Forum Dyskusyjne

[buziaczek]

Co sądzicie o rozwodach??
Czy rozwód według was ostateczność??
Co sądzicie o małżeństwach którzy się rozwodzą??
Dlaczego ludzie tak często decydują sie na rozwód??
Może ktoś z Waszego środowiska się rozwiódł?? Dlaczego??

[ajs]

[Fantasia]

Znam niestety świetnie ten temat, chyba za dobrze
Powodów jest mnóstwo i nikogo rozwodzącego się nie można z góry oceniać nie znając okoliczności. Najbardziej na rozwodzie cierpią zawsze dzieci, i to jest najbardziej przykre! Rozwód to ostatecznośc ale czasem tez konieczność...
Koniec kropka.

[Krystyna]

Jestem zdania, że lepiej wziąć rozówd niż się męczyć i żyć w tkosycznym związku, krzywdzić siebie i całą rodzine.

[cichy]

- bo jest inna kobieta
- bo nie moze wytrzymac z zona, dziecmi
- bo ciagle czegos od niego oczekuje
- bo chyba nie dorosl skoro powierzyl opieke swego rodzenstwa najstarszemu synowi

takie moga byc powody i sa..

[Aska1708]

[Mixmonia]

Co sądzę? Że jeśli coś w małżeństwie nie wyjdzie i już się ma tego dosyć, to lepiej wziąść rozwód ze zgodą oby dwóch członków niż męczyć się tym i potem tylko pojawiają się zdrady...

Dlatego ja mówie, że najlepiej się nie śpieszyć z tym małżeństwem Mi tam się do tego nie spieszy... wolę korzystać z tego ''wolnego'' życia Mam mojego misia i nie musimy się ożenić, żeby potwierdzić uczucie! tak jest nam dobrze... A jeśli się kiedyś ożenię, to na pewno nie będzie to w wieku 18-25 lat (chociaż nigdy nie wiadomo ) Ale tak jak pisałam, lepiej się z tym nie spieszyć, bo potem jak widać, tylko rozwody itd...

Na szczęście nie mam w rodzinie nikogo kto by się rozwiódł (Chyba, że o kimś zapomniałam, hihi )

[zapominalska]

ja tam w ogóle nie zamierzam się hajtać. ale rozwód to dla mnie wcale nie jest ostateczność. przychodzi taki moment, że mam dość to odchodzę. nie mam zamiaru ratować niczego na siłę.

ja tam w ogóle nie zamierzam się hajtać. ale rozwód to dla mnie wcale nie jest ostateczność. przychodzi taki moment, że mam dość to odchodzę. nie mam zamiaru ratować niczego na siłę.

[Taka jedna]

moim zdaniem rozwód jest często wynikiem przedwczesnej decyzji o ślubie stwierdzenia "jesteśmy razem 3 lata skończyliśmy studia to może teraz ślub?"
ale błądzić jest rzeczą ludzką i lepiej się rozejść niż mordować się razem ...gorzej jak są dzieci. wtedy można dziecku zniszczyć wszystko, cały świat to wszystko zależy od indywidualnej sytuacji jeżeli w moim małżeństwie (kiedyś, może, jak zgłupieję i się hajtnę ) zaczeło się sypać, a były by dzieci to chciała bym się rozwieść w paru przypadkach :
-gdyby były codzienne awantury(to lepiej dla dziecka się rozwieść, niz ma patrzeć jak skaczą sobie do oczu dwie jego najukochańsze istoty)
...i gdyby miał romans ale jednorazowy skok w bok bym przeżyła (dla dziecięcia rzecz jasna )

[Krystyna]

Nigdy nie doświadczyłam rozwodu rodziców, gdyż od zawsze mieszkałam sama z mamą, ale ogólnie myślę, że to straszna rzecz. Dzieci na pewno ciężko to przeżywają...

[Zaheel]

Ostatnio moi znajomi sie rozwodzili po bodajże dwóch latach małżeństwa. Toż to nawet sensu nie miało, raczej nie miłość tylko zauyroczenie. W końcu chłopak wrócił do swojej poprzedniej dziewczyny. Rokład pożycha był całkowity. Uznaję rozwód, ale w tym przypadku to oni zrobili parodię z instytucji małżeństwa.

[Krystyna]

Zaheel, dobrze, że chociaż dzieci nie mieli, zawsze wtedy łatwiej podjąć taką decyzję.

[Deirdre]

W ogóle uważam, że decyzja o małżeństwie powinna być przemyślana, a nie na szybkiego i po stosunkowo krótkim czasie [nie tyle narzeczeństwa] co samej znajomości.
Cóż, rozwód [chyba] łatwiej przychodzi, gdy nie ma dzieci. Ale i tak uważam, że decyzja o rozwodzie powinna być ostatecznością.

[BazyL]

na wszystko nie:
Zazwyczaj rozwodzą się bogaci.w moim przypadku poszło o kasę, a jak później się okazało dołączyłą do tego paniusia, ale to potem. ile lat?? już nawet nie liczę...z 7??8??zielone pojęcia nie mam. Jak to wiadomo, miało się dużo pieniędzy teraz ma się zero. miało się najlepiej urządzone mieszkanie- teraz wygląda jak po kilku wybuchach bomby wodorowej.
rozwodzą się także średnio zamożni. po prostu nie odpowiada partner, lub był rozkład pożycia, dziwka i inne naprawdę niekiedy śmieszne powody.
Nie życzę nikomu rozwodu. jest to piekło w każdym tego słowa znaczeniu. Psychika i nerwy siadają w oka mgnieniu. Co prawda nie biorę jeszcze żadnych psychotropów, ale żeby rano wstać i patrząc w lustro nie powiedzieć sobie " po co ja jeszcze q#$@a żyję na tym świecie" naprawdę trzeba cudu. Jeśli chodzi o szkołę wszystko się sypie...
Opowiadać dalej?? chyba nie...

[Krystyna]

BazyL, ale wolałbyś, żeby rodzice byli razem cały czas się kłócili, jeszcze bardziej się wzajemnie krzywdzili?