Maciooj
Maciooj Marynarz :D
Imi: Maciek
Wiek: 34 Doczy: 17 Sie 2007 Posty: 1026 Skd: Gdynia
|
Wysany: 2007-10-06, 10:41 Tradycja
|
|
|
Czym dla was jest, jaki macie do niej stosunek, jest ważna w waszym życiu?
Wszystko o tradycji
//nie ten dział - annoth |
_________________ "Wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie." Flp. 4,13 |
Ostatnio zmieniony przez annoth 2007-10-06, 10:45, w caoci zmieniany 1 raz |
|
spiderwoman
hey ho!
Doczya: 31 Maj 2007 Posty: 629
|
Wysany: 2007-10-07, 18:33
|
|
|
tradycja coraz częściej kojarzy mi się z przymusem... więc powoli staję się coraz bardziej niechętna. może to wszystko bierze się stąd, że ludzie źle to pojmują. właściwie jest to taka tradycja w cudzysłowie - robi się coś, bo tak było zawsze i nie wypada się wyłamywać. no to parę przykładów:
kaseta komunijna - kupiliśmy, bo, niby, fajna pamiątka, ale tak naprawdę chodziło o to, że zawsze kupowali wszyscy i już nie wypadało inaczej. jeszcze nigdy nikt nie dooglądał jej do końca, a teraz tylko sie poniewiera po półkach i nie ma co z nią zrobić
wigilia - nie mam nic przeciw samej wigilii; wkurza mnie tylko, że u mnie jest taka tradycja rodzinna, że to zawsze u nas sie ją przygotowuje a wszyscy zjeżdżają się na gotowe i nikt nie chce pomóc. jeszcze jak z siostrą mamy wolne to jest dobrze, ale jesteśmy w szkole, to mama z babcią zasuwają jak głupie, żeby zdążyć
chodzenie do kościoła - coraz częściej staje sie "tradycją". chodzi się, bo tak robili rodzice i dziadkowie i już nie wypada inaczej. wystoi sie tą godzinę wyklepie modlitwy, a później w domu przynajmniej można księdza i sąsiadów obgadać
tradycyjny model małżeństwa - niby mamy XXI wiek ale nadal często można się z nim spotkać . kobieta ma siedzieć w domu, sprzątać, prać, gotować, rodzić i wychowywać dzieci i być na każde męża skinienie. a jeśli chodzi o dzieci, to synowie mają więcej przywilejów niż córki. żeby nie było: nie zamierzam teraz strzelić 200 argumentów za tym, że wszyscy faceci to świnie, jednak tacy zacięci tradycjonaliści mocno działają mi na nerwy.
studniówka, czy tzw. bal gimnazjalny - trzeba iść, bo już taka tradycja, b0 nauczyciele będą później krzywo patrzeć, bo ,nie daj Boże, matury nie zdasz [za złamanie tradycji]
ja na studniówkę zamierzam iść, ale traktuję ją jako fajną imprezę [tzn mam nadzieję, że fajna będzie]. ale gdy słyszę coś w stylu: "no pewnie, to w końcu tradycja i nie można nie iść" to ma ochotę zrezygnować. z takiego powodu nie byłam na balu gimnazjalnym i jakoś nie żałuję |
_________________ http://www.facebook.com/events/254994394601751/ |
|
annoth
slave
Imi: Łukasz
Wiek: 34 Doczy: 30 Sty 2007 Posty: 2683 Skd: Sanok
|
Wysany: 2007-10-08, 14:53
|
|
|
Utworzyłem już parę tradycji (znaczna większość z Rafałem) i patrzę na temat trochę inaczej.
Lubię symbole, lubię kiedy tak musi być, lubię tą wyniosłość, lubię ten moment wzruszenia, lubię pomyśleć że za kilka lat wrócę do Sanoka i powtórzę z Rafałem to co robiliśmy wtedy. Tak wygląda podejście twórcy/osoby "czującej tradycję". I ogromnie chciałbym, żeby ta tradycja nie umarła... wybaczcie... naiwny jestem, a to co wymyślam jest głupie, irracjonalne i ogólnie do niczego się nie przydaje, ale sentymentalny jestem. Postawa osób które się dziwią że ja tak robię i uważają że to nie jest potrzebne, jest przeze mnie w zupełności rozumiana. Ludzie są różni, a z resztą inne jest podejście do "swojej" tradycji, a inne do tradycji którą się dziedziczy po kimś.
Jednak uważam również, że nie należy przesadzać. Wg mnie nie należy się zmuszać do kontynuowania tradycji jeśli się nie jej nie czuje, tylko ze względu na to że chce tego ktoś inny.
W moim osobistym odczuciu tradycje są piękne, jednak zbyt dużo się ich porobiło i za dużo ludzi wymusza na innych kontynuowanie swoich zwyczajów... Tradycja nie jest najważniejsza... |
_________________ "W annoth'u (...) najbardziej denerwuje mnie jego annothowatość."
mjuzik
Eos napisa/a: | Ech, te baby... gupie . |
|
|
ankaanka
Wiek: 32 Doczya: 28 Maj 2006 Posty: 2660 Skd: Bogumiłowice
|
Wysany: 2007-10-08, 15:35
|
|
|
Co do wigilii - oczywiście nie wyobrażam sobie, żeby nie było tradycyjnej kolacji wigilijnej spędzonej w gronie rodziny, ale też bez przesady! U mnie w domu jest pierwsze danie (barszcz z uszkami) a na drugie ryba z dodatkami. W zeszłym roku na 6 osób był jeden mały karpik, który poszedł do żołądka dziadzia i mamy, natomiast ja karpia nie lubię i nie zamierzam w siebie go wmuszać. Jem łososia, pstrąga, dorsza, ale nie karpia... Bez sensu. Tak samo kompot z suszonych owoców - nie lubię, nie piję, a pseudotoast wznoszę sokiem pomarańczowym. A w święta wielkanocne nikt nie robi wydmuszek czy pisanek, nie licząc gotowania jajek w wodzie ze skórką cebuli. Tradycyjne śniadanie wielkanocne? Kiedy mięso jest jedzone tuż po powrocie z sobotniej rezurekcji...
W gornie moich znajomych gitarzystów (nie wiem, czy to podchodzi pod tradycję ) jest coś takiego, że jeżeli ktos nie umie zagrać "Dom wschodzącego słońca" to nie jest prawdziwym gitarzystą tak wiec każdy potrafi lub przynajmniej sie kiedyś uczył |
_________________ "-Jeśli nie możesz się nauczyć jeździć na słoniu, naucz się przynajmniej jeździć konno.
-Co to jest słoń?
-Rodzaj borsuka - wyjaśniła Babcia."
/Terry Pratchett - Równoumagicznienie/ |
|
Rivenris
Tech support
Wiek: 38 Doczy: 21 Sie 2007 Posty: 1114
|
Wysany: 2007-10-08, 16:36
|
|
|
Cóż... W sporej mierze zgadzam się z Łukaszem... Bardziej myślę o tradycji jako tradycjotwórca niż tradycjobiorca... Opieram się w swoim życiu bardzo dużo na symbolach, które mam nadzieję, zostaną zapamiętane przez nadchodzące pokolenia... Albo przynajmniej mam nadzieję, że ja będę miał okazję kiedyś do tego symbolu wrócić... Bo tradycja to nic innego jak zlepek symboli... |
|
Marki
Imi: Daniel
Doczy: 28 Lip 2007 Posty: 1042 Skd: Zewszad
|
Wysany: 2007-10-08, 17:08
|
|
|
Tradycja kojarzy mi się z pewnymi uroczystościami tj. spotkaniami w gronie rodziny i przyjaciół, które są okazją do wspomnień (np. dlaczego ta rodzinna tradycja powstała). Tradycja jest dla mnie ważna, gdyż jest spojrzeniem w przeszłość, która kryje w sobie jakąś zagadkę i/lub niespodziankę. |
|
doopek
mroczny półksiężyc
Imi: Marcin
Wiek: 33 Doczy: 22 Lip 2007 Posty: 525 Skd: Sanok
|
Wysany: 2007-10-10, 18:37
|
|
|
Tradycja pojęta ogólnie związana jest z kulturą, a więc czymś własnym, odmiennym i powinniśmy, jako naród Polski być dumni z naszych zwyczajów. Ale nie ma żadnego musu. Jak coś Ci się ni podoba, to po prostu się do tego nie stosujesz. No chyba, że ingerencje takich osób jak rodzice (do których bądź co bądź wypada się stosować) przeszkadzają w utworzeniu własnych poglądów polegających na ignorowaniu tej lub tamtej tradycji. Ale chyba nie ma czegoś aż tak denerwującego/irytującego w naszej kulturze? Więc chyba jakoś sobie można poradzić akceptując to co konieczne...
Co do indywidualnych, wykreowanych "tradycji", to podpisuję się się wszystkimi kończynami pod wypowiedzią Łukasza. Czyż to nie jest wspaniałe... Utworzyć swój zwyczaj... Nie ważne jaki, istotne że własny^^ Potrafi to dowartościować człowieka |
_________________ "Jestem jaki jestem. Inny nie będę... BO NIE CHCĘ!!"
|
|