Forum Dyskusyjne

[Dark Angel]

Okazywanie miłości publicznie czyli np. całowanie się namiętnie na środku pasażu handlowego itp. Dobre to czy nie, czasem potrafi to zgorszyć przechodniów, urazić lub dotknąć osoby samotne.

[Agentka]

[omlet]

nie widze zadnych przeszkod

[Agentka]

[SKAza]

Mimo, Ĺźe jestem osobą ‘samotną’ to 'okazywanie uczuć w miejscach publicznych przez inne pary' jakoś mi nie przeszkadza. Cieszę się z faktu, iĹź wielu młodych ludzi jest szczęśliwych u boku ukochanej osoby. Lubię oglądać zakochane pary... (;

Ostatnio tylko zbulwersowałam się, gdy na przystanku autobusowym czekałam pół godziny i byłam zmuszona oglądać parę, która praktycznie leżała na sobie (na ławce), lizali się niemiłosiernie i obmacywali... Gdy zobaczyli, że mi się to nie podoba, to robili to z jeszcze większą intensywnością i zdwojoną radością, że kogoś razi ich widok.

Oczywiście, trzeba na to spojrzeć z drugiej strony - osoba, ktĂłra jest zakochana nie zwraca uwagi na otaczający ją świat, nie zastanawia się nad tym, ‘co pomyślą/powiedzą inni?’ Wszystko jest niewaĹźne, liczy się wyłącznie partner/partnerka... MoĹźna z tego wywnioskować, Ĺźe parom, ktĂłre wstydzą się, bądĹş hamują okazywać uczucia w miejscach publicznych – przy innych ludziach, chyba czegoś brakuje. Brakuje jakiegoś szaleństwa, iskry namiętności, pożądania (a nie ukrywajmy, Ĺźe cielesność pod kaĹźdą postacią w związku jest istotna) – ja to wszystko rozumiem, bo sama byłam zakochana, ale... Moi drodzy - WSZYSTKO W GRANICACH ROZSĄDKU! Nie demonstrujmy przed całym światem swojej miłości, pożądania, zostawmy trochę dla siebie, jakiejś tajemnicy, intymności; przecieĹź niektĂłre zachowania są naprawdę niesmaczne, zwłaszcza dla osĂłb starszych, konserwatywnych...

[malinka]

Mi nie przeszkadza okazywanie uczuć w miejscach publicznych, oczywiście mówię o "umiarkowanym pokazie", ale bez przesady. Lizanie się i obmacywabie na środku jakiegoś centrum handlowego to lekka przesada.

Cytat:

byłam zmuszona oglÄ dać parę, ktĂłra praktycznie leĹźała na sobie (na ławce), lizali się niemiłosiernie i obmacywali.

No to współczuję SKAzo i uważam to za przesadę, bo naprawdę wszystko ma swoje granice!

[jaco]

[ajs]

Hm...
nie wiem ...
mnie to tam nie obchodzi co kto robi na ulicy
pocalunek jest mily...jest wyrazem milosci
wiec dlaczego mlodzi ludzie muszą sie z tym kryc?
przeciez to dobrze ze nie wstydzą sie swoich uczuc...
nie wiem....nie wiem czy osoba zakochana wogole widzi otaczajacy ja swiat

[Deirdre]

No, dobra. Całus, przytulenie się et cetera - nie mam nic przeciwko.
Ale żadna to przyjemność patrzeć, jak zakochana parka odessać się od siebie nie może.

[*perełka*]

Oczywiście,że do granic przyzwoitości to mi nie przeszkadza!
Jeżeli chcą pokazać światu,że się kochają, to nie ma sprawy! Ale na niektóre rzeczy wcale nie muszą patrzeć przechodnie!

[Powkey]

mi to tam wcale nie przeszkadza, niech ludzie robią co chce w końcu są wolni a jak są zakochani to są dodatkowo wolni i nie patrzą na przechodniów

[SKAza]

Mam pytanie do osób, którym 'okazywanie miłości w miejscach publicznych' nie przeszkadza, zwłaszcza do mężczyzn: Dlaczego panowie reagują, że tak powiem, hm, 'anty', kiedy widzą dwóch np. całujących się mężczyzn; a kiedy widzą dwie kobiety robiące dosłownie to samo przechodzą obojętnie, bądź nawet są 'podjarani' (że się tak kolokwialnie wyrażę)? Bardzo mnie to zastanawia...

[Powkey]

bo jak byli młodzi to oglądali pornosy z panienkami i tam to było normalne, a jak widzą dwóch facetów to ..... nie moge dalej pisać rzygać mi sie chcę

[ajs]

[Pica]

Wracając do tematu...ja uważam że takie uczucia na pokaz, to trochę takie chwalenie się swoim szczęsciem...wiem jak w tym momencie czują się osoby samotne ptrzące na takie "gołąbki"