|
Forum Dyskusyjne
dla wszystkich!
|
Non omnis moriar |
Autor |
Wiadomość |
Marki
Imię: Daniel
Dołączył: 28 Lip 2007 Posty: 1042 Skąd: Zewszad
|
Wysłany: 2010-06-19, 20:43 Non omnis moriar
|
|
|
Non omnis moriar, Exegi monumentum aere perennius - czy pamięć o człowieku o jego dokonaniach może trwać wiecznie? Jak wy zapatrujecie się na pamięć o człowieku? Co po nas pozostanie? Czy coś co przyszłe pokolenia będą mogły pamiętać? A może wolicie wersję Miłosza: Cytat: | O tak, nie cały zginę, zostanie po mnie
Wzmianka w XIV tomie encyklopedii
W pobliżu setki Millerów i Mickey Mouse. | że jednak lepiej by przyszłe pokolenia nie pamiętały, bo ta pamięć może zostać zbanalizowana. Człowiek umiera całkowicie, czy coś po nim jednak zostaje? |
|
|
|
|
Taka jedna
stwĂłr!
Imię: Natalek
Wiek: 37 Dołączyła: 27 Sty 2007 Posty: 3834 Skąd: uć
|
Wysłany: 2010-06-19, 21:22
|
|
|
nie umiera całkowicie. Jakaś pamięć o nim zawsze pozostaje i jak to się mówi "póki ktoś pamięta póty się nie ginie"
Ja tej potrzeby nieśmiertelności do końca nie rozumiem Ale zauważyłam, że przede wszystkim płeć męska ma taką potrzebę "zostawienia czegoś po sobie".Czas po mojej śmierci interesuje mnie nie w kontekście mojej osoby.
Zresztą czy to, że coś po mnie zostanie świadczy na moją korzyść? Czy to, że o mnie zapomną coś mi odbiera? nie
Marki napisał/a: | ĹĽe jednak lepiej by przyszĹ‚e pokolenia nie pamiÄ™taĹ‚y, bo ta pamięć moĹĽe zostać zbanalizowana. |
Ernesto Guevara-"serce rewolucji", na bank nie byłby zadowolony, że jego twarz stała cię częścią "kapitalistycznego molocha".
Jezus nie cieszyłby się wiedząc, że w jego imię przelewano krew, a Disney załamałby się gdyby wiedział, że pod jego nazwiskiem puszczają H. Montane
lepiej umrzeć godnie i w ciszy niż potem ma sobie tobą ktoś gębę wycierać |
_________________
|
|
|
|
|
Troy [Usunięty]
|
Wysłany: 2010-08-27, 18:16
|
|
|
każdy zostawia po sobie ślad obecności w pamięci rodziny, przyjaciół, znajomych,
który z upływem czasu coraz bardziej się ściera i zanika całkowicie
wśród następnych pokoleń. takie to nietrwałe.
no chyba że mówimy o wkładzie w rozwój kultury i sztuki. pamięć o czymś
takim często trwa przez kolejne wieki, w zależność od taki,
jakiego formatu był to artysta. Horacy był megalomanem.
wersji Miłosza nie znałam, nieco sarkastyczny ten cytat. |
|
|
|
|
mianek
Dołączył: 30 Sie 2010 Posty: 1
|
Wysłany: 2010-08-30, 14:18
|
|
|
Jest jeszcze jeden aspekt w temacie pamięci o człowieku. Jeśli wierzymy w życie po śmierci to wtedy pamięć o tych, których już nie ma pozostaje w nas nieustannie żywa.
Inaczej sprawa ma się wtedy, gdy uznajemy, że śmierć jest definitywnym końcem. Wtedy pamięć o człowieku ma zazwyczaj tylko charakter wspomnień i stosunkowo szybko zanika. |
Ostatnio zmieniony przez Marki 2010-08-30, 14:27, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
putcat
pora spojrzeć sobie w oczy.
Imię: MichaĹ‚
Wiek: 34 Dołączył: 02 Paź 2007 Posty: 456 Skąd: Sam nie wiem.
|
Wysłany: 2010-08-31, 11:04
|
|
|
mianek napisał/a: | Jest jeszcze jeden aspekt w temacie pamiÄ™ci o czĹ‚owieku. JeĹ›li wierzymy w ĹĽycie po Ĺ›mierci to wtedy pamięć o tych, ktĂłrych juĹĽ nie ma pozostaje w nas nieustannie ĹĽywa.
Inaczej sprawa ma się wtedy, gdy uznajemy, że śmierć jest definitywnym końcem. Wtedy pamięć o człowieku ma zazwyczaj tylko charakter wspomnień i stosunkowo szybko zanika.
|
Czy ja wiem? Ludzkość pamięta o takich postaciach jak Sokrates, Napoleon czy Hitler, niezależnie od tego czy wierzy w pozagrobówkę, czy nie. |
_________________ Jeśli ktoś na prawde nie ma co robić z czasem |
Ostatnio zmieniony przez putcat 2010-08-31, 11:05, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Troy [Usunięty]
|
Wysłany: 2010-09-01, 12:07
|
|
|
mianek napisał/a: | Jest jeszcze jeden aspekt w temacie pamiÄ™ci o czĹ‚owieku. JeĹ›li wierzymy w ĹĽycie po Ĺ›mierci to wtedy pamięć o tych, ktĂłrych juĹĽ nie ma pozostaje w nas nieustannie ĹĽywa.
Inaczej sprawa ma się wtedy, gdy uznajemy, że śmierć jest definitywnym końcem. Wtedy pamięć o człowieku ma zazwyczaj tylko charakter wspomnień i stosunkowo szybko zanika. |
a jeśli nie wiemy, to co wtedy? he? |
|
|
|
|
Małgorzata
Imię: Hanna
Dołączyła: 03 Wrz 2010 Posty: 1 Skąd: Katowice
|
Wysłany: 2010-09-03, 13:24
|
|
|
Pamięć po człowieku zawsze zostaje wśród jego krewnych lub znajomych. Czasami można stać się sławnym właśnie "dzięki" śmierci. Tu za przykład mogę podać dzienniki Edwarda Stachury "Pogodzić się ze śmiercią". Stachura żył, wędrował i swoje przeżycia zapisywał. "Stachura żyje, gdy pisze, a poza tym nie żyje wcale. (...)" Ta cała wędrówka to jedno wielkie ,,życie pisanie". Po swojej śmierci samobójczej Poeta zdobył rozgłos. Prawdziwych ludzi podobno poznaje się po tym jak umierają, a nie jak żyją. Jak to stwierdzenie można odnieść do Stachury? Czy jego śmierć można uznać za przejaw tchórzostwa, czy może popełnił samobójstwo z miłości do życia. Tak czy inaczej po swojej śmierci Stachura zdobył w pewnym sensie sławę. W swoim czasie była nawet "moda na Stachurę" |
Ostatnio zmieniony przez Marki 2010-09-03, 13:32, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
|
|
Barbossa
I co z tym zrobisz?
Imię: Maciej
Wiek: 33 Dołączył: 21 Gru 2007 Posty: 367 Skąd: DÄ™bica
|
Wysłany: 2010-09-05, 12:55
|
|
|
"Corpora dormiunt vigilant animae" zresztą wyznaję podejście 'przesłania pana cogito' jak to powiedział Onufry: 'Niech zginę ja i pchły moje'.
Tylko symbole trwajÄ… wiecznie. |
_________________ Est enim ea non scripta, sed nata lex, quod vim vi repellere licet
i nic to |
|
|
|
|
xacreus2
Dołączył: 06 Sty 2024 Posty: 12253 Skąd: 323
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz zał±czać plików na tym forum Możesz ¶ci±gać zał±czniki na tym forum
|
Dodaj temat do Ulubionych Wersja do druku
|
| |
|