Forum Dyskusyjne

[Kya]

Ależ oczywiście, że rozumiem, ze dodałaś ryby jako już bardziej ciekawostkę, to, że Ty nie rozumiesz o czym piszę ja, nie znaczy, ze ja nie rozumiem o czym i w jaki sposób piszesz Ty, nie trzeba od razu porównywać się do "średnio inteligentnych szympansów"...

Jeśli chodzi o procenty aborcji wytłumaczę Ci raz jeszcze o co mi chodzi i być może TYM RAZEM zrozumiesz.
Większość kobiet usuwa ciążę, bo zawiodła antykoncepcja, my tu mówimy o procentach z liczby x. A teraz zastanów się o ile większa byłaby ta liczba x, gdyby nie tabletki, które liczbę niechcianych ciąż (jako najskuteczniejsza z nienaturalnych metod) znacznie zmniejszają.
Gdyby x był liczbą większą to 75% z x również byłoby większe niż jest teraz.
Prosta matematyka.

Cytat:

ZresztÄ , skutki uboczne występujÄ u kaĹźdej kobiety, ale u większości na szczęście w niewielkim zakresie.

Dlaczego nikt ze znanych mi biorących tabletki osób nie skarżył się na nic? Chyba troszeczkę przesadzasz z tymi skutkami ubocznymi.
Sam fakt, że było już wyżej w tym, temacie kilka postów o treści: "receptę dostałam, ale lekarz odradza" świadczy o tym, że lekarzom wcale nie jest aż tak wszystko jedno co komu przepisują...


A co do skuteczności metod naturalnych: jedni w nią wierzą, inni nie. Ty uważasz, ze organizmu nie powinno się faszerować dodatkowymi hormonami, ja uważam, ze organizm jest na tyle niepewne funkcjonującą rzeczą, że nie można do końca ufać jego regularności. Cykl może się przestawić nawet przez głupią podróż, chorobę, dietę- wtedy metody naturalne mogą okazać się nieskuteczne.

[Paulina]

[Krystyna]

Taka mała ciekawostka w Anglii tabletki są za free. Myślę, że to dobry sposób na niechciane wpadki. Prezerwatywy zawodzą a gdyby tak tabletki u nas w Polsce były za free myślę, że nie byłoby tyle niechcianych dzieci. Może troszkę za daleko wysunięte wnioski, ale kto wie

[Syl_]

[Krystyna]

No oczywiście, że na receptę. Idziesz do lekarza on daje receptę, a Ty do apteki.

[Syl_]

Wiem od znajomych, że próbowały i w GP nie zawsze dostawały recepty. Moja lokatorka, nie dostała tabletek w aptece, ani recepty w przychodni, bo nie jest zapisana, a dla takich nie dają. Najpierw musi miec swojego lekarza rodzinnego, później idzie do niego, on może jej wypisze receptę, ale przed tym musi z nim przejśc rozmowę na temat dlaczego bierze się tabletki, jak i po co i nie pomoże mówienie, że bierze je już jakiś czas. A leki (w tym tabletki antykoncepcyjne) za darmo ma młodzież do lat 18 (jeśli się nie mylę, bo ostatnio było tylko do 16, ale chyba to zmienili) i osoby, które mają specjalną kartę z NFZ, a reszta musi płacic.

[Krystyna]

W każdym wieku free. I GP musi dać Ci receptę. Nie mam pojęcia czemu tej Twojej lokatorce nie dali.
http://www.fpa.org.uk/
http://zycie-w-uk.blog.on...1-25,index.html

[Paulina]

[JoJo]

Cytat:

Może gdyby kobiety rozumiały, że KAŻDY, nawet ten "zabezpieczony", stosunek może doprowadzić do poczęcia, to by faktycznie zmniejszyło liczbę niechcianych dzieci.

Paulina, ja bym te słowa raczej skierowała do facetów, bo w wielu przypadkach maja oni podejście typu "nie ważne gdzie, nie ważne z kim, byle przlecieć panienkę"! Kolejną kwestia jest to, że co poniektórzy inwestują w "sprzęt" nijniższej klasy, toteż rzeczywistość jest taka, a nie inna...

[Paulina]

[Fantasia]

[Krystyna]

Czy antykoncepcja jest wspólną sprawą partnerów?
Czy jak mamy już stałego partnera to kobieta kupuje (z reguły drogie) tabletki, a facet nie poczuwa się do dołożenia itp?

Wiele raz spotkałam się z tym, że to kobiety kupują tabletki/plastry itp a faceci uważają to za normę, obowiązek kobiety, nie dokładają się do tego.

[MĂłszka]

[Krystyna]

[MĂłszka]