektywy...jest to wyższy nawet jeśli kiedyś byśmy na tym poziomie.
NocIdzien napisa³/a:
Samotność jest tam, gdzie istnieje podział na ja i Ty.
znowu się zgodzę :p ale jednak trudno sobie wyobrazić,że będzie dreptać sobie "wyższa' istota i nie będzie się czuła samotna wśród ślepców. stąd moje pytanie o śmierć ( w sensie ostatecznego oddzielenia materii od formy)bo jak inaczej może zatrzeć się granica?
_________________

Ostatnio zmieniony przez Marki 2008-07-30, 17:35, w ca³oœci zmieniany 1 raz  
 
 
 
NocIdzien



Do³¹czy³: 19 Lip 2008
Posty: 45
Wys³any: 2008-07-31, 17:24   

Kod:
w sensie ostatecznego oddzielenia materii od formy


Jaka materia jaka forma? Gdy umrzesz nie będzie żadnego nieba, żadnej reinkarnacji (to tylko koncepcje, które sprawiają, że trzymasz się życia). To nie jest śmierć, tylko życie po życiu, dalsze życie. Gdy umrzesz, umrzesz na prawdę, prawdziwa śmierć wymaga byś zostawiła wszystkie swoje koncepcje.

Jeśli istnieją jakieś granica, to tylko dlatego, że mocno ich się trzymasz. Proponuję Ci zatem żebyś się oświeciła i przestała gdybać na ten temat. Ewentualnie możesz uprawiać dużo seksu (misteria magii seksualnej też służą temu celu). Zaślubiny boga (nieskończonej punktowości) i bogini (nieskończonej przestrzeni) :) Są sposoby i sposoby :)
_________________
www.mojapierwszakomorka.pl
 
 
 
Taka jedna 
stwór!



Imiê: Natalek
Wiek: 37
Do³¹czy³a: 27 Sty 2007
Posty: 3834
Sk¹d: uć
Wys³any: 2008-07-31, 19:28   

NocIdzien napisa³/a:
Jaka materia jaka forma?
sorry nomenklatura zawodowa mi się wkradła :p chodzi mi po prostu o oddzielenie ducha od ciała. Bo dla mnie wygląda to tak
Człowiek ma pewną władzę z której mało kto potrafi świadomie korzystać Władze wychodzenia z własnego ciała, przekraczania wszelkich granic i umysłowych i materialnych. Jednak są to działania nie trwające cały czas (wiem czas jest względny, ale nawet ci ludzie do niego wracać muszą) śmierć jest ostatecznym oddzieleniem materii=ciała od formy=duszy. W tym sensie jest przekroczeniem ostatniej granicy.
A propos różnych technik..uważam, że niczego takiego nie powinien próbować ktoś kto nie wie o co pyta. Za dużo w takich działaniach osób naprawdę zagubionych a za mało świadomości. Każda z tych technik może być pożyteczna ale i niebezpieczna, jeśli efekty przekroczą możliwości delikwenta. Człowiek musi być w pełni świadomy tego co może/chce4 usłyszeć inaczej może tylko doprowadzić się do choroby psychicznej. Z własną duszą/umysłem nie ma żartów. To zbyt delikatna sprawa by brać się do praktyki nie znając możliwości podłoża (czyli mnie samej) Wole być z tym ostrożna :) choć wiem, że racjonalność często jest oznaką lęku uważam, że lęk jest tu uzasadniony ;) nie można siebie ani nikogo oświecać na siłę bo można zrobić wielkie...kuku :roll:
_________________

Ostatnio zmieniony przez Marki 2008-07-31, 21:35, w ca³oœci zmieniany 1 raz  
 
 
 
NocIdzien



Do³¹czy³: 19 Lip 2008
Posty: 45
Wys³any: 2008-07-31, 21:43   

Cytat:
sorry nomenklatura zawodowa mi się wkradła :p chodzi mi po prostu o oddzielenie ducha od ciała. Bo dla mne wygląda to tak


Znam doskonale tÄ… nomenklaturÄ™.

Cytat:
Człowiek ma pewną władzę z której mało kto potrafi świadomie korzystać Władze wychodzenia z własnego ciała, przekraczania wszelkich granic i umysłowych i materialnych. Jednak sa to działania nie trwające cały czas (wiem czas jest względny, ale nawet ci ludzie do niego wracać muszą) śmierć jest ostatecznym oddzieleniem materii=ciała od formy=duszy. W tym sensie jest przekroczeniem ostatniej granicy.


To nie jest żadna śmierć. W odłączeniu duszy od ciała, kryje się wciąż pragnienie dalszego życia, tylko tym razem życia duchowego.

Pamiętam słowa pewnego umierającego mistrza, który powiedział na ten temat dokładnie jedno zdanie: śmierć jest jak wolność, miłość zaś, brak jej słów. Jeśli chcesz doświadczyć śmierci (wiem, wydaje się to dziwne pragnienie), musisz pozbyć się koncepcji, które trzymają Cię przy życiu.

Stachura w Fabula Rasa napisał: "Czy istnieje życie po śmierci? Życie po śmierci jest dla tych, którzy umarli za życia."

Cytat:
A propos różnych technik..uważam, że niczego takiego nie powinien próbować ktoś kto nie wie o co pyta. Za dużo w takich działaniach osób naprawdę zagubionych a za mało świadomości. Każda z tych technik może być pożyteczna ale i niebezpieczna, jeśli efekty przekroczą możliwości delikwenta. Człowiek musi być w pełni świadomy tego co może/chce4 usłyszeć inaczej może tylko doprowadzić sie do choroby psychicznej. Z własną duszą/umysłem nie ma żartów. To zbyt delikatna sprawa by brać się do praktyki nie znając możliwości podłoża (czyli mnie samej) Wole być z tym ostrożna :) choć wiem, że racjonalność często jest oznaką lęku uważam, że lęk jest tu uzasadniony ;) nie można siebie ani nikogo oświecać na siłę bo można zrobić wielkie...kuku


Z doświadczenie wiem, że ludzie którzy zaczynają praktykować różne ścieżki rozwoju duchowego szukają rozwiązania swoich problemów. Czasami są to problemy egzystencjalne, a czasami są to bardzo proste problemy, jak utrata bliskiej osoby, rozstanie.

Po drugie, istnieją różne narzędzie, są praktyki, których nie polecam, a są takie, które są zupełnie bezpieczne. Nie ma co popadać w paranoje i dobudowywać sobie do tego opowieść z dreszczykiem. Nasz świat jest dość interesujący bez naszych własnych imaginacji :)
_________________
www.mojapierwszakomorka.pl
 
 
 
Taka jedna 
stwór!



Imiê: Natalek
Wiek: 37
Do³¹czy³a: 27 Sty 2007
Posty: 3834
Sk¹d: uć
Wys³any: 2008-07-31, 22:10   

nie chodziło mi raczej o jakieś wydumane imaginacje które nie pozwalają nam stosować tych technik tylko raczej o imaginacje które nas ku tym technikom skłaniają ;)
NocIdzien napisa³/a:
Znam doskonale tÄ… nomenklaturÄ™.

Cytat:
Człowiek ma pewną władzę z której mało kto potrafi świadomie korzystać Władze wychodzenia z własnego ciała, przekraczania wszelkich granic i umysłowych i materialnych. Jednak są to działania nie trwające cały czas (wiem czas jest względny, ale nawet ci ludzie do niego wracać muszą) śmierć jest ostatecznym oddzieleniem materii=ciała od formy=duszy. W tym sensie jest przekroczeniem ostatniej granicy.


To nie jest żadna śmierć. W odłączeniu duszy od ciała, kryje się wciąż pragnienie dalszego życia, tylko tym razem życia duchowego.
jak znasz to czemu cały czas mówisz jakbyś nie rozumiał mojego spojrzenia na śmierć, nie jako unicestwienia tylko oddzielenia ;) ? dla mnie śmierć to nie początek ani koniec ani narodziny, ani unicestwienie . I moim zdaniem, niewiele ma tu do rzeczy chęć życia po śmierci. Jedno co udało mi się w swoim rozwoju osiągnąć to to, że wyzbyłam się myśli o niej. Już od dawna się nad tym nie zastanawiam, chyba tylko jako ćwiczenie umysłowe. Nie praktykuję żadnych praktyk (no może gdyby wliczać ten seks to by się nie zgadzało...) i nie uważam by były konieczne ;) Jedno jest dla mnie jasne. Jeśli szukasz bo masz problem ze sobą to przestań szukać. Jeśli pytasz bo potrzebujesz odpowiedzi to nie pytaj. Te pytania muszą dojrzeć a nie być potrzebą chwili 8) Ja się nie zabieram za przebóstwienie siebie póki nie wyzbędę się potrzeby zadawania pytań ;] odpowiedzi przychodzą gdy ktoś jest gotowy i przychodzą z wewnątrz. Chyba bardziej wierzę w człowieka niż w techniki ;] i nie wierze by do człowieka był jakikolwiek "klucz" ;)
_________________

Ostatnio zmieniony przez Marki 2008-07-31, 22:19, w ca³oœci zmieniany 1 raz  
 
 
 
NocIdzien



Do³¹czy³: 19 Lip 2008
Posty: 45
Wys³any: 2008-08-01, 13:45   

Cytat:
nie chodziło mi raczej o jakieś wydumane imaginacje które nie pozwalają nam stosować tych technik tylko raczej o imaginacje które nas ku tym technikom skłaniają


Iluzja jest iluzją bez znaczenia czy przyciąga czy odstręcza, dla jednych jest to owoc zakazany, dla innych smakuje dzięki temu jeszcze lepiej. Wszystko, to jednak wypływa z niewiedzy.

Cytat:
ak znasz to czemu cały czas mówisz jakbyś nie rozumiał mojego spojrzenia na śmierć, nie jako unicestwienia tylko oddzielenia ;) ? dla mnie śmierć to nie początek ani koniec ani narodziny, ani unicestwienie .


Rozumiem je, nie podejmuje jednak dialogu z błędnymi założeniami. Śmierć to koniec, a nie dalsze życie w jakiejkolwiek postaci. To o czym mówisz to nie śmierć, tylko życie po życiu (bez materii). Zatem jeśli nie wierzysz w śmierć nie mów o niej w ogóle.

Cytat:
I moim zdaniem, niewiele ma tu do rzeczy chęć życia po śmierci. Jedno co udało mi się w swoim rozwoju osiągnąć to to, że wyzbyłam się myśli o niej.


Ma tu wiele do rzeczy, motywacja samozachowawcza sprawia, że Tworzymy różne poglądy na temat tego o czym nie mamy zielonego pojęcia, tylko po to aby żyć z nadzieją na lepsze jutro, nawet gdy umrzemy. Ucieczka od myśli o śmierci, też wypływa z pragnienia życia.

Cytat:
Nie praktykuję żadnych praktyk (no może gdyby wliczać ten seks to by się nie zgadzało...) i nie uważam by były konieczne ;)


Konieczne do czego? Praktyki te pomagają. Żeby się o tym przekonać wystarczy spróbować, zresztą, Ty już to wiesz skoro uprawiasz seks :) Co do pozostałych praktyk po prostu masz na ich temat dziewicze poglądy :)

Cytat:
Ja się nie zabieram za przebóstwienie siebie póki nie wyzbędę się potrzeby zadawania pytań ;] odpowiedzi przychodzą gdy ktoś jest gotowy i przychodzą z wewnątrz.


Jeśli będziesz próbować pozbyć się pytań nigdy się ich nie pozbędziesz. Będą one jak natrętne myśli powracać nieustannie z im większą siłą będziesz się przeciwstawiać.

Odpowiedzi nie przychodzÄ…, ani z zewnÄ…trz ani z wewnÄ…trz. To Ty stwarzasz przychodzenie i odchodzenie.

Cytat:
Chyba bardziej wierzę w człowieka niż w techniki ;] i nie wierze by do człowieka był jakikolwiek "klucz" ;)


Przeciwstawianie natury kulturze uważam za śmieszne, to tak jakby powiedzieć: nie wierzę w narzędzia jakie oferuje medycyna, ale wierzę w człowieka. Poza tym nie mówię tutaj o wierze w cokolwiek tylko o doświadczeniu, które wypływa z praktyki. Po trzecie podstawowe praktyki jogi, czy medytacji wykształciły się z naturalnych zachowań człowieka. Powinnaś o tym wiedzieć, choćby jako osoba interesująca się filozofią: czy zadziwienie jest czymś naturalnym? A może myślenie prowadzi do zwyrodnienia, czego przykładem jest kultura?

Co do technik, to jedną z nich już opisałem i powinna być Ci znana, polega ona na tym, by usiąść i zadać sobie pytanie: kim jestem. Nie odpowiadać na nie, tylko poczekać aż odpowiedź sama się pojawi. Czekać ze skoncentrowanym (otwartym) umysłem na pustce, która się pojawia po tym pytaniu. Po około 100 dniach 6h godzinnej praktyki poznasz odpowiedź. Z reguły zajmuje to tydzień odosobnienia (tak było w moim przypadku). W warunkach domowych nieco dłużej.

I to dopiero poczÄ…tek, a nie koniec.

[ Dodano: 2008-08-01, 13:46 ]
NIestety będę musiał podziękować na razie za dyskusje w tym temacie, ponieważ mam dużo pracy i nie prędko się odezwę.

Pozdrawiam serdecznie
_________________
www.mojapierwszakomorka.pl
 
 
 
wariat4



Do³¹czy³: 17 Lis 2008
Posty: 122
Wys³any: 2008-12-28, 01:03   ...

Mój poprzedni post został usunięty wiec powiem tak. Nie można stać się bogiem bo prawdziwy Bóg istnieje.
Ostatnio zmieniony przez Marki 2008-12-28, 14:36, w ca³oœci zmieniany 1 raz  
 
 
 
Wyœwietl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie mo¿esz pisaæ nowych tematów
Nie mo¿esz odpowiadaæ w tematach
Nie mo¿esz zmieniaæ swoich postów
Nie mo¿esz usuwaæ swoich postów
Nie mo¿esz g³osowaæ w ankietach
Nie mo¿esz za³±czaæ plików na tym forum
Mo¿esz ¶ci±gaæ za³±czniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group