douma
Wierszokleta miejski
Wiek: 38 Doczy: 28 Maj 2006 Posty: 248 Skd: okolice Łodzi
|
Wysany: 2006-05-30, 18:29 Absurd
|
|
|
na pewno znajdę sposób
by pokonać złość
wtedy echem się rozniesie
bezlitosny dzwonu szept
poruszany spojrzeniami
leśnej zimnej rzeki wokól
zwierz nie taki dziki
poodgryzał ranty chmurom
uwiedziony zstapił z nieba
zapach wzrok kuszaco
rozprzestrzenił sen niedotykalnie
wokół miejsca w myslach
przezroczystego jedwabiem
nawet nie próbuj pukac w
balon nad glówami rozłożysty
powiew szronem osłabiony
idę stąd by zmrozić
strach po wielkim żalu
wybaczalnie absurdalnym |
Ostatnio zmieniony przez ankaanka 2006-11-22, 15:39, w caoci zmieniany 1 raz |
|
ankaanka
Wiek: 32 Doczya: 28 Maj 2006 Posty: 2660 Skd: Bogumiłowice
|
Wysany: 2006-05-31, 14:09
|
|
|
hmmm nie, to nie jest trudny wiersz trudny do interpretacji, ale wcale nie trudny do oceny, nie trudny do wyobnrażenia etc.
Jeśli mam jednak pozostac krytykiem no to musze udzielic nieco wskazówek:
*rozdziel wiersz na jakieś strofy, niepodzielony, długi na pierwszy rzut oka wiersz odstrasza czytelnika, a niemiłosiernie nawet długi ale podzielony - przyciąga uwagę. Poza tym nie widać wyraźnej pointy - ta część musi być częścią wiersza, jednak powinna jednocześnie być nagłą odskocznią, podsumowaniem. Tutaj można ją odczytac ale wyłącznie z układu wyrazów, jesli natomiast szybko czytać wiersz - pointy nie widać, jest rozmyta i przytłoczona poprzednimi linijkami utworu.
*pointa mimo wskazówek znajomych mi fachowców mi odpowiada
*popraw literówki, najlepiej w wordzie
*samogłoska na końcu wersu raczej powinna być przeniesiona o linijkę w dół
*mimo wszystko, wiersz "żyje" za szybko. Z opisu dotyku, zapachu, nagle przechodzi w jakieś zwierzę. To zgrzyta, możnaby przejść łagodniej, a pointę jakoś wzmocnić, zrobić z niej dzieło sztuki poprzez nagły przeskok ze zmysłów do czegoś namacalnego materialnie (własnie zwierzę, nie weźmiesz do ręki zapchu, o tę różnicę mi chodzi )
To takie drobne wskazówki. Co do treści też by się trochę znalazło, ale nat tym nie trzeba tyle pracować, ile czytać poezję dobych/wspaniałych poetów
(polecam Bursę, Pietrzaka, Śmigielskiego, Lucynę Rams, Poświatowską, niektóre bardziej prosto - złożono - trudno - banalne wiersze Twardowskiego i Koftę, ale z niego przykład można brać bardziej za przekaz i treść niż za formę, co i tak nie jest u niego zła ani średnia. Mickiewicza i innych romantyków zostawcie sobie na lekcję języka polskiego i tyle. To rady... dobre rady ) |
_________________ "-Jeśli nie możesz się nauczyć jeździć na słoniu, naucz się przynajmniej jeździć konno.
-Co to jest słoń?
-Rodzaj borsuka - wyjaśniła Babcia."
/Terry Pratchett - Równoumagicznienie/ |
|