|
Forum Dyskusyjne
dla wszystkich!
|
Natarczywy Kochanek |
Autor |
Wiadomo |
Krystyna
bitch, please
Wiek: 36 Doczya: 16 Lip 2006 Posty: 6281 Skd: z Księżyca
|
Wysany: 2010-06-06, 22:25 Natarczywy Kochanek
|
|
|
Zakochał się ktoś kiedyś w Was bez wzajemności, a po odrzuceniu zaczął uprzykrzać Wam życie?
Zachęcam do przeczytania tego artykułu: http://wyborcza.pl/1,7548...?as=1&startsz=x |
_________________ Ja nie szukam szczęścia, ja je tworzę.
Once you go black, you never go back. |
|
|
|
|
Taka jedna
stwór!
Imi: Natalek
Wiek: 37 Doczya: 27 Sty 2007 Posty: 3834 Skd: uć
|
Wysany: 2010-06-07, 10:23
|
|
|
ja nie mogę wariaci są wszędzie, ale najgorsze, że nie ma na nich rady od kiedy mamy internet.
Mnie nie spotkało takie dziadowstwo. |
_________________
|
|
|
|
|
Krystyna
bitch, please
Wiek: 36 Doczya: 16 Lip 2006 Posty: 6281 Skd: z Księżyca
|
Wysany: 2010-06-07, 12:27
|
|
|
Taka jedna, a tak naprawdę mężczyzna jest bezradny.. tzn nie wiem jak dali to się potoczy ale to trwa już spory czas a policja nie pomaga...
Ja też nigdy nie trafiłam na takiego durnia, na całe szczęście. Aczkolwiek moja koleżanka poznała jednego kolesia z USA, ale polak który mega się w niej zakochał, chciał żeby ona tam pojechała itp, no ale wiadomo, że tu ma studia więc w powiedziała, że to sensu nie ma bla bla. On był uparty non stop wypisywał smsy, więc zmieniła nr, on wypisywał do jej znajomych itp. Ogólnie długa historia co prawda nie wypisywał bredni na nią, ale zakłócał w jej spokojnym życiu.
No i jedna kumpela jak zerwała z facetem on powiedział, że ją zabije i pisał pogróżki sms. |
_________________ Ja nie szukam szczęścia, ja je tworzę.
Once you go black, you never go back. |
|
|
|
|
annoth
slave
Imi: Łukasz
Wiek: 34 Doczy: 30 Sty 2007 Posty: 2683 Skd: Sanok
|
Wysany: 2010-06-07, 12:40
|
|
|
Moja była dziewczyna miała faceta który chciał zmusić ją do seksu, więc z nim zerwała. Koleś zaczął ją śledzić, grozić jej znajomym itp. Dziewczyna przez długi czas bała się sama wyjść z domu.
To jest jakaś obsesja, straszna chęć posiadania drugiej osoby na własność. Swoją drogą, nie wiem czy przypadkiem teraz Tosia nie boi się mnie w ten sposób |
_________________ "W annoth'u (...) najbardziej denerwuje mnie jego annothowatość."
mjuzik
Eos napisa/a: | Ech, te baby... gupie . |
|
|
|
|
|
Mószka
Panna_M. (;
Imi: Asieńka
Wiek: 33 Doczya: 05 Mar 2007 Posty: 2329 Skd: Częstochowa
|
Wysany: 2010-06-07, 15:18
|
|
|
Zanim przeczytałam artykuł, pomyślałam: ooo, w tym temacie będę miała co opowiadać. Ale jak już go przeczytałam, to stwierdziłam, że to w jakie sposoby ja byłam prześladowana, to mały pikuś.
Mnie osobiście zdarzyło się parę razy być prześladowaną przez byłych, albo niedoszłych byłych ;d ale były to tylko głupie groźby, miliony smsów, telefonów itp. Raczej się tym nie przejmowałam, bo po jakimś czasie mijało. |
_________________
Móha rucha karalucha,
A kieliszek jest bez ucha. |
|
|
|
|
eee
piratka
Wiek: 46 Doczy: 22 Lis 2008 Posty: 772 Skd: Zabłocie
|
|
|
|
|
Krystyna
bitch, please
Wiek: 36 Doczya: 16 Lip 2006 Posty: 6281 Skd: z Księżyca
|
Wysany: 2010-07-13, 18:26
|
|
|
Masakra. Na całe szczęście mnie nigdy to nie spotkało, mam nadzieję, że nie spotka. Najgorsze jest to, że przez długi czas policja jest bezbronna i nic nie może zrobić. |
_________________ Ja nie szukam szczęścia, ja je tworzę.
Once you go black, you never go back. |
|
|
|
|
Troy [Usunity]
|
Wysany: 2010-08-26, 23:19 Re: Natarczywy Kochanek
|
|
|
kilka lat temu na imprezie sylwestrowej poznałam faceta. kierując się swoją dziewczęcą
naiwnością, dałam mu numer telefonu. okazało się, że popełniłam błąd.
wciąż do mnie wydzwaniał, chciał się spotkać, a ja i tak bym nie mogła,
bowiem wtedy miałam szlaban na miesiąc za papierosy.
pisał do mnie smsy w środku nocy. nie rozumiał, że jestem w pokoju z babcią,
że nie mogę przyciszyć telefonu, bo mam w nim budzik.
jak w końcu posłałam mu porządną wiązankę, napisał - ja nigdy nie daję kobiecie drugiej
szansy, bo po prostu takie jest życie. Krzyśkową sentencję zapamiętałam
i teraz całą sytuację wspominam z uśmiechem.
no i zapomniałam o Danielu Cukierniku, którego poznałam na wakacjach.
od zawsze miałam miętkie serducho, chciał poderwać mnie na wypadek
motocyklowy, który miał kilka lat temu. oczywiście nie wiem, ile w tym
było prawdy. później na to, że jest adoptowany. do niczego między nami
nie doszło, nawet do pocałunku. och. nic z tych rzeczy. próbował
poderwać mnie na ciasta, a później na drogi samochód, który niby miał zamiar
kupić. a przecież w życiu b go na to nie było stać.
wakacje dobiegły końca, wróciłam do domu. chciał do mnie przyjeżdżać.
doładowywał mi konto w telefonie, chociaż nie chciałam.
pewnej nocy przegiął... zadzwonił, że siedzi pijany na torach. usłyszałam pociąg,
rozmowę przerwało, telefon był wyłączony do rana. później stwierdził,
że padła mu bateria. zapomniałam dodać, że w międzyczasie próbował
we mnie wzbudzić współczucie informując, że jest w szpitalu,
bo miał wypadek rowerowy (zapatrzył się i zderzył z murem).
jak dobrze, że już nie mam takich problemów z tymi wstrętnymi natrętami. |
Ostatnio zmieniony przez Troy 2010-08-26, 23:27, w caoci zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
xacreus2
Doczy: 06 Sty 2024 Posty: 13380 Skd: 323
|
|
|
|
|
|
Nie moesz pisa nowych tematw Nie moesz odpowiada w tematach Nie moesz zmienia swoich postw Nie moesz usuwa swoich postw Nie moesz gosowa w ankietach Nie moesz zacza plikw na tym forum Moesz ciga zaczniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| |
|